Witam,
Mam pytanie - czy pochwa "dostosowuje" się do kształtu penisa? Czy to możliwe, że jeżeli mój pierwszy partner miął wygiętego penisa w prawo moja pochwa dostosowała się do niego? Mam teraz trzeciego partnera seksualnego, jednak mam problem bo przy stosunku odczuwam ból, praktycznie w każdej pozycji czuje się niekomfortowo. Kiedyś tj. z pierwszym partnerem w każdej pozycji czułam się bardzo dobrze, żadnego bólu. Nie chodzi to również o wielkość penisa, bo wszyscy mieli porównywalną. Przez ten ból podświadomie zaciskam mięśnie Kegla tak, że czasem nawet trudno jest włożyć tampona. Mój partner ostatnio stwierdził, że moja pochwa wydaje się być lekko wygięta w prawo. Dodam, że z moim pierwszym partnerem rozstałam się 2 lata temu, więc troche czasu juz minęło. Czy to przejdzie? Da się coś z tym zrobić?
Czytałam również o tyłozgięciu macicy, jednak wyczytałam, że podobno kobietom z tyłozgięciem najlepiej jest w pozycji "od tyłu", mi jednak jest źle, chociaż kiedyś była to moja ulubiona pozycja. Może mi ktoś troszkę przybliżyć temat? Wyczytałam też coś o skręceniu macicy, bardzo proszę o więcej informacji :)
Z góry dziękuję i pozdrawiam ;)