Nigdy nie myslalam, ze bede sie zalic w internecie, ale moze chociaz tutaj ktos mi podpowie co mam zrobic. Z moim chlopakiem jestem juz ponad 1,5 roku. Oczywiscie raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale to milosc jak z tych wszystkoch zwariowanych teledyskow i romantycznych filmow. Od poczatku zwiazku moglismy spedzac ze soba czas 24 h na dobe 5 dni w tygodniu, co nam w ogole nie przeszkadzalo. Oczywiscie sielanka nie trwa wiecznie... juz nie mamy szansy spedzac ze soba tyle czasu, moj chlopak moze mnie odwiedzac maksymalnie 2-3 razy w tygodniu, co dla mnie i dla niego niestety jest jakims absurdem. ciagle za soba tesknimy, nie radzimy sobie z tym, ale pewnych rzeczy sie nie przeskoczy. Bylyscie kiedys w takiej sytuacji lub o takiej slyszalyscie? Jak mam sobie poradzic? Jestem zalamana... ta tesknota doprowadza mnie do szalu...