mam do was pytanie, ale najpierw powiem czym jest problem ;D Więc chodzi o to, ze ciągle myślę o jedzeniu. Nie ważne co robię, czy się uczę, ćwiczę, czytam itd. to tak ciągle prześladuje mnie myśl że że mam na coś ochotę. Jeśli zjem to co chciałam, momentalnie nachodzi mnie druga myśl, że mam ochotę na coś jeszcze. Nawet jeśli mnie mdli to i tak sięgam do lodówki, nie umiem tego opanować. Staram się, ale jest to trudne. Próbowałam głodówkę (1 dzień wytrzymała) w celu zmniejszenie żołądka, ale nie mogę wytrzymać myśli że w ten dzień nic nie zjem, choć tak bardzo chcę. Macie może jakieś sztuczki żeby nie jeść ?
