Hej.
Lady_Charlotte, Anako jak ja doskonale was rozumiem. Mam 25 lat i od ponad roku sama. Jakoś dopiero 3 miesiące temu zaczeło mi to naprawdę dokuczać... Nawet nie chodzę z nikim na randki :/ Każdy chłopak który mi się spodoba albo jest zajęty albo kompletnie nie zwraca na mnie uwagi. Zastanawiam się co we mnie może im we mnie aż tak bardzo nie pasować? Bardzo się boję, że w końcu stanę się tak bardzo zdesperowana że zacznę się spotykać z kimś kto mi się kompletnie nie podoba i tylko będę się męczyć i do tego unieszczęśliwię tą drugą osobę. Ale samotność tak bardzo mi dokucza że przestaję w ogóle myśleć o czymś innym. Staram się zajmować pasjami ale nawet podczas robienia czegoś fajnego pojawiają się myśli "super by było gdybym, była tu z tym jedynym...." Poradzicie mi jak sobie z tym pomóc? :) Pozdrawiam