Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MH1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MH1

  1. juloni - tak bardzo się boję, że usłyszę coś podobnego od mojego M. nie zaczęliśmy tak na dobrą sprawę jeszcze przygotowań do in vitro, bo on cały czas się łudzi, że uda się naturalnie. chce czekać do końca roku, a dopiero później w nowym roku chce pójść do lekarza. już tyle razy słyszałam jego zdenerwowany głos na to co lekarze mówią, że panicznie boję się co będzie jak in vitro się nie uda... mój M chce mieć dzieci i nie odrzuca in vitro ale "nie lubi" lekarzy.
  2. stefania gratulacje a za 5 dni bedziemy gratulować Gerwazy zobaczycie ;)
  3. lil24 - jak wyglądało taki spotkanie? co się stało jeśli mogę wiedzieć?
  4. paula82 a Twój M dostał coś na poprawę jakości nasienia? czy też powiedzieli Wam, że nic sie nie da z tym zrobić? piszesz, że na refundację się łapiecie bo mieścicie się w normach - o jakich normach piszesz? gdzie to można sprawdzić? izoterma30 wśród moich znajomych tylko jedna para miała problem i byli wówczas przed trzydziestką. starsi nie mieli tego problemu. wszystko szło zgodnie ze schematem - ślub, a potem dziecko. może faktycznie coś jest w tej chemii i czarnobylu? tak jak powiedziała lil24 niestety płodność jest miernikiem wartościującym... podobnie jak my wszystkie chcę zostać mamą i dlatego już po pół roku starań zaczęłam szukać powodów nieudanych prób. cieszę się, że poszłam do lekarza, że wysłał nas na badania. z jednej str badanie nasienia odebrało mi nadzieję, ale z drugiej czytając pozytywne historie ciągle wierzę, że jedna z nich jest dla nas przeznaczona. nam niedługo minie dopiero i aż rok i jak widzę u Was kochane tyle lat oczekiwania na Kruszynkę to jestem pełna podziwu i gratuluję Wam tego, że tak się dzielnie trzymacie i w ciężkich chwilach potraficie pocieszyć, a nie załamujecie się. lil24 trzymam kciuki i wierzę, że się uda i zostaniecie rodzicami. adopcja, moim zdaniem, jest bardzo trudną drogą i odważną decyzją. dlatego gratuluję tym, którzy ją podejmują. ja sama na dzień dzisiejszy chyba nie dałabym rady, ale wszystko przede mną, dlatego nie mówię nie.
  5. A pogoda w kujawsko-pomorskim jest średnia. Ponad 10 stopni ale duży wiatr.
  6. Aggie79 u nas problemy są dwa: ja i M. Po pół roku starań zaczęłam na własną rękę szukać problemu, bo gin mnie zwodził, że to za krótko i że mamy próbować. Zrobiłam sobie badanie tarczycy i okazało się, że mam niedoczynność, sprawdziłam prolaktynę i okazało się, że jest za wysoka (65). Gin chciał mi zbić prolaktynę końską dawką bromu i nie specjalnie do niego docierało, że chce mieć dziecko. Kazał mi na pół roku zaprzestać starań - efekt był taki, że znalazłam innego gina i poszłam do endokrynologa. Na dzień dzisiejszy walka z prolakyną trwa - wyniki na zmianę 60-130-1-70; leki na tarczycę biorę dopiero 2 miesiące i w tym tygodniu okaże się czy coś się stabilizuje. Nowy gin od razu skierował nas na badanie nasienia do kliniki. Okazało się, że M ma bardzo słabe nasienie (czas upłynnienia: 20, objętość: 3 ml, liczba: 3,3 mln, liczba w ejakulacie: 9,9, ruchliwość- typ A poj, typ B 26, typ C 35, typ D 39, morfologia 10%, komórki okrągłe 0,2, rozpoznanie OIII, AII, TI). Lekarz z kliniki i nowy gin powiedzieli nam, że nie ma leku, który poprawi jakość nasienia chociażby do tego stopnia żeby nadawało się do inseminacji. Zostało nam tylko in vitro. Jesteśmy otwarci na takie rozwiązanie. Dopóki nie dotyczył nas ten problem wydawało mi się, że taka decyzja jest łatwiejsza. Że jak para chce mieć Cocolino, to wykorzystuje wszystko to, na co pozwala medycyna i już. Dzisiaj jak sama muszę podjąć taką decyzję i wgłębiam się w to zagadnienie to wiem, że to nie jest takie proste i że wcale nie musi zakończyć się powodzeniem. Ustaliliśmy, że damy sobie czas do końca roku na poprawę jakości życia, zmianę diety, podleczenie tego co się da i od nowego roku wprowadzimy medycynę do naszego łoża :) Jak to kobieta jestem coraz bardziej niecierpliwa, ale nawet nie wiem czy z takimi wynikami warto podchodzić do in vitro. Zastanawiam się czy powinnam sprawdzić coś jeszcze. Nie chcę bez sensu tracić czasu.
  7. dziewczyny jak czytam Wasze historie, to boję się coraz bardziej tego, że się nie uda i tego ile przede mną czy któraś z Was wie coś na temat poprawy jakości nasienia?
×