kikulec
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kikulec
-
Ela 33, ja zaczynałam brać duphaston jak i inne leki około tydzień przed transferem.
-
Ela 33, tulę Cię mocno :( To już kawał czasu się staracie, w końcu kiedyś musi się udać! Mój maluszek też odszedł szybko, właściwie to też w 9 tc dowiedziałam się, że serduszko nie bije od ok.7 tc. I mimo że to była 1cm kruszynka, to ból psychiczny jest okropny. My dopiero jesteśmy na początku drogi, pół roku starań naturalnych i teraz już mija rok leczenia. I nie potrafię sobie wyobrazić kilku lat starań. Boję się, że tego nie przetrwam, dlatego mam nadzieję, że szybko nam się uda. Wczoraj w nocy koleżanka z pracy urodziła, przysłała mms z informacją i zdjęciem. Nawet głupiego "gratuluję" nie napisałam. Nie potrafiłam...
-
Ella33, strasznie mi przykro, wiem przez co przechodzisz. Ja też strasznie się bałam powrotu do pracy, tych spojrzeń ludzi, nawet tych z którymi na co dzień nie mam styczności, a wiedzą o wszystkim z poczty pantoflowej. Jedyne dobre z tego wszystkiego, że dni szybko lecą i mam ogromną nadzieję że przed świętami uda mi się zabrać ze sobą maleństwo. Ella, a który tydzień był u Ciebie?? W przypadku samoistnego całkowitego poronienia można szybko się starać. Mój będzie to drugi cykl.
-
Nielotol śliczna ta Twoja niunia, urocza :-)
-
Mi, wszystko wskazuje na to, że przed samymi świętami.
-
Blooma, nie poddawaj się tak łatwo! Wiem jak Ci w tej chwili trudno. Każda z nas to przeżywała. Daj sobie trochę czasu. Dojdziesz do siebie, zaczniesz inaczej myśleć i z nowymi siłami działaj dalej. Ja sobie nie wyobrażam życia bez dziecka, dlatego wydaje mi się, że szybko się z tym uporałam, ale to chyba zasługa męża, który cały czas powtarza, że będziemy próbować do skutku. Do dziś dnia zdarza mi się płakać po kątach czy do poduszki, ale mam cel, który sprawia że jakoś się trzymam. Życzę Ci wytrwałości. Nasza droga do macierzyństwa jest długa, ale warto walczyć. Wpisy dziewczyn którym się udało, a przecież przechodziły przez to samo naprawdę dają nadzieję na cud. Trzymam kciuki za Ciebie i za nas wszystkie, które walczą dalej :)
-
Miki, szczęściaro to wspaniała wiadomość! :-)
-
Ela, wydaje mi się, że masz puste jajo płodowe :( Przykro mi :(
-
Ella, bardzo mi przykro, że tak to musiało się skończyć. Rozumiem Cię doskonale. Mi właśnie zaczęła się pierwsza @ Jak w zegarku. Ale trochę się cieszę, bo to przynajmniej nie burzy naszych planów. Zaraz jadę do lekarza medycyny pracy, a jutro powrót do pracy :-/ xxx Dorka martwię się o Ciebie!
-
Przy trzech poronieniach powinno się to sprawdzić. Jakbyś trafiła do Poznania, to na Szamarzewskiego jest szpital, gdzie specjalizują się w tym kierunku. Z kolei w Warszawie do w IHIT. Ale Poznań jest chwalony jeśli chodzi o to.
-
Stefania, a byłaś badana pod kątem zespołu antyfosfolipidowego???
-
Ela 33, bez badania tkanek trudno powidzieć co było przyczyną, ale przy tak wczesnej ciąży nawet badanie może nic nie potwierdzić. Więc podejrzewam wady rozwojowe. I zastanawiam się nad moją trombofilią, mimo że miałam zastosowaną profilaktykę przeciwzakrzepową. Na tym etapie pozostaje gdybanie. Jak masz siłę to walcz. Jak sama wiesz, stymulację da się przeżyć, zwłaszcza w takim celu.
-
Ela 33, teraz jesteś w 7 tyg?? W tym czasie dopiero zaczyna bić serduszko. Może nie trafiłaś na odpowiedni dzień. Czasami to kwestia jednego dnia aż się pojawi. A zarodek było w pęcherzyku było widać?? A beta jak rośnie??
-
Gerwazy, miło że pamiętasz o nas i zaglądasz tu czasem. Co u Was? Podjeliście jakieś dalsze działania? xxx Justynko, tak mam 9 jajeczek i mam ogromną nadzieję że kilka się zapłodni i choć jedna zostanie ze mną na zawsze. Ciesze się, że u Ciebie wszystko dobrze :-)
-
Stefania, a betę robiłaś? Kurcze, przykro mi strasznie, byłam pewna że uda Ci się.
-
Blooma, trzeba być dobrej myśli. Znajdź sobie jakieś zajęcięcie, żeby zajęło Ci mysli. Poczytaj książkę, wieczorami obejrzyjcie jakieś filmy. Będzie dobrze. Trzeba w to wierzyć. Nie skupiaj się na sobie.
-
Witajcie dziewczyny, Blooma co się dzieję? xxx Stefania, krwawienie ustąpiło? xxx Siwa, Ritka, dobrze że chcecie działać dalej. Może nowy rok przyniesie więcej powodzeń, czego Wam i sobie życzę. Ja właśnie czekam na pierwszą @, ale na razie jakoś cichosza. Strasznie mnie piersi ostatnio bolały (jak miały boleć, to nie bolały, a teraz nawet delikatne tknięcie powodowało ból). Myślałam, że lada dzień @ się pojawi, ale cycki boleć przestały a @ dalej nie ma. Miałam nadzieję, że na święta wezmę ze sobą kruszynkę/i, ale w takim tempie to nie wiem czy zdążę. W tygodniu sprawdzę jeszcze poziom bety, czy coś jeszcze pozostało. xxx Mi, kochana co u Ciebie?
-
Witajcie dziewczyny! Stefania czy Ty dziś testujesz?? Jakoś mi się tak wydaje. Któraś jeszcze nie miała testować?? xxx Bardzo się cieszę, że możemy tak szybko działać. Psychicznie jestem gotowa, fizycznie chyba też. Z tego co lekarz mówił, wszystko jest w porządku. Endometrium trochę niejednorodne, dlatego mam sprawdzić betę, a poza tym nie było jeszcze miesiączki, więc to może się zmienić. Mówił, że nawet w tym cyklu moglibyśmy działaś, ale lepiej kazał przeczekać i działać w następnym. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, ze moje komórki są zamrożone, w przeciwnym wypadku nie byłoby to tak szybko. Byłam też dziś w pracy na rozmowie odnośnie mojego powrotu do pracy w przyszłym tygodniu. I jestem zaskoczona postawą mojej kierowniczki. Zaproponowała nawet wykorzystanie urlopu jeśli potrzebuję. I mam się nie martwić tym co będzie. Jak będzie to będzie, a ma nadzieję że będzie dobrze. xxx Dorka, a jak u Ciebie?? Nie odzywasz się, a ja myślę o Tobie. xxx Pozdrawiam wszystkie, a tym które czekają życzę wysokich bet.
-
Do Gość, mnie też czeka transfer w połowie grudnia. Może pod choinkę Mikołaj przyniesie nam wymarzone prezenty :)
-
Stefania, uda się napewno, tylko aby dalej było dobrze, czego Wam życzę. xxx Izabelko, już ok? Co z wynikami?
-
Pestka, może i będzie. Ale tak jak napisała Justin, na in vitro składa się wszystko i w tym przypadku 1000zł w tą czy w tamtą to nie jest jakaś znaczna różnica. A weź pod uwagę, że do Białegostoku w Twoim przypadku trzeba dojechać. Podczas stymulacji hormonalnej nawet co drugi dzień przez około 2 tyg., a to też wydatek, bo samochód na powietrze nie jeździ. Więc jeśli zyskasz na leczeniu, to stracisz na czy innym i wyjdzie to samo. Niestety.
-
Stefania, podobno im mniej pęcherzyków tym lepsze jakościowo. Chyba u Ciebie to się sprawdza :) Mój M łyka koenzym Q10.
-
Stefania, widzę w stopce że walczysz dalej. Wspaniale :) Trzymam kciuki za Ciebie. Oby tym razem się udało do samego końca. Ja gdybym mogła, to z nowym cyklem zaczęłabym. Ale póki co zamierzam w przyszłym tygodniu pojechać do lekarza, by sprawdził czy macica się całkowicie oczyściła i powiedział co dalej.
-
Pestka, w Invimedzie całość to ok. 12 tyś. (stymulacja, punkcja, zapłodnienie IVF ICSI, transfer, mrożenie i wizyty podglądowe). Do tego musisz doliczyć badania jakie zleci Wam lekarz przed rozpoczęciem stymulacji, a musisz pamiętać że niektóre będą podwójnie liczone. Najdroższy jest kariotyp bo ok. 400zł za jedną osobę, jakiś wymaz też był troszkę drogi bo ok. 200zł. Reszta w granicach 30-50zł, ale też się ich nazbiera. Fajnie jak uda Ci się zorganizować na nie skierowania. Mnie całość badań wyniosła około 1 500zł. Jeśli chodzi o transfery mrożonych zarodków, to płaci się wtedy za rozmrożenie i transfer to jest ok. 1 700zł. Musisz liczyć się również z kosztami leków podtrzymujących ewentualne ciąże, Duphaston kosztuje ok. 40zł za opakowanie, a że bierze się go dużo przeważnie to też pociągnie po kieszeni. Luteina akurat jest refundowana. Czasem jeszcze przepisują inne leki, ja np. miałam Medrol i Estrofem. Ten drugi akurat w miarę tani, a Medrol ok 60zł, ale brałam tak małe dawki, że jedno opakowanie starczyło mi przy dwóch podejściach, w tym jedno do 7tc i jeszcze zostało. Ale miesięcznie na te leki spokojnie wydawałam ok. 500zł. xxx Stefania, co u Ciebie? Dawno Cię tutaj nie było.
-
Iwka, ja się cieszę Waszym szczęściem, przeżywam Wasze problemy i porażki. I wcale nie ukrywam, że tym którym się udało po prostu zazdroszczę. Ale mam nadzieję, że i ja i wszystkie inne, które są na etapie starań doświadczymy stanu błogosławionego i poznamy uroki macierzyństwa. I chętnie poczytam co u Was wszystkich. A jak poczuję, że mam Was dość, to sobie po prostu odpocznę od Was :) Więc dzielcie się swoimi doświadczeniami, wątpliwościami. Po to jest to forum :) Swoją drogą, ale ten czas już zleciał u Ciebie.