cześć dziewczyny, mój przypadek jest dość skomplikowany, W 2011 roku zachorowałam na nadczynność tarczycy choroba Gravesa Basedowa - byłam leczona tabletkami Thyrozol ponad rok czasu, po czym udało mi się calkowicie wyjść z choroby i dlatego moja pani Endokrynolog odstawiła mi tabletki (choć mówiła że ta choroba ma to do siebie że lubi wracać). I tak się też u mnie zdarzyło już po 3 miesiącach od kiedy sie nie leczyłam choroba powróciła. Moja Pani Endokronylog stwierdziła ze względu na to że jestem jeszcze młoda (25 lat aktualnie), to poleciła mi usunięcie tarczycy, wytłumaczyła mi że po wycięciu tarczycy będę miała niedoczynność- a to z kolei jest mniej niebezpieczne niż nadczynność w razie ciąży. Tak więc 13 marca tego roku miałam operację wycięcia całkowicie tarczycy. Przez pierwsze 3 tygodnie nie brałam jeszcze żadnych hormonów po czym zrobiłam sobie badania i mam wyniki TSH 96,02 (norma 0,25 -5,00) i F-t4 6,53 (norma 9,00 - 20,00) i z tymi wynikami miałam się zgłosić do mojego endo. Zapisała mi Euthyrox 150 i przez 10 dni biore 1/2 tabletki a potem mam brać po całej. Kolejna wizyta u endo 6 maja. Jestem młodą mężatką i chcemy z mężem starać się o dzidziusia ale boje się jak to wszystko może wpłynąć na ciąże. Jak zapytałam mojej endo co ona uważa o staraniu się o dzidziusia to pwiedziała ze mam się wstrzmać do maja (pewnie chce zobaczyć jak wpłyną hormony na mnie) a potem nie ma żadnych przeciwskazań i możemy się starać. Dziewczyny miałyście podobną sytuację????