makatka03

Gratuluje Karolina i Aneczka :) Lulika - przy krótkich cyklach, gdybyś znów miała mieć 27 dniowy, to całkiem możliwe, że już ci się zaczęły dni płodne, więc do dzieła ;P

kicccia - u nas w dni płodne wychodzi taki system 1,2-tak, 3-nie, 4,5-tak, 6-nie itd czyli co 3 dni nia mamy możliwości ze względu na pracę męża

Cześć kicccia :) plany, plany...jak my zaczęliśmy się starać to chciałam wcelowac z porodem na rocznicę ślubu ;) wtedy nie wyszło, ale może wceluję rok później. Teraz 10 cykl i powoli już się martwimy tak jak ty, ale skoro zaszłaś w 11 to dla nas też jest szansa ;) Jeśli można spytać - poprostu nie trafialiście, czy mieliście jakieś medyczne utrudnienia? W jakim jesteś wieku?

Rybka - dobrze, że choróbsko już sobie poszło. Pewnie, że młoda d*ka :) pisałam tu niedawno, że pani mnie w sklepie o dowód poprosiła przy kupnie wina :P a w tropikach to chyba Wystraszona się grzeje? ;)

efie - ja też nie żałuję, że dopiero teraz się staramy. Wcześniej po prostu nie było z kim, jak, ani gdzie :) męża mam dopiero rok, zaczęliśmy się starać krótko po ślubie, w międzyczasie zrobiliśmy mały remont w domu...moment jest jak najbardziej odpowiedni, a wcale nie jest powiedziane, że wczesniej nie miałabym takich samych problemów, bo to w końcu u mnie chyba najbardziej sprawa hormonów, a nie samego wieku. Już jako wczesna nastolatka, jeszcze zanim zaczęłam współżycie miałam problemy z miesiączkami, potrafiłam nie mieć kilka miesięcy, lekarz nie widział problemu, twierdził, że jestem młoda i wszystko się ułoży...jak widać nie do końca

* dziki-dziku - gratuluję pracy i rozumiem twoje rozterki - w nowej pracy od razu zajść w ciążę...kiepsko byłoby to odebrane. Tym bardziej, że na początek pewnie jest jakiś okres próbny, więc gdybyś zaszła w tym czasie, to pewnie nie dadzą umowy na stałe. Wtedy żadnych świadczeń, urlopu macierzyńskiego...ehh. Ja mam stałą pracę, ale gdyby nie te właśnie powody, niewykluczone, że rozglądałabym się za czymś innym, a tak to stoję w martwym punkcie...ani ciąży, ani możliwości jakichś "ruchów" zawodowych, lata też już lecą...ty chociaż jesteś jeszcze dużo młodsza ;) * mi-fa-so - witaj :) * efie - nigdy nie próbowałam żadnych testów owulacyjnych, więc nie mam doświadczeń, narazie polegam na temperaturze, śluzie i bólach owulacyjnych * w sierpniu po urlopie jeśli nadal się nam nie uda, planujemy pójść do innego lekarza, bardziej wyspecjalizowanego w temacie, niż taki ogólny ginekolog. Minie wtedy ten magiczny rok starań, po którym się mówi, że można się zacząć martwić. Tym bardziej, że po 30 z tym coraz gorzej * co do ciągłego myślenia o ciąży - hmm jakby to ująć...owszem myślę o tym, ale jak narazie tak czysto technicznie. Jestem takim typem zadaniowca - cel, działanie, efekt. I właśnie to mnie najbardziej denerwuje - że efektu nie ma. Na emocje i łzy przyjdzie u mnie czas po zobaczeniu II na teście, wiem o tym :) Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to jakoś dziwnie, ale tak mam. Dzięki temu nie płaczę i nie rozklejam się co miesiąc, a wcześniej też łatwiej było mi pokonać kilka spraw w przeszłości. za to mąż już w czasie @ pyta kiedy dokładnie będzie następna owulacja i czas działań. No i nogi też każe mi podnosić do góry...czy oni wszyscy tak mają...? :P

zatem przeklejam oststnią tabelkę i zmieniam swoje dane: STARACZKI: NICK..............WIEK......STARANIA OD......STARANIA O......TERMIN @ Klasyka. ......... . .26.....nowego cyklu ....1 dziecko...............28.04 makatka03.............32.........10 cykl.........1 dziecko........ok.21.06 roxien21.................27........1 cykl.........1 dziecko.............15.05 RybkaPlum .............28 .......1 cykl .........2 dziecko ........ 17/18.05 zmęczona26............26........dawna.........1 dziecko........17/18.05 lulika..................30/31 .......1 cykl..........2 dziecko...........21.05 milllllenka................24........ 2 cykl..........2 dziecko............27.05 tymianek111............28.........2 cykl..........2 dziecko...........29.05 W CIĄŻY: NICK..............WIEK........CYKL..........DZIECKO.....T ERMIN PORODU slodka cytryna100....32....od dawna.........1 dziecko....... titi...............................1 cykl............2 dziecko.......

Witajcie, dostałam @, którego spodziewałam się od czwartkowego (-) testu. Ale wbrew pozorom cieszę się, bo to oznacza że skrócił mi się cykl do 34 dni. Efie - życzę, aby te tregularne cykle się utrzymały, bo u mnie nie wiem co się podziało. Po latach tabletek też miałam regularne 30 max 35 dniowe, aż do stycznia kiedy nie dostałam wcale i wywoływałam luteiną (76), następny 46, więc teraz naprawdę cieszę się, że dostałam @ po 34 dniach :) dziki - dzik - zatem przyjemnego weekendu. U nas się chmurzy, ale to już chyba taki zwyczaj, że od piątku do poniedziałku kiepska pogoda...

zmęczona - z tego co wiem, to prawidłowa II faza powinna trwać 12-16 dni, poniżej i powyżej mogą być jakieś anomalia

cześć patija23! miło, że ci się u nas podoba :) lulika, myślę, że do czasu pozytywnego testu na symboliczne piwko można sobie pozwolić ;) powodzenia dla wszystkich czekających na ten decydujący weekend

Słodka Cytryna - nadzieja umiera ostatnia :) ja brałam wiesiołek innej firmy 3x2kaps. + olej lniany i nic się nie poprawiło. Może narazie za krótko żeby był efekt, bo tylko w bieżącym cyklu? Od nowego będę znowu zażywać

Klasyka - ja nigdy nie używałam, żadnych żeli, nie wiem jak mogą wpływać na poczęcie śluzu płodnego mam baaardzo mało, nie wypływa wogóle, tak że np. można go zauważyć na papierze toaletowym. Zauważam go tylko przez to, że sprawdzam położenie szyjki i mówiąc obrazowo wkładam palec bardzo głęboko do pochwy. Pisałaś wyżej o siemieniu lnianym - tak - podobno dobrze wpływa, tak samo jak olej lniany i wiesiołek (stosuje się tylko w 1 fazie do owulacji, bo gdyby doszło do zapłodnienia to może zaszkodzić)

Witaj Anielicaaaaaaa, współczuję straty :( Życzę powodzenia w następnych cyklach. Pewnie dostaniesz teraz jakieś wspomagacze do utrzymania ciąży jak już się uda, żeby sytuacja się nie daj Boże nie powtórzyła

dzięki Słodka Cytryna - zobaczymy co przyniesie jutro ;)

asialalallaala - robiłam rok temu w kwietniu po odstawieniu tabl. anty., a zanim zaczęliśmy jakiekolwiek starania, badania na przeciwciała różyczki, toksoplazmozę, cytomegalię i ogólne badania krwi i moczu. Badania robiłam sama bez polecenia lekarza - i tak są płatne (3 pierwsze) jeśli się nie jest w ciąży

przytyłam ok. 3 kg po 2 pierwszych opakowaniach (teraz mam czwarte), potem się już zatrzymało. Wiem, że to od luteiny, bo zwyczajów żywieniowych nie zmieniłam, a kiedyś jak brałam tabl. anty. to też zawsze 3-5 kg przytyłam po pierwszym opakowaniu. Na szczęście zawsze udało się to zbić, ale ja generalnie muszę pilnować się z wagą na co dzień, bo jakbym jadła co bym chciała, to hoho :)

a w smaku z kolei była całkiem przyjemna, taka słodkawa :)

u mnie niestety jedynym skutkiem ubocznym luteiny jest tycie, każda najmniejsza nawet ilość hormonów powoduje skok wagi

zmęczona - ja biorę luteinę. Lekarz mówił, że albo wywoła okres, albo podtrzyma ciążę, tak więc gdyby ci się udało zajść, to odstawienie nie powinno spowodować pojawienia się okresu. Piszę "nie powinno", bo zawsze mogą się zdażyć jakieś anomalia tak jak np. "pseudookresowe" plamienia w pierwszych miesiącach ciąży i to nawet bez stosowania luteiny. Ja robię test jutro rano w 33 dc. Sama nie wiem - objawy trochę inne niż na okres, mocniejsze, ale z drugiej strony temp. spadła dziś o 0,1. Jeśli jutro znowu trochę spadnie, to pewnie nic z tego nie będzie. Jakoś specjalnie się nie nastawiam na wygraną z @

lulika - to badanie to b-Hcg czyli test ciążowy z krwi. Nie trzeba mieć skierowania, nie trzeba być na czczo, w laboratorium kosztuje ok 20 zł, wynik najczęściej jest tego samego dnia. Wykrywa poziom hormonu "ciążowego" tak samo jak testy domowe, tylko że w o wiele mniejszym stężeniu (czyli szybciej, kiedy testy z moczu wychodzą jeszcze negatywnie)

witaj Nana85, jestem tego samego zdania co RybkaPlum- chłopak też musi chcieć i być do tego przekonanym, bo najgorszym scenariuszem byłoby gdyby po namowach w końcu się zgodził tak "na odczepnego", a później po fakcie uznałby, że to jednak "nie dla niego". Oczywiście nie wiem jak jest w Waszym konkretnym przypadku i życzę wszystkiego dobrego :)

Witaj kasjopejka123

wiadomo - zdrowie najważniejsze, ale widzę, ze faktycznie u was urodzaj bliźniaków, więc wszystko może się zdarzyć :)

Dzięki Słodka Cytrynko, poczekamy, zobaczymy. Niby czeka się na pozytywny test, ale i tak byłabym baaaardzo zdziwiona jakbym zobaczyła II :) A miałaś w rodzinie przypadki ciąż bliżniaczych? Po leczeniu też podobno wzrasta szansa ...

Cześć dziewczyny, Ja podobnie jak SłodkaCytryna czytam was codziennie, ale od kilku dni nic nie pisałam, żeby nie potęgować nakręcania się. Ostatni raz "wynajdywałam" sobie objawy w pierwszym cyklu starań czyli w sierpniu. Od tej pory jakoś udawało mi się nie przejmować, ale ten cykl znów robi mi małą nadzieję. Przede wszystkim wydaje mi się, że 4 opakowanie luteiny przynosi powoli efekt - temperatura po owulacji jest podwyższona i stabilna. Pozostałe objawy niby zawsze trzeba przyjmować jak "na dwoje babka wróżyła: albo ciąża, albo okres", ale teraz czuję, że są jakby trochę inne, wzmożone i jak przeczytałam post SłodkiejCytryny to widzę duże podobieństwa. Przede wszytkim mega zaparcie, piekące, gorące i bardzo twarde piersi a właściwie sutki, ból jajnika, który w dotyku też jest twardy i takie dziwne uczucie, sama nie wiem jak to ująć - jajnik boli mnie za każdym razem jak siadam, jakby się odbijał w środku :) No nic - tyle wróżenia z fusów, test zrobię w czwartek rano w 33 dc