Siostra04
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Co wam musiało się stać przykrego w życiu, że takim jadem zioniecie do niewinnych i tak naprawdę nie znanych wam osób, nie znacie dokładnie ich historii, znacie tylko ich problem z życia, to co tu przeczytacie ale nie znacie szczegółów, a oceniacie jakbyście mieli wiedzę o wszystkim. A jakby ktoś nie wiedział to jest na forum"przeżywalność z alkoholową marskością wątroby" Do normalnych ludzi - nie zwracajcie na to "coś" uwagi,odpowiadajcie tylko sobie na wzajem, znudzi się i przestanie pisać głupoty.
-
Agnes 34 Jestem z Tobą, przytulam. Jaka straszna ta choroba, jak ludzie się męczą, ile tracą - już niektórzy się nie dowiedzą.
-
sadness1976 Twoja mama ma typowy obraz książkowy słynnych dwunastu kroków - choroba zaprzeczeń. Alkoholik zawsze uważa że nie jest alkoholikiem - krok pierwszy. Mówienie mamie że nie może pić to jak mówienie człowiekowi, że nie może jeść albo nałogowemu palaczowi, że nie może palić. To wymaga bardzo bardzo bardzo silnej woli, pomocy - łatwo nie jest. Pamiętam mojego brata jaki był przystojny, silny, wysportowany,bardzo lubił grać w piłkę nożną, brał udział w zawodach lekkoatletycznych, bardzo dobrze biegał, zdobywał medale, puchary i nagle pogubił się, a my tego nie dostrzegliśmy, później nie umieliśmy sobie z tym wszystkim poradzić, następnie próbowaliśmy z tym walczyć ale było już za późno - przegraliśmy i mój brat też:(
-
pogrążona w żałobie Rozumiem Cię doskonale, niespełna 4 miesiące temu zmarł mój brat:(, współczuję bardzo, Twój Tata pewnie jest z Ciebie dumny, że udało Ci się wyrwać ją z tego bagna.
-
Wczoraj mąż znowu się upił. Dziś mu powiedziałam, że odchodzę, że mam kogoś innego - kto ze mną rozmawia, zależy mu na mnie, chce spędzać ze mną czas, lubi mnie itd..... -oczywiście to kłamstwo nie mam nikogo ale nie wiem jak sprawić by się opamiętał, i zauważył że jestem ja i nasza córka by znowu mnie kochał jak kiedyś
-
w biegu- jak twój mąż- jak sobie radzisz?
-
pokahontazpoka wiem że to boli ale czy myślałaś z bratem o księdzu, mamie byłoby lżej - no chyba że nie chce. cóż Ci można powiedzieć dziewczyno- trzymaj się,mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży, ściskam.
-
pokahontazpoka myślę, że rodzina jak najbardziej może być dawcą,jednak nie mam pojęcia czy ważna jest przy tym gr. krwi? Powinnaś jeszcze raz z konsultować się z lekarzem prowadzącym, on Ci powinien wszystko wyjaśnić -chociaż z autopsji wiem jak to jest. Ja też próbowałam przez szpital poradzić się, załatwić dla mojego ŚP. Brata leczenie, ale odsyłano mnie do internetu - jak mi się to przypomina to nie powiem co mnie trafia, aż szkoda słów, a jednocześnie czuję złość na siebie :(((( A w ogóle co to znaczy alkoholików nie wpisują na listę?, a co to jakaś rzecz jest? Przecież alkoholik nie chce być alkoholikiem - to jest choroba,która dotyka ludzi słabych, wrażliwych, nie umiejących sobie radzić itd... to znaczy, że alkoholik nie ma prawa żyć, nie prawa na przeszczep a inna osoba ma???? Jak się ma przysięga lekarska to tego wszystkiego ??? pokahontazpoka - zrób wszystko co w twojej mocy, jestem z Tobą. Przytulam Twoją Mamę i pomodlę się o jej zdrowie. sadness1976 - dzieki Jak tak pisze, to tak sobie myślę -jak ta choroba uzależnia nas - rodzinę-najbliższych. Z jednej strony nienawidzę tej choroby, wódy, piwska, itd.. a z drugiej tłumaczę i bronię tych ludzi, chyba jestem wariatka jakaś!?
-
Siostra04 dołączył do społeczności
-
Gonia84 Bardzo czeka:) Może wystarczą Twoje słowa, może coś to pomoże, Tata przynajmniej będzie wiedział, że nie jest sam na tym świecie, że komuś jest potrzebny. Wiem, że to nie takie łatwe, trzeba być "wielkim" żeby to powiedzieć. Jakby to nie zmieniło jego podejścia do życia, to nie załamuj się, nikt nie powiedział że to takie łatwe. Jak wcześniej pisałam to bardzo podstępna choroba, mało ludzi z niej wychodzi, nielicznym się udaje.
-
Alkoholizm to okropna, podstępna choroba, nikt z alkoholików nie chce jej, tak samo jak chory na raka też tego nie chce. Alkohol pomaga im funkcjonować ale i pomału zabija, "zabija" tez innych bliskich. Ci ludzie potrzebują pomocy natychmiast jak tylko wyrażą taką chęć. Tylko nie powinno być tak jak z moim Bratem. On wyraził chęć leczenia zamkniętego, znalazłam taki odwyk na Sobieskiego , Brat musiał mieć opiekę lekarską 24h na dobę ale przyjęcia są tylko w czwartki i po okazaniu skierowania z AA. Mój Brat się nie doczekał :( Ludzie jak alkoholik chce pomocy to powinien, musi ją dostać natychmiast bo za godzinę, następnego dnia może popłynąć i po nim. Nie mam nic do chorych na inną ciężką chorobę ale Oni otrzymują pomoc natychmiast, uważam że to niesprawiedliwe, przecież wszyscy jesteśmy "tacy sami". I nie tłumacze wszystkich alkoholików tylko tak czuję. Gonia84 może spróbuj namówić Tatę na leczenie, może powiedz jak bardo go kochasz, może powiedz że go rozumiesz i jak bardzo Ci smutno jak widzisz go w takim stanie, przytul go, przytul go mocno rób wszytko co możesz żeby go ratować, każdy z nas popełnia błędy. Gdyby się nie udało zawsze wtedy powiesz że zrobiłaś wszystko. Trzymaj się, jestem z Tobą.
-
Witam Wszystkich, tak sobie czytam te wszystkie wpisy i doskonale wszystkich rozumiem. 07.02.2013 r. zmarł mój starszy brat, miał tylko 40 lat, czasami wydaje mi się że to tylko sen, że to nie mogło przytrafić się jemu i nam, że przecież był młody, silny, kawał chłopa, okaz zdrowia a jednak alkohol go pokonał, taka mała buteleczka ohydnego płynu może pokonać każdego. NIENAWIDZĘ WÓDKI,PIWA itd... Chciałabym żeby wszystkie sklepy monopolowe zniknęły z powierzchni ziemi. Mój brat w ciągu ostatnich paru lat był kilka razy w szpitalu, min. na płuca, na serce, na wątrobę. Ostatni raz w szpitalu był we wrześniu, stan był bardzo krytyczny, ale po miesiącu został wypisany w stanie średnim. Teraz to wiem, On nie miał szans na życie, miał 20% wydajności serca, marskość wątroby, niewydolność trzustki, płyn w osierdziu, zapalenie płuc, ostatnio pojawiła się padaczka alkoholowa. Chciałam żeby mu przeszczepili wątrobę ode mnie, mama też chciała mu oddać swoją nawet całą ale nie można było zrobić operacji bo serce miał słabe. Był zgłoszony w Aninie na przeczep serca, ale i tak by się nie doczekał, bo był alkoholikiem. Myślę, że wiedział że niedługo odejdzie, bo zmienił się o 1000% na lepsze. Zadaje sobie czasami pytanie, dlaczego tak się stało że został alkoholikiem. Pamiętam jak byliśmy dziećmi, jaki On był śmieszny, fajny, lubiany, co takiego się stało że wyjście znalazł w alkoholu. Szkoda mi w tym wszystkim rodziców, to straszne, niewyobrażalne pochować swoje dziecko,upragnionego syna. Jeśli ktoś ma w rodzinie alkoholika to niech o niego walczy, bo później może być za późno. PS. Słonecznych Świąt Wielkanocnych, spokojnych i spełnionych Wszystkim życzę.