Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

birget

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez birget

  1. Adaa 3maj się kochana i zdrowiej szybko :*
  2. Anibas co do tego, że nie było u mnie wtedy owulacji to stwierdziła to gin na usg, po rozmiarze pęcherzyka, przyznam też że w tamtym cyklu nie czułąm też bólu okołoowulacyjnego, który jest dość charakterystyczny i nie da się go pomylić u mnie z niczym innym :) i od tego cyklu gin dała nam pozwolenie na starania, ale też od tego czasu jakoś kiepskawo u mnie ze śluzem płodnym, co myślę jest kwestią zbyt dużej presji psychicznej. Adaa jeśli chodzi o katar to proponuję inhalację z soli fizjologicznej żeby nawilżyć błonę śluzową nosa i może jakiś kompres na zatoki (np. gotowane tłuczone ziemniaki zawinięte w ściereczkę, położone na czoło) :D
  3. Mam problem z prolaktyną, ale endokrynolog kazał mi zrobić badanie tarczycy, według mojej interpretacji jest wszystko ok, bo wyniki mieszczą się w normach, ale dokładnie musi to ocenić specjalista.
  4. Nowa nie jestem specjalistką w tym temacie, ale mi gin kazała brać duphaston (to jest to samo co luteina) po owu, żeby jeżeli doszło do zapłodnienia to ewentualnie ułatwić zagnieżdżenie się zarodka. Progesteron powoduje przyrost endometrium. Ja właśnie odebrałam moje wyniki tsh, ft3 i ft4, na moje oko wydają sie być w normie, ale dokładnie oceni to specjalista.
  5. Anibas te plamienia nie mają raczej związku z prolaktyną. W okolicy Świąt Wielkanocnych przed @ poczułam, że piersi mam nabrzmiałe i jak nacisnęłam na sutek to pojawiła się wydzielina i była ona w obu piersiach. Następnego dnia byłam zbadać poziom prolaktyny i był podniesiony, tydzień później zrobiłam badanie z obciążeniem. Już wiem skąd to moje dzisiejsze poddenerwowanie, przed chwilą zadzwonił mój mężczyzna z informacją, że za dwa tygodnie musi wyjechać na 4 dni, więc ten cykl z góry mogę sobie odpuścić i spisać na straty...
  6. Adaa moja koleżanka będąc w ciąży dostała prenatal grip care jak była przeziębiona, to jest chyba na bazie czosnku więc powinno być bezpieczne :) Uważaj na siebie i odpoczywaj żeby szybko wrócić do formy. Ja czekam kiedy skończy się @, już mam jej dość. Wczoraj moja gin powiedziała, że jest jej przykro że dostałam @, ale nie ma co tego analizować, bo widać tak miało być. Nie wiem jak to jest że jak z nią rozmawiam, to moje nastawienie jest ok, tylko później coś mi się w głowie przestawia. W ogóle dzisiaj jakaś poddenerwowana jestem i zupełnie nie wiem dlaczego...
  7. olaalee ja też mam czasem chwilę zwątpienia, ale po dłuższym zastanowieniu wiem że to nie ma sensu, potrzebny jest tylko czas, cierpliwość i pozytywne nastawienie. Wiem, że ten cykl będzie dla mnie trudny, bo muszę zmienić całe moje dotychczasowe postępowanie i nastawienie. Olaalee uda się nam i będzie wszystko dobrze, ale widać to jeszcze nie jest nasz czas i musimy poczekać :)
  8. Lorislawa ja polecam test z krwi, jest najpewniejszy :)
  9. Mama :D co do tarczycy to nie wiem czy mam niedoczynność, dopiero się tego dowiem :) mam podniesiona prolaktyne i dlatego robie też badanie tarczycy. Anibas jeśli chodzi o wiesiołek to biorę go 3 razy dziennie po 2 kapsułki, ale tylko do owu :) Lorislawa zrób jutro kolejny test i zobacz co wyjdzie, albo idź od rana zrób hcg z krwi i to będzie najpewniejszy wynik :)
  10. Dzieki Adaa :) Moim zdaniem najważniejsze jest żeby kobieta w ciąży czuła się dobrze w tym co nosi, każda ma swoje upodobania :) Myslę, że zdjęcie brzuszka na pamiątkę jest fajną sprawą, ale nie musi to być od razu sesja, chyba nie czułabym się pewnie przed obiektywem z brzuszkiem, ale może to też dlatego że ja nie przepadam za zdjęciami :)
  11. Doskonale Was rozumiem, że myśl o odsunięciu starań jest dobijająca. Ja właśnie staram się podejść dos prawy racjonalnie. Do czasu kiedy mój organizm się jakoś nie unormuje to chyba nie mam co liczyć na pozytywny skutek. To całę rozregulowanie ma swoją pozytywną stronę, bo do wczoraj miałam wyliczone dni płodne i owu na trzy miesiące na przód, co okazało się dużym błędem. Przeraża mnie to wszystko, moje nastawienie psychiczne, którego tak bardzo starałam się uniknąć, strach że to wszystko idzie nie tak jak powinno, że mimo moich założeń się nie udaje. Smutne jest uzmysłowić sobie coś takiego i zrozumieć, że samemu robi się sobie krzywdę. Choćbym teraz brała najlepsze leki, to głowa jest przeszkodą do sukcesu...ale 3mam nadal kciuki za nas wszystkie :) Fasolkowe prześlijcie troszkę pozytywnych, fasolkowych fluidków ;)
  12. Olalee nie bądź smutna z powodu przesunięcia starań, widać tak ma być. Lepiej jak poczekacie, a Ty doprowadzisz swój organizm do ładu :) Ja właśnie też zaczynam rozumieć, że muszę odpuścić. Rozregulowanie cyklu jest dodatkowym powodem do tego, bo teraz będę zgadywać kiedy będzie owu, to nie ma sensu, bo będę się tylko denerwować.
  13. justinka będzie dobrze, nic sie nie martw. Nie wiem, czy to że byłam w ciąży jest lepsze, czy nie. Czasem chyba wolałabym żeby to był zupełnie początek moich starań, bo tamto doświadczenie było dla mnie bardzo trudne i gdzieś nadal siedzi w głowie. Ja dopiero dzisiaj dostałam taką konkretną @, więc coś mi się rozregulowało. Idę zaeraz zrobić badania krwi i w poniedziałek do endokrynologa, zobaczymy czego się dowiem.
  14. justinka będzie dobrze, nic sie nie martw. Nie wiem, czy to że byłam w ciąży jest lepsze, czy nie. Czasem chyba wolałabym żeby to był zupełnie początek moich starań, bo tamto doświadczenie było dla mnie bardzo trudne i gdzieś nadal siedzi w głowie. Ja dopiero dzisiaj dostałam taką konkretną @, więc coś mi się rozregulowało. Idę zaeraz zrobić badania krwi i w poniedziałek do endokrynologa, zobaczymy czego się dowiem.
  15. justinka będzie dobrze, nic sie nie martw. Nie wiem, czy to że byłam w ciąży jest lepsze, czy nie. Czasem chyba wolałabym żeby to był zupełnie początek moich starań, bo tamto doświadczenie było dla mnie bardzo trudne i gdzieś nadal siedzi w głowie. Ja dopiero dzisiaj dostałam taką konkretną @, więc coś mi się rozregulowało. Idę zaeraz zrobić badania krwi i w poniedziałek do endokrynologa, zobaczymy czego się dowiem.
  16. justinka będzie dobrze, nic sie nie martw. Nie wiem, czy to że byłam w ciąży jest lepsze, czy nie. Czasem chyba wolałabym żeby to był zupełnie początek moich starań, bo tamto doświadczenie było dla mnie bardzo trudne i gdzieś nadal siedzi w głowie. Ja dopiero dzisiaj dostałam taką konkretną @, więc coś mi się rozregulowało. Idę zaeraz zrobić badania krwi i w poniedziałek do endokrynologa, zobaczymy czego się dowiem.
  17. olalee przez chwilkę też tak pomyślałam, ale rozsądek podpowiadał że skoro w sobotę bolały mnie piersi a kiedy zaczęło się plamienie przestały to nie może być ciąża. Niestety rozsądek miał rację, jak wstałam dziś rano to przywitała mnie @. W sumie to dobrze, że przyszła bo już się martwiłam, że jest coś nie tak. Chociaż i tak widzę, że się rozregulowałam. Idę zaraz zrobić wyniki i zobaczymy co w poniedziałek się dowiem. Lorislawa daj znać jak wyszedł test, 3mam kciuki :)
  18. Anibas ja wzięłabym to za norme, gdyby nie to że dzisiaj jest nadal plamienie a nie krwawienie. Przez ostatnie cykle miałam tak że najpierw było lekkie plamienie a później już normalnie @. Nie wiem co ten mój organizm wyczynia, ale ja zaczynam mieć tego serdecznie dość. Robiłam wszystko co mogłam to mój organizm zaczął fiksować, więc mam dość, olewam :) jutro idę zrobić badania, w sobotę mam kontrolę u gin w poniedziałek u endo i więcej nic nie będę robić bo to nie ma najmniejszego sensu. Nie chce obserwować każdego najmniejszego symptomu jaki daje mój organizm, bo jeszcze trochę i dostanę na głowę, a skutku i tak nie będzie dobrego.
  19. To jest bardzo dobre podejście o którym mówisz Adaa i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć taki stan umysłu :) Przyznam szczerze, że nakręciłąm się strasznie i nawet nie wiem dlaczego aż tak. Gdzieś w mojej głowie ciągle jest natrętna myśl, że jak się uda to znaczy że mimo straty wcześniejszej ciąży jest wszystko ok. Pod kątem ginekologicznym faktycznie jest, tylko w mojej głowie jest problem. Wczoraj odpowiedziałam sobie szczerze na kilka pytań i niestety wcale mi się nie podoba to co musiałam przyznać. Jestem jak chodzący kalkulator, wiem dokładnie kiedy wypadają moje dni płodne i jak wtedy ja pracuję i jak pracuje mój mężczyzna, stanę wtedy na głowie żeby były przytulanki, oczywiście w mojej głowie jest wizja tego że robimy to właśnie po to żeby się udało. Mój mężczyzna do wczoraj nei wiedział, że w te dni takie coś siedzi w mojej głowie. Śluz płodny ostatni raz zaobserwowałam chyba jakoś w grudniu-styczniu, od stycznia gin dała nam zielone światło i od tego czasu ze śluzem kiepsko, czego winą jest moja głowa. W domu mam już chyba wszystkie specyfiki jakie tylko mogą wpomóc mój cykl, biegam na ocene cyklu bo gin, to jest chore bo sama nakręcam ten kokrociąg. Zapisałam się go endokrynologa ze specjalizacją ginekologiczną i jest to moje ostatnie działanie pod kątem starań, odpuszczam. Będę chodzić do gin, ale po to żeby mieć pewność że wszystko pracuje jak powinno, a nie z myślą czy tym razem się udało. Mój mężczyzna ma racje, mamy czas, jeszcze nie umieramy...
  20. Anibas znam to uczucie. Ja wczoraj rano też zrobiłam test, oczywiście wynik negatywny, później pojawiło się plamienie i mega złość na samą siebie. Koniec z tym,ja sobie odpuszczam bo robię sobie więcej krzywdy niż dobrego. Widać to nie jest mój czas i pora się z tym pogodzić. Wiedziałam, że to się tym rzem nie mogło udać i nagle zaczęłam liczyć na cud, doszukiwać się objawów, a tak się nie da funkcjonować. Dziecko nie jest celem samym w sobie, muszę przyznać rację mojemu mężczyźnie i zdecydowanie odpuścić. Trudno...będzie co ma być.
  21. Justinka ja chyba dzisiaj właśnie kończe moje czekanie, bo zaczęło się plamienie, więc od jutra już będzie @ pełną parą :( W ogóle to jestem na siebie zła, bo miałam się nie nakręcać, ale oczywiście wyszło inaczej. Od tygodnia pobolewał mnie brzuch, tak jakbym miała @, pod koniec tygodnia zaczęłam czuc lekkie nudności i to zwłaszcza kiedy byłam głodna, co chwila biegałam do łazienki, więc wzięłam to za dobrą kartę. W czwartek coś bardzo mnie zabolało w okolicy jajnika. W piątek moja gin na kontroli stwierdziła, że endo łądnie przyrosło i zauważyła jakieś wybrzuszenie, które określiła że może być to zagnieżdzający się zarodek, albo początek złuszczania się endometrium. Oczywiście ja nawet przez chwilę nie pomyślałam, że to może być początek @. Wczoraj piersi zaczęły mnie boleć po bokach, więc nadzieja urosła do mega rozmiarów, a dziś zaczęło się plamienie. Ale mam ogromną nadzieję, że Tobie się uda i będą dwie kreseczki na teście :)
  22. Kwietniowa musisz mieć więcej pozytywnego nastawienia! :) Jeżeli masz jutro wolne to wyciągnij swojego faceta na spacer, nawet jeśli jest ciężko obrażony, a Ty wściekła i postarajcie się spokojnie porozmawiać ze sobą, przeprosić się, bo w gniewie czasem nie kontrolujemy tego co nam z ust "wypada". Obije musicie przyznać się do winy i pogodzić się. Szkoda czasu na kłócenie się, nadmiar energii można dużo lepiej wykorzystać :)
  23. Kwietniowa to skoro poszło o pierdołe to spokojnie się dogadacie i to szybciej niż myślisz :) Wiem jak to jest, teraz oboje jesteście wkurzeni na siebie, ale to minie :) Spokojnie kochana, będzie wszystko dobrze :) i nie denerwuj się tak bo nie prolaktyna będzie Tobie skakać a ciśnienie ;)
  24. Kwietniowa doskonale wiesz, że związek to ciągłe kompromisy i wypracowywanie wspólnych stanowisk, myślę że jak pomyślicie nad całą sytuacją to znajdziecie wspólny środek :) a po każdej kłótni godzenie się jest jeszcze przyjemniejsze :) Pamiętaj, że ktoś zawsze musi być mądrzejszy i wyciągnąć rękę na zgodę :) Dasz radę!
  25. Wracając jeszcze do tej prolaktyny, to naprawdę bądź spokojna, jeżeli jej podniesiony poziom nie zaburza cyklu to nie przeszkadza ona w zajściu w ciążę. Nie ciosajcie mi kołków na głowie, że to nie jest prawda, sama mam problem z podniesioną prolaktyną, więc wypytałam moją gin o wszystko w tym temacie, zadzwoniłam nawet do znajomej położnej i ją przemaglowałam. Dowiedziałam się, że są kobiety które mimo podniesionej prolaktyny zaszły bez problemu w ciąże, po porodzie i zakończonym okresie karmienia nadal miały podniesioną prolaktynę i pokarm w piersiach, a jednak nie przeszkodziło to w zajściu w kolejną ciążę :) Dlatego uważam, że jeżeli lekarz nie podnosi alarmu, to my same też nie mamy co się martwić tylko robić swoje :)
×