Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Onceinsan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Onceinsan

  1. Onceinsan

    wdowa

    Czuje się przegrana, jestem sama, za chwilę kończę 40-lat, nie mam dzieci, a szanse na zajście w ciążę i utrzymanie jej są równe 2%. 2 Lata temu chorowałam na nowotwór szyjki macicy, teraz niby mam jej jakieś resztki, ale .... Jestem przerażona, że jak umrę to dopiero po wielu dniach, ktoś to odkryje. Nie chce tak żyć, nie chce być sama, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie nikogo innego niż M. Niunia, widzisz mnie te sen trochę ucieszył, a bardziej zasmucił. Żyje nie dla snów, ale dla, jak wspomniałam długów i wspomnień. Od kilku dni ryczę jak bóbr. Tęsknota i poczucie pustki jest każdej z Nas znane niestety. A dominacja matczyna chyba nie jest dobra, jestem jej "zepsutym" przykładem, ciągła krytyka, niezadowolenie, negacja decyzji, spowodowały, że ciągle czuje się winna, a pępowina zamiast odpaść rośnie. Chciałam jej wynagrodzić, że miała ciężkie życie z moim Ojcem, że ja nie dawałam jej powodów do zadowolenia - błędne życiowe wybory. Jednego faceta urządziłam, umeblowałam, a jak mnie zdradził uniosłam się honorem i wyszłam tak jak stałam. Potem był kolejny, zrobił mi awanturę w dniu pogrzebu mojej Babci, że na bank Go zdradzałam i dziecko nie jest jego (byłam w 3 miesiącu ciąży - poroniłam). Rok później umarł Ojciec. Potem byłam bardzo bardzo długo sama, myślałam, ze pokonałam wszystkie przeszkody, poznałam M, byłam szczęśliwa, ale .... los nie znosi pustki, badania i informacja o nowotworze, jak pokonałam drania i zaczęłam wychodzić na prostą, M się zaczął czuć gorzej, potem było ok, myślałam, że i TO choróbsko pokonaliśmy, ale się myliłam.... a teraz nie mam nic, boje się chcieć i brać od życia, bo zaraz dostanę weksel na 3 razy więcej. Brakuje mi motywacji, dlatego chyba zazdroszczę Wam Waszych dzieci ... bez względu na to, jak ciężko jest być samemu z ich radościami i smutkami i borykać się z codziennym życiem. Ale zapewne dzień w dzień dają Wam powód do uśmiechu ???
  2. Onceinsan

    wdowa

    Witajcie Kobietki .... Troszkę milczałam, ale mnie mocno przygniotło niestety. Cieszę się, że macie dla Kogo żyć, że jesteście dumne z Dzieci ;). Warto być dla Nich ... prawda ? Gratuluje Wam wszystkim: pozytywnie zdanych egzaminów, wizyt, uśmiechów i ... krzyków codziennych też ;) Ja troszkę polecę prywatą i użalaniem się nad sobą. Doszłam do wniosku, że żyje tylko dlatego, że muszę spłacić zaciągnięte długi, a poza tym wiem jak to boli, gdy Ktoś odchodzi w ten sposób. Gdybym była tylko sama, bez Mamy, kto wie ...
  3. Onceinsan

    wdowa

    Czas mnie otumanił Pociągnął za rękę Wybrać nie pozwolił Zanucił piosenkę Oczy mam przymknięte W myślach refren nucę Obrazy migają Może teraz wrócę Wrócę i pozbieram Wszystkie dobre chwile Kokardką obwiążę Zaprzęgnę w motyle Wiatrem je popędzę Nagle z mojej dłoni Jeszcze raz popatrzę Nikt ich nie dogoni I teraz nic nie mam Cisza znów wibruje Otwieram powieki I już nic nie czuję
  4. Onceinsan

    wdowa

    Niunia, ja też jestem z zimnego chowu, Mama jest zasadnicza i dominująca, nawet jak nie ma racji. Mamy konflikt od dawna, nigdy nie akceptowała moich wyborów, a M. był ostatnią kroplą ... Mam żal największy do siebie, że poddałam się szantażowi emocjonalnemu z Jej strony, ale też jest żal do Niej, że mimo moich próśb, czepiała się dalej i do dziś jeszcze kłócimy się o M. a to odzwierciedla to co pewnie każda z nas czuje. Umarłam dla świata żywych, Żyję dla świata umarłych, I tak jakbym już przywykła, Do własnej dla siebie pogardy. Zabili we mnie miłość, Słowa czujące zabrali, Choć depczą to, co było, I górą idą, są mali.
  5. Onceinsan

    wdowa

    Witaj Magnolia, Jestem z Warszawy, z chęcią porozmawiam ;) nie wiem jaką formę preferujesz ?? I skąd jesteś ? Niunia, zazdroszczę siły na zumbę ;)W Warszawie lato na całego Aleksandra, nie poddawaj się !!! i postaw do pionu Katechetkę ;) Ja zaś dziś umówiłam się na spotkanie z luźnym znajomym, moim dawnym Klientem, no i cóż było sympatycznie, ot rozmowy o wszystkim, o niczym oraz o M, bo wie prawdę i wiecie co ????? Udało mi się wspominając M, nie płakać przy nim ..... nie wiem, czy mam się martwić z tego powodu, czy raczej być dumną ??? Sukces na pewno jest, bo z nikim nie widziałam się od miesięcy poza psychologiem Popłaczę sobie przed snem, jak zawsze ......
  6. Onceinsan

    wdowa

    Niunia ja uważam, że jak przyjdzie pora to się przyśni ;), M już raz mi się przyśnił, zaraz na początku, ale ... odgoniłam ten sen, a potem kilka tygodni nie mogłam spać .....Moi Bliscy są po tamtej stronie, została tylko Mama. Wiem, że Ojciec i Babcia śnili mi się tylko w "ważnych" sprawach .... ale, jestem z siebie zadowolona, wydusiłam dziś z siebie w obecności Mamy, że tęsknie za M, i że mi się przyśnił .... (ona Go bardzo nie lubiła) dlatego nie rozmawiamy na ten temat, jest mi z tym troszkę ciężko.
  7. Onceinsan

    wdowa

    Dobry Wieczór Dziewczyny !!! Niestety tak jest, że "normalni" nie rozumieją jak to jest ..... i czasem, zupełnie nieświadomie trafiają w czuły punkt ..... a każda z nas ma inną wrażliwość. Mój M zmarł 29 października (to do Niuni ;) zaś w grudniu mnie powaliło na kolana, moje urodziny, rocznica naszej pierwszej randki, święta, utrata pracy, itp.... ale, czy to ma jakieś znaczenie ????? termin mam na myśli... Oczywiście, zdarza mi się słyszeć "musisz się ogarnąć", ale ja wiem, że nic nie muszę !! Staram się sobie wybaczyć, że nie zauważyłam, że zaufałam lekarzowi i lekom. M się leczył na depresję już dłuższy czas.... wybrał dzień, kiedy byłam daleko, na naukowej konferencji, zanim dotarłam do domu w panice, bo nie odbierał telefonów, a pollicja nie chciała wywalać drzwi, było dużo za późno ..... :( Ale, nad ranem w sobotę, równo pół roku po pogrzebie przyśnił mi się, zmęczony, nieogolony, smutny z bukietem czerwonych róż i ...... przeprosinami i co ja mam o tym myśleć ???? Z jednej strony jest mi ciut lepiej, z drugiej gorzej, a z każdej do kitu, bo pustka boli bardzo ...... Jedna pozytywna rzecz, że od dziś pracuję !!!!, szału nie ma, ale JEST praca ;), swego czasu byłam pracoholiczką, M mnie nauczył życia dla siebie, ale teraz to jak zbawienie (choć zamierzam ustalić granice). Przepraszam Was za rozwlekłość wywodu, ale .... ma tylko Was ;)
  8. Onceinsan

    wdowa

    Cześć Wszystkim !!! Przygarniecie mnie tutaj?? Nie wiem, czy mogę się nazywać "wdową", bo małżeństwem nie byliśmy, ale .... 29 kwietnia minęło pół roku od samobójczej śmierci mojego M., nie daję rady, nie ogarniam, nie umiem się pozbierać, a jak wyszło słońce jest gorzej niż ponurą zimą .... Staram się wybaczyć, zrozumieć chorobę, która Go toczyła, ale tęsknota mnie zabija. Nie mieliśmy dzieci, straciłam pracę i tak naprawdę czuje się, jakbym przegrała... Umiem żyć sama, długo tak żyłam, ale On był moim dopasowaniem, "puzzlem", czy jak to nazwiemy. Z jednej strony chciałabym zapomnieć, z drugiej boje się zapomnieć .... Agnieszka
×