Witam was dziewczyny...
Tak więc i ja dołączyłam do waszego grona, w 9 tygodniu okazało się, że w 7 płód przestał się rozwijać, brak akcji serca- ciąża obumarła.
Co ja wtedy przeżyłam jak usłyszałam to od lekarki to tylko wy wiecie. Cały świat mi się zawalił. Zabieg miałam 26.03.2013 i chodziarz minęło już ponad dwa tygodnie jest mi strasznie ciężko. Staram się o tym nie myśleć, jakoś zając sobie czymś czas... Czekamy z mężem na miesiączkę na znak, że organizm wrócił do normy. Lekarka powiedziała mi, że nie ma jakiegoś terminu który należy odczekać, że to jest indywidualny czas dla każdej kobiety i że miała pacjentki które w pierwszym miesiącu po poronieniu zaszły w ciążę. A ja ciągle doszukuje się powodu dlaczego tak się stało, w końcu człowiek o siebie dba, nie przemęcza się i taka tragedia mimo wszystko go spotyka... ;(