Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

duszak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez duszak

  1. Zreszta same wiecie ze wyluzowanie sie przy staraniach to utopia. A i moja gin doradza zebym przestala mierzyc bo niepotrzebnie mnie to nakreca. Koncze lece do domu bo w pracy jeszcze.
  2. aha i jak jeszcze raz uslysze ze mam pojechac na wakacje i sie wyluzowac to kogos pobije slowo daje...! Ostatnio trzy osoby mi to wypomnialy, czwarta byl moj lekarz, dzisiaj. I co, ze niby stanie sie cud i zajde? Tylko ze ja w cuda nie wierze!
  3. Hej hej Dziewczynki, wrocilam i od razu melduje co u mnie ;) Dzis odebralam wyniki LH i FSH, sa dobre. Potem pobieglam do lekarza. Moja gin stwierdzila ze jest ok, mozna sie jedynie do progesteronu przyczepic ale tylko dlatego ze sie staramy, gdyby nie to to by go nie ruszala bo przeciez jest w normie. Robiony byl 4 dni po owulce i byc moze dlatego jest w dolnej granicy a powinien byc powyzej 10, poza tym jest trudny do zbadania itd ale to juz pewnie wiecie. Dostalam luteine. Mam brac 3 miesiace i pojechac z mezem na wakacje. Jak po 3 m nic to robimy badanie nasienia i inne. Tyle. I teraz sama nie wiem czy jest ok czy mam szukac innego lekarza. Badz tu czlowieku madry ;(
  4. Ja juz w domku, wrocilam wczesniej bo musze nas spakowac, jedziemy na weekend do Kazimierza. Wakacje u nas dopiero przelom lipca i sierpnia wiec do tego czasu musimy sobie cos innego organizowac. Matko jaki zar leje sie z nieba ;( Paula pierwsze dziecko to rzeczywiscie rewolucja, nie wiem jak jest przy drugim niestety ;( Pamietam ze przez pierwsze miesiace ciezko mi bylo przyzwyczaic sie do sytuacji ze nie jestesmy juz tylko we dwoje, ze nie mozemy isc sobie o tak o na impreze, do kina, na zakupy czy gdzies wyjechac. Do tego te straszne hormony szaleja i jeszcze kupe innych problemow. Przyzwyczajanie sie do roli matki to byl proces. Pamietam slowa poloznej, ze'' trzeba nauczyc sie kochac wlasne dziecko''. Wszystko przychodzi z czasem. Ale potem sie wszystko uklada i jest cudnie i tak trzeba myslec! A finansowo przy pierwszym, no nie jest rozowo niestety. Ale nie bede sie rozwijac bo wyszedlby nudny monolog. Trzymajcie sie kochane, nie wiem czy bede miala czas jeszcze zajrzec przed wyjazdem. Jak nie to odezwe sie w pon. Buziale i milego weekendu ;*
  5. Nom Dorotq dobrze napisala, mierzenie tempki jest jak test ciazowy, to byl moj pierwszy cykl w ktorym go nie zrobilam. Tempka spadla i wiedzialam co bedzie. Wiecej kasy na owulacyjne zostanie ;)
  6. Girszankaanka i co? Zrobilas test, zmierzylas tempke? Kochana odezwij sie bo my tu wszystkie czekamy na dobre wiesci! ;) Jezu jak by bylo fajnie...oj ja juz moze nic nie bede pisac bo znowu dola zlapie albo na monologi mnie wezmie. Beziku mam nadzieje ze juz Ci troche lepiej i mniej boli.
  7. Maagda nie kracz bo wykraczesz! ;)
  8. Tobie Dorotq tez oczywiscie wielkie dzieki ;) Juz jutro mi przejdzie, to taki syndrom ''pierwszego dnia @'' czyli wielki dol ze znowu nic.
  9. Girszakaanka tyle w Tobie optymizmu! Jak czytam Twoje posty to wieje pozytywna energia! ;) Dzieki za to ;)
  10. Pisze dzis do Was duzo i pewnie same glupoty, przepraszam, zaczynam osmy cykl, podlamalam sie i musze sie wygadac, nie mam nikogo innego kto by mnie rozumial tak jak Wy. Tak siedze i mysle ze moze nie mamy drugiego dziecka bo nie dalabym sobie rady emocjonalnie? Wiem ile mnie kosztowalo zostanie w domu z pierwszym: koszmarny powrot do pracy, stracilam znajomych bo prawie nikt nie ma dzieci i o ''czym tu ze mna gadac'', zamknelam sie w sobie, barkowalo mi cierpliwosci bo kazdy dzien byl taki sam, byly dni ze nie mialam sie do kogo odezwac oprocz mojego dziecka, zaczely sie pierwsze kryzysy w malzenstwie. Potem wszystko wrocilo do normy, ale jakim kosztem? Wiem tez ze jesli pojawi sie drugie bedziemy musieli zyc troche skromniej, nie wiem tylko czy jestem tak do konca na to gotowa. Wydajemy duuuuzo, naprawde sporo na wlasne przyjemnosci i rozpieszczamy okropnie synka. Musielibysmy pomyslec o zmianie mieszkania na wieksze...hmmm juz sie martwie. I czy znowu chce przechodzic przez cesarke, ten bol, karmienie piersia ktore bylo koszmarem. Nigdy tez nie mialam pomocy od zadnej z babc, teraz tez musialabym radzic sobie sama. A jednak mimo tych wszystkich watpliwosci zawsze gdzies na samym koncu, tak gleboko, tkwi we mnie takie ogromne, przeogromne pragnienie dziecka ;(
  11. Teacherko jestesmy wszystkie z Toba ;) Coz wiecej moge napisac, brak mi slow, wiem ze bardzo cierpisz chociaz nie przezylam tyle co Ty. Widzialam tylko rozpacz kolezanki po stracie dziecka, to bylo w polowie ciazy. Potem przez kilka miesiecy nie wiedzialam jak mam jej pomoc. Patrzylam jak kazdego dnia coraz bardziej chudnie i pograza sie w zalu. Wkoncu sila zaprowadzilam ja do znajomego psychiatry. Teraz ma drugie dziecko i jest szczesliwa, tak mysle. O tamtych zdarzeniach nigdy nie wspomina. To kwestia czasu i wrocisz spokojnie do siebie. Dobrze Dorotq napisala, jestes mloda i wszystko jeszcze przed Toba ;) To uczucie niesprawiedliwosci ze zmagamy sie z czyms co innym przychodzi tak lawo towarzyszy mi kazdego dnia. Rano kiedy zaprowadzam malego do przedszkola - matki przychodza z dwojka, po poludniu ide z nim na angielski - matki z drugim w brzuchu, wieczorem wyrzucam smieci - sasiadka w ciazy z corka za raczke. Cierpie ale nie wspominam nikomu. I tak nikt mnie nie zrozumie, moze oprocz Was Dziewczyny! Nie moge uwierzyc ze znowu nie jestem w ciazy ;(
  12. Powiem Ci girszankaanka ze po tym co napisalas zlapalam jeszcze wiekszego dola. Przerazilam sie ze czeka mnie jeszcze tyle badan i taka walka. Ja co prawda mialam ostatnio robione chlamydia itd z pochwy bo wkolko to kontroluje ze wzgl na moja chora cewke, bo jak mam w pochwie to i od razu w cewce. Ale co z tego jak to tylko wierzcholek gory lodowej. Piszesz ze LH i TSH robilas 2-5dc, mi gin kazala 3-5dc ale ze akurat bedzie weekend wygodniej byloby mi zrobic 2 dc. Myslisz ze moge isc?
  13. Hej dziewczynki, u mnie dzis przyszla @, zaczynam kolejny cykl. Teraz czas na nastepne badania LH i FSH. W pon wizyta i zobaczymy. Pogadam z moja gin o tym badaniu nasienia, chociaz nie wiem jak moj m do tego podejdzie. Jakos mam wrazenie ze to tylko moj problem i to ze mna jest cos nie tak. Moze to za niski progesteron jest sprawca wszystkiego, nie wiem ;( Mam metlik w glowie i totalnego dola. Jak pomysle ze znowu miesiac myslenia przede mna i liczenia kazdego dnia to...oj nawet nie wiem jak to napisac, nie mam juz sily ;(
  14. Girszankaanka ide w pon z wynikami, nawet jak bedzie jeszcze @ stwierdzilam ze nie bede czekac dwa tyg bo znowu strace cykl. Wazne sa wyniki i zebym dostala cos na ten progesteron. Moze wtedy zaskoczy. Co do lekarzy masz racje, ja od lat sie lecze na cewke i pecherz moczowy i przeszlam...oj przeszlam duuuuzo nawet z najlepszymi profesorami w wawie. Coz, to prawda trzeba szukac dobrego az sie wkoncu znajdzie. Tylko to niekiedy droga przez meke. Ja w tej chwili nie szukalam gina od leczenia nieplodnosci, moze przestraszylam sie troche nazwy, albo nie umiem stanac prawdzie w oczy...nie wiem, w kazdym badz razie poszlam do swojej ginki ktora prowadzila mi ciaze i ktora wie o mnie wszystko, jest cudna. Mysle ze na poczatek to wystarczy a jak bedzie miec jakies problemy to wiem ze przekaze mnie specjaliscie w swojej dziedzinie. Co do Pauli i badan...opinie sa rozne. Ja tez wahalam sie czy isc bo to siodmy cykl a mowi sie ze po roku dopiero powinno sie leczyc. Poszlam i nie zaluje. Wrecz przeciwnie, widze ze mam anemie i za niski progesteron. Dzieki temu troche sie uspokoilam, bo wiem ''co w trawie piszczy''. Warto zrobic podstawowe badania hormonow, usg, morfologie, nie chodzi mi o jakies specjalistyczne badania nasienia meza czy monitoring. Na to przyjdzie pora pozniej a od czegos trzeba zaczac.
  15. Maagda123 masz racje, ja mam dokladnie to samo. Drugi tydzien to koszmar a juz 12,13 dzien po owulce to kosmos, ja wlasnie mam 13 i od rana zamiast pracowac przegladam wykresy gdzie spadla tempka ale byla ciaza...normalne to jest? ;(
  16. No i Girszankaanka ladnie podsumowala i super ;) Czapus i jak Wam sie mieszka z rodzicami?Macie osobne pietro, wejscie? Pytam z ciekawosci bo kiedys jeszcze przed slubem rozwazalismy taka mozliwosc. Dorotq zaskoczylas mnie, dodawalas mi sily do walki. Pewnie powinnam powiedziec ''nie poddawaj sie'' albo inne takie tam...ale po trosze Cie rozumiem i dlatego powstrzymam sie o doradzania Ci zmiany decyzji. Bo ja rowniez czuje zal, ktory narasta kazdego dnia przyblizajacego mnie do @ . Wiem tylko jedno kochana, jesli zdecydowaliscie sie na dziecko tzn ze przemysleliscie rowniez sprawe finansow, wiec Twoim wyznacznikiem nie powinien byc brak macierzynskiego. Po drugie, to ze jestes teraz w domu to paradokslanie bardzo dobra sytuacja. Malo stresu w ciazy, czas dla dziecka. Hmmm mam troche podobnie bo tez mam mozliwosc zostac w domu na dluzej po porodzie, specjalnie moj maly poszedl w tamtym roku wczesniej do przedszkola zebym miala wygodniej na zajmowanie sie drugim dzieckiem. A tu nic. Wszystkie plany sie posypaly. Roznica miedzy nami jest taka ze Ty starasz sie dluzej. Dlatego rozumiem Twoja frustracje. W takiej sytuacji nie ma dobrych rad, to jest wylacznie Twoja decyzja i bedziemy Cie wszystkie wspierac! ;) Tylko nie opuszczaj nas bo co to bedzie za forum bez Ciebie, Dorotq!!! ;)
  17. Ja tez mialam podobna sytuacje do Twojej Dorotq. Na poczatku tamtego roku juz planowalismy dziecko ale moj m kategorycznie sie nie zgodzil. Akurat nasza sytuacja zawodowa byla nie stabilna bo m zmienial prace i mimo ze mielismy finanse i warunki na drugie dziecko to stwierdzil ze oszczednosci nie ruszy a czas jest nie pewny. Wtedy przyznalam mu racje bo podszedl do tematu odpowiedzialnie. Ale teraz mam troche zalu, wiem ze dalibysmy sobie spokojnie rade i wszystko sie dobrze ulozylo a dziecka dalej nie ma ;( Mam dzis takie dziwne przemyslenia bo za dzien dwa przyjdzie @ i znowu zaczynam sie podlamywac. Juz mnie wszystko boli, powoli musze przyzwyczajac sie do mysli ze znowu sie nie udalo. Z drugiej strony czasami mysle ze moze tak musi byc, moze nie mialabym teraz sily znowu na te pieluchy na siedzenie w domu to ciezka praca a mnie ostatnio brakuje cierpliwosci? ;(
  18. Dorotq jasne ze nie ma, zgadzam sie ale sa pewne granice, jak kogos nie stac na to zeby sie samemu utrzymac to co tu mowic o utrzymaniu jeszcze dziecka? Znam taka pare co prawda w moim wieku ktora do dzis zyje za to co dadza lub kupia rodzice, ale dziecko maja a nawet dwoje i oboje na bezrobotnym! Ma to jakis sens? Wlasnie o to mi chodzilo we wczesniejszym poscie. Ja tez nie mam paru stow na koncie, mieszkam skromnie, ale pracuje i jestem w stanie utrzymac dziecko i zapewnic mu poki co godne warunki.
  19. Musze wstawic swoje trzy grosze bo poddalyscie taki temat ktory wywoluje u mnie spore emocje od dawna. Girszankaanka napisalas madra rzecz, sama bym lepiej tego nie zrobila! Chodzi mi o ten pokoik, super warunki, spelniona mame. To duza sztuka tak odpowiedzialnie podejsc do tematu. Najczesciej mlodzi ludzie ida na tak zwany zywiol, co bedzie to bedzie, co z tego ze mieszkamy w kawalerce albo katem u rodzicow, co z tego ze mamy dlugi albo kiepska prace, przeciez dziecko trzeba miec bo jak tu sie nie pochwalic przed kolegami albo co powiedza ciotki i babki jak po slubie pedem nie bedzie dziecka! A tak zawsze cos ciekawego sie dzieje, jest ciaza, wszyscy zachwyceni, narodziny, prezenty szal cial...tylko co potem? Za co wychowac, poslac do prywatnego przedszkola bo do panstwowki nie ma szans sie dostac, co powiedziec dziecku jak bedzie chcialo nowy rower bo kumpel ze szkoly ma taki odjazdowy? Rozumiem pary ktore mimo iz maja ciasne mieszkanie decyduja sie na dziecko. Sama wychowalam sie w dwoch pokojach a mamy takie czasy ze nie kazdego stac na wiecej niz 50m2 i to bez kredytu. Ale na Boga trzeba miec jeszcze troche oleju w glowie i pomyslec czy po oplaceniu rachunkow starczy na pieluchy! Czy ma sie perspektywy rozwoju, w miare stala prace i mocna psychike bo wychowanie dziecka to nie zabawa w ''jakos to bedzie''! ;)
  20. Tak, tak macie racje paula i maagda. Mysle ze z nami staraczkami to jest tak ze mamy w glowie ciagle jeden i ten sam problem: ''problem z zajsciem w ciaze'' a jak przyjda do tego na dokladke i inne to one urastaja do ogromnych rozmiarow bo dla nas to juz za duzo. Dlatego czesto lapiemy doly. Odkad zaczelam sie starac rzeczywiscie nie ciesze sie zyciem tak jak kiedys i wiele rzeczy traci swoj urok jak gleboko gdzies w glowie siedzi ciagle jedna i ta sama mysl. Mam wrazenie ze dla mnie te siedem miesiecy przelecialo mi jakby ''przez palce'' bo czas ucieka a ja ciagle stoje w miejscu. Hmmm paula mysle ze o przespanej szansie bedziesz mogla mowic jak bedziesz po 40-stce i zajscie w ciaze bedzie nie realne lub zbyt ryzykowne. Mamy tylko jedna pare wsrod naszych znajomych ktora ma dziecko przed 30- stka (to byla wpadka). Wyjatkiem tez jest moja sasiadka ale mysle ze to duzo zalezy od srodowiska w jakim sie zyje. U mnie znajomi dopiero pobieraja sie, kupuja mieszkania i mysla o zmianie pracy na lepsza a na samym koncu o dziecku, zeby zapewnic mu dobre warunki. Tylko ja z mezem tak sie pospieszylismy. Wywolalo to lekkie zdziwienie wiekszosci z naszego otoczenia bo ''za wczesnie'' a przeciez mialam prawie 26 lat jak urodzilam. Takze wcale nie tak malo. Teraz sa takie czasy ze 30-sto paro letnia mama nikogo juz nie dziwi a nawet czesto mowi sie to o tym ze dobrze dojrzala do decyzji o dziecku;) Milego dnia ;)
  21. Dzieki jestescie na prawde kochane, buziaki dla Was dziewczyny :* A tak mnie jakos naszlo wczoraj, te wyniki niskie, sasiadka z drugim w ciazy nowy wozek kupila i zdazyla sie oczywiscie nim pochwalic, szkoda tylko ze taki sam jak byl mojego synka...nawet identyczny kolor...zastanawialam sie co jeszcze musi mnie spotkac zebym jeszcze bardziej obsesyjnie myslala o ciazy, pewnie nastepna ciaza w rodzinie...o tego jeszcze nie bylo! Jezu bo niedlugo na psychotropach wyladuje! U mnie 27 dc, juz bola piersi wiec @ sie zbliza, moja nadzieja powoli slabnie. Jestem po sobocie cala pogryziona przez komary, mimo iz sie czyms tam pryskalam, mam nogi w kropki az wstyd zalozyc krotkie spodenki i jak tu odpoczywac na dzialce w spokoju i cieszyc sie wieczornym grillem? Milego dzionka ;)
  22. Maagda123 u mnie 26 dc cykle mam 28 dniowe ale w tym owulka pozno wiec bedzie 31 chyba ;( Do gina mam isc po nastepnej @. W 3-5dc mam zrobic jeszcze LH i FSH. Aneta wszystko bedzie ok, nie martw sie, wazne ze jestes pod kontrola lekarza i gin ma racje zebys sie nie zalamywala, popatrz na nas u mnie na przyklad siodmy cykl staran i nadal wierze ze sie uda!;) Dziewczyny mam dzis dola kompletnego, Was tu pocieszam a sama jestem rozbita na kawalki, chyba ciezko mi bedzie sie dzis pozbierac, jak ktos mi do glowy nie wklepie zebym sie nie martwila, ehh...buziale
  23. maadziu123 zrobilam tak jak kazala mi gin, mowila ze mam miedzy 19 a 21 zrobic ale akurat w tym miesiacu wyjatkowo pozno mialam owulacje bo 17dc i dlatego tak wyszlo ;( Urosept tez bralam ale dla mnie to tylko ziola, za slaby. Ale mozesz go brac spokojnie ile chcesz nawet w ciazy, tez mi lekarz zalecal przez cala ciaze ale nie pomagal. Ja bralam po jednej tabletce rano, w poludnie i wieczorem. To tak jakbys pila szalwie czy cos podobnego ale w tabletkach. Tylko on zaczyna dzialac dopiero po systematycznym i dosc dlugim okresie brania.
  24. maagda123 u mnie siodmy miesiac staran. Drugie dziecko. Dlugo wahalam sie czy juz isc do lekarza. Ale teraz ciesze sie ze sie zdecydowalam. Moj progesteron marny bo tylko 7,03 w tych samych jednostkach co u Ciebie ale robilam 4 dni po owulce, pocieszam sie tylko tym ze mogl nie wzrosnac wystarczajaco. Powinnam go zrobic 7-8 dni po. Ale byc moze to jest przyczyna ze nam sie nie udaje i zaczelam sie martwic ;( Przy pierwszym dziecku nie bylo problemow...Co do furaginy to juz od lat biore tabletke zaraz ''po'', gdyby nie to wkolko bym cierpiala. Jak zlapie mnie wieksze zakazenie i furagina nie pomaga to zawsze mam w szafce monural. Rowniez przepisuje mi go lekarz ale na kryzysowe sytuacje. To antybiotyk, bierzesz jedna saszetke na noc i wstajesz rano zdrowa.Ale to wtedy kiedy masz inne bakterie niz coli. Ja mialam robione trzy kalibracje cewki i dwa razy wypalana leukoplakie z trojkata pecherza wiec jak mnie zlapie nawet mala bakteria to boli tak jakby mnie kroili, doslownie ;(
  25. Isia sprobuj nie patrzec tylko na sluz na wkladce tylko codziennie wieczorem przed umyciem sie zebrac troche sluzu z przedsionka pochwy i porozciagac w palcach, wtedy lepiej zobaczysz czy sie lepi czy rozciaga. Jak jest owulacja to jest prezroczysty, na pewno dostrzezesz roznice tylko musisz systematycznie codziennie obserwowac. Powodzenia ;)
×