Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Naczyniaki2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Naczyniaki2

  1. Wiem, że nie można tak mówić, ale już nawet nie chcę o tym myśleć. Próbuję teraz dostać się do innego neurochirurga, podobno cudotwórca z Bydgoszczy. Może on mi pomoże. Najśmieszniejsze jest to, że jak tu przeczytałam, to ktoś też jest w podobnej sytuacji, a mi mój lekarz powiedział, że drugi taki przypadek znalazł we Francji tego co ja mam w głowie i że nigdy w swojej karierze nie spotkał drugiego takiego jak ja, no to się załamałam. Teraz trochę lepiej się już czuję (chociaż momenty są- pewnie same wiecie). Ja po prostu nie mogę przyzwyczaić się do tego ograniczonego życia, ograniczonych czynności. Też chcę jeszcze trochę poczuć, że żyję, potańczyć, poszaleć i pobawić się. Jak wy sobie z tym radzicie, a moze normalnie wszystko robicie jak kiedyś. Mam 27 lat. Pozdrawiam
  2. Witam Was, może napiszę trochę o sobie (pewnie dla większości z Was nudne, ale muszę to z siebie wyrzucić). W poprzednie wakacje uległam niegroźnemu wypadkowi na basenie- uderzenie w głowę. Żeby dmuchać na zimne pojechałam do szpitala, żeby mnie ktoś obejrzał. Wielki pan neurochirurug patrzac na mnie stwierdził, że nic mi nie jest, zapytałam czy na pewno. On kręcąc nosem stwierdził, że możemy wykonać tomografię. Po moim badaniu wyszedł do mnie przerażony i powiedział: Pani zostaje w szpitalu, ma pani w głowie siniaka, może pani umrzeć. Przerażona, zostałam. W sumie wykonano mi 3 tomografie (2 z silnym kontrastem) i stwiierdzono przypuszczenie malformacji tętniczo-żylnej. Dostałam skierowanie na rezonans bez kontrastu. Wyszło, że mam naczyniaka jamistego, ale zalecano rezonans z kontrastem. No i kolejne 3 miesiace oczekiwania na badanie. I w końcu w lutym tego roku pojechałam (cały czas miejąc nadzieję, że to świństwo mi się wchłonie). No iw wyszło- 2 naczyniaki- jamisty i żylny (jamisty przewlekle krwawi); cholera ma 17,3 mm a żylny 3 mm. Jeszcze stwierdzono mi mega cisterna magna 16,9 mm (jakbym wiedziała co to jest). Lekarz powiedział na pierwszej wizycie, że nie mozna tego ruszyć bo jest tak głeboko, że można mi coś uszkodzić: wzrok, słuch czy mowę. A teraz jak byłam u niego to znowu dał mi skierowanie na rezonans i powiedział, że jak się powiększy to operacja (czyli zrobi mi krzywdę). Ogolnie ma nic nie robić, siedzieć, nie podnosić cieśnienia. Mam dosyc, a jak po oeracji okaze się że jestem kaleka, to się zabiję. I chciałam to tylko napisać i już.
×