madzia:))
Zarejestrowani-
Zawartość
603 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez madzia:))
-
Lekarz też sam podejmuje decyzję ile zapłodni komórek. U mnie zapłodnił wszystkie 13 przez PCOS i brak ciąży powyżej 3 lat. To był mój gin do którego chodzę od kilku lat dlatego też wszystko wiedział i podjął taka decyzję. A co do histero mnie też bolał brzuch po histero. Antybiotyki dostałam 1 wcześniej a 2 po histero ze względu na bakterie. U mnie ból był po histero i przez ciążę. Nawet nospa nie pomagała mi ani inne przeciwbolowe. Lekarz mówił, że ten ból jest normalny. Można poprosić ewentualnie o jakieś inne leki rozkurczowe jeśli leki, które bierzecie nie pomagają.
-
Mi od razu podczas histero wyszło, że mam. Lekarz opisał, że było czerwone z białymi kropkami. Dobrze, że już masz to za sobą.
-
Ja w zasadzie dobrze. Czasami brzuch zaboli chwilę lub dłużej (jak na razie miałam mało tych sytuacji) to ratuje się nospa. Jedynie co mnie męczy to rozwolnienie co tydzień dostaję ale kończy się na 1 max 2 wizytach . A tak ogólnie to jest dobrze. Wg miesiączki mam na 4.10 wg usg 2.10.
-
Bardzo mi przykro dziewczyny wiem dokładnie co czujecie. Nie poddawajcie się i walczcie dalej. Szczęście w końcu nadejdzie
-
Goralka powiedz mi na kiedy masz termin? Bo my jesteśmy na tym samym etapie. Jak się ogólnie czujesz? Już jakieś pierwsze bąbelki czujesz?
-
Haha jak dobrze, że nie jestem w tym sama bo moje libido też jest na poziomie 0. I nawet przed ciąża było chociaż muszę się pochwalić w dzień owu dzięki której zaszłam moje libido było 100% U mnie podobnie jest pcos, mąż Ok. 3 transfery nie udane. Po 3 transferze lekarz zlecił badania antyfosfolipidowe i histetoskopie, która wykazała bakterie endometrium. Być może u mnie tu był problem ale kto to wie. A miałaś histero?
-
Tylko też pytanie czy ma pacjentki, które już się zaszczepiły i czy wszystko jest ok bo to, że oni tak mówią to jedno. A czy mają już jakieś doświadczenie i pewność to drugie
-
Możesz już dziś zrobić betę ja zazwyczaj robiłam w 7dpt i 9dpt do potwierdzenia bo mój lekarz kazał robić 9dpt.
-
Każda z nas jest inna i przechodzi ciążę inaczej. Czy to 1 czy kolejne. Ja też nie miałam objawów. Jedynie co to ból piersi od owu i ból brzucha po histero. Miałam to łącznie do 5tc jakoś tak. I wszystko znikło. Nic mi nie było. Pytałam lekarza,który robił mi prenatalne i mówił że objawy to nie jest też potwierdzona teza, że muszą być. Zazwyczaj są. Ale też ich nie ma. Więc to co piszą w internecie nie raz odbiega od rzeczywistości. I brak objawów też jest normalny
-
Wszystko zależy też pewnie od tego z czym się zmagacie. U mnie w 3 dobie z 13 było 12. Ważne, żeby były dobre i zadomowiły się ❤ daj zaś znać jakie oznaczenia będą miały
-
Witamy Fakt in vitro to nie jest lekki temat ale trzymam kciuki żeby wszystko poszło pomyślnie. A jakie u was są problemy?
-
Ja w 1 ciąży też miałam dużo stresów i nerwów. Na ciąży to się nie odbiło na szczęście. Niestety w tym wieku dzieci umieją pokazać rogi i wyprowadzić z równowagi
-
Tak. Ogólnie pobrali 28 komórek z czego 13 było dobrych do zapłodnienia. Finalnie przetrwało 7. A na dzień dzisiejszy zostały mi już 4. Trzymam kciuki za zarodki Ja wtedy nie przejmowałam się tym bo nie byłam jeszcze wtedy na forum. Na forum jak trafiłam to byłam po 1 transferze. I teraz wiedząc tyle rzeczy to bym też panikowała jak Ty a tak chociaż tu miałam mniej stresa
-
Masz super wynik gratuluję ❤ oby były z tego dzieci ❤ ja podobnie jak Ty miałam zapłodnione 13 komórek z czego finalnie miałam 7 zarodkow. Ale nie ilość jest ważna tylko jakość ❤ Też miałam odroczony transfer. Lekarz od razu mi mówił, że transfer zrobimy w kolejnym cyklu. Najpierw byłam zawiedziona a zaś stwierdziłam, że nawet lepiej. Średnio się czułam i przynajmniej doszłam do siebie i zregenerowalam organizm. Czas do kolejnego transferu szybko zleci ❤
-
Wiesz też tak uważałam. I Ci powiem że szkoda że nie zrobiłam Bety bo bym wiedziała Czy miałam cb Czy faktycznie nic się nie zadziało. Ale z drugiej strony wiedziałam, że u mnie nie uda się i tak było niestety. Ale zawsze jakaś nadzieja jest. Mam nadzieję że może jednak się uda
-
Mój lekarz nie dał mi duphastonu przy inseminacji. Moim zdaniem Możesz odstawić jeśli tak uważasz choć lepiej się upewnić co do ciąży. Bo jeśli zajdziesz naturalnie to krwawienia też mogą wystąpić i będziesz musiała przyjmować go dalej. Ale to jest Twój wybór. Możesz iść z ciekawości na betę jutro lub w sobotę. Powinno już coś chyba być.
-
Ja brałam. Ogólnie niby Ok ale podczas stosunku bolało mnie i było nie przyjemnie. Lekarz mówił, że to normalne że mogę coś odczuwać od luteiny. Ja ją długo nie brałam i odstawiłam. Ale takie odczucia mogą być od niej.
-
Ja nie rezygnowałam i nie musiałam. Miałam żel i na punkcji i na histero w klinice
-
Bardzo mi przykro. Ciągle miałyśmy nadzieję, że będzie dobrze. Trzymaj się kochana
-
A jak Ty się czujesz kochana?
-
LuLa mam nadzieję, że ten gin miał kiepski sprzęt albo coś źle zobaczył. Wierzę nadal, że dzidzia żyje i jest wszystko dobrze. Trzymam kciuki O której wizyta ?
-
Super ❤ niech zdrowo się rozwija
-
Niestety trafiają się tacy lekarze. Dla nich to nie choroba a dla nas to też nie jest lekko. Moja kuzynka we Francji nie dostanie L4. Lekarz jej to samo powiedział. I ona tam chodzi tylko do położnej a nie do ginekologa. Do ginekologa już idziesz tam jak musisz. I dopiero 2 miesiące przed porodem daje L4. Chore te zasad. Co do ktg to ja nie miałam w ciąży. Jedynie w szpitalu jak trafiłam do niego z czymś. A w gabinecie nie miałam.
-
Hej dziewczyny. Ja tak ogólnie napisze co do komórek. Nie zawsze ilość jest ważna. U mnie było pobranych chyba 29. Z tego 13 było dobrych do zapłodnienia. Ostatecznie 7 zostało. Z tego 3 podane nie przyjęły się. Z jednej cb. Nie wiadomo czy te 4 co mi zostały będą dobre. Mój lekarz mówił tak jak niektóre dziewczyny, że nie warto badać zarodkow bo to nie daje gwarancji. Taka jest jego opinia. Ogólnie czy to prawda nie wiem. Co lekarz to inne podejście i opinia. I fajnie że na forum możemy się tym dzielić i zdobywać nową wiedzę i informacje U mnie być może też powodem niepowodzeń były bakterie endometrum. Być może miałam je ciągle. Cholera wie cieszę się z tego, że lekarz zapisał mi w porę intuicyjnie antybiotyk i że zrobiłam hiesteroskopie po owu w klinice bo stresował mnie fakt, że miałam iść do szpitala kij wie kiedy i spędzić tam 2 doby. A tak fakt zapłaciłam i dowiedziałam się prędzej co jest nie tak i miałam wdrożone leczenie. Gdyby nie to to nie wiem czy zaszłabym naturalnie lub Być może by się powiódł któryś transfer. Także problemów jak widać mamy dużo niestety leżących też po naszych stronach lub partnerow.
-
Nie martw się na zapas. Przy naturalnej ciąży też wszystko przebiega ciut inaczej i krwiak to raczej rzadkość. Ja też do dzisiejszego dnia sprawdzam czy nie plamie. Jakaś paranoje mam i strach i dlatego tak chyba sprawdzam choć na razie jest dobrze. Także nie martw się i trzymam kciuki za dalsze dobre wieści
