chloetrix

Witam, mam pewien problem. Od piątku nie mam w ogóle apetytu, nawet powiedziałabym, że mam wstręt do jedzenia. W poniedziałek w końcu postanowiłam w siebie coś wmusić, w końcu trzeba jeść. Zjadłam troszkę sałatki (oliwki, sałata, pomidory itp). Jakiś czas po jedzeniu poczułam potworny ból brzucha i miałam biegunkę. Na następny dzień zjadłam jedną kanapkę i efekt ten sam. Dzisiaj znowu to samo. Nie ma szans żeby to było zatrucie, nie tylko ja jadłam to wszystko i od razu też mówię - nie odchudzam się. Niestety mieszkam w takim miejscu, że do lekarza wybrać mogę się dopiero w poniedziałek. Dlatego proszę o pomoc.

Dokładnie 14 dni temu miałam mieć okres. Wcześniej nigdy mi się nie spóźniał, wszystko zawsze jak w zegarku. Przed tymże "okresem" miałam mocne bóle brzucha, takie jak zawsze i byłam pewna, że coś będzie no ale nic... Kupowałam testy ciążowe, zrobiłam 3 - na każdym wyszło, że w ciąży nie jestem. Jednak mam apetyt, różne głupie zachcianki, ciągle chodzę sikać (praktycznie co 40-50min jak nie częściej), drażnią mnie zapachy, które wcześniej mi nie przeszkadzały. Mam strasznie wrażliwe piersi, aż bolą jak się dotknie. W ciąży teoretycznie mogę być. Tylko dlaczego testy pokazują, że nie jestem? Nie mam jak iść do lekarza, gdyż pracuje w takich godzinach, że wszystko jest już pozamykane jak mam czas.. ;/ Chciałam iść chociaż na badanie krwi no ale nie ma jak. Jak myślicie - TO CIĄŻA???