Mama Aspika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mama Aspika
-
Kubusiowa- załóż sobie konto na fb to będzie łatwiej was odróżnić ;) Mamę Kubulka już kojarzę ;) Ja nie pomylę na pewno ;) Ogryzku- kupujesz w hurtowych ilościach, jak widzę ;) Ja moim już nic nie kupuję, bo im więcej mają, tym bardziej nie szanują :P Ja najczęściej robię zakupy w 5-10-15, kurtki są OK, chociaż kiedyś mi się zdarzyło, że się zamek popsuł. Wzięli do naprawy bez problemu :) Bluzki i spodnie też są w porządku. W spodniach zawsze jest gumka do regulacji a ten młodszy to taka chudzina, że wszystko z niego leci. Lubię też Croccodillo, trochę już zeszli z cenami, czasami można coś fajnego złowić. Kurtki i buty kupuję też w Decathlonie i jestem zadowolona. W H&M nie kupuję, bo nie mam w pobliżu a w C&A pierwszy raz zrobiłam zakupy :) MOże mi się spodoba. Aha i ostatnio też kupiłam buty w Bacie sobie 2 pary a synowi 1 na przyszły sezon ;) Tą ostatnią markę mogę polecić :) Jak już jesteśmy przy temacie ciuchów ;)
-
Ogryzku- prześlę Ci na maila kontakt do naszej lekarki ;) Ulotki z 1% można zostawić w aptece, przychodni - sama widziałam. Inna sprawa, że tego jest teraz tak dużo, że na serio trudno się zdecydować. Ja sama mam znajomą, której syn od kilku lat leży w śpiączce. Nie chcę jej robić konkurencji, ona potrzebuje kupę forsy na rehabilitację. To ma sens tylko wtedy jak ma naprawdę duży zasięg i wiele osób z tego korzysta. Pojedyncza osoba przy średnim zarobku może przeznaczyć najwyżej 30 zł. na org.pożytku publ. i jeszcze przy założeniu, że nie korzysta z żadnych ulg :( Znaleźć ze 100 takich osób to może coś się nazbiera... To jest żałosne, że rząd zamiast pomóc rodzicom dzieci niepełnosprawnych każe im żebrać po ludziach :(
-
Ale wy tu nadajecie, nie nadążam już :P Witam nową mamę, jeszcze gościnnie ;) Chodzenie na palcach wynika najczęściej z zaburzeń SI. Dziecko autystyczne niekoniecznie musi chodzić na palcach, mój nigdy tego nie robił. Co do pokazywania palcem.... wystarczy mieć niedyspozycję głosową, żeby się przekonać jak trudno się dogadać bez użycia mowy ;) Od razu ręce idą w ****** palec dokładnie wskaże o co chodzi :D Wystarczy przeanalizować, z jakimi zachowaniami dziecko miało wcześniej do czynienia? Rodzice pokazują mu świat, uczą go. Nazywają wszystkie czynności, rzeczy i dziecko zna taką formę kontaktu ze światem. Stąd te próby pokazania, że rozumie, że wie :) A jeżeli tego nie robi? No właśnie :O Kolejna rzecz... gdyby z dzieckiem nikt nie rozmawiał, od urodzenia tylko wykonywał mechanicznie niezbędne czynności, to oczywiste, że dziecko nie będzie pokazywało palcem, to nie jest umiejętność wrodzona. Tak samo jak nie nauczy się mowy, samo z siebie ;) Gesty to też mowa, tylko inna ;)
-
Mój teraz idzie od razu umyć ręce, ale jak był młodszy to był krzyk i rozpacz! Niechby tak przez przypadek ubrudził palec jogurtem, od razu musiałam mu wytrzeć. W ogóle ma taką fobię, że jedzenie też musi być "czyste". Gdyby ketchup dotknął parówki na talerzu to on już tego nie będzie jadł.
-
Ogryzku - źle mnie zrozumiałaś :) Mojemu też wiszą oceny i to, co kto sobie pomyśli. On się nigdy nawet nie pochwali jak przyniesie piątkę ze sprawdzianu, nie przywiązuje wagi do tego. Pomimo, że jest nagradzany za to (przywilejami, nie kasą). Ze złych ocen jest przeze mnie rozliczany i to na niego działa. Czasami dostaje złą ocenę, bo ma zły dzień. Żeby uniknąć złej oceny czasami potrzebuje tylko bodźca. Jeżeli zostaje ukarany to nie ma motywacji, żeby się starać. Przykładowo kiedyś nie chciał pisać sprawdzianu i pani postawiła mu 1. Wiedział, że w tym dniu już nie zagra w ulubioną grę i cały dzień płakał. W końcu na ostatniej lekcji pani dała mu drugą szansę. Tym razem napisał i dostał 5. Innym razem pani nie dała mu drugiej szansy. W domu nie chciał odrabiać zadań, bo został pozbawiony swojej ulubionej gry. Tak to działa. Dlatego ważne jest jak się z tymi dziećmi postępuje. W szkole powinni zorganizować Tadkowi jakąś pomoc. Nawet jeżeli nie ma "cienia" to wychowawczyni może wyznaczyć jakieś dziecko do pomocy, żeby go upominało, przypominało i pilnowało. Mojemu wszyscy pomagają. W drugim półroczu będzie tego mniej, bo musi się uczyć samodzielności :D Czyżbyś podejrzewała u siebie ZA? Sugerujesz, że też masz ZA? ;)
-
Ogryzku- to prawda, że dzieciom z ZA stawiane są normalne wymagania. Oceniane są trochę inaczej, pewne zachowania w ogóle nie są brane pod uwagę. Ale są to tylko te skrajne zachowania, za które inny uczeń dostałby uwagę. Na przykład aktywność, przygotowanie, organizacja zajęć oceniane są normalnie, niestety :( a nie sądzę, żeby dziecko mogło się tego nauczyć. Mój się nigdy nie zgłasza do odpowiedzi a zapytany mówi, że nie wie :( To jest niesprawiedliwe, bo on nie widzi powodu, dla którego ma słuchać pani i sygnalizować, że wie. Ma dużą wiedzę, ale dla siebie, rywalizacja go nie interesuje. Tak samo z organizacją jest problem, ale to taka sama ułomność jak brak ręki czy nogi. Czy komuś bez nogi, z protezą każą biegać na czas? I jeszcze oceniają, jaki czas osiągnął? To jest ta sama sytuacja, będę rozmawiać jeszcze z panią na ten temat. To zaledwie półrocze, żeby na koniec roku mi nie wypalili z takimi ocenami. Z matematyki we wszystkich aspektach ma bdb, tak samo z religii, angielskiego, ortografii, informatyki. Z opowiadania zaledwie przeciętny czyli dost., podobnie z prac plastycznych. A z tego co napisałam na początku: aktywność, organizacja, przygotowanie do zajęć- słabo (coś koło miernego) :O Sprawiedliwe to to nie jest. Ocena oceną, ale dziecko trzeba jakoś zachęcić do pewnych zachowań. W przeciwnym wypadku nie będzie w ogóle się starał w przyszłości. Bo po co jak i tak spotka się z krytyką pani?
-
Ogryzku- a powiedziała Ci dlaczego lepiej, żeby miał ZA w papierach? Sama jestem ciekawa. W Twoim przypadku może tak być, bo młodszy, który przecież nie ma autyzmu a też ma problem z mową. Więc wynika to z czegoś innego. Czyli potraktowali te zaburzenia mowy zupełnie odrębnie u starszego (bez związku z autyzmem). Czasami odnoszę wrażenie, że moje dziecko nie zdaje sobie sprawy, że jest inne. Tak naprawdę, on ma w nosie, co inni o nim myślą. Dlatego tak trudno nauczyć go zachowań pro-społecznych.
-
Plamiasty- jak tam u was, lepiej już? Mały ma jeszcze gorączkę? Większość syropów jest na cukrze, niestety :( Na dolegliwości żołądkowe z naturalnych środków dobry jest imbir ;) Problem jest z podaniem, zwłaszcza u tak małego dziecka. Ale można spróbować.
-
Plamiasty- skąd się u was to wzięło? :( Oby było już dobrze. Podawałaś mu coś jeszcze?
-
i jeszcze jedna ciekawa strona, żółta tabelka na dole: ://www.atcenter.h2.pl/naszautyzm/index.php?option=com_content&view=article&id=64&Itemid=77
-
://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/955614,Zespol-Aspergera-to-nie-choroba-Z-czym-zatem-mamy-do-czynienia-
-
Cytat z artykułu, zaraz podam linka ;) "Wiele osób ma problemy z odróżnieniem autyzmu od zespołu Aspergera. Różnice wyjaśnili goście audycji. – Obydwa te zaburzenia rozwojowe należą do spektrum zaburzeń autystycznych. Duża część osób pracujących z zaburzeniami autystycznymi skłania się ku temu, by różnicować pewne kwestie. Mowa w zespole Aspergera rozwija się prawidłowo w czasie, mamy do czynienia z normą intelektualną lub nawet wynikami pożwyżej tej normy. Objawy dotyczące zaburzeń autystycznych są mniej nasilone w przypadku Aspergera – mówi Ilona Rzemieniuk ze Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Z Ukrytymi Niepełnosprawnościami im. Hansa Aspergera Nie-Grzeczne Dzieci" /
-
Ogryzku - prywatnie ja teraz musiałam czekać ponad 2 tyg. do psychiatry w Katowicach. Oni mają chyba pełne ręce roboty :P Agazgaga- moje dziecko ma ZA. Z mową nie ma problemu i nigdy nie miał. To jedno z kryteriów. Neurolog też jest potrzebny do diagnozy. Plamiasty- dużo zdrówka dla małego!
-
W moim przypadku zlecił zrobić badania u innych specjalistów i wrócić z powrotem. Pomimo, że neurologicznie z grubsza było dobrze. Oprócz tych rzeczy, co pisałyście: obniżonego napięcia mięśniowego. Zresztą ja przyszłam do niego m.in. z powodu bezsenności małego i moczenia nocnego. Jeżeli nie neurolog miał znaleźć przyczynę to kto? Potem dopiero pojawiły się problemy z nadpobudliwością, agresją wobec dzieci, echolalie, stereotypie ruchowe, brak empatii, obsesyjne zainteresowania itd.
-
Darcia- a neurolog odesłał CIę czy diagnozował?
-
W takim razie nie wiem od czego to zależy, że jeden neurolog szuka dalej przyczyny zaburzeń a inny odsyła do innego specjalisty. Może zależy od obciążenia wywiadu? Na zasadzie, że dziecko musi coś mieć :O Plamiasty i Brylanciku- miałyście obciążony wywiad okołoporodowy lub inną historię? Czy wasze dzieci starają się czasami sprawić wam przyjemność? Albo komuś innemu?
-
Ogryzku- w mojej rodzinie nie ma żadnych zaburzeń neurologicznych. A teściowie są całkiem normalni ;) Szwagier też. Teściowa ma dużo koleżanek a teść ma niespotykaną łatwość w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. Mąż przeprowadził się do mnie 11 lat temu a ciągle nikogo nie zna. Moja rodzina to dla niego obcy. Sąsiedzi nie tacy jak trzeba, po prostu wszyscy są źli, niedobrzy i nawet nie ma z kim pogadać :O
-
Ja też się skłaniam ku opinii, że może mieć podłoże genetyczne. Dopiero kiedy poznałam to zaburzenie, zrozumiałam zachowania mojego męża, który ma skrajnie trudny charakter. Pewne cechy u dorosłych nie występują (miny, gesty), ale inne tak. Brak jakichkolwiek cech społecznych, nie potrzebują nikogo. Nie liczą się z uczuciami innych (tak to wygląda a oni nie rozumieją tego). Nigdy nie dotrzymują obietnic, bo nie przywiązują wagi do tego i zapominają. Są rozkojarzeni, chaotyczni, często nie potrafią znaleźć swoich rzeczy, nie potrafią załatwiać spraw w urzędach (dają się we znaki problemy z organizacją). Nie podążają za modą, nikogo nie naśladują, robią swoje nie zważając na opinie środowiska. To tak w skrócie, bo mogłabym napisać książkę. A więc jednak genetyka :O Swoją drogą strasznie dominujący ten gen :(
-
Nie taka- nie zgodzę się z Tobą. Jeżeli coś jest nie tak i nawet w badaniu neurologicznym wychodzi wszystko dobrze, to neurolog prowadzi dalsze badania, nie mówi mamie, żeby poszła sobie do innego lekarza. Jeżeli jest cień podejrzenia, że choroba może mieć podłoże neurologiczne. Poza tym neurologia jest bardzo słabo zbadaną nauką. Ja chodziłam do różnych neurologów z moimi dziećmi od urodzenia. Żaden nie był mi w stanie powiedzieć, czy u dziecka wystąpią zaburzenia i jakie. A ponieważ to się zmienia z roku na rok, nie wierzę, że neurolog spławia matkę z problemem wątpliwym. Sama mogę zmienić lekarza jak widzę, że stawia mi złe diagnozy. Odwrotnie to się nie zdarza, chyba że lekarz jest naprawdę bardzo słaby. I na dodatek nieodpowiedzialny. Dziećmi z autyzmem opiekują się najczęściej neurolodzy. My tutaj nie widzimy dziecka, więc trudno się wypowiadać czy słusznie odesłał Brylancika czy nie.
-
Brylanciku- przypomnij mi, z czym jest problem oprócz mowy. Pewnie pisałaś, ale nie kojarzę.
-
Brylanciku- dzieci autystyczne mają najczęściej obniżone napięcia mięśniowe, natomiast EEG wychodzi dobrze. To dobry znak, bo taka diagnoza wyklucza upośledzenie umysłowe na 100%. Autyzm też to raczej nie jest. Pozostają jakieś blokady psychiczne, dlatego ten psychiatra i psycholog.
-
Ogryzku- aaaa nie wiedziałam :D Dzięki za porady ;) Następnym razem tak zrobię. Myślałam, że chodzi o to, że nie jestem zalogowana, dopiero po transakcji założyłam konto. Na dzień dobry dostałam 10% rabatu :) Zapłaciłam z góry, bo w domu nie zawsze mam kasę ;) Poza tym może ktoś inny odebrać ;) Albo i nie haha Buty zimowe dla dzieci na pniu poszły eh fajne były, ale ktoś mi gwizdnął z koszyka :P
-
Ogryzku - mam pytanie do Ciebie z innej beczki. Wczoraj trafiłam na wyprzedaż w C&A i chciałam kupić parę rzeczy. Miałam je w koszyku, ale zanim doszłam do kasy to one zniknęły :O Każdą rzecz z osobna trzeba od razu zapłacić czy jak? Potem próbowałam znowu z innym kolorem, bo nie było już rozmiaru i udało mi się donieść do kasy 3 rzeczy. Jak dałam odśwież to miałam komunikat, że jednej już nie ma na stanie i kurcze wkurzyłam się :P Musiałam usunąć. Jak coś mam w koszyku to chyba już jest moje a nie że ktoś mi to wydziera? Jak Ty robisz tam zakupy?
-
Magnolio- nie powinnaś w ten sposób dziecka nastawiać. Przecież ona to bardzo przeżywa. Kto wie, jaką będzie miała traumę?:( Pomyśli, że mama jej nie kocha skoro naraża ją na śmiertelne niebezpieczeństwo a przecież tak nie jest! Jeżeli ty się boisz tego szczepienia, to jasne że ona też :O Zrezygnowanie ze szczepień jest zbyt ryzykowne. Jak ktoś wyżej napisał, może się przytrafić różyczka w ciąży i co wtedy?
-
Magnolio- wiesz, że na autyzm zapadają tylko niektóre dziec****oza tym w wieku 10 lat szczepionka nie jest już groźna. Myślę, że córka zrozumie, że mały to zupełnie co innego.