Sisia25- zazdroszcze takiego porodu!:-) Ja też 10kwietnia wylądowałam na izbie jakieś 3godzinki po Tobie, pojechałam bo zbyt długo nie czułam ruchów mojej małej, podłączyły mnie pod ktg i wszystko było dobrze. Okazało sie że miałam baaardzo twardy brzuch a mała sobie długo i twardo spała bo ja tego dnia zjadłam domowego makowca w większej ilości co spowodowało te wszystkie objawy;] rzeczywiście była na izbie taka położna o czarnych podpiętych włosach, bardzo miła dziewczyna:-) w przeciwieństwie do pani doktor co miała wtedy dyżur na izbie i od razu chciała mnie kłaść na oddział jeszcze przed zbadaniem i zrobieniem ktg...na szczęście obeszło się bez tego i po 2 godzinach byłam z powroten w domu i wiele spokojniejsza:-) a mała na drugi dzień tak mnie zaczęła kopać że znów myślałam czy nie zjeść troszke makowca żeby ją uspokoić;-) No a teraz czas na herbatke z liści malin...