Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzia:))

Zarejestrowani
  • Zawartość

    603
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez madzia:))


  1. 40 minut temu, Marzena090488 napisał:

    Hej dziewczyny 🙂 mam głupie pytanie czytałam forum wiem że powinnam mieć jeszcze nadzieję ale wiecie jak to jest.... Jestem po transferze 5dniowego zarodka.... Dziś jest 6dzien po transferze test negatywny to chyba jeszcze za wcześnie na test myślicie ze mogę mieć jeszcze nadzieję 😞 pozdrawiam wszystkie wojowniczki i trzymam mocno kciuki za Was

    Nadzieję ciągle musimy mieć 🙂 choć ja też ja tracę i mam wrażenie że nici z tego. Sikanca nie robie bo to nerwy i stres i różnie z nimi bywa. Raz zrobiłam po 1 próbie tylko. Musimy czekać cierpliwie 🙂


  2. 2 godziny temu, Milach napisał:

    Dziewczyny, dziś rano nie wytrzymałam i zrobiłam test w 6dpt i po raz pierwszy w swoim życiu zobaczyłam dwie kreski, wyraźne 😍 jutro idę zrobić bete bo tylko beta prawdę powie ale uczucie zobaczyc te dwie kreski jest nieopisane chcialo mi sie płakać, mąż mnie studzi w emocjach i dobrze 🙂 

    O super dobre wieści z rana 🥰  fajnie że dzidzia się przyjęła 🙂 jutro leć na betę tylko żebyś wyniki miała wcześniej bo będziemy jutro w napięciu przeglądać forum 🙈😆

    • Like 1

  3. 8 minut temu, m_art_a napisał:

     

     

    Dziewczyny trzymam za was kciuki! 🍀🍀🍀 dawajcie koniecznie znać co u Was 🙂 

    ja byłam dziś na kontroli po receptę i lekarz przy okazji zrobił mi usg jeszcze nic nie było widać, tylko ze jajniki wszystko ok, że nie ma zadnych torbieli/krwiaczków. Na 5 stycznia jestem umówiona dopiero na USG takie, które pokaże czy jest pęcherzyk czy go nie ma, zapraszał szybciej, ale wyjeżdżamy z mężem na dwa tygodnie więc będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość 🙂  

    Oczywiście będziemy informować na bieżąco 🙂 

    Jeszcze trochę i zobaczysz swoja dzidzie 😊 fakt dłuży to się i człowiek się niecierpliwi. Ja jak na razie mam w miarę co robić. Nie nudzi mi się za bardzo i czas w miarę leci także dla mnie plus 😀 


  4. 13 minut temu, Strusio85 napisał:

    Ja byłam stymulowana clo i dostałam ten zastrzyk. W szoku jestem, że ten 16mm pękł już w sobotę rano😮że o gigancie nie wspomnę 🙈 testy owu paskowe miałam pozytywne w piątek .

    Zapomniałam dodać że byłam stymulowana lametta. Trochę późno moim zdaniem ale już nie wiem kiedy lepiej mieć to robione. 


  5. 5 minut temu, Strusio85 napisał:

    Dziewczynki. Jestem po pierwszej inseminacji. Jestem trochę w szoku. W ten czwartek byłam na monitoringu w którym lekarka wskazała 2 pęcherzyki dominujące.. 26 i 16 mm. Stwierdziła, że ten 26mm zamieni się w torbiel i nadzieja jest w tym mniejszym. Kazała wstrzyknąć ovitrelle następnego dnia , w piatek po południu/ wieczorem . Tak zrobiłam i zastrzyk był  zrobiony o 17 . Dziś o 11 miałam USG przed inseminacja....no i szok...pękły oba...widoczne 2 ciała żółte ( a bałam się, że będę miała torbiel😱). Myślałam, że ten mniejszy jeszcze będzie.. Moje pytanie. Czy iui powinno się odbyć po owu? Czy to już raczej za późno? 

    Ja inseminacje miałam robiona dzień przed owu. Tylko ze zastrzyku nie miałam żadnego. 


  6. 43 minuty temu, Milach napisał:

    Jak sie czujesz? 🙂 kiedy testujesz? 

    Ja w środę 23.12. W 7dpt. Hmm różnie. Brzuch mnie boli. Chwilami tak jak by mi @ miała strzelić. To czasami jajnik mnie zaboli to jakieś ciągnięcie w lewej pachwinie od wczoraj. Na razie to się czuje nijak 😆 teraz kompletnie inaczej się czuje niż 2 poprzednie razy.


  7. 15 minut temu, Milach napisał:

    Dziękuję dobrze się czuję nic mi nie jest oprócz bólu brzucha w 3dpt od tego czasu nic 🤷‍♀️ planuje iść na bete 23.12 ale zastanawiam się czy już w poniedziałek nie zrobić 

    W 7dpt możesz iść zobaczyć czy coś się zadziało. Ja nawet muszę iść tego dnia bo zaś święta. Nawet lekarz mówił że mogę już zobaczyć tego dnia. Ale jak by to były normalne dni to i tak bym poszła 🤣.To dobrze że nic Ci nie jest. 🙂


  8. 10 minut temu, Milach napisał:

    Lekarz w mojej klinice powiedział że można prowadzić ciąże w klinice ale lepiej jeśli będzie to lekarz ktory tez pracuje w szpitalu w razie jakichkolwiek trudnosci jest lepszy dostęp i jeśli będzie mi dane (🙏) być w ciąży to wybiorę lekarza który pracuje w szpitalu ale też prowadził ciąże z in vitro jest taka sama jak naturalna ale chodzi o większe przewrażliwienie psychiczne tj. Można do niego zadzwonić w razie wątpliwości czy niepokoju. Przynajmniej tak sobie to wyobrażam 😉  Dziś 5 dpt a ja całą noc myślałam czy zrobić dziś siekańca czy nie, ostatecznie schowałam test do półki, rozsądek zwyciężył 🙂 

    No i bardzo dobrze że nie robiłaś sikanca 🙂 ja nie robię i nie będę ich robić. Lepiej iść na krew w 7dpt.  Jak tam się czujesz? 🙂


  9. 1 godzinę temu, Róża32 napisał:

    Cześć dziewczyny, podglądam forum od ostatniego transferu (30.11) i dziś się przełamałam żeby się odezwać. Po krótce to był mój 3 transfer i 2 procedura. Z pierwszej procedury  2017 uzyskaliśmy kilka zarodków, jeden transferowano w 3 dniu- ciąża biochemiczne, niestety reszta nie przeżyła do mrożenia 😞 ciężko przeszłam stymulację więc dopiero w tym roku próbowaliśmy  2 raz no i korona zaskoczyła mnie w trakcie stymulacji w marcu, nie miałam świeżego transferu ale 3 blastki udało się zamrozić. W czerwcu transfer dał 1 kreskę na teście. W andrzejki 2 transfer był szczęśliwy, w 8 dpt beta 101 w 10 dpt 234. 29.12 mam pierwsze usg i nie wiem jak nie zwariować do tego czasu... boję się że to znowu może być ciąża biochemiczna... 

     

    2 godziny temu, Tosza napisał:

    Czesc Dziewczyny, w koncu znalazlam forum internetowe, które pasuje do mojej akutalnej sytuacji.

    W skrocie:

    5 lat staran, 4 iseminacje (1 z ciaza biochemiczna), 1 inv (wrzesien tego roku) beta 15 pozniej 7, 2 inv (listopad 2020) beta 96, pozniej 215, 1904 i 13148. Jestem teoretycznie w 6 tygodniu ciazy.

    w poniedzialek mam pierwsze usg.

    Staram sie byc spokojna, ale tylko te kobiety ktore tyle sie staraja o dziecko wiedza ile to zzera energii i dostarcza stresu.

    wokol mnie (wie tylko najblizsza rodzina) wszyscy juz wierza ze teraz bedzie cudnie, a ja caly czas szukam i analizuje co moze pojsc nie tak...

    i ciesze sie ze przeswietlajac internety trafilam na Was:)

    Witam dziewczyny. Super wiadomości. Beta rośnie a to dobry znak! Fajnie się czyta, że innym się udaje. 

    Rozumiem wasz stres. Nie ma co się dziwić. Każda z nas go ma. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze ❤

    • Like 1

  10. 1 godzinę temu, Akszeinga napisał:

    Marza co u Ciebie? Siedzisz mi w głowie teraz... Miałam dziś nadzieję na wynik, który da mi odpowiedź. Gdyby wynik był jednoznacznie słaby musiałabym to przełknąć. Gdyby był dobry miałabym nadzieję że jest szansa. Ale widać Ktoś Tam Na Górze jeszcze chce mnie sprawdzić. A ja jestem dziwnie spokojna, co ma być to będzie. Mam ogromną nadzieję, że nasza Kruszynka rozgościła się poprostu później. Może to naiwne, wiem... ale wierzę. W sobotę pojadę i sprawdzę! 

    Ale powiem Ci jeszcze jak pisałam do mojego lekarza wtedy i później rozmawiałam z nim to taki wynik jest też dobry (bynajmniej już tak wnioskuję z tego co mówił). Także mam nadzieję, że za 2 dni zaskoczysz nas wyższym wynikiem. 

    Ja ogólnie porównałam swój wynik do innych osób i forum które testowały tego samego dnia i mój rozum mi to podpowiadał że za mało jest i ciągle miałam nadzieję, że się mylę lecz niestety nie udało mi się. Ale mam nadzieję, że Ci się uda ❤

    A na objawy to nie ma co patrzeć szczerze. Choć wiem, że je szukamy i szukamy jakiegoś potwierdzenia. Za każdym razem możemy mieć inne. Ja teraz mam przykład nieudanego i udanego (cb) transferu. A teraz zobaczymy jak to będzie. 


  11. 49 minut temu, justysiek napisał:

    Spróbuj spojrzeć na to tak, że już masz syna, a to o niebo więcej niż większość z nas tutaj na forum. I strzelam w ciemno, że jak zachodziłaś w pierwszą ciążę, to aż tak się nad tym nie zastanawiałaś 🙂 Myslę, że jeśli skupisz się na jego rozwoju, swoim związku, karierze, to jeśli będzie Wam dane to samo zaskoczy 🙂 Mądrzy ludzie mówią, żeby o tym nie myśleć, natomiast współżyć regularnie, najlepiej co 2 dni, co podejrzewam że dla wielu ludzi jest abstrakcją 😄 

    Pierwsza ciąża nie była planowana i jak ja to mówię pierwszy strzał i ciąża. No współżyć co 2 dni to masakra dla mnie 🙈 unikałabym tego jak mogę 🤣 ale też nie zawsze pasuje co 2 dni. Trzeba będzie odpuścić chyba bo to nakręcanie się to nic nie daje. Tylko negatywne wieści. Przynajmniej mój ginekolog odpocznie ode mnie a ja od niego 🤣


  12. 14 minut temu, malagosia napisał:

    Masz racje kochana! Tego się nieda tak o sobie zrobić :). U mnie to był moment czekania do następnego transferu 🙂

    To chyba też trzeba mieć szczęście bo ja go nie mam 🤣 ja już tak myślę czy zrobić przerwę jeśli teraz się nie uda. Bo już mnie to męczy trochę. Latanie na wizytę, zaś na progesteron, transfer, czekanie do bety. Tyle kasy, poświęceń i nerwów przy okazji a tu nic. Chyba będę musiała się pogodzić z tym że tak musi być i jeśli kiedyś się uda to będzie 🙂 tylko szkoda bo syn ma zaraz 8 lat i ciągle chce rodzeństwo. Ale niestety nie mamy wpływu na to. 


  13. 2 godziny temu, malagosia napisał:

    Powiem Ci ze sama jednak zaczęłam się zastanawiać po tym wszystkim ze „dużo siedzi w głowie właśnie” 🙂

    To jest bardzo możliwe. Tylko ciężko jest tak naprawdę o tym nie myśleć. Wiesz, że chcesz dziecko i wiesz co kiedy masz mniej więcej. Chyba, że już naprawdę przyjdzie moment w którym zrezygnujesz ostatecznie z dziecka to być może wtedy nie myśli się tak o tym.


  14. 2 minuty temu, malagosia napisał:

    Sens zawsze jest! Nawet dla Waszego „rozluźnienia” 😉 my mieliśmy nieudane procedury, a jak ja odpuściłam i czekałam aż będę mogła iść do kliniki to się okazało ze zaskoczyłam naturalnie 🙂 

    wiec ja polecam tez ta opcje 🙂 winko, śmiech, zajęcie się sobą a nie myślenie czy dni płodne czy nie i działać 🙂 

    Też słyszałam 2 podobne historie także jest to ciekawe 🙂

    • Like 1

  15. 1 godzinę temu, Milach napisał:

    U mnie 2 dpt, wczoraj super wyluzowany dzien pelen optymizm - dziś dół i czarne mysli ze nie mam plamien implantacyjnych a to juz drugi dzien przy 5 dniowej blastce powinny byc jakies plamienia a tu nic, wiadomo sa osoby ktore nie maja plamien a transfery sie udaja ale ja juz nie daje sobie cienia szansy 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️  ogladam ddtvn a w ogole sie nie moge skupic ponimo że tak jak sobie obiecałam nic nie czytam w kierunku powodzen czy niepowodzen in vitro. Weszlam na forum bo zawsze dajecie otuche ale tez scisgacie na ziemie jak trzeba. 
     

    jeszcze tydzień do bety, miałam zrobić 24.12 ale laby nie pracują 😩 

    Nie szukaj plamien bo to w zasadzie loteria 😉 wiem że czas do testowania jest okropny. Ja właśnie jadę po mojego mrozaka i też będę testować 23.12 w 7dpt 😉  ja nie miałam plamien pomimo że za drugim razem zarodek się zagnieździł. Także to jest różnie z tym. Sama też będę szukać znaków i objawów Także Cie rozumiem 🤣 muszę sobie znaleźć na ten tydzień obowiązki jakieś żeby zleciało 😆


  16. 1 godzinę temu, karioka84 napisał:

    U mnie też złe wieści, żaden zarodek nie rozwinął się do blastocysty w 6 dobie. Także za mną 3 punkcje, i ani jednego transferu... Nie wiem czy jest jeszcze sens próbować na własnych komórkach 😓

    Tak mi przykro... spróbuj porozmawiać na ten temat z lekarzem albo zmień klinikę. Jeśli z Tobą jest wszystko ok tylko z nasieniem męża nie to jak najbardziej Twoje komórki się nadają. Mam nadzieję że uda wam się to rozwiązać 🙂

×