Ślub już bardzo niedługo, a atmosfera tak jakby coraz bardziej robiła się gęsta i nerwowa. Nie wiem naprawdę co się dzieję. Do tej pory było zawsze świetnie, a teraz - każde spotkanie po paru godzinach kończy się kłótnią... Może i trochę nasze rodziny może się wtrącają. Nie wiem sama. Już mu raz rzuciłam pierścionkiem, ale mnie udobruchał. Czy ktoś z was też tak miał. Czy to normalne przed ślubem. Znamy się 5 lat, od 3 chodzimy ze sobą.