Ja na samym początku studiów zakochałam się nieszczęśliwie w koledze z akademika.
Pewnej nocy po prostu wyszłam z nożem kuchennym i udałam się w kierunku lasu.
Ale jakimś cudem nie zabiłam się i dalej żyję.
A teraz mam depresję i znowu się zakochałam.Tym razem w innym koledze.