

zdesperowana68
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zdesperowana68
-
Monia, nadal jestem niezadowolona, z rozmiaru, ale jeśli chcę być uczciwa wobec lekarza, nie mogę mówić, że operacja była nieudana, żyję, nie miałam komplikacji, martwicy, wszystko się pięknie zagoiło i być może niejedna byłaby wniebowzięta z takiego rozmiaru :)
-
zabka nie wysłałam Ci fotek???? Bardzo Cię przepraszam, naprawdę, byłam pewna, że Ci wysłałam! Dlaczego miałabym Ci nie wysłać, skoro się przemogłam i innym dziewczynom wysłałam! No zaraz jak chcesz naprawię ten błąd, chyba że już Ci któraś z dziewczyn wysłała.... :) Monia, ja nie twierdzę, że moja operacja była nieudana, jestem zadowolona mimo wszystko, to co mi nie pasuje, to kosmetyka w zasadzie, no i ta wielkość, mogłyby być mniejsze....
-
sama nie wiem, z jednej strony chciałabym mieć ładne piersi, ale jak sobie pomyślę, że mam jeszcze raz przez to wszystko przechodzić, to chyba nie... :( Najpierw pojadę zapytam, a potem będę się zastanawiać. Chociaż nie jestem pewna, czy teraz nie zrobiłabym właśnie prywatnie, dlatego jadę na konsultację spytać ile by to kosztowało, jak nie jakieś straszne pieniądze to może w przyszłym roku bym się zdecydowała. A na NFZ pytasz, czy bym się zdecydowała? Z jednej strony za darmo, ale z drugiej to chyba bym się bała, że znowu coś wyjdzie nie tak.... :((
-
Monia raczej nie, takie mi po prostu te nowe "uszyli", mam wręcz takie łączące się ze sobą i większość staników jest na mnie zła właśnie dlatego, że końce fiszbin nie mieszczą mi się między piersiami :) Ja mam na to inną teorię, jak już będę wiedziała, to o tym napiszę, nie chcę zapeszać, bo jadę do lekarza właśnie na konsultację
-
mi się wydaje, że moje do tej pory nie wyszły :( cześć Monia :)
-
a tak w ogóle to witam wszystkie dziewczyny, nie było mnie tu dość długo, nawet nie próbuję doczytać, bo strasznie dużo namachałyście :)
-
justynabia ja miałam lewą pierś dużo większą po operacji, bardzo dużo większą, teraz się prawie wyrównały po roku ale i tak widać różnicę, myślę jakieś pół rozmiaru
-
Aguska65h, tak, Ty też masz tak małe jak Zabka, tylko sama zauważyłaś, że Twoje "wyjściowe" były mniejsze niż Zabki, a moje wyjściowe też były H więc nie powinno być trudno zrobić mniejszych, a jednak coś nie wyszło :( Nie ma co płakać, trzeba żyć z tym, co się ma, trudno, ja już się pogodziłam :)
-
bko, z tego, co słyszałam w telewizji, jeśli w piersiach przeważają gruczoły, to niezwykle trudno jest znacznie zredukować, jeśli przewaga tłuszczu to żaden problem, u mnie była przewaga gruczołów, bo tak miałam na mammografii napisane, to może dlatego? Ja już nie chcę żadnych poprawek ale mi żal, że są nadal duże, a nie o to mi przecież chodziło :( Śliczne masz te piersiątka. Najładniejsze jakie widziałam :) No nie, podobały mi się jeszcze bardzo takiej dziewczyny, która robiła prywatnie ale to już inna historia, ona też z wielkich ma malutkie :) Buziaki :)*
-
zabka jestem zachwycona! jak dla mnie mistrzostwo świata! rzeczywiście masz piękne małe piersiątka! A to co miałaś wcześniej to chyba jakieś K było. Kto Cię operował? dr Mądry? No to jestem pod wrażeniem. Okazuje się, że jednak można zrobić z dużych małe, jak się chce. Śliczne są. Zazdroszczę Ci bardzo :)
-
zabka, ja wcale nawet nie pomyślałam, że bajerujesz, ja po prostu pomyślałam, że może masz źle dobrany rozmiar :) pamiętasz, jak się Ciebie pytałam przed operacją przez telefon, jaki rozmiar nosisz? powiedziałaś, że F, a to niemożliwe, bo skoro Ci wycięli ponad kilogram z każdej piersi, to musiałaś mieć co najmniej K ;-) Dlatego myślę, że może nie potrafisz dobrze doprać stanika i teraz też nosisz za mały? I żeby była jasność, piszę to NIE DLATEGO, żeby mieć satysfakcję, że jednak nie masz D, tylko więcej, tylko że wtedy byłabyś chyba jedynym przykładem, że jednak można :) Zwłaszcza, że przy kontroli mam zamiar złożyć reklamację i powiedzieć, że jestem rozczarowana Mój e-mail który masz jest aktualny
-
zabka, wiesz, że nie dość, że mamy tak samo na imię, to jeszcze nasi synowie też, Ci co mają jutro imieniny? :)
-
zabka, ja bym chętnie obejrzała Twoje zdjęcia, bo jesteś chyba jedyna z Łęcznej, która twierdzi, że ma miseczkę D, aż mi się wierzyć nie chce... Nie, żebym Ci nie wierzyła, ale chciałabym zobaczyć :) Jak zrobię swoje to się zrewanżuję, jeśli to konieczne :P
-
kajtka, mnie piersi bolą do dziś dnia, o bieganiu czy skakaniu mogę pomarzyć, nawet na masaże kręgosłupa musiałam chodzić z poduszką, bo nie byłam w stanie położyć się płasko na piersiach, nie wiem, czy jestem tak wrażliwa na ból, czy o co chodzi, bo przecież zagoiłam się bardzo szybko więc nie sądzę, żebym tam w środku miała goić się wolniej ;-)
-
witaj Kola52, co tam u Ciebie? Masz rację, właśnie o prekursorce Farciarce pisałam, tylko nie pamiętałam jej nicku, bo znam ją z imienia :) Monia fotki jutro, bo dziś mam słabe światło i źle wyjdą, jutro za dnia się obfotografuję, a co :) Arlecin buziaczki, co tam u Ciebie? Kiedy się w końcu zobaczymy???
-
Hejka :) Monia oglądałam Twoje fotki i muszę Ci powiedzieć, że i przed operacją i po operacji miałyśmy takie same piersi. Czyżbyśmy były rodziną? :))) Tylko Twój kształt mi się chyba bardziej podoba, chociaż już sama nie wiem, może moje są takie same tylko ja już jakieś schizy mam, że mi się wydaje, że każdy ma ładniejsze :)) Moim zdaniem to jest miseczka E-F, dokładnie tak, jak u mnie. Chyba zrobię sobie jednak zdjęcie i Ci wyślę, żebyś Ty oceniła moje :)) Goisz się rzeczywiście bardzo szybko i ładnie :) Kasiol, z tym kształtem to racja, bo jak ktoś ma tzw. uszy spaniela, to z tego zrobić małe myślę nie jest duży problem, a z takich okrągłych, dużych, jędrnych dość baniaków zrobić małe to jak? Naleśniki wyjdą ;-) Pozdrawiam
-
Monia, u mnie jest dokładnie tak, jak piszesz, też myślę, że u mnie ciężko byłoby zrobić dużo mniejsze, bo moje z kolei łączą się ze sobą i są szerokie, takie jabłka, jak to się mówi, nie gruszki, więc gdyby chcieć moje zmniejszyć to wyszłyby takie płaskie a szerokie ;-) Z tego co tak patrzę, to mogli je bokami bardziej zciachać, bo nie są takie zaokrąglone na dole tylko takie trochę, jak ciachnięta na prosto, jeśli wiecie, co mam na myśli, ale może się tak nie dało, może tak gruczoły były ułożone? Nie mnie to oceniać, dobrze jest, jak jest, trzeba się cieszyć i z tym żyć :) Monia to mój e-mail: patrycys@poczta.onet.pl. Powiem Wam jeszcze, że oglądałam parę biustów z Łęcznej i każdy jest inny, mimo że wyszedł z pod ręki tych samych lekarzy więc to chyba od przyczyn, że tak powiem osobniczych zależy ostateczny kształt :) Buziaki :)*
-
witajcie :) Dzięki za miłe przyjęcie. Najpierw, co do rozmiaru: otóż nie wiem, czy czytałyście jeszcze będąc posiadaczkami wielkich biustów "forum biuściastych", gdzie doświadczona brafiterka pisze na temat nieodpowiedniego doboru staników i co się dzieje, gdy w końcu zaczynasz nosić odpowiedni rozmiar. na początku, gdy nosisz za mały rozmiar, Twoje piersi są jakby rozsmarowane po klatce piersiowej wchodzą własnie pod pachy. Gdy w końcu ktoś Ci dobierze odpowiedni rozmiar piersi zaczynają powoli odzyskiwać swój prawidłowy kształt, wychodzić z pod pach i każdy kolejny stanik ma większą miseczkę. W ten sposób po roku powiedzmy, możesz przejść z D do F czy nawet G. U mnie właśnie tak było po operacji. Początkowo nosiłam 75D, bo nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę mieć większy rozmiar, przecież byłam po operacji! Jednak był to stanik bez fiszbin i nie mieszczące się w miseczkach piersi jakoś tam upychały się po bokach. problem nastąpił, gdy chciałam sobie kupić stanik z fiszbinami. Gdy próbowałam przymierzyć nawet 80DD fiszbina nie obejmowała mi całej piersi wbijając mi się w nią boleśnie. Marudziłam, że mam płaskie naleśniki, ale za to szerokie i wielkie, a to wcale nie była prawda. One były jeszcze nie uformowane, czemu skutecznie przeszkadzałam nosząc za małe staniki bez fiszbin. W końcu odkryłam, że nie 80DD, a 75E leży na mnie lepiej, bo przynajmniej fiszbina obejmuje mi całą pierś więc przesiadłam się na 75E. Wtedy piersi zaczęły dopiero nabierać prawidłowego kształtu, wychodzić z pod pach i przestały być rozlasowanymi dookoła klatki piersiowej naleśnikami. Z czasem zaczęłam zauważać, że już i 75E zaczyna brzydko wyglądać i z ciekawości przymierzyłam 75F. Okazało się, że fiszbina jeszcze ładniej i dokładniej okala pierś, ale czasem miseczka jest lekko za duża, ale niestety czasem dobra i to bardzo ;-) Nie wiem, czy dobrze to wytłumaczyłam, ale generalnie chodzi o to, że musi byc bardzo dobrze dobrany stanik i wtedy dopiero wiadomo, jaki ma się rozmiar. Dodatkowo staniki bez fiszbin trochę inną mają rozmiarówkę niż te bezfiszbinowe. Co do zdjęć.... Przed operacją ich nie zrobiłam, po operacji też nie robiłam i nie wiem czy zrobię, z prostego powodu: nie podobają mi się (kształt) i nie lubię ich, dlatego mam duże opory przed ich fotografowaniem, a tym bardziej chwaleniem się nimi. Oczywiście są lepsze niż były, ale do wyobrażonego sobie przez e mnie ideału niestety im daleko. Do kontroli wybieram się jakoś tak w okolicach kwietnia, maja, możemy się wtedy nawet spotkać, zgrać sobie terminy? Tymczasem buziaczki dla Wszystkich :)* Ach, zapomniałam! Co do gojenia: na mnie zagoiło się wszystko, jak na przysłowiowym psie. Blizn niczym nie smarowałam, oprócz pierwszych kilku tygodni, gdzie smarowałam je olejkiem różanym, ale tylko te wokół brodawek. próbowałam naklejać te silikonowe plastry ale mnie wkurzały, bo codziennie trzeba je było odlepiać do kąpieli, wtedy były upały, parzyło mnie to, ze dwa razy posmarowałam Cepanem ale śmierdział okrutnie i dałam sobie spokój. Teraz blizny są już prawie niewidoczne, bez smarowania. na wszystko potrzebny jest czas. A jeśli chodzi o spanie na boku, to ponad dwa miesiące nie mogłam spać na boku, bo mnie bolało a i do dziś wolę zdecydowanie na prawym, niż na lewym. Lewa pierś jest większa, twardsza, czasem mam wrażenie, jakby tam w środku coś było, ale wydaje mi się, że pozostawiono po prostu tam więcej gruczołu, który bardziej mi puchnie na przykład przed okresem i wtedy jest takie wrażenie. Przed operacją miałam prawą pierś większą, teraz lewą, i to sporo, myślę że prawie o rozmiar, no może pół ;-) jeszcze raz buziaczki :)*
-
cześć Wszystkim :) dawno mnie tu nie było, oj, bardzo dawno, ale żeby nie było, doczytałam wszystkie zaległe kilkadziesiąt stron. Monia kielczanka pamiętasz, jak rozpaczałam z powodu za dużego rozmiaru? Nawet część osób naskoczyła wtedy na mnie, dlaczego nie uzgodniłam wcześniej z lekarzem, tylko teraz marudzę? Nie chcę pisać: a nie mówiłam? ale samo ciśnie się na usta. Niestety rozmiar zaraz po operacji nie ma nic wspólnego z rozmiarem parę miesięcy po, kiedy próbujemy wcisnąć się w normalny stanik. Nie liczyłabym, że piersi się Wam zmniejszą, jak sugeruje kasiol, moje się nie zmniejszyły, pomimo, że schudłam parę kilo i jestem ponad 9 miesięcy po operacji. Mało tego, z 75E, robi mi się powoli F, bo piersi systematycznie wychodzą z pod pach i cały czas mam wrażenie jeszcze się tam w środku nie powygajały, szczególnie lewa, która jest dużo twardsza i jakby pełniejsza. Mimo wszystko, nie żałuję i jestem szczęśliwa, choć nadal jestem niestety posiadaczką dość sporego biustu, jednak sterczącego, a nie bimbającego w okolicy pępka, choć znacznie bardziej oczywiście uszczęśliwiłaby mnie miseczka D :) Tak jak pisała chyba kajtka, nikt, kto nie wie o operacji nawet nie zauważył różnicy, bo cóż to jest te 4 cm w obwodzie? Pytałyście kto był prekursorem w Łęcznej? Chyba wiem kto, nawet widziałam się z nią osobiście przed moją operacją, niestety od miesięcy nie zagląda już na forum. Chciałam się z nią nawet spotkać po mojej operacji ale spotkanie nie doszło do skutku, tak, jakby nie chciała.... Jej piersi też zostały dość spore, pamiętam jak się zdziwiłam przy naszym pierwszym spotkaniu, że po redukcji i takie duże, ale jak zobaczyłam zdjęcia z przed redukcji, to już się przestałam dziwić :) Pozdrawiam Was serdecznie, te PO i te PRZED i życzę powodzenia :)*
-
to nie ma znaczenia, czysty jest bardzo drogi, ja miałam z Hiszpanii za 8 Euro za 30 ml
-
Kama69 ja smarowałam blizny czy rany, nie wiem, jak Ty to nazywasz, w każdym bądź razie to miejsce, gdzie były szwy, zaraz po ich zdjęciu i po paru dniach już nie było znaku, że coś tam było odcinane czy przyszywane, olejek goi rany, oparzenia i td. na stare blizny, to już nie :)
-
Zdzwonimy się w takim razie :)
-
No cześć, cześć :) Jakieś spotkanko by w końcu zmontował co?
-
Arlecin, ale teraz napisałaś przecież....
-
Kama69, ja używałam tylko olejku różanego, rzeczywiście brodawki zagoiły mi się błyskawicznie, aż sam doktor się dziwił :) Polecam