Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

this I love

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. no to ja się wypowiem dla hm Dziękuję za Twoje odpowiedzi. Wnioskuję z nich, że ta, bez której żyć nie możesz jest po prostu Twoją partnerką (nie rozkazującą żoną - albo matkującą albo potrzebującą opieki), kochacie się, a Wasz związek nie jest walką o to kto ma rację, czy kto ma zrobić to czy tamto albo co wypada a co nie wypada. Takie związki są przeważnie wolne od stereotypów, co jest moim zdaniem bardzo dobre. xxx TWAŁPO możesz odpowiedzieć na moje pytanie o Twój wiek? Chociaż w przybliżeniu. Badania opinii społecznych trochę wiążą się z moim zawodem i pomogłoby mi to, nie ukrywam.
  2. dlaczego się zakochałeś?
  3. hmm a Ty kochasz męża? zastanawiałaś się nad tym?
  4. " Chciałam w tym zbyt długim wywodzie napisać że lepiej żałować że się nieszczęśliwie kochało niż żałować że się wcale nie kochało." A czy w ogóle można żałować, że się kochało? Chociaż u mnie to raczej czas teraźniejszy niż przeszły. xxx co nas nie zabije to nas wzmocni Twoje wpisy napawają mnie optymizmem. Też jestem rozwódką i w podobnej relacji z mężczyzną żonatym. I choćbym nie wiem jak chciała, inni na mnie nie działają. Jako koledzy, tak, ale nie do kochania, nie do związku. Czasem się tylko boję, że przez to nie będę w stanie się już z nikim w życiu związać, że żadnego szczęśliwego związku nie stworzę. I czasem się z tego cieszę, a czasem jest mi ciężko i zwyczajnie smutno. Z miłości umieram każdego dnia i z każdym jego uśmiechem do mnie ożywam na nowo. Jestem jak Ty niezależna, mam pracę, którą lubię. Ale czasem się zwyczajnie boję, że przez to sama się pozbawiam szansy na związek z kimś innym.
×