Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

K_M_M

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez K_M_M

  1. Koala nie chodzi tylko o to. od kilku lat chodze tez na takie pomiary i kupuje specjalne staniki na które wydaje grubą kase. moj rozmiar to 65JJ. karmic nie chce.. nigdy nie chciałam. zawsze wiedziałam ze nigdy sie do tego nie przekonam. obrzydza mnie to, po prostu. jak pojawila sie siara i zobaczylam ze cos wyplywa to az zebralo mnie na wymioty.. taka sama bliskosc moge miec z dzidziusiem karmiac butelka i czuc sie z tym o wiele bardziej komfortowo...a nie za kazdym razem przystawiajac maluszka czuc do siebie obrzydzenie.. nie na tym to w koncu polega. samo patrzenie na karmiaca kobiete jest dla mnie czyms strasznym. wiec osobiscie nie wchodzi to nawet w gre.. rozmawialam na ten temat z lekarzem.oczywiscie sadzi ze jeszcze zmienie zdanie.. ale ja wiem ze tak sie nie stanie.. najwazniejsze jest zebym ja czula sie z tym dobrze. jesli ma to byc dla mnie dyskomfort to faktycznie lepiej z tego zrezygnowac. sam pediatra mi tak powiedzial, bo przeprowadzilam taka rozmowe juz z kilkoma lekarzami.. juz podjelam swoja decyzje.. nie wiem..moze gdybym az tak bardzo nie nienawidzila swojego ogromnegu biustu od zawsze moje podejscie byloby inne.. no ale jest jak jest.. zycie dalo mi takie piersi a nie inne.. dlatego nie ma nawet opcji jakiegokolwiek przystawienia dziecka.. od razu biore ze soba butelki i mleko i nie ma opcji zeby ktos kazał mi podac cyca malenstwu.. moze wam sie wyda takie podejscie glupie, dziecinne i egoistyczne.. przeszlam juz przez te wszystkie okreslenia.. ale wedlugmnie najlepszy rozwiazaniem jest butelka.. wiemze sie nie przemoge do tego.. a plakac przy karmieniu albo czuc przez to jakis wstret do siebie to nie na tym polega, to w koncu sa chwile bliskosci z moim malenstwem i powinny byc dla mnie czyms cudownym i dla dziecka.
  2. viola widze obawy podobne... tez mam bardzo duze piersi i bardzo bym nie chciała zeby rosły.. zauważyłam że jedynie są bardziej nabrzmiałe.. ale biustonosze nadal pasują te same.. mam nadzieje ze do porodu nic sie nie zmieni. siara wycieka z piersi.. znacznie czesciej z lewej.. nie mam pojęcia dlaczego. pytałam ostatnio lekarza czy jeżelijuż sie coś pojawia to oznacza to pozniej nawał pokarmu.. powiedział ze obecnosc siary wczesniej niczego nie przesądza, ze pokarm moze byc ale nie musi. słyszałam ze piersi zaczynaja pro\dukowac pokarm w momencie kiedy sie je stymuluje czyli przystawia maluszka.. i wtedy moze sie pojawioc powodz.. mam nadzieje ze bez przystawienia wszystko sie rozejdzie i po wzięciu tabletek na zasuszenie od razu po porodzie problem zniknie.. moje piersi juz nie mogą być większe.. bede wyglądac jak klown i kregosłup mi juz nie wytrzyma...
  3. inglesina są bardzo ladne.. jestem zakochana głównie w tych kołach ogromnych choc gondolki lepiej mi siepodobaja w nowszym stylu niz te typowe kwadraciaki jak właśnie w inglesinie.. ten drugi link z wiklinowym koszem co wstawiłam bardziej jakos mi pasuje do tego stylu :)
  4. elliska.. wózek bardzo podobny do mojego zippa:) napewno bedziesz z niego zadowolona :)
  5. a co sądzicie o tego typu wózkach: wózki retro http://images49.fotosik.pl/208/eb33390e6a4232d0.jpg http://dzieciologia.pl/fileadmin/pliki/uploads/RTEmagicC_W__zek_wiklinowy_4db71813072bf.jpg.jpg patrzylam na allegro to potrafia ladnych kilka tysiecy kosztowac..
  6. w moim wózku tez są skrętne przednie koła z możliwością zablokowania. i siedzisko i gondole mozna w obie strony montowac.. co do lekkości to nie wiem jak inne wózki tego typu, bo nie miałam okazji sprawdzic... ten moj wydał mi się lekki :) z jezdzalam nim po schodkach z mala w wozku i pozniej wciagalam tak samo. nie bylo tak strasznie :)
  7. mi się zawsze podobał wózek tego typu http://alejka.pl/wozek-firkon-verano-czarny-plus-kwiaty-z-fotelikiem-3w1.html mam na myśli kolor i te kwiatki.. no cudo.. ogólem ubóstwiam wszystko co czarne.. dziwna przypadlosc :) w spadku dostane inny.. inny kolorem.. fason bardzo podobny, cztery kólka co najwazniejsze (bo trójkolowce jakos mnie odstraszaja. wogole nie potrafie dostrzec w nich czegos ladnego.. jedynie co to sa lekkie ale przeciez to nie tylko oto chodzi. wszystkie podjazdy itp. to jest utrudnienie. bo przednie kolo nie mapo czym jechac i musi byc w powietrzu..) i pompowane to tez wazne dla mnie.. a ze zielono czarny to jakos przezyje :)
  8. no oczywiscie ze nie ma co wybrzydzac.. cztery kółka dla malucha są tak kosmicznie drogie ze az glowa boli.. skad tyle tych pieniedzy wziac.. kazdy jest szczesliwy jak uda sie cos dostac z drugiej reki:) a wózeczek gdyby nie ten kierunek jazdy jest naprawde sliczny, zgrabniutki :) wiec w 99% spełnia swoją funkcję :) niby racja z tym podziwianiem krajobrazow jak jedzie przodem. ja w zeszle wakacja... nie jeszcze w poprzednie.. pilnowalam synka sąsiadki.. to mial wtedy kolo roczku i oni wlasnie mieli spacerówke ale juz taka skladana małą i ona byla przodem do kierunku jazdy dla dziecka.. dla mnie to bylo utrapienie.. budke musialam miec zaciagnieta bo lipiec,pelne slonce.. wiadomo jak to lato.. muchy lataja,pszczoly i inne paskudztwa.. bylo tookienko.. ale nie umialam sie z tym odnalezc.. tak sie meczylam na tych spacerach.. okropne doswiadczenie. teraz w wakacje wozilam ta siostrzenice polroczna w spacerówce ale tego ze tak powiem juz mojego wózka. byla tylem do kierunku jazdy i po prostu te spacery to byla czysta przyjemnosc.. az sie nie chcialo do domu wracac :)
  9. topko wózek bardzo ładny choć ja osobiscie nie lubie jak dziecko jedzie tylem do mnie.. musze je widziec :) jeśli chodzio imiona to u nas była zawzięta dyskusja od poczatku.. bo chłopak uparł się na Piotra i Patrycje.. patrycja jeszcze mi sie podoba ale piotr mi sie okrutnie zle kojarzy.. a moj facet jest nieziemsko uparty.. wiec nie raz z braku sil i argumentow sie poplakałam.. ja z kolei byłabym bardziej za Szymonem albo Hanią.. jednak moj mezczyzna nie zgadza sie na szymona.. wiec wymyslilam, filipa, adriana, jakuba, cypriana, itd.. w końcu stanęło na chłopięcym MAREK.. uff koniec nieprzespanych nocy z powodu tego nieszczesnego Piotra :) Patrycja jest ładne, ale bardziej urzekło mnie Hania więc może jeszcze uda się coś przeforsować.. poki co ciesze sie z jednego sukcesu :)
  10. wogóle jeszcze w temacie coli i ogolem gazowanych rzeczy.. moze któras z was tez sie z czyms takim spotkala.. ja przed ciaza wogole nie moglam pic tego typu rzeczy. od razu bolal mnie zoladek.. jakos strasznie wzdeta do tego wszystkiego byłam i było trzydniowe umieranie po wypiciu szklanki gazowanego napoju.. a od samego poczatku ciazy, cos misie poprzestawialo i ani zoladek nie boli ani nic.. nawet na mdlosci pomagalo.. jak jem cos ciezszego to tez lubie popic czyms takim.. lzej mi wtedy jest... troche to dziwne dla mnie.. ciekawe czy po ciazy wroci wszystko tak jak było przed..
  11. hehehe anetach dziekuje :) obok coli stala butelka wody.. ale niestety zasłoniłam swoją osobą.. :) zeby nie było ze tylko cola sie faszeruje :) wode mineralna, niegazowaną tez posiadam :)
  12. Patussa jaki ładny brzuszek i widać że zaczyna się robić kreseczka już ciemniejsza :) u mnie żadnej kreski nie widac jeszcze.. podobno nie u wszystkich kobiet sie pokazuje.. pępęk tez mam normalnie wklęsły nadal :)
  13. TROCHĘ HUMORU :) jak myślicie prawda??? Macierzyństwo z każdym kolejnym dzieckiem staje się łatwiejsze. Oto dowód :) Twoje ubrania Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę. Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da. Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami. Przygotowanie do porodu Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy. Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku. Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. Ciuszki dziecięce Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę. Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami. Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego? Płacz Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. Gdy upadnie smoczek Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. Przewijanie Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta. Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby. Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan. Zajęcia Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp. Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer. Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. Twoje wyjścia Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. W domu Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. Połknięcie monety Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wydali. Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
  14. pozazdroscilam Wam że macie takie ładne brzuszki i wrzuciłam w 26tydzien zdjecie swojego :) w tle oczywiscie bałagan.. jak zwykle koło łóżka jak sie wygrzebie z pościeli :) a dzisiaj poleniuchowalam wybitnie dlugo.. a to dlatego ze zasnac nie moglam cos wczoraj.. heh i oczywiscie widac coca cole :)
  15. Jeny. Z tego mojego postu wyzej wyszlo jakby ja nie dbala o malenstwo.. Dopiero teraz przeczytalam calosc i nie bardzo zabrzmialo:-) szczegolnie w kwesti alkoholu... Tez go nie pijam ostatnio byl roczek siostrzenicy mojego hlopaka to przez caly wieczor wypilam pol lampki wina.. Moje nastepne symboliczne spotkanie z alkoholem bedzie pod koniec maja. Bo moja mama konczy 60 lat. A tak to tez nie pije:-) na poczatku chcialam tez ograniczyc fast foody zeby nie przytyc.. Ale na planach sie skonczylo. Pizze jadlam nie raz i nie dwa. Cole czsami bo czasami ale pije. Kawa rozpuszczalna tez czasem jak ohota najdzie. A ostatnio apetyt co nie miara na slodkie... Albo zelki albo czekolada. Albo jakies cukierki musze miec pod reka... Bo az mnie nosi jak nie ma:-) a waga mam nadzieje ze do konca wiecej niz 4 nie przytyje tzn razem byloby 8kg:-) Wogole jestem w szoku ze uzywacie tylu specjalnych specyfikow do smarowania.. Ujedrniakace, antycellulitowe.. Itp.. To cokolwiek daje? Ja od poczatku smaruje sie jedynie balsamem nivea baby. Zaczelam go uzywac jeszcze przed ciaza bo bardzo ladnie pachnie i szybko sie wchlania... Dla mnie w zupelnosci wystarcza:-)
  16. Aaa i jeszcze... U mnie 26 tydzien i rowne 4kg do przodu. Mam 170cm wzrostu wiec tez az tak nie widac tego. Od ostatniej wizyty przybralam 30deko:-) zawrotne tempo:-) cale szczescie idzie tylko w brzuszek. I minimalnie niestety tez w piersi:-\:-\:-\:-\:-\ skaranie z tym biustem ze tez musi sie powiekszac..:-\
  17. Ale sie rozpisalyscie:-) Jesli chodzi o sprawy seksu to ja mam 24 lata a moj chlopak 25. Tez jest moim pierwszym partnerem seksualnym. I bardzo dlugo czekal az bede gotowa na ten pierwszy raz. Jestesmy ze soba prawie 3 lata. Od dobrych dwoch mozna by powiedziec sypiamy razem codziennie. Bo nie mieszkalismy razem jeszcze ale kazdej nocy bylismy razem... Albo u niego albo u mnie. Albo razem za granica. Wedlug mnie z wiekiem i wiadomo z dodatkowymi obowiazkami przy dziecku moze byc mniejsza ochota. I wcale nie bedzie to katastrofa jesli sie tak stanie. Ale wcale nie uwazam seksu jako tzw zakazany owoc i dlatego dajacy tyle frajdy itp. Miewamy dluzsze przerwy jak chlopak wyjezdza. Sila wyzsza. Ale seks mimo wszystko jest waznym elementem zwiazku. Nie najwazniejszym ale istotnym. Wiec nie mozna go tez calkiem spychac na drugi plan. Takie moje zdanie:-) Z tego co czytam moge wywnioskowac ze od samego poczatku ciazy kazda z was przerzucila sie na tylko zdrowe potrawy itp..:-) oczywiscie nie neguje tego. Wiadomo dbacie o malenstwa. Ja jedynie zrezygnowalam z alkoholu. Innych zadnych uzywek nigdy nie uzywalam.. A prawde mowiac nawet teraz jak jest jakas szczegolna okazja to wypijam kilka lyczkow.tylko na toast. Dla zalapania smaku. Jesli chodzi o nawyki zywieniowe. Nie zmienilam nic. Nigdy nie jadlam jakichs najzdrowszych rzeczy. Bo wielu potraw po prostu nie lubie. Np nie moge zniesc ryb. A z witaminami mam wszystko ok. Wiec nie martwie sie tym. Szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. Calkiem niedawno slyszalam o kobiecie ktora jak zaszla w ciaze to przerzucila sie na wszystko co najzdrowsze. Gotowala na parze. Jadla warzywa. Owoce. Soki tez tylko 100%. I sie okazalo ze jak urodzila to miala niesamowiicie zielone wody plodowe. Dziecko od razu dostalo antybiotyk. Takze nie ma na to reguly. Zdrowe odzywianie wcale nie gwarantuje ze bedzie pozniej wporzadku. Jesli chodzi o problem bezplodnosci czy nieplodnosci to faktycznie jest to dosc trudny temat. I faktycznie spotykany teraz bardzo czesto. Bardzo wspolczuje para ktore staraja sie i nic z tego nie wychodzi...:-( to musi byc naprawde wielka tragedia dla takich osob.
  18. mnie zgaga tez czasami dopada.. ale zwykle kilka łyków wody i moment na siedząco oczywiscie wyprostowana i przechodzi.. a zeby zasnac i zeby nie wrocilo to zwijam w rulonik poduszke i mam glowe odrobinke wyzej :) podobno coca cola pomaga tez na zgage.. wiem ze pomaga na mdlosci, ale ze zgaga nie probowalam :)
  19. A jeszcze odnosnie M daleko i spania w samotnosci. My w sumie od lipca razem mieszkamy. Zdazalo sie ze jedna noc jego nie bylo bo byl u kolegi i opijali narodziny jego coreczki. Plus mial wyjazd jeden na trzy tygodnie we wrzesniu. A tak to tez zawsze razem.. I ciezko jest sie przestawic na spanie samej.. I naprawde wiele bym dala zeby byl i mogl mnie poprzytulac..
  20. Raz w miesiacu? Albo dwa? Ojej... No faktycznie rzadko.. U nas srednio co drugi dzien cos sie dzialo. Jak przychodzil okres to bylo kiepsko bo tydzien przerwy.. No ale tak jak napisalyscie.. Rozni sa ludzi.. Najwazniejsze zeby to nie byl powod klotni:-)
  21. Viola moj mezczyzna tez nie zawsze przed ciaza mial ochote.. Ja bym moglacodziennie.. I to nawet nie raz:-) ale jak widac nie kazdy facet chce codzinnie..:-) ale i tak mam swoje sposoby i w zasadzie jakos go przekonywalam.. Czasami miewal niespodzianki w srodku dnia.. Wiec pozniej odwdzieczal sie wieczorem albo rano:-)
  22. Zolta cytrynka... No strasznie trudno jest.. Wczesniej jak wyjezdzal bylo mi smutno ale duzo latwiej. Poza tym tez z nim jezdzilam. A teraz jak wizyty itp. To nie ma jak. Poza tym przed tym wyjazdem byl pol roku w domu wiec strasznie sie przyzwyczailam ze zawsze jest. Ze jest sie do kogo przytulic codziennie. Jak wyjechal to tydzien chodzilam do tylu. Przez pierwszy miesiac schudlam. Mama mowila ze to z tesknoty.. Bardzo mozliwe bo wogole jakas depresje zalapalam bez niego. Pozniej juz bylo lepiej.. W koncu jest skype i dobrze ze mozna codziennie choc chwileporozmawiac i sie zobaczyc. Tesknie za nim strasznie i juz chce zeby przyjechal.. Ale pieniazki tez trzeba miec dla dzidziusia tym bardziej ze tyle zakupow jeszcze przed nami... A rachnki trzeba tez placic i za cos zyc.. Jak dzidzius bedzie juz z nami to jak troche wprawy nabiore przy nim to pewnie bede chciala z nim wyjechac.. Co z tego ze za granoca bedziemy. Najwazniejsze ze razem:-)
  23. Chwilkę mnie nie było a czytania na pół godziny :) jeśli chodzi o majtki to od znajomej słyszałam że miała normalne majtki i było wporządku. nikt nic nie mowil a i jej było wygodniej. czy laktatora wymagają ?? hmm to chyba zależy od szpitala. ja jedynie co się orientuje to że tu u mnie jak kobieta nie chce sama karmić to musi mieć cały sprzęcik swój (mleko, butelki itp) bo szpital tego nie daje. libido? ojj od samego początku dosyć wysokie.. w drugim miesiacu była przerwa bo mój luby usłyszał ze do końca trzeciego miesiąca sie nie powinno bo grozi poronieniem i czekał na wizyte zeby lekarz zezwolil.. :) jednak okazało się ze nie mozna tylko w przypadku krótkiej szyjki, au mnie jest z nia wszystko wporzadku.. do tej pory mam ogromna ochote i nie bardzo wiem co mam z tym zrobić.. gdyby mój facet był w domu to z pewnością coś bym wymyśliła.. a tak... co można przez skypa? niezbyt wiele.. a wyjechał pod koniec stycznia do pracy i dopiero wróci chyba pod koniec kwietnia. ale to też na chwile tylko :( remoncik przeprowadzic w trakcie urlopu krótkiego :) ciężko jest jak za chlebem trzeba wyjeżdzac za granice... po porodzie pewnie tez za dlugo z nami nie pobędzie bo trzeba z czegoś się utrzymywać.. a tam chociaż jakies konkretne pieniądze ma.. ciężko mi że go nie ma ze mną teraz. to nasz pierwszy dzidzius i wszystko jest takie nowe i cudowne, fajnie by było gdyby mógl być i przezywać to tutaj ze mną.. na odległość to jednak nie to samo..
  24. drogie mamusie, wiem że jest lista na poczcie co dokładnie potrzebne nam będzie po porodzie w szpitalu.. jednak chciałabym zapytac jak to dokładnie wygląda.. ile tych podkładów/podpasek poporodowych trzeba mieć.. jak długo się tego używa i czy nie wystarczą normalne podpaski ? podobne pytanie jeśli chodzi o majtki poporodowe. wielorazowe, jednorazowe..? pomyślicie ze jestem jakaś nierozgarnieta teraz zapewne.. ale ja sadzilam ze jak wezme swoje zwykle majtki i poprostu bede wymieniac wklady czy podpaski to to wystarczy.. a widze na allegro tyle różnych opcji ze zzieleniałam i sama nie wiem co myśleć już teraz.. pomocy.. oświećcie mnie odrobinkę :)
  25. biała87.. palenie męczy.. ale uważaj na siebie mocno.. bo niechcacy sie przedzwigniesz i narobi sie biedy... u mnie w domu tez przez jakis czas ja palilam jak chłopak wyjechał do pracy.. az w koncu gdzies sie nadwyrezylam i tak mnie brzuch bolal, ze stwierdzilam ze to nie ma sensu.. teraz troche pomagam,czasami podrzucic pojde drewienka. ale juz nie zarzucam lopata wegla.. dobrze ze sa w domu inny ktorzy moga to zrobic. ale głowy do góry.. jest 26 marca.. zima już odchodzi.. niedługo będzie wiosna, ale taka prawdziwa i skonczy sie palenie.. a pozniej nadejdzie lato i bedziemy tesknic za chwila chłodu, bedziemy szukac cienia choc na kilka minut :):):)
×