Żabie -oczko, ja zawsze lubiłam dzieci i się angażowałam w każde stosunki z nimi. Lecz teraz kiedy będę miała swojego pierwszego maluszka inaczej podchodzę już do tych dzieci , nie że gorzej ale wiem że to co urodzę będzie Moje takie prawdziwe :) Dzieci się nie cieszą z tego powodu , że będę miała dziecko, utrudniają relacje mi partnerem , niedługo mamy wszyscy razem już zamieszkać więc mam obawy jak pogodzę dzieci a mojego faceta- on jest przeciwny, boi się że nie poradzimy sobie z tyloma dziećmi . Ale ja zawsze podchodzę do wszystkiego z entuzjazmem on mnie karci że nie myśle poważnie , że będę miała swoje dziecko i te dziecko jest najwazniejsze niż te dzieciaki . Tylko że ja nie potrafię ich oddać i nigdy się na to nie zdobędę , dużo spięć było przez ostatnie pół roku na temat dzieci ale powiedziałam że albo dzieci zostają albo my się rozstajemy i będziemy nasze dziecko wychowywać osobno. Nie odszedł , ale postawił ultimatum że jeżeli sobie nie będziemy radzić finansowo to znajdziemy im lepszy dom :) Przystałam na taką propozycję, bo wiem że będzie się dwoił i troił żeby nam wszystko zapewnić. Ja na dzieci dostaje 2500 zł, swoich na macierzyńskim będę miała ze 2tyś więc te pieniądze przeznacze na dzieci a na siebie i na naszą dzidzie będzie dawał moje Słoneczko :) Trochę mi głupio że postawiłam jego w takiej sytuacji, że kazałam wybierać no ale co ja dziewczyny miałam zrobić :)