Kolego wyżej - niestety od tego nie ma ucieczki. Zabieg miałem w czwartek w Krakowie, poziom stresu wysoki ale w sumie jakoś przetrwałem. zabieg na znieczuleniu ogólnym. Troche zmulenie po przebudzeniu przez jakieś 12h ale przynajmniej brak świadomości podczas :) Myślałem że będzie gorzej.
Niemniej jednak po przebudzeniu uświadomiono mnie iż rana jest zaszyta, lużno zaszyta, ponoć torbiel była płytko co z tego co mi powiedziano daje szanse na szybkie zagojenie i brak nawrotów.
Narazie w sumie z raną spokój zobaczymy co dalej. Jakieś rady jak obchodzić się z luźno zszytą raną?