Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

birget

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Justinka u mnie bez zmian, na tą chwilę zawiesiłam starania, nie biegam już do mojej gin na ocenę owulacji, nie robię też testów owu, biorę już tylko kwas foliowy i magnez. Będzie co ma być, zmęczyło mnie to całe szaleństwo, obudzona w środku nocy byłam w stanie powiedzieć który to dzień cyklu, czy jestem przed, czy po owu...Nic dobrego z tego nie wyszło, tylko nerwy, a tak się starać o dziecko nie można :) Co do Twojego pytania o to czy możesz już wrócić do starań, to uważam że najlepiej jeśli zapytasz swojego gin :) Ogromne buziaki i życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia :)
  2. Przy wysokiej prolaktynie może dochodzic do mlekotoku. Ja zauważyłam, że w drugiej połowie cyklu prolaktyna na bank jest u mnie wyższa bo piersi mam bardziej wrażliwe i nabrzmiałe. Po przytulankach w drugiej fazie też jej poziom mi się podnosi, bo piersi bardziej bolą i jak nacisne na sutek to jest mleko. Moja gin nie każe mi nic robić, bo mówi że ta podniesiona prolaktyna u mnei nie wpływa na cykl, pęcherzyki rosną książkowo i owu też jest. Imcia jedyne co Tobie pozostaje to poczekać jeszcze trochę i zatestować, ja w poprzednim cyklu byłam prawie pewna że się udało, bo podbrzusze mnie pobolewało, piersi bolały ale jakoś tak inaczej, a skończyło się tym że @ przyszła 2 dni później. Gdybyś kiedyś zmieniła zdanie to zapraszam na tamto forum, przeniosłyśmy się ponieważ na topiku który tu miałyśmy, pojawił sie problem z dodawaniem postów, coś zaczęło się zawieszać i czasem przez pół dnia nic nowego się nie pojawiało, mimo że pisałyśmy. Ale jeśli nie to też rozumiem, ja tu będę zaglądać i będę czekać na dobre wieści od Ciebie :)
  3. Cześć Imcia :) nie wiem, czy te dolegliwości to przez castagnus, czy może @ się zbliża, a może jest to efekt udanych starań :) niestety musisz poczekać cierpliwie, chociaż wiem że to trudne. Ja castagnus też zaczęłam brać żeby wyregulować cykl i paradoksalnie biorąc castagnus pojawił się u mnie mlekotok, a castagnus ma obniżać prolaktyne, dodam że wcześniej nei miałam z nią problemów. Nie wiem, czy to wina castagnusa, czy przyczyną było zupełnie coś innego, ale po 1,5 miesiąca odstawiłam go bo moja gin kazała mi w drugiej fazie brać d*phaston, a nie można ich łączyć. Jeżeli masz ochotę porozmawiać z innymi staraczkami to zapraszam na inne forum :) http://jaco.zz.mu/go/staraczki/?www=posts
  4. Kochane kobietki z przyczyn technicznych koniecznie trzeba się przenieść na nowe forum i moim zdaniem nie ma znaczenia czy jesteśmy na etapie starań, czy już zafasolkowane, razem zawsze raźniej, a i wymiana doświadczeń będzie lepsza :) myślę, że każda staraczka zostanie przyjęta z otwartymi ramionami :) http://jaco.zz.mu/go/staraczki/?www=posts
  5. Adaa bierz dalej ten d*phaston. D*phaston i luteina to jest syntetyczny progesteron, czyli hormon który powoduje przyrost endometrium i podtrzymuje ciąże, podaje się je też na wywołanie okresu, bo czasem pojawia się jakieś zaburzenie drugiej fazy cyklu, endometrium nie przyrasta i nie ma co się złuszczyć. Co do tych różnic w pomiarach na usg to faktycznie czasem mogą się one zdarzyć, bo każdy aparat ma inna rozdzielczość, kiedy ja idę do mojej gin do gabinetu pomiar jest inny i w szpitalu tez inny, ale te różnice nie są aż tak duże. Uważam, że w Twojej sytuacji lepiej zrobić jedno badanie więcej niż później się denerwować. W moim przypadku to nie było konieczne bo było plamienie, po d*phastonie ustało i po kilku dniach wróciło.
  6. Spokojnie Kwietniowa, zapalenie pęcherza jest dość częstą przypadłością w ciąży ze względu na zmiany hormonalne, któe powoduja zmniejszenie napięcia cewki moczowej. Prawdę mówiąc nigdy jeszcze nie słyszałam żeby zapalenie pęcherza wywołalo jakieś komplikacje ciążowe, więc bądź spokojna :)
  7. Najważniejsze żebyś nie martwiła się jeszcze na zapas, żurawina to jest bardzo dobry pomysł i z tego co się orientuję zupełnie bezpieczny w stosowaniu w czasie ciąży :) i nie mów, że masz pecha, bo masz ogromne szczęście, a ten pęcherz to mały kamyczek na Twojej drodze :)
  8. Kwietniowa na początku ciąży macica się rozciąga i może naciskać na pęcherz przez co częściej będziesz biegać do łazienki, to jest zupełnie normalne :) też tak miałam :) w ubiegłym cyklu kiedy gin kazała w drugiej fazie brać d*phaston to na kilka dni przed okresem brzuch mi "wysadziło" i do łazienki też co chwila biegałam i to nawet jak nie wypiłam za wiele :) Spokojnie, myślę że z Twoim pęcherzem jest wszystko dobrze :)
  9. Adaa jesteś niesamowita :) ja kiedy dowiedziałam się o zakończeniu mojej ciąży to jedyne co czułam to żal i smutek, łez nie umiałam powstrzymać, dopiero kiedy trafiłam do szpitala, kiedy zdałam sobie sprawę ile dziewczyn jest dokłądnie w takiej samej sytuacji jakoś się ogarnęłam. @ po zabiegu dostałam dość szybko, przyjmując że dzień zabiegu był pierwszym dniem cyklu, to @ przyszła po 24 dniach, ale na starania gin wyraziła zgodę dopiero po 3 miesiącach. Co do obaw, które poczułas na początku to ja też takie miałam i później tak jak Ty doszłam do wniosku, że to nie jest ważne :) Przez jakis czas miałam też obawy, że kolejna ciąża też może zakończyć się tak samo, że może coś być nie tak. Na szczęście to wszystko już mi wyszło z głowy :) nawet udało mi się ogarnąć własny umysł i nie mam takiego parcia jak w poprzednim cyklu, nie czekam niecierpliwie na @, nawet dokładnie nie wiem którego dnia powinna ona przyjść :)
  10. Kwietniowa kiedy ja miałąm pozytywny wynik testu to dla upewnienia się poszłam zrobić bete i z tym poszłam do lekarza, bo nawet jakby nic nie widział na usg to miał wynik badania krwi, który potwierdzał ciąże :) oczywiście okazało się, że niepotrzebnie robiłam bete bo fasolka już się pokazała na usg :)
  11. Kwietniowa widzę, że rozum zaczyna się budzić i dochodzi do głosu :) bardzo się cieszę, że zaczynasz rozsądnie myśleć :) i oczywiście zgadzam się z Tobą, że Adaa powinna powtórzyć badania i oczywiście dopóki to nie będzie potwierdzone to nie martwić się na zapas. Jak byłam ostatnio u tego endokrynologa to ten stwierdził, że on ma taki aparat, że nawet jak zarodek ma 1mm on widzi akcję serca i skoro u mnie lekarz w 4tyg + 6dni nie widział serduszka to na pewno było to puste jajo płodowe. Szkoda tylko, że najwyraźniej lekarz nie doczytał, że serduszko w tak wczesnym okresie jeszcze nie musi być widoczne na usg, więc ja myślę że w takiej sytuacji konieczna jest konsultacja z lekarzem prowadzącym. Adaa ja myślę, że jeśli sprawa Cię bardzo niepokoi to możesz pojechać do szpitala, powiedzieć, że wczoraj miałaś takie badanie, jesteś zdenerwowana i źle się czujesz. Powinni wykonać badanie i sprawdzić czy faktycznie jest czym sie niepokoić.
  12. Adaa wcale się nie dziwię, że jesteś w nerwach i że płakałaś, w takiej sytuacji to jest zdecydowanie normalne. Kiedy mnie to spotkało lekarka bardzo dokładnie robiła badanie, sprawdzała kilkakrotnie, generalnie robiła co tylko mogła żeby nie przekazać mi złej wiadomości nie mając 100% pewności, ale nawet kiedy była zupełnie pewna, kazała mi przyjechać do szpitala, powiedziała, że ma nadzieję że właśnie jej aparat sie popsuł. W szpitalu do badania wezwała położną i jeszcze jednego lekarza, żeby unikąć błędu. Kiedy zostałam przyjęta na oddział badanie zostało pawtórzone i znów było przy tym dwóch lekarzy. Każdy aparat jest inny, mają inna rozdzielczość, więc tym samym dokładośc przeprowadzonego badania może być różna, musisz koniecznie powtórzyć badanie. U mnie pojawiło się plamienie i dlatego wiedziałam, że coś jest nie tak, u Ciebie tego nie ma, więc myślę i mocno wierzę w to że jest to błąd lekarza. 3maj się kochana :*
  13. Adaa lekarz lekarzowi nie jest równy, moja koleżanka miała podobną sytuację. Według usg jej dziecko było za małe i słabiej rosło, według daty ostatniej @ to już w ogóle cuda wychodziły, kiedy miała robione badanie lekarz powiedział jej że serduszko już powinno bić a jeszcze go nie widzi, więc może to świadczyć o tym, że ciąża już się kończy. W następnym badaniu serduszko sie pojawiło, ale żeby moja koleżanka za bardzo się nie cieszyła to usłyszała, że bije za wolno, co może świadczyc o jakiś wadach albo obumieraniu ciąży. Koniec tego jest taki, że obecnie ma śliczną córeczkę, na każdym badaniu usg wychodził inny termin porodu, nie wspominając o tym, że z terminu ostatniej @ nic nie mogli sensownego wyliczyć. Bądź dobrej myśli. Ja kiedy dowiedziałam się o poronieniu to moja gin kazała mi przyjechać jeszcze do siebie na dyżur do szpitala, nie chodziło o to że nie biło serduszko, ale mój aniołeczek miał bliżej nieokreślony kształt, kontury były mocno rozmyte i nie można było go zmierzyć i pojawiło się plamienie, w szpitalu byłam jeszcze dwa razy badana zanim podjeto jakąkolwiek decyzję. Wiesz czasem te nasze maluszki rozwijają się inaczej niż to zakłada lekarz, nie idzie to standardową drogą, koniecznie powtórz badanie. A co do testu to jeśli byś go dziś zrobiła to wyszedł by pozytywny, poziom hcg opada powoli, więc czasem jeszcze po porodzie test może wyjść pozytywny.
  14. Kwietniowa czy chcesz zacząć dzień od kopniaczka w swój tyłeczek? Gdzie Ty wyczytałaś, że słaba kreska = poronienie?! Z tego co ja wiem, to słaba kreska = niski poziom hcg we wczesnej ciąży. Ja też tak miałam, dzień po pozytywnym teście zrobiłam bete i było wszystko dobrze. Jeżeli robiłaś test jeszcze przed spodziewaną @ to nie licz kochana na tłuściutką kreskę już teraz. Ja robiłam dzień po terminie i też była blada, więc nie szukaj w tym złych znaków, hcg przyrasta stopniowo i jego stężenie w moczu jest mniejsze niż we krwi. Adaa jak Twoje samopoczucie?
  15. Ja widzę, że to nie był dobry dzień, na szczeście nei dla każdej z nas. Od rana mam straszną migrenę, zaczęła się od paskudnej aury, miałam jakieś migoczące mroczki przed oczami, myślałąm że nie będzie aż tak źle i wyciągnęłam meża na zakupy. Szybko z nich wracaliśmy, bo z minuty na minutę czułam się coraz gorzej, do tego stopnia że mój żołądek odmówił współpracy i oddał śniadanie :( pół dnia przespałam, tabletki nic nie pomagają, jedynie ketonal trochę pomaga, ale nie chcę go brać. Kuntekate ja Tobie powiem, że po poronieniu jak dostałam @ to w pierwszej chwili się bardzo ucieszyłam, bo jednak wszystko zaczęło dość szybko funkcjonować jak powinno, ale moja radość szybko minęła kiedy z bólu ledwie żyłam.
×