Ja również jestem za tym żeby napisać maile do pani kierownik może uda się coś tym wskurać... Ja nie byłam przekonana na początku co do porodów rodzinnych ale po szkole rodzenia zmieniłam zdanie no i mój mąż od początku się upierał żeby być przy mnie:-) Mam tylko nadzieje że moja mała wytrzyma jeszcze we mnie przynajmniej tydzień i zakazu już nie będzie!