Mieszkamy w 4 osoby.
Są 3 pokoje. Ja na szczęście mam swój.
Problem w tym, że coraz gorzej dogaduję się z jedną z nich i wszystko w niej zaczyna mnie irytować.
Nie sprząta po sobie w kuchni i łazience. Już prawie ze sobą nie gadamy i zarówno ona jak i ja unikamy się nawzajem.
Tematów do rozmów nie mamy. Ona wiecznie narzeka i chyba chodzi do pracy z wielkiej łaski. Ponad to krytykuje mój ubiór- za krótka spódnica itp.
Mam jej dość i mam wrażenie , że coś knuje.
Jest dziwna, ma jakąś manię prześladowczą. Insynuowała mi do niedawna, że nasze współlokatorki nas podsłuchują, a ona sama to robi w stosunku do nich.
Mimo że nie gadamy ze sobą to ja czuję, że coś wisi w powietrzu- kłótnia.
Nie ufam jej bo kilka razy mnie zawiodła i raz przyłapałam ją jak chciała szperać w moim pokoju.
Pomóżcie...