Cześć
Co myślicie o blokadzie psychicznej która blokuje zajście w ciążę??
Opowiem w skrócie
Rok temu w wakacje zaszłam w pierwszą ciąże... po prostu przestaliśmy z mężem uważać... w 4 tyg zaczęłam plamić , lekarz powiedział że zarodek nie rośnie, w 7 tyg poroniłam samoistnie.
Lekarz powiedział, abym poczekała do nast miesiączki i abyśmy starali się dalej, że wtedy wyjdzie na 100% , dodam że nie mamy żadnych problemów natury fizycznej.
Jestem okazem zdrowia itp itd...
Niestety okazało się że chcę TAK bardzo że nie udaje się do dziś...
Prób intensywnych było około 3 miesiące... codziennie gdy była owulacja...
Niestety nic...
Okazuje się że zablokowałam się psychicznie... że zbyt chcę.
Chciałam dodać że jestem osobą która jak coś chce to raczej to ma.... że szybko zyję, jestem zbyt ambitna i wymagajaca w stosunku do siebie i innych.
Uważam że jak czegoś pragniesz to postaraj się, zapracuj a to dostaniesz...
Niestety nie w tym przypadku...
Obecnie mąż pracuje za granicą...
Dziecko sobie odpuściłam, doszłam do tego że nic na siłe....
Najogólniej powiem tak.... czuję że ''ktoś'' ''coś'' chce abym zwolniła
abym się uspokoiła
wolniej autem jeździła
mniej wymagała
poprostu ''coś'' chce mnie nauczyć pokory do siebie i świata
Przeczytałam na ten temat mnóstwo artykułów , psychologicznych opinii i niestety wnioski są takie że nie mamy niestety wpływu na pewne rzeczy , nawet osoby zdrowe, a do tego ambitne , takie które wykorzystują każdą minute zycia są spowalniane przez ''wyższe coś''. I wtedy nic nie zrobisz.... ważne tylko aby to zobaczyć i usiąść na tyłku...
och.... jakie to cholernie skomplikowane
pozdrawiam