Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anka8403

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. true hope wiem co czujesz.minęło może krótko bo tylko 5 dni od śmierci mojego maluszka a napawa mnie ogromna niechęć i nienawiść do dziewczyn które prowadzą wózki...wiem ze to okropne co pisze ale tak jest.wychodzi ze mnie złość egoizm i nieludzka nienawiść oraz zazdrość.przykro mi patrzeć na małe dzieci i słuchać ich śmiechu,reklam w telewizji i widziec kobiety w ciąży.mam wrazenie ze wszyscy i wszystko sprawia mi przykrość.
  2. ciągle martwiąca wierze w to mocno a własciwie chce wierzyć ze nam się uda.my na to zasługujemy...trzymam kciuki i opócz siebie będe się modliła teraz i za was wszystkie.wiem juz że nie jestem z tym samai naprawde dobrze zrobiłam pisząc z wami.miałam takie wrażenie że rodzina musi mi mówić ze bedzie dobrze bo nic innego im nie wypada ale przeczytać to od was od całkiem obcych kobiet mających w sercu tą sam złośc to naprawde dużo.
  3. każda z nas przeszła osobistą tragedie ale chyba nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny.marne to pocieszenie ale chce wierzyć ze bedzie dobrze.chciałabym aby ten okres leczenia ran fizycznych i psychicznych szybko sie zakończył i abym znów poczuła sie matką po zrobieniu testu z drugiej strony juz się boje .wiem że teraz strach będzie do dnia ewentualnego porodu i juz sie tego boje.co bede czuć przed każdym usg i odbierając wyniki badań.nigdy nie zapomne radości z widoku bijącego serduszka a pare dni pózniej z wiadomości ze juz nie bije...nigdy nie zapomne tego bólu,szpitala tych całych nieczułych procedur i zabiegu.nigdy w życiu nie czułam takiego gniewu i żalu,pustki i rozgoryczenia.każda z nas marzyła o dziecku,każda inaczej to sobie wyobrażała,i każda cierpi na swój sposób.życie jest cholernie niesprawiedliwe ale uczy wielu rzeczy.przekonałam sie kto jest mi bliski,kto mnie wesprze zawsze i ze najwazniejsze jest w zyciu zdrowie,miłość i dzieci...
  4. Inga mam nadzieje ze sie uda.trzymam kciuki.wiem zemusze sie pozbierac i zacząć myślec pozytywnie
  5. teoretycznie wiem wszystko ale w praktyce jest gorzej,mam tyle wsparcia od bliskich ale i tak musiałam tu wejść i napisać.pobyt w szpitalu trauma wywoływanie poronienia trwało 13 godzin gdzie słyszałam płacz malutkich dzieci potem zabieg i teraz ta dziwna pustka i cholerny żal do losu czego nie dopilnowałam?dlaczego ja?myśle o kolejnych staraniach i strasznie sie boje powtórki.drugi raz bym tego nie przezyła.
  6. witam 5 dni temu dowiedziałam się że mojemu dziecku przestało bić serce(9tydzień ciąży)....szpital, poronienie i zabieg obecnie jestem juz w domu ale nie umiem odnależć sie w tej rzeczywistości.planowaliśmy dziecko pół roku.kiedy zaszłam w ciąże mój narzeczony oszlał ze szczęścia.9 tygodni szcześcia i planów.pięc dni temu moje życie bezpowrotnie sie zmieniło.nigdy nie czułam takiej pustki i żalu do losu.mam ogromne wsparcie w rodzinie i narzeczonym ale musze chyba pogadac z kimś kto przeszedł to samo by zrozumieć to wszystko i przestać sie bać zajść w kolejną ciąże
×