Lola1992
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Lola1992
-
Od mojej operacji nosa minęły już 4 miesiące. Nosek mam modelowy, żadnych komplikacji , Panu Kulickiemu przyznaje 10/10:)
-
Rikitiki a co do szerokości nosa to jak poczytalam trochę na zagranicznych forach, do roku większość osób ma kulfona i kartofla, po prostu ta opuchlizna sie przemieszcza od nasady po czubek, z jednej dziurki na druga, trzeba czekać:(
-
Ogółem jestem zadowolona z doktora kulickiego, bo mimo widocznej opuchlizny (czuje jakby pod skora nagromadzila mi sie woda) mój nos jest równy, symetryczny i zgrabny. Wpasowal nowy nos do mojej twarzy tak, ze wyszło naturalnie (na tyle na ile to możliwe) i cześć znajomych w ogóle sie nie zorientowala. Po roku będę mogła dokonać ostateczniej opini:)
-
Rikitiki przepraszam, ze nie odpisywalam, ale jak juz wiesz na efekt i ocenę ostateczna trzeba poczekać. Mój nos jest cały czas spuchnięty, wyglądam inaczej każdego dnia. Zwłaszcza czubek zrobił sie kartoflany, ale wydaje mi sie ze to zejdzie bo nie mam jeszcze pełnego czucia a pod oczami widoczny jest obrzęk. Musisz być cierpliwa, u mnie wyglada to juz dobrze! Byłam na imprezie i od facetów odgonic sie nie mogłam wiec to chyba dobry znak haha:P nos od ostatnich 2 tygodni zrobił sie wyrazniejszy i smuklejszy niż był od razu po zdjeciu gipsu. Tez bym chciała zeby osiągnął juz swoj finalny kształt bo teraz mam wrażenie ze jest trochę za duży względem mojej twarzy.
-
Początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do nowej twarzy, ale teraz z dnia na dzień wyglądam coraz ładniej. Na efekt trzeba czekać i nie można się zniechęcać na początku, kiedy to nos jest de facto jedna wielka raną. U mnie siniaki zeszły, ale środek nosa i poliki, kąciki wewnętrzne oczu są cały czas opuchniete- czuje to zwłaszcza podczas smarowania twarzy kremem. W październiku wróciłam do szkoły- nikt z moich znajomych się nie zorientował, ludzie pytali się mnie tylko o pęknięte naczynka w oku:)
-
O spiczastosc się nie martw, mój w gipsie wyglądał jak u jacksona taki był mały, zadarty i wąski... Teraz czubek mam przepiękny tylko po bokach kartofelek na skutek opuchlizny
-
Ja wciąż spuchnieta:( ale wyglądam ładnie. Każdego dnia moja twarz wyglada inaczej:P pobolewaja mnie zatoki:( nos w opTrunku wyglada na strasznie zadarty, potem opada
-
Nie schlebiajac sobie haha w moim przypadku tez wszyscy krecili glowa, ze to istna glupota dlubac cos w wygladzie i ryzykowac, kiedy nos nie jest brzydki i nie zakloca rysow twarzy. Mi przeszkadzalo w nim to,mze jednak na kazdym zdjeciu widzialam to,ze jest krzywy, musialam zawsze pozowac z odpowiedniego profilu... Nie mialam nosa czarownicy, moj garbek tez byl nieznaczny. Jednak, gdy tylko chudlam moja twarz robila sie przez niego szczurkowata i krzywizna byla bardziej widoczna. Bol operacji jest zdecydowanie do wytrzymania. Najgorsza jest izolacja od swiata i nuudy w domu, bo nawet po zdjeciu gipsu raczej ruszyc sie nigdzie nie mozna. No i niepewnosc efektu, skisnac mozna od tego czekania, co sie kryje pod gipsem! No i stresuje mnie troche reakcja otoczenia, bo na pierwszy rzut oka widac zmiany! Znajomi beda oceniac przed i po, choc moim zdanie, juz na dzien dzisiejszy nie mam powodow do obaw, bo nosek jest ladny! Dr Kulicki, na tyle na ile go poznalam, nie jest czlowiekiem medialnym, ma taki ,,skryty" charakter. Wie jednak co robi, ma fach w reku! Wydaje mi sie, ze jego pacjentki to raczej starsze babeczki, ktorym szkoda czasu na wypisywanie na forach, stad tak nieliczne opinie. Co by nie mowic pracuje w najlepszej klinice w polsce, cennik jest taki sam dla wszystkich lekarzy, a tam juz z przypadku nikogo nie biora! Poki co nie mam zadnych komplikacji, nos goi sie prawidlowo, mam nadzieje, ze moja opinia sie nie zmieni:)
-
Dzisiaj mija moj 12 dzien po zabiegu i wygladam ok, ale np. Na wesele bym chyba nie poszla. Mam jeszcze krew w oku i maly krwiaczek na powiece, poza tym poliki sa jak przy ,,swince". Moze gdyby mnie dobrze ucharakteryzowali to bym mogla wyjsc, ale skoro mam czas to wole odpoczac w domu i nie meczyc twarzy zbedna tapeta. Ja premiere nosa zostawiam dokladnie na 16 dzien po zabiegu:) ale mowie- u kazdego goi sie inaczej
-
Poza tym na efekt ostateczny czeka sie nieraz do roku! Przyznam, ze mam kilka kolezanek, ktore sa po plastyce nosa i zadna nie wyglada gorzej niz przed! Dr Kulicki to profesjonalista i mozna mu zaufac! Jest moze typem introwertyka, nie mowi duzo, ale zna sie na rzeczy, jest typem lekarza ,,z mloteczkiem", ktory wie co ma zrobic, ma swoja wizje. Slyszalam, ze w calej polsce jest znany zwlaszcza z chirurgii rekonstrukcyjnej piersi, wspolpracuja z nim takze onkolodzy. Wiem, ze to kwestia indywidualna, ale jak popatrzlam na zdjecia i filmiki w internecie, zamieszczanych przez ludzi, ktorzy przeszli operacje nosa- bylam o wiele mniej ,,poturbowana" na twarzy niz oni... Opuchlizna pozostala, ale po 8 dniach po siniakach nie bylo sladu! Wydaje mi sie, ze to tez zalezy od pewnej reki lekarza. Ja poki co do poniedzialku nie ruszam sie z domu. Czuje sie jeszcze troche zbyt opuchnieta, a nie zamaluje tego makeupem. Poza tym nie wyobrazam sobie jeszcze przeziebic w takim stanie, a po narkozie zawsze odp***osc jest lekko oslabiona. Lekarz sie smial,mze przez pierwsze miesiace to na imprezy moge chodzic, ale tylko w kasku motocyklowym:P
-
Nareszcie zdjęłam gips na dobre, od teraz mam go zakladac na pierwsze dni na noc. Oddycham juz praktycznie bez zarzutu, z tym, ze nos jest opuchniety takze w srodku stad uczucie przytkania. No i czesto chce mi sie kichac, co, jak poinstruowali mnie w klinice- mam robic przez usta:( kichac chce sie zwlaszcza, jak zalozone sa setony (nasaczone sola fizjologiczna). Nos jest caly czas nabrzmialy, szczegolnie na wysokosci brwi i przy czubku. Z trudem przemywam go nawet wacikiem przy higienie twarzy. Jest taki oboloały, ale to na skutek lamania kosci. Moja twarz wyglada coraz lepiej, zniknelo wrazenie ,,evy minge", oczy wracaja do dawnego rozmiaru. W gruncie rzeczy jestem zadowolona, nosek mam ladny, choc twarz zmienila sie nie do poznania, dlatego na poczatku czulam sie troche ,,nieswojo". Zmienila sie jednak na tyle, ze nie da sie ukryc, ze cos bylo grane na twarzy haha. Nikt nie rodzi sie z takim prostym, niuniowatym i malym noskiem:) codziennie piję wapno na zmniejszenie opuchlizny, lykam rutinoscorbin na uszczelnienie naczynek, zas oczy wokol delikatnie smaruje swietlikiem lekarskim (co jest moim wlasnym pomyslem, ale naprawde pomaga i polecam). Wygladam inaczej, ale dobrze!! A z profilu to rewelacja- smieje sie, ze teraz nie musze przejmowac sie wzrokiem innych kierowcow zwroconym na moj spiczasty nos w trakcie prowadzenia samochodu. Poki co twarz wyglada jak ulepiona z modeliny, trudno o naturalna gestykulację, dlatego na efekt koncowy musze jeszcze poczekac. A co do faceta- ja popelnilam blad, ze pokazalam to swojemu pare godzin po zdjeciu gipsu- bo bylam bardzo opuchnieta i spojrzal sie na mnie jak na potwora! A taką reakcja mozna sie troche zestresowac. Jak mowilam, operacja nosa jest dla cierpliwych, dlatego uprzedz lepiej swojego chlopaka, ze nie obudzisz sie nastepnego dnia z wygladem gwiazd z pierwszych stron gazet. Z reszta pamietajmy o jednym, ze robimy to dla siebie!
-
Jeszcze jeden dzien i gips moge zdjac finalnie, potem bede miala go zakladac tylko ,,kontrolnie" na noc. Powiem Ci, ze jakos przeraza mnie moja ,,nowa" twarz. Zmienila sie nie do poznania. Moj chlopak to mnie nie poznal. Profil jest cudny, ale moja twarz stala sie jakby zwyczajna... Efekt trudno ocenic od razu bo jestem spuchnieta, w oczach popekaly mi naczynka, nos jest doslownie żółty, poliki jak u prosiaka, powieki caly czas jakby przymknięte... Jedno wiem napewno- operacja nosa jest tylko dla osob bardzo cierpliwych. Mysle,mze do swiata zywych bede mogla wrocic dopiero w przyszlym tygodniu. Otoz po zdjeciu gipsu nos strasznie puchnie, mam wrazenie ze urosl dwukrotnie od momentu gdy zobaczylam go w malym lusterku w klinice. Byl zwężany, a wydaje sie teraz bardzo szeroki. Obrzek jest widoczny zwlaszcza miedzy brwiami, przez co poki co wygladam lekko komicznie- jak eva minge:P czubek jest zdretwialy, z trudem mozna sie usmiechnac albo podniesc gorna warge znad zębow:( wiem, ze to obraz przejsciowy. operacja nosa z lamaniem kosci jest bardzo inwazyjna dla twarzy. Niby jestem swiadoma, ze dla oczekiwanego efektu trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, jednak smutno sie robi, gdy trzeba patrzec na siebie w takim stanie:( co do robocizny doktora nie mam oczywiscie zastrzezen, bo nos jest modelowy. Pytanie tylko czy wpasuje sie do mojej mordki:) i
-
Hej! Ja juz po zdjęciu szwow, mogłam podejrzeć swój nos, ale gips ,,ruchomy" mam nosić jeszcze przez trzy dni. Spuchłam jak balon, co mnie lekko niepokoi, nos mam zatkany, trochę z niego kropi i wciąż popekane naczynka w oczach. Profil jest piękny, jak wyrzeźbiony, Hollywood. Natomiast efekt z przodu trudno ocenić bo jestem jeszcze lekko zmasakrowana:( nos równy, symetryczny, krótki, zadarty, malutki, nie ma się do czego doczepic. Muszę jednak uzbroić się w cierpliwość, bo przez ta opuchlizne wstydzilabym się wyjść poki co z domu.
-
Ja miałam pełną korektę z łamaniem, może dlatego po zabiegu moja twarz była lekko zmasakrowana:P ale z dnia na dzień wyglądam coraz lepiej:) ja oprócz joghurtu zabralam swoją wodę, nie to, zeby w klinice nie było jej pod dostatkiem, ale przyznam się ze podpijałam ją po operacji, bo pielęgniarki zabraniają pić po narkozie. Co najwyżej podają na łyżeczce do zwilżenia ust. A pic chce sie straszliwie. W zasadzie wszystko dają na miejscu, kapcie, szlafrok, majteczki, piżamę- ja część rzeczy zabralam swoich bo nie lubię tych szpitalnych. Mokre chusteczki do twarzy tez mi sie przydaly, podbierala je nawet moja wspollokatorka. Wazelina albo pomadka do ust bezcenna- pękają bo przez caly czas oddycgasz przez usta. I warto mieć kogoś , kto zaopiekuje się tobą przez 1-2 dni po wyjściu ze szpitala, bo trudno jest z bólem głowy chociażby ugotować sobie obiad. Co do oczekiwań- myśle, ze są one indywidualne. Mój pierwotny nos był bardzo ładny, z tym, ze lekko krzywy i z małym garbkiem, który narosl mi po urazie, wiec w moim przypadku to było raczej usunięcie tych defektow. Doktor zasugerował mi, ze skróci tez mój nos, bo będzie to pasować do mojej twarzy. I teraz juz nawet spod gipsu widzę, ze jest sporo mniejszy, zawsze widziałam swój profil kątem oka, a teraz widzę sam czubek:) sama umieram z ciekawości jak to będzie wyglądać po zdjęciu całego opatrunku.
-
Hej:) byłam już na zdjęciu setonow. Zabieg wykonywała pani pielęgniarka, z doktorem widzę się dopiero po weekendzie. Wyciąganie setonow jest dość bolesne, ale to szybka czynność- miałam ochotę się juz ich pozbyć po 4 dniach męki w oddychaniu ustami. Trudno spać w nocy bo wysusza się sluzowka i trzeba pić duzo wody. Schudlam 2 kg przez ten tydzień. Ból promieniowal mi na zeby wiec jadłam tylko zupki i jogurty (wszystko przez slomke). Poza tym opatrunek nakłada się nie o na usta wiec przezuwanie jest utrudnione. Po zdjęciu setonow byłam na fizoterapii (jak mówiłam wcześniej 3 zabiegi w cenie). Jeszcze tego samego dnia miałam krwotoki z noska, wiec podklejalam pod niego jalowy gazik, jak radzili mi w klinice- teraz juz chodzę bez. Mija 6 dzień po operacji, mam żółte since pod oczami i krew w oczach (ponoć to normalne). Dzisiaj czuje się juz dobrze, nos mam cały czas przytkany, ale czuje juz lekki przepływ powietrza. No a co do efektu, co pewnie interesuje was najbardziej- poki co można jedynie podejrzec czubek- ladny, ulepiony jak z modeliny, równy jak nie mój. Jest nieco opuchniety, tak jak cała twarz. No i jest trochę zbyt zadarty, ale o tym uprzedził mnie doktor juz wcześniej- nos jeszcze osiadzie, po zabiegu zwykle tak wyglada. Na wyjście z domu za wcześnie. Gips zdejmuja we wtorek, ale zrobię sobie wolne do przyszłego tygodnia.
-
Ja juz po operacji dziewczyny. Trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo teraz wegetuje w domu zabandazowana jak mumia:) spuchłam jak balon:( ból specyficzny- jakby ostry katar/zapalenie zatok, ból w zasinonych kacikach oczu, bolą mnie tez zęby. Sam nos nie boli, przeszkadzają tylko setony. Na poczatku wystepuja tez krwotoki i w nosie kręci jak do kichania. Opieka w szpitalu pierwszorzedna. Operacjs trwała 2,5 h, potem 2 godziny leży się na ,,bloku obserwacyjnym" i potem pielęgniarka wiezie do swojego pokoju. Pokoje są dwuosobowe. Anastezolog pilnował nas 24 h, zaglądał co chwile, zlecal pielęgniarce podawanie leków przeciwbólowych w miarę potrzeby. Pielęgniarka przykladala zimne oklady i dawała kroplowke. Niestety w dzień operacji nie pozwalają nic jeść po narkozie. Dopiero następnego dnia ładne sniadanko prosto z silvy( ja nic nie zjadłam, bo bolaly mnie zeby). Rano przyszedł fizjoterapeuta i zrobił mi jakiś zabieg laserowy, zmniejszajacy obrzęk (w cenie operacji są 3 takie zabiegi- na kolejny idę w dzień zdjęcia setonow co przypada na 4 dzień po operacji). Potem dr kulicki obejrzał mój nos w zabiegowym i mogłam isć do domu. W tej chwili trudno mi powiedzieć cokolwiek wiecej- muszę zobaczyć efekty. Co do samej opieki nie mam zastrzezen. Obsługa bardzo miła i uczynna. Moja rada dla oferujących nos- weźcie coś płynnego do zjedzenia na następny dzień, bo ja nie byłam w stanie zjeść niczego do żucia. Pierwszej nocy mało spałam- teraz już trochę przyzwyczailam się do oddychanie ustami.
-
Ja mam termin w poniedziałek:-) będę miała pełna korekcję nosa. Dopada mnie juz stresik. Będę was na bieżąco informować jak przebiegał zabieg i oczywiście jakie są efekty. A co do postu poprzedniczki- przecież to recepcja ustala terminy- ja po konsultacji z doktorem kulickim poszłam do recepcji i od razu zapisałam się na zabieg. Czekałam ok.4 miesięcy.
-
Nikki czekamy na relacje, bo informacji na forach brak. Mimo wszystko doktor pracuje w najlepszej klinice w Polsce i z przypadku by go tam nie przyjęli wiec jesteś w dobrych rękach. Koniecznie napisz jak to wyglada po zabiegu.
-
Dr kulicki zrobił 5 zdjec mojej twarzy, wydrukowal je, a nastepnie uzgodnil jak bym chciala zeby moj nos wygladał i czy to jest możliwe do zrobienia. Obejrzał go od środka i przy lustrze pokazał mi miejsca ewentualnych ciec. Wydaje sie bardzo solidny i profesjonalny. Mi powiedzial, ze niezbedna bedzie pelna korekcja nosa - 12000 zł. Byłam na konsultacji w klinice w Warszawie. Termin dostałam na wrzesień tego roku. Dostałam do zapoznania się zgodę z opisem wszystkich możliwych konsekwencji. Na forach brakuje jednak opini osób, ktore już operacje nosa u doktora maja za sobą.
-
Czy ktoras z was operowała nos u dr Kulickiego? Albo slyszala o efektach jego prac? Bo na forach brakuje o nim informacji. Mam juz termin operacji, jednak przed, chcialabym dowiedziec sie wiecej o tym specjaliscie.