Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pania ania

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pania ania

  1. Hej. Powoli ogarniam uplyw czasu, karmienie, przewijanie i siadanie po porodzie wiec moge cos napisac. W srode o 6:35 urodzilam Damianka. Ma 60cm i 3600g. Porod rewelacja. Juz jak mnie wiezli na lozku do pokoju to mowilam im ze za rok wracam :) ogolnie bylo bardzo szybko. Z wodzislawia bez problemu dojechalismy. O 23 we wtorek zaczely sie sączyc wody. O 2 bylismy w esku chociaz dr witkowski kazal na 3. Potem do 5:40 męczylam sie ze skurczami ale panie polozne co chwile pytaly czy chce juz znieczulenie. Jak mialam 7 cm rozwarcia dostalam znieczulenie i odzysdkalam sily. Juz na sali porodowej zartowalismy z męzem. Przy porodzie byl anestezjolog dwie rewelacyjne polozne i dr Kmiecik ktorą polecam. Wspaniala ciepla kobieta i bardzo pomocna. Dzieki niej jak o 6:10 zaczelam przec to o 6:35 juz Damianka mialam na piersiach. Tym mamom ktore myslą o SN zycze takiego porodu. Juz na sali polozne pomagaly mi przystawiac maluszka do piersi i zakonczylo sie to sukcesem. Poczatki ciezkie bo sie dzidzius musi nauczyc a piersi przyzwyczaic ale jest ok :) wstalam z lozka dosc pozno bo przy pierwszej probie zaslablam pod prysznicem,ale byla ze mna polozna i nic takiego sie nie stalo.mimo szycia od razu umialam usiąsc z bolem ale z dnia na dzien jest coraz lepiej. W piątek zaczela mnie mocno glowa bolec ale to po znieczuleniu i jak sie lezy to nie boli a jak sie wstanie to masakra. Wiec leze:) no i co tu jeszcze opisac. Super wszystko bylo :-) mam takiego ślicznego aniołka ze az sie chce więcej:-) jak macie pytania to piszcie, jak tylko Dzidzius pozwoli to bede zaglądac na forum:-)
  2. Tez sie zarejestrowalam na babyboom.jutro moze znajde chwile to sie zjawie :) nick ten sam.
  3. lipcowamama - ja mam termin z om na 12 lipca. a kiedy ty masz? na ktg jade 8 lipca i jak się nie wykluje dzidziuś do tej pory to zagadne o te naturalne metody :D:D jakby się dzidzius jeszcze zasiedział to dr Biernacki mówił mi na przedporodowej, że 18 lipca na wywołanie mam przyjechać. co do listy ciuszków dla dzidzi, to ja wziełam to co miałam i to co mi się wydawało łatwiejsze to zakładania, bo nie mam wprawy :) mam body zapinane tak na skos, pajacyki, śpioszki te na szelkach i kaftaniki ale tylko bawełniane, tych batystowych nie mam. czapeczki, skarpetki i łapcie. a jak jest z płatnością? trzeba jechac do porodu już z pieniędzmi? czy na drugi dzień mąż może zapłacić? czy przy wypisie? aha i ile może być mąż na odwiedzinach? tam są jakieś dwie pory podane na tej kartce z Eska, że w sumie wyjdzie jakieś 3 godziny odwiedzin. mamy do bielska 60 km i maż wolałby posiedzieć ze mną raz w ciągu dnia ale na dłużej. komus to trzeba zgłosić? czy po prostu siedzi az go wygonią? :D:D:D
  4. sierpniowa mama2013 - moja koleżanka rodziła cc w jastrzębiu i oddział neonatologiczny źle wspomina. w sensie nic jej nie pomagali przy dzidzi, a ona cała obolała była. wyszła na żądanie bo nie dala rady. nie będę opowiadać szczegółów. nie jest to też moja opinia, tylko koleżanki. Dziewczyny ja już odliczam i najchętniej bym sobie i dzidzi pomogła żeby się wykluł najlepiej jeszcze dziś :) jeśli nie urodzę to 8 lipca mam ktg, a jak coś to 18 wywołanie. no powiem że bardzo bardzo bardzo licze na to, że mój synuś będzie chciał wyskoczyc jak najszybciej. troszkę mi już nie wygodnie i ciężko, poza tym teraz byłam na wizycie i wyszło, że ma już jakieś 3900, a miesiąc temu jak jeszcze sie go jakoś dalo pomierzyć gin powiedział, że ma między 56-58 cm :) ja mam 180 cm wzrostu i niby na mnie to dzidziuś ma normalne wymiary, ale jakoś i tak im bliżej porodu tym częściej o tym myśle :) chciałabym rodzić SN, więc jak sobie pomyśle, że im dlużej będzie we mnie siedział tym więcej tłuszczyku nabierze.. oj oj :D a poza tym ostatnio miałam usg 4D i jak zobaczyłam tą mordkę, jak już wygląda to aż się go chciało wyciągnąć na zewnątrz :) któraś juz tez tak odlicza?? jak często wam twardnieje brzuch? macie jakies bole przy tym? ja mam tak jak przed okresem, tylko słabsze. trwa to już jakieś 4 dni... jak się zaczęło, to się cieszylam, że może w nocy będziemy już jechac na bielsko... ale nie.. :) myślałyście o jakiś naturalnych metodach przyspieszenia porodu? ja czytałam o oleju rycynowym i herbatce z liści malin. no i wiadomo nieoceniona pomoc męża ;P hihihi
  5. cześć dziewczyny. Dawno mnie nie było, ale już nadrobiłam wszystkie wpisy. co do opinii na temat eskulapa, to faktycznie, te które nie mogły lub nie chciały tam rodzić, to okazuje się że największe ekspertki i same zle opinie mówią. mi na szkole rodzenia tak jak pisałam wczesniej też te połozne gadały ze eskulap nic nie ma - ani personelu ani aparatury. jak się tam przejechałam, to okazuje się że personel wykwalifikowany, bardzo miły, a sprzęty wszystkie nowe. przede wszystkim z chęcią wszystko pokazuja i oprowadzają, a nie jakieś poukrywane rzeczy tak jak w wojewodzkim, ze dopiero przy porodzie widzi się jakie są warunki... masowe sale itd. co do tych wątpliwości ze w razie gdyby z maluszkiem były problemy to co w esku robią, to ja sie o to dokladnie wypytałam. lekarz mi powiedział ze po to jest ta wizyta kwalifikacyjna, ze oni w tym około 33-36 tygodniu widzą czy wszsytko jest ok, czy jakieś komplikacje w ciąży były i decydują czy nadaje się maluch na poród w esku czy nie. mi mówił, ze zdazalo się że odmawiali porodu w esku gdy np. dzidzia miała poważną wadę serduszka i trzeba by było jak najszybciej operować. a wiadomo, ze to nie jest klinika kardiologiczna, więc dla takiej dzidzi lepiej zeby urodziła się w miejscu gdzie są fachowcy w tej dziedzinie. poza tym wszystkie inne powikłania, niedotlenienia itd. to spokojnie w esku jest do tego aparatura, neonatolog, ze nic się nie trzeba martwić. mi to starczyło żeby się uspokoić. wizyte przedporodową u dr Biernackiego miałam wczoraj i jestem z niej bardzo zadowolona. moja lista pytań się przydała :) zapytalam o wszystko co mnie gnębilo i wszystkie odpowiedzi mi sie podobały. miałam pare takich "życzeń" i bałam się że z tym będzie problem, bo wiem, ze w wodzislawiu w miejskim to nie przechodzi, a tutaj nikt mi nie moralizował tylko usłyszalam '"oczywiście, jak pani chce, to ma pani do tego prawo", więc rewelacja. pytalam też o wskazania do CC. chciałabym rodzić SN, ale usłyszalam, ze jak dzidzia jest duża to wlaśnie zeby mamy nie porozrywała to decydują się na CC. akurat w moim przypadku 4 kilowiec nie jest dużym dzieckiem, bo maż ma prawie 2 metry a ja 1,80 więc dr powiedział, ze mi to nie grozi, poza tym z badania stwierdził, że nie będzie to jednak monstrualny osobnik :D u dr witkowskiego też super, bardzo miły człowiek, wszystko wytłumaczył i uspokoił, ze mimo ze mam te 60 km do eska to zdaże w każdym przypadku obojetne czy wody odejdą, czy będą zielone, to mam o tym nie myślec, tylko dzwonić i jechać, bo jak przyjade to nie będzie to tak szybciutko :) a termin z OM mam na 12 lipca. 8 lipca mam sie pojawić na KTG, a jakby sie nie zapowiadał dzidziuś, to 18 lipca na wywołanie. no to tyle. pozdrawiam :)
  6. no czasem forum szaleje. mi przestały przychodzić powiadomienia.
  7. ja jestem pewna że w esku chcę rodzić. teraz nasłuchałam się historii mrożącej krew w żyłach odnośnie szpitala w wodzisławiu, więc juz całkiem. boje się cały czas tylko tych kilometrów. niby dobrej mysli jestem że pójdzie wszystko książkowo, ale... ale no własnie i tak sie gdzieś tam martwię. co do opinii o esku takich mącących, to zapytałam mojego gina co o tym myśli i powiedział "starać się tam nie rodzić, bo nie ma sprzętu i fachowców". na szkole rodzenia do której chodzę panuje podobna opinia, że to klinika dla mamusiek co chcą żeby dzidziusia im wyciągnięto, a zeby tylko nie czuły żadnego dyskomfortu itd... to jest smieszne, bo uważam, ze mamy do tego prawo rodzić po ludzku i już. a jesli kobieta bardzo boi sie porodu, to wydaje mi sie że spokój psychiczny zapewniony przez możliwość CC jest lepszy, niz ten stres przy SN, bo na pewno ma to wpływ na dziecko. poza tym niech każdy ocenia najpierw swoje postępowanie a potem się czepia innych. wiec już nie patrzę co mi inni mówią, ja jestem pewna swojego. czasem tylko sie nie przyznaje gdzie chcę rodzić, zeby uniknąc konfliktu. mam nadzieje ze za jakieś 30 lat (bo w tym kraju raczej nieprędzej) wszystkie szpitale będą tak funkcjonowac jak eskulap i żadna kobieta nie bedzie się musiała zastanawiać gdzie z tym brzuszkiem jechac :) co do tego stresu czy zdąże dojechac, to teraz mnie połozna jeszcze nakręcała, ze jak mi odejdą zielone wody to jechać najbliżej a nie z mapą polski i wybrzydzac w szpitalach... ehh.. może to zazdrość ze te kobiety się męczyły w miejskich szpitalacha my możemy wybrać...
  8. a jeszcze mam pytanie do tych dziewczyn co już są po wizycie przedporodowej. czy coś trzeba ze sobą wziąć? w sensie jakieś wyniki badań, jak tak to jakie. wyniki badań prenatalnych jak się robiło? wiem że trzeba miec wymaz z pochwy zrobiony, ale to chyba do porodu, bo pani w rejestracji mi powiedziała, ze na tej wizycie mi mogą zrobić, tylko wtedy dopłacam 40 zł. a inne badania? coś muszę mieć??? mam dopiero w czerwcu, ale jakbym musiałą coś zrobić, to żebym zdążyla przed tą wizytą :)
  9. a jeszcze mam pytanie do tych dziewczyn co już są po wizycie przedporodowej. czy coś trzeba ze sobą wziąć? w sensie jakieś wyniki badań, jak tak to jakie. wyniki badań prenatalnych jak się robiło? wiem że trzeba miec wymaz z pochwy zrobiony, ale to chyba do porodu, bo pani w rejestracji mi powiedziała, ze na tej wizycie mi mogą zrobić, tylko wtedy dopłacam 40 zł. a inne badania? coś muszę mieć??? mam dopiero w czerwcu, ale jakbym musiałą coś zrobić, to żebym zdążyla przed tą wizytą :)
  10. ewka1978 powodzenia ci życzę,a le nic sie nie martw :) zobaczysz że będzie wszystko ok, a jak już zobaczysz dzidzi to w ogole :) fajnie że masz już koniec :) no i też czekam na relacje :)
  11. Lulu83 moze masz racje ze trzeba robic badania przed szczepionkami przynajmniej krew i mocz. Dziecko moze wygladac na zdrowe a To moze początek infekcji. Mi jednak chodzi przede wszystkim o szczepienia w pierwszej dobie. Myślę ze są ryzykowne bo co o noworodku wiedzą Lekarze? Moze ma jakąś wrodzoną nietolerancję...cokolwiek nie da się Tego ocenić na podstawie skali Apgar Czy morfologii. Jeśli dziecko jest wcześniakiem to sie go nie szczepi bo nie szystko sie mu zdążyło wykształcić. Skąd wiadomo ze ziecko urodzone w terminie ma juz wszystko wyksztalcone. Przeciez rozwoj dziecka w łonie matki jest zróżnicowany np. Niektore mamy czują ruchy w 16 tygodniu inne w 20 a eszcze inne w 25. Każda dzidzia ma swoje tempo rozwoju. Układ immunologiczny rozwija sie u dzieci pewnie podobnie.
  12. Zuzkaa5 - la_souris@tlen.pl Z chęcią przeczytam.
  13. Z internetu. W sensie z innego forum. Wypowiadają się rodzice dzieci autystycznych lub upośledzonych że po podaniu szczepionki pojawiły się objawy charakterystyczne dla tych schorzeń. Tak z pierwszej ręki nikogo nie znam. Znam mamy ktore szczepią dzieci i mamy które nie szczepią i dzieci są zdrowe. Oczywiście że boję się na zapas. Jeśli nie Zaszczepię dziecka to będę go obserwować i zwracać Uwagę na najmniejsze odstępstwo od normy. Jeśli zachoruje nigdy sobie tego nie wybaczę. Jeśli zaszczepię będę się zachowywać tak samo. Dlatego dla mnie to ciężka ecyzja. Może gdybym nie trafiła kiedyś na informacje o szkodliwości szczepionek teraz byłabym nieświadoma i nie miałabym tego problemu.
  14. http://portal.bioslone.pl/search/node/szczepienia - tu coś o szczepieniach. przeczytałam i zaczęlam się zastanawiać.
  15. oczywiście ja nikogo nie zniechęcam ani nie namawiam. sama jeszcze nie wiem co zrobie. z jednej strony ciężko w to uwierzyć, że od tylu lat lekarze by zezwalali na trucie naszych dzieci. z drugiej strony znamy już pare takich przypadków, kiedy np. lek na serce wywoływal chorobę która prowadziła do śmierci pacjenta i lek ten wycofano dopiero kiedy naukowcy zauważyli tą zależność... pocahontass - dziękuję za informację o tym papierze na nie szczepienie. nie wiem jeszcze czy z niego skorzystam, ale dobrze wiedziec, że mam prawo wyboru i nikt mnie nie będzie straszył np. sanepidem. bo w niektórych szpitalach tak to wygląda. nie szczepisz, to od razu zawiadamiają odpowiednie słuzby i masz sporo problemów... a tak z innej beczki. zadzwoniłam dziś do Eska i mam wizytę 10 czerwca u dr Biernackiego - poddalam sie magii pozytywnych komentarzy na jego temat :) mmm31 i jeny79 - dajcie znac jak było :) i oby było tak jak się każda z nas tego spodziewa. POZYTYWNIE :)
  16. zuzkaa5 - mam dokładnie takie zdanie jak ty dlatego poruszyłam ten temat szczepień. powiedz mi jeszcze czy ty szczepiłaś? czy znamierzasz lub nie? a jeśli masz ta decyzje za sobą, i wybrałaś opcję bez szczepień, to czy mialaś z tego powodu jakieś problemy od strony personelu medycznego?? bardzo sie boje zaszczepić maluszka w pierwszej dobie, ponieważ nie wykonuje sie żadnych badań które mówią o jego obecnym stanie zdrowia, a wprowadza się do jego organizmu chemiczną miksturę zawierającą toksyczną rtęć (np. w szczepionce na WZW B). rtęć odkłada sie w mózgu i powoduje okropne powikłania - upośledzenia, zespoły z spektrum autyzmu. firmy farmaceutyczne a co za tym idzie lekarze, pediatrzy, zawsze będą popierać te szczepienia, bo to są pieniądze. ale dziwi mnie to że obowiązkowe szczepienia w pierwszej dobie są w polsce, rumunii, bułgarii, a tu blisko nas w żadnym kraju z tego co wiem się ich nie stosuje... może po prostu jesteśmy troszkę do tyłu z badaniami i za jakies 10 lat te szczepionki zostaną wycofane z powodu szkodliwości. nie ma badań potwierdzających szkodliwość tych szczepionek, bo jak je wykonać? ktora mama zgodzi się aby jej noworodek wział udział w testowaniu szkodliwości substancji zawartych w szczepionce??? mam nadzieje że żadna. oczywiście większośc dzieci bierze szczepionki i wszystkojest super, zdaża się że pogorączkuje czy złapie katar i to wszystko, ale nieliczne dzieciaczki zostają skrzywdzne do końca życia... to mnie bardzo martwi, bo to troszkę jak ruletka. każdy dzidzius jest inny, a lekarze nie wiedzą który dzidziuś przejdzie przez szczepienie w pierwszej dobie bez problemu, a który będzie tym wyjątkiem... narazie zastanawiam się tylko nad szczepionkami w pierwszej dobie, bo ta decyzja jest najbliżej mnie, nad resztą będę myslec później. ale odkąd się interesuje tym tematem, poznałam sporo mam które nie szczepią dzieci i nie szczepiły. niektóre z tych dzieciaczków mają po 9-12 lat i wszytko jest ok. chociaż przypuszczam, że sa takie przypadki, że mama nie zaszczepiła dzidzi i dzidziuś zachorował... trudna decyzja
  17. kurcze, jutro dzwonie sie umówic, bo zaczynam sie bać że nie zdaże. na 7 lipca mam termin. jeny79 - ja jestem z wodzisławia. jak możesz daj znać co ci powiedzieli na wizycie przedporodowej. konkretnie o której wyjechac z domu itd. nie wiem jak ty ale mnie to troche martwi, że spanikuję jak przyjdzie co do czego i wybiore szpital pod nosem, chociaż na teraz, prędzej się dam pokroic i posolić niż urodzić na miejscu :) ale wiadomo stres robi swoje. to mój pierwszy dzidziuś i im bliżej do końca to bardziej o tym myślę :) aha, a czy jest tu mama która zastanawiała sie nad szczepieniami? w sensie szczepić czy nie szczepić w pierwszej dobie? i czy wiecie jak to wygląda w Eskulapie?
  18. MajkaW6 robią jesli sama sobie życzysz, ale nie ma konieczności. ja się właśnie zastanawiam czy dac sobie zrobić, żeby potem się... nie obkupkać :D:D:D chociaz podobno zanim się zacznie poród to organizm sam się oczyszcza i są te biegunki. termin mam na 7 lipca, ale dzwonie sie umówic dopiero po majówce na wizyte przedporodową.
  19. hej dziewczyny. mam do was pytanie. szczepiłyście swoje maluszki tak jak leci na te wszystkie szczepionki, począwszy te od pierwszej doby? bo kurcze teraz tak głośno o tych szczepionkach i powiem że mam taki młynek w głowie że nie wiem co mam robić. z jednej strony myślę sobie że mojego maluszka zqaszczepię (rodze w lipcu) bo w końcu każą lekarze, pediatrzy, koncerny farmaceutyczne, a z drugiej strony tak coraz więcej o tym czytam i oglądam jakies programy i jest mnóstwo osób przeciwnych, że właśnie jak się zaszczepi takiego maluszka, to tak na prawde w tej szczepionce jest też wirus z różnymi innymi świństwami, zawiera też związki pochodne aluminium i rtęci, szczepionki są tez zrobione na bazie oleju z orzechów arachidowych i sezamu. no i do czego teraz zmierzam, że wlaśnie najnowsze badania dowodzą, że wszystkie uczulenia, skazy na skórze, askóra atopowa właśnie jest skutkiem tych szczepionek. znowu inne schorzenia takie jak ADHD, autyzm, asperger, nadpobudliwość (bo to nie to samo co ADHD) jest skutkiem tych niby sladowych substancji takich jak rtęć i aluminium. szczepi się maluszki nie wiedząc nic o ich stanie zdrowia i robi się to PROFILAKTYCZNIE chociaż żadna szczepionka nie daje 100% gwarancji że maluch nie będzie chorował. piszę o tym tutaj bo naprawde jestem tak skołowana i chętnie posłucham opinii matek, które te decyzje mają za sobą. niestety nie mam wiedzy na ten temat więc wierze we wszystko co mówia pediatrzy, ale też zaczynam wierzyć tym lekarzom którzy są zdania że maluszka szczepić po miesiącu życia jak już wiadomo że nabrał tej odborności z mlekiem mamy czy z mm. no i nie szczepić na raz 6 szczepionek tylko pojedynczo w odstępstwach czasu, żeby ten malutki organizm miał szanse na poradzenie sobie z tą chemią. dotarłam do forum rodziców którzy obwiniają koncerny farmaceutyczne za to jakie te szczepionki sa i ci rodzice mają dzieciaczki pokrzywdzone własnie przez te szczepionki. wkleje wam tutaj link z filmem (wykładem) pani prof. M. Majewskiej. film trwa nie całą godzinke, mysle że nie każdej się będzie chciało obejrzeć to albo po prostu czasu nie będziecie miały na tyle, ale warto sobie zobaczyć chociaż kawałek, albo poskakac po tym filmiku i może akurat kogos coś zainteresuje. oczywiście tak jak mówie, ja jestem między opcją szczepienia a nie szczepienia. marzy mi sie osoba wiarygodna która mi powie "szczep" albo "nie szczep" i poda fajne argumenty. wiem ze jednym z nich jest taki, ze jakoś tyle dzieci jest szczepionych i wszystko jest ok. ale serio przez ostatnie 2 tygodnie już mi sie śnią te szczepionki... mam znajoma która ma dwójke dzieci. chłopiec 1 ma 3 lata i był szczepiony. ma atopowe zapalenie skóry, skazę białkową i musiała z nim przejśc na diete bezglutenową bo mu cuda na skórze wyskakiwały. chłopiec 2 ma 8 miesięcy i od urodzenia nie był szczepiony na nic, nie brał witaminy K i D i narazie nic po prostu nic mu nie jest, jest fajny papuśny skóra śliczna, mały żadnych problemów nie sprawia i wszystko super. no i co? co wy o tym dziewczyny myślicie? miała któraś taki też dylemat? link do filmu: http://www.youtube.com/watch?v=d3BUgYXtJ10&feature=share
  20. środowiskowa - tak to mój mail w całości. nie wiem co to za obrazek przed nim :) nic nie wstawiałam, wiec jeszcze raz la_souris@tlen.pl
  21. Środowiskowa - po pierwsze gratuluję tego cudu :) a po drugie dziękuje za dokładny opis tego co się dzialo i jak było. to moj pierwszy dzidziuś i dokładnie nie mam pojęcia czego mam sie spodziewać, ale jak czytałam twój wpis to pod koniec miałam jakieś 15 kilo mniej strachu :D:D ja mam jakieś 60 km do eskulapa widze, że ty też masz niemałą odległość, więc to mnie tymbardziej uspokoiło. Fajnie cieszę się z twojego szczęścia i mam nadzieje że za jakiś czas też będe mówić o tym z takimi samymi emocjami :) mam do ciebie tez pytanie, czy możesz mi przesłac tez tą listę rzeczy które miałaś do szpitala dla ciebie i maluszka, jeśli to nie będzie problem? pozdrawiam i gratulacje raz jeszcze!
  22. dorkiszonek dokładnie na tym samym mi zależy, na ludzkich warunkach :) ja będę dzwonić po weekendzie majowym. jakby to było jeszcze za szybko to poproszę żeby mnie wpisała na wizyte po 2 czerwca, bo tak mój maż ma już wolne :)
  23. anna9597 i dorkiszonek to ja chyba wiem o co chodzi. do dr Biernackiego sa podobno straszne kolejki z tego co czytałam na forum i dlatego jak chce się iśc na wizyte do niego to trzeba się wczesniej umawiac. Mnie pani w rejestracji pytała do kogo chce więc powiedziałam ze mi to obojętne bo nie znam tych lekarzy. wstępnie mnie wpisała do dr Menderli. widocznie do niego takich kolejek nie ma dlatego uznała że za szybko dzwonię. a jest mi to obojetne do którego lekarza na tą wizyte przedporodową się umówię, bo z tego co pisała tutaj jedna dziewczyna, to nie ma gwarancji, że będzie potem przy porodzie. chyba że wypadnie mu dyżur :)
  24. anna9597 ja mam na 7 lipca. Dzwoniłam tam sie umówić i mogłabym juz na wczoraj iśc, ale babeczka powiedziała, że pewnie będą mnie jeszcze chcieli raz zobaczyc przed porodem, wiec jak nie chce dwóch wizyt to moge zadzwonić w połowie maja. tak też planuję zrobić. a ty masz juz wizytę? to pierwsza dzidzia twoja?
  25. Dzięki wszystkim za odpowiedź. z tego co tu czytam to sporo kobiet ją brało. no to nic, wychodzi na to że dołączę do grona większości. jakbym była sama, to ten lek oleję, ale że jest nas dwoje, no to posłucham lekarza :) pozdrawiam
×