K_M_M
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez K_M_M
-
dietowo świetne wiadomości :) oby dalej było wszystko ok, trzymam kciuki:) dopiero teraz doczytałam wszystkie posty jak usiadłam przed komputerem, bo na telefonie w rozmiarze mini to nie bardzo się to czyta wszystko jeśli chodzi o bóle podbrzusza też miewam.. zazwyczaj jak sie nagimnastykuje przy sprzataniu albo za dużo chodze.. wkońcu nosimy dodatkowe obciążenie z przodu :) trzeba pamiętać i się oszczędzać:) jesli chodzi jeszcze o te zwierzaki, to naprawde cudowne są i słyszałam ze dzieci lepiej sie chowają przy zwierzętach.. problem pojawia się wtedy kiedy są nie nauczone żadnych zasad i myślą że one rządzą w domu.. fajnie że wasi milusińscy są tacy że nie sprawiają problemu.. naprawde zazdroszcze :) Anetach18 kaszel to faktycznie przykra dolegliwość i dosyć uciążliwa. też mi dokucza od dłuższego czasu.. przez ten kaszel tylko nabawiłam się stresu przez moją panią doktor (internistke). poszłam do niej raz. powiedziała ze nic sie nie dzieje, kazała pic mleko z miodem, wode z cytryna i mialo przejsc.. po miesiacu doszlo do tego przeziebienie i sie mało nie udusiłam w nocy bo nie dosc ze katar to jeszcze oddechu nie moglam zlapac bo zatykało mnie w srodku. poszlam do cudownej pani doktor, a ta powiedziała ze jak ja mogłam tak pozno przyjsc, juz mam cos na oskrzelach. dała antybiotyk i powiedziała ze jak w ciagu trzech dni nie bedzie lzejszy to mam sie zglosicdo szpitala. wypisala skierowanie od razu.. bo rzekomo od kaszlu moge stracic dziecko... nawet nie wyobrazacie sobie co ja wtedy poczulam.. jakby mi sie grunt usunal spod nog. na drugi dzien zadzwonilam do ginekologa. przedstawilam cala sprawe ze chce zeby mnie zbadal bo lekarka naopowiadała mi ze dzidziusia strace itp. Gin powiedzial ze z dzidzia jest wszystko jak najlepiej, i ze od kaszlu w 6 miesiacu nie da sie poronic. ze mam sie wygrzac itp. i nie martwic sie o maluszka.. mam zadbac o siebie.. tej starej prukwie myslalam ze oczy wydrapie.. przez nia caly dzien plakalam, bo balam sie co dalej.. niektorzy lekarze nie nadaja sie do takiego zawodu..
-
Hej dziewczyny bylam u lekarza. Tylko mi cisnienie podniesli. Bo trzy razy dzwonilam i pytalam czy mam przyjechac a ta baba w przychodni jeszxze jak przyjechalam to wielce oburzona czemu mi sie tak spieszylo. Na wizyte moglam czekac... No myslalam ze mnie trafi... :-/
-
Dziewczyny dostałam się do lekarza na dzisiaj!!! :) lece się trochę ogarnąc bo wizyta na 13.10 a jak faceta nie ma to zostaje autobus który mam za godzinke :) ciekawe co mi powie, może dzidzia sie ujawni dzisiaj :) dam znać jak wróce.. trzymajcie kciuki zeby było ok :)
-
Maite też obiło się kiedyś o ucho że przy tyłozgięciu macicy jest problem z zajsciem w ciąże... być może faktycznie często sie zdarza, ale nie przesądza jeszcze faktu. ja sama mam tyłozgięcie. i musze powiedzieć ze przy pierwszej probie sie udaolo (choc nie wiem czy mozna to nazwac probą, oboje stwierdzilismy ze co ma byc to będziei koniec z zabezpieczeniami) u mnie to tyłozgięcie jest rodzinne moja mama miala a urodzila nas dwie, moja siostra ma, no ale akurat z wielu roznych wzgledow nie moze miec dzieci,dwa razy probowala in vitro ale zarodek sie nie utrzymal.no i ja tak samo z tylozgięciem.. w sumie to najbardziej jest ono dokuczliwe przy miesiączkach.. ból okropny.. jakby ktoś na żywca wyrywał wnętrzności.. przepraszam za tak drastyczne stwierdzenie,ale taka jest prawda.. anetach18 szczesciara z ciebie :)) tylko pozazdroscic gratisu :)
-
Truj byloby to jakies wyjscie gdyby to byla standardowa szafa.. A to jest cos w stylu zabudowy na cala sciane. Tylko za zamiast drzwi przesownych sa kotary:-) a na karuzele moze zrzuca sie dziadkowie:-) bede musiala powiercic dziure w brzuchu:-)
-
lato nie lato.. w nocy bywa chłodno nawet w lipcu.. tym bardziej ze takiego prawdziwego upalnego lata mamy coraz mniej.. wiecej deszczu itp. Jeśli chodzi o ruchy to moje maleństwo też miewało ciche dni. wtedy sie martwiłam czy wszystko jest wporzadku.. ale ostatnie dwa czy trzy tygodnie daje popalić.. zawsze wieczorem sie smieje ze zaczynaja sie lekcje karate a ich glownym celem jest obkopanie moich żeber najbardziej jak tylko się da.. czasami zamienia żebra na szyjke albo pecherz wtedy jest mniej przyjemnie.. a nad ranem zwykle tak jakby probowalo wydeptac dziure w brzuchu.przebiera nóżkami jak szalone :) dopiero jak zaczne głaskać i mówić do brzuszka to sie uspokaja:) choć i tak podobno najbardziej aktywne są dzieciaczki wieczorami.. tak moje to jakiś odmieniec.. w środku dnia są największe popisy możliwości :)
-
wczesniej nie zwrocilam na niego uwagi prawde mowiac..bo sie skupilam na poszukiwaniu rozka.. ale to moze byc bardzo dobre rozwiazanie.. fakt rozek moze tez posluzyc jako posciel czy w lozeczku czy w wozku.. ale jesli juz jeden rozek masz.. to wedlug mnie dobra inwestycja byloby kupienie otulaczka. jesli chodzi o laktatory to ja akurat nie pomoge.. bo nie zamierzam karmic swoim mlekiem. mam nadzieje ze nie bede miala nawalu pokarmu i nie bedzie potrzebny zanim zasusze wszystko... jedynie co moge powiedziec to ze jesli butelki bedziesz miala badz juz masz tt. to wygodniej by bylo z lakatorem tej samej firmy.. tak mi się przynajmniej wydaje... :) ale nie znam się na tym kompletnie :)
-
biala ciekawa opcja.. chyba nawet wygodniejsza bo bardziej czuc dziecko i nie jest tak sztywno jak w rozku.. bo nawet te bez usztywniacza nie naleza do najsubtelniejszych. a to w zastępstwie rożka czy dodatkowo sie rozglądasz? ja mam dla swojego maluszka spiworek.. :)
-
hehe Truj.. całkiem dobry pomysł.. pomyśle nad tym :) ale jeszcze zanim kupowanie karuzeli to czeka grubszy wydatek.. odswizanie pokoju i kupienie jakichs mebli.. chociaz kilku szafek zeby ciuszy pochowac.. i dziecka i nasze.. bo mojej szafy mam juz dosyc i nie chce jej chocby zlota byla :) także zobaczymy jak po tym staniemy finansowo.. nie ma co szalec bo tylko tatuś pracuje :)
-
Lou_ fakt teraz te łóżeczka są tańsze.. to akurat tez mamy od rodziny, było używane około roku.. i z tego co wiem z okazji tego ze jest szuflada to kuzynka płaciła za nie koło 700zł. ale teraz jak patrzyłam w internecie to faktycznie są dużo tańsze..
-
Truj tak 150:) a w gratisie do lozeczka, materac gryka/kokos, dwa przescieradla, posciel z ochraniaczami i baldachim :)
-
Truj dla mnie jedyne co wazne zeby mi sie podobalo, to wózek i łóżeczko.. przewijak, wanienka i lezaczek naprawde sa obojetne.. wózek mam w spadku ale bardzo mi sie podoba, a lozeczko akurat trafiło się jak za darmo to na które chorowałam od początku.. więc miałam bardzo duzo szczescia.. bo gdyby nie ta okazja to bym odnawiała łóżeczko sprzed 20 paru lat,w którym sama spałam jak byłam malutka. bo ciągle stoi w częściach na strychu:)
-
ojj z tej dużej głównej wyprawki to mam chyba wszystko.. tak mi się wydaje.. i prawde mowiac kosztowało mnie to tylko 150zł. tyle co za łóżeczko i to ze wszystkimi gadzetami w komplecie :)http://image.ceneo.pl/data/products/17646897/i-klups-safari-zyrafka-lozeczko-z-szuflada-ecru-orzech.jpg takie mamy łóżeczko. wózek tez wrzucałam już wcześniej.. teraz zostaje kolekcjonowanie drobniejszych rzeczy.. karuzeli, niani a pozniej ciuszki,kocyki, i na koncu kosmetyki :)
-
Patussa ta z misiami z FP właśnie chwile temu sama oglądałam bo znalazłam ją dużo tańszą http://allegro.pl/fisher-price-karuzela-z-projektorem-i-pilotem-i3124993001.html i http://allegro.pl/karuzela-fisher-price-misie-projektor-tanio-i3124130025.html te Canpola też są bardzo ładne.. ta łąka jest bombowa.. pytanie zasadnicze tylko jakie są melodyjki.. czy w miare stonowane czy jak włączysz pozytywkę to będziesz miała ochotę wsadzić stopery w uszy. moja szwagierka miała taką okrutnie głośną.. my nie wytrzymywaliśmy nerwowo/słuchowo itp a mała była zachwycona melodią (bethoven-dla elizy).. także nie ma co się kierować samym wyglądem według mnie..
-
Truj ta karuzela chyba z Fisher Price o ile sie nie myle ? :) tez mam jedną na oku która mi się bardzo podoba i wydajehttp://allegro.pl/fisher-price-karuzela-rainforest-k3799-i3093699300.html mi się spełniać swoje funkcje bardzo podobna do tej Twojej.. jednak szczerze przyznam że przeraża mnie cena.. szukam czegoś maksymalnie do 100zł.. i to jest taki naprawde wysoki margines.. i tak o tyle wyszło z kompromisu, bo mój chłopak twierdzi że to jest wogóle zbędne..
-
a wracając jeszcze do tematu ogólnych zakupów.. jak sie zapatrujecie na np. karuzele nad łóżeczko? od kiedy najlepiej posluzy dziecku i na jakie byście stawiały.. kolorowe czy raczej jakies bardziej stonowane w barwach? rozważam też zakup elektronicznej niani... mieszkamy w domu jednorodzinnym i wydaje mi się że byłaby dobrym rozwiązaniem.. może same już kiedyś korzystałyście z czegoś takiego? bo nie wiem która byłaby najlepsza..:) ja znalazłam taką http://www.babyono.com/produkty/pokoj-maluszka/nianie-elektroniczne/niania-elektroniczna zasięg jest raczej wystarczający.. nawet jak będe przed domem a maluszek w swoim łózeczku..
-
a szampon nazywa się bambino:) często widze go w sklepach :) jak moja niunia troche podrosnie to mozliwe ze tez bede go kupowac bo tez dobrze go wspominam:) na poczatek bede miala do mycia zel razem z szamponem:)
-
Jestem tego samego zdania co Lou_. Kiedyś nie było tylu cudów a wszystkie żyjemy i mamy się dobrze.. oczywiście że można korzystać z postępu czasu jak np. przy pieluchach. jednorazówki sa wygodniejsze dla rodziców (pomijając wartosci ekologiczne). ale to nie znaczy ze należy pożegnać się z tymi najprostszymi rozwiązaniami, z których korzystali nasi rodzice może nie, ale dziadkowie.. też przecież wychowywali dzieci :)
-
Biala87 rewelka:-) najbardziej mi sie spodobal tekst "nie pukac spie" :-):-):-)
-
Ja juz z nia nie umiem o tym rozmawiac. Ale mam nadzieje ze czas jakos zalagodzi ta sprawe. Faktycznie do lipca jeszcze masa czasu. Moja mama twierdzi ze raczej napewno oszaleje. Tym bardziej ze sama nie moze miec wlasnych dzieci. Stad tez wydaje mi sie obdarzenie zwierzat az takim uczuciem.. Zastapila to jakos. Slyszalam ze czesto tak sie dzieje. Noe wiem narazie to moge sobie gdybac i stresowac sie niepotrzebnie i tak wszystko sie okaze w swoim czasie:-)
-
A jeszcze jedno piszac 'bach do kosza czy pieca" mialam na mysli fakt ze latwo sie tego pozbyc i nie ma dodatkowej roboty. Sama moze nie jestem zawzietym ekologiem ale rowniez nie popieram zasmiecania i zatruwania srodowiska. I bylabym wdzieczna gdyby na przyszlosc nikt tak agresywnie nie naskakiwala na mnie ani na kogos innego.
-
No wlasnie gdyby druga strona umiala otworzyc oczy bylaby polowa sukcesu. Wiadomo ze nikt nie chce zwierzakom krzywdy zrobic. Sama bym nigdy na to nie pozwolila. Ale przeciez psu nic nie bedzie jesli nie bedzie mial wstepu do pokoju. Albo kiedy zamknie sie je w ogrodku zeby nie biegaly tu gdzie sie siedzi i popija kawke przed domem. Biegaja szaleja. Basety sa akurat takie ze strasznie sie slinia.. No i ktos jak przychodzi czy nawet my domownicy jestesmy nie raz opluci ze tak to nazwe. No nie chce narazac na to dziecka. Kazda z was chyba by tak samo robila jak ja. A moja sis nie rozumie tego. Bo wedlug niej one sie poloza i leza grzecznie. Nie wiem czy jest taka slepa czy taka glupia bo juz nie wiem jak to nazwac. Przeciez jak szaleja to oczywiscie nie specjalnie. Ale nieh pchna gdzies wozek. Szczekaja jak opetane. Obudza maluszka.. To mozna je troszke odseparowac.
-
apropo położnych i szkół rodzenia. u mnie w miescinie jest taka szkoła i koleżanka bardzo mnie namawiała, bo podobno jest tak super.. ale powiem Wam że po tym co mi opowiadała czego ta położna uczy to byłaby strata czasu jak dla mnie. powiedziała tym młodym mamom ze nie wolno robic USG bo zagraża dziecku, a juz tym bardziej nie wolno słuchać bicia serduszka przez USG czy KTG bo to są fale i serduszko pod ich wpływem może pęknąć... to ręce opadają, że podobno wykwalifikowana osoba a takie dyrdymały opowiada.. a samego kapania czy przewijania uczą w szpitalu więc jakoś nie mam parcia na tą szkołe. tym bardziej że mój chłopak jest za granicą cały czas,a sama bym nie chciała chodzić. co do pieluszek wielorazowych, słyszałam o nich ale nikt ze znajomych ich nie uzywal.. może faktycznie są bardziej eko i są o niebo ładniejsze od pampersów,ale jeju nie wyobrażam sobie tego prać codziennie. nasi rodzice tak zachwalają ze teraz są jednorazówki i nie ma babrania z ta kupa tak jak kiedyś a my świadomie wracamy do tego co według naszych rodziców było utrapieniem.. teraz zmieniasz pampersa, brudny bach do kosza, albo do pieca i nie ma śladu po kupie. a nadawać sobie dodatkową robote z praniem... nie.. ja zdecydowanie nie jestem za pieluchami wielorazowymi.
-
WItajcie, faktycznie trochę sporo tych info:) ale przynajmniej łapiemy rozeznanie co wogóle jest dostępne na rynku :) choć powiem Wam, że ja zamierzam zaufać kosmetykom używanym przez szwagierkę( dla bobasa oczywiscie) ;) ladnie pachną i nie uczulają. ja osobiście nie mam uczulenia na żadne kosmetyki, a że szwagierka jest siostra mojego chłopaka. to przez pryzmat tego biore pod uwage te same specyfiki. bo mała uczulał johnson. a zaraz po nim przerzuciła się na nivea i bambino, na odparzenia sudokrem i dzidzius nigdy juznie mial zadnej wysypki po nim. a sudokrem na odparzenia jest genialny, bardzo szybko lagodzi i leczy :) proszek do prania też ma jakiś sprawdzony, ale w tej chwili nie powiem jaki, bo nie pamiętam nazwy. anetach18 kojec fajna sprawa ale to psa powinnam w nim zamknac zeby szkód nie czynił.. co z tego ze wsadze tam bobasa jak on pdejdzie, zadrze noge i nasika tak czy siak..:/ trudno.. pozostaje zrobienie kolejnej barykady w drzwiach.. w koncu w pokoju psy nie muszą siedzieć, a jak siostra stwierdzi ze im smutno to niech je trzyma u siebie..
-
zosia.w 1987 ja też jak przeszukiwałam internet wlaśnie w sprawie wyprawek,bo dla siebie tez musze cos kupic,w domu mam koszulke i spodenki ale do szpitala wypada wziac cos bardziej przystosowanego do spania:) tez mi sie nawinela ta koszula... wydaje sie byc dobrym rozwiązaniem i co tez jest milym dodatkiem jest ladna, nie ma udziwnien, wszystko to co potrzebne.. ;) ja akurat nie zamierzam karmic wiec odrzuciłam ja w przedbiegach.. ale jeśli Ty chcesz karmić to zakup takiej koszuli wydaje mi się dobrym pomysłem :)