lulika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lulika
-
Masaya rozbawilas mnie z ta smietanka hehehe ;-) Mnie chorobsko rozlozylo...siedze owiazana szalikiem nasmarowana amolem i chyba w poniedzialek czeka mnie lekarz..cora na antybiotyku a i pogoda do chrzanu... U mnie masakrycznie wieje jak wyszlam do sklepu to normalnie mnie zdmuchlo z chodnika...musialam sie w biegu kraty lapac...a pomyslec ze z obciazeniem jestem :-).....w sklepie sie dociazylam ziemniakami owocami i piciem a i tak ledwie doszlam.....i cholera kupilam wszystko zeby jutro nosa nie wyscibiac a tu zoong otwieram migdaly platki kupione dzis a tam pajenczynki od moli ...ble...
-
Oj gosc nam sie zdenerwowal hehehe Gosciu kazdy ma jakies przywileje gornicy, policjanci ,kombatanci ,dawcy ,kobiety w ciazy, inwalidzi.... Jak na ciaze juz sie nie lapiesz to moze na cus innego dasz rade....:-D.... .a kto ci w ciazy bronil ..chcialas to stalas....i tyle
-
Lo matko dziewczyny nienadazam..:-) Juz nie wiem co komu mialam napisac tylko tematy pamietam wiec tak podziele.... Tylko Goplany wpis o gosciu mi utkwil tak sie ubawilam.. Wiec goplano badz wyrozumiala..pewnie gosc w kolejce stal i nie nadrobil nowych tematow ;-) Co do choinek ja mam sztuczna w salonie bo stoi kolo pieca..jest duza bo moje mieszkanie ma 4 m wysokosci wiec wybralam najwyzsza....ale i tak zal mi ze to nie jest zywa i u cory w pokoju ubieram mniejsza zywa..najczesciej ze swierku srebrzystego..a potem wkopujemy na dzialeczke.... Oj dziewczyny jak ja wam zazdroszcze mieszkania w domach i tych zywych choinek....jak juz sie dorobie swojego domu to sobie taaaaka zywa walne ze miejsca juz na nic nie bedzie..... Co do golenia ta to ja juz od dawna nic nie widze bo cale 12 kg poszlo mi w brzuch do przodu....no moze w cycki czesc.....gole sie tylko w lini bikini po omacku i juz, bo w ciazy po goleniu straszne uczulenie mam.....a jak ostatnio chcialam przyciac sobie nozyczkami to i owo to se o malo nie ucielam pi.....krew sie lala.... I lusterko mialam.... A jeszcze o tej bajce co w kinach chyba podwojna pisala..tez sie wybieram jak cora wyzdrowieje... Ja dzis bylam na badaniach potem w pracy wytlumaczyc pare rzeczy dziewczynie ktora mnie zastepuje potem dentysta a na koncu mechanik stwierdzil zgon pralki i teraz szukam nowej albo nowej uzywanej miele :-)
-
Goplana co do bajek to nie wiem...ja kupuje swojej od kilku tyg w czwartki wychodzi bajka z gazeta za 19,90 co dwa tygodnie to jest..ale bajki sa rozne nie typowo swiateczne..byly smerfy rio i epoka lodowcowa a i jeszcze alvin i wiewiorki teraz ma byc chyba artur ratuje gwiazdke albo kewin sam w domu.... Nie pamietam ale chyba to pierwsze
-
Ja ubranka odswiazylam juz na szczescie w zwyklym proszku teraz jeszcze pranie w dzidziusiowym m zostalo :-) ale wstrsymuje sie z tym bo czekam na komode juz ponad miesiac wrry....i ani widu ani slychu
-
Podwojna no my wlasnie te pralke co siadla mielismy z niemiec sprowadzona..u nas byla 15 lat a ile u niemca jeszcze... :-) Tak mysle ze zawolam tego znajomego co nam pralke sprowadzal wtedy jak sie nie da zrobic to moze jakies inne spriwadzone ma bo caly czas sie tym zajmuje..i chyba na poczatwk tez daje swoja gwarancje..musze dopytac.....ta twoja mowisz tez niemiecka :-) Wogole u nas to czesto badziewie czy sprzet czy chemia czy pieluchy a niemieckie mimo iz tej samej firmy sa o niebo lepsze.....daje to do myslenia troche..:-(
-
Zreszta w autobusie to ciezarne powinny bezwzglednie siadac..bo przy hamowaniu raptownym nieszczescie gotowe..a poze tym kobiety z brzuszkiem maja inaczej rozlozony srodek ciezkosci i szybciej traca rownowage.... A co do kolejek to nie sadze ze kazda z nas zawsze pcha sie na poczatek bo ciaza..poprostu czasami kobieta zle sie czuje jest jej duszno w tloku nie wspominajac o roznych zapachach w kolejce...ale co tam gosciu nie przepuszczaj ciezarnych najwyzej zostaniesz obrzygany :-P
-
Podwojna dzieki za info :-) sinupret bralysm juz kiedys jak byla mlodsza po pol tabletki i dobrze go tolerowala...dobrze bo ten katar jej schodzil zobacze jaka dzisiejsza noc..... Masaya z piecem sie dzis uporalismy nareszcie....kurcze 4 tyg temu byl czyszczony a teraz znowu sadzy dwa wiadra...eh kominiarz mowil ze to wina wegla (mielismy jeszcze koncowke starego z tamtego roku )...w dodatku rura odprowadzajaca dym z pieca do kanalu przegnila ale juz wymieniona... Goplana dobrze ze juz w domku..a co do chwalenia to trzeba sie chwalic dzieciaszkami..wystaczy ze temat facetow wyczerpuje limit narzekania :-) A z tymi wizjami lekarzy to masakra..ja sama preferuje porod sn ale kurcze bez przesady sa sytuacje ktore to powinny wykluczac m.in waga dziecka i ulozenie..... na sile chce zgodnie z swoja wizja ale nie patrza na samopoczucie matki i konsekwencje jakie ona poniesie...Co do wagi to moja cora ma dopiero 6 lat i po sterydach zaczela tyc...a ze apetytu tez jej nie brakuje to obecnie wazy 25 kg przy wzroscie 112... Ktos pisal o emoilerach...i w zasadzie to prawda ze wystarczy przy normalnej skorze mydelko i oliwka...ale mnie strasznie ciezko dopieraly sie plamy po oliwce..dlatego teraz wolalabm z niej zrezygnowac
-
Czesc dziewczyny..ja weekend mialam koszmarny...core chrobsko rozklada walczymy inhalacjami...w czwartek mamy wizyte u naszego lekarza mam nadzieje ze jakos przetrzymamy bo u mnie w miescie to nawet nie ide bo mi jakis badziewnych syropkow nadadza ktore i tak nigdy nie pomagaja...tylko kurcze gentamycyny w kropelkach do nosa nie mam..a katar zieloniasty strasznie... Dodatkowo problem z piecem mamy..dym nam zaczal na mieszkanie wychodzic..nie wiem czy mnie jeszcze w tym roku nie bedzie czekalo przestawianie pieca :-( Podwojna masz jakies sprawdzone sposoby na chorobska katarzano kaszlowe u tych naszych alergikow ? RudaMagda ty nawet nie strasz z tymi tabletkami...bo mnie abstynencja bedzie czekala liczylam na to ze to najpewniejsze rozwiazanie anty...
-
Goplana ciesze si ze badania z synkiem ida do przodu..mam nadzieje ze reszta badan da konkretne wyniki i ze wystarczy jednorazowe przeleczenie witaj mamo 35+ :-) ja na corka 6 lat temu tez uzywalam do przemywanie pepka czystego spirytusu bo mi zostalo po robieniu jesiennych nalewek...teraz tez bedzie czysty... Co do pieluch tez sklaniam sie do pampersow ale kazdy sam musi sobie metoda prob i bledow dobrac..dlatego mysle ze na poczatek nie ma co kupowac big promocyjnych paczek....
-
Paatak wiesz co mysle ze z umiarem jest to fajne takie kwiaty, kolacje itd...ale ilu facetow robi to nadal po 5 , 10 czy 15 latach znajomosci... Moj sie nie wykazuje w tej kwestii a kiedys bylo inaczej....dobrze jest dbac o zwiazek i w czasie codziennych obowiazkow i spraw takie drobne rzeczy sa bardzo wazne.....a ludzie zyja codziennymi sprawami zapomnajac o tym ze by w piecu sie palilo to trzeba do niego dokladac i tak mijaja czesto miesiace czasami lata i okazuje sie ze zgaslo..... Czasami plonie jeszcze jakas iskierka ale wtedy oboje musza sie nastarac zeby z tej iskierki udalo sie cos rozpalic...bo jedno o se moze rozpalac i dmuchac do usr....anej smierci.... A co do koszul to ja mam dwie z poprzedniej ciazy ale jedna rozpinana musze jeszcze kupic... A teraz ide przeszywac guziki w plaszczu bo kurtki na ekspres przestaly mi sie zapinac...jeszcze rano jak cie moge ale wieczorem za boga nie zapne
-
Oj paatka mysle ze specjalistyczne wsparcie online nie bedzie potrzebne :-) ...a na kolezanki trzeba uwazac co nie znaczy ze trzeba chlopu glowe suszyc bo bogu ducha winien moze byc....a co do babki to moze jutra zlapie wilgoci chyba ze nie zdazy ;-)..... A jesli idzie dziewczyny o kontrole w zwiazku to powiem wam jak to u mnie bylo.... Jestesmy ze soba wiele lati przez te sporo lat moja kontrola nazywalam ja kontrolna ;-) ograniczala sie do sporadycznego zajrzenia tu czy tam..wiecie tel czy komputrer...nie bylo to planowane tylko takie z doskoku raz na jakis czas....nawet jak wylapalam jakis grzeszek typu wyjscie z kumplami o ktorym nie powiedzial itp...to nigdy mu o tym nie mowilam....po wielu latach przy jednym z takich zerkniec cos mi sie nie spodobalo byl to powtarzajacy sie ciagle ten sam nr od momentu jednej z imprez pracowniczych..i tu moja czujnosc sie wzmogla..jemu nic nie powiedzialam ale kontrole wzmoglam znaczaco..gdy juz bylam pewna ze znajomosc zmierza w zlym kierunku postawilam sprawe jasno...byl zal lzy pretensje proba wybaczenia i jedyna dobra rzecz : poczucie ze zdarzylam w pore zanim znajomosc zdazyla sie rozwinac.... Po tym wszystkim mimo iz miedzy nami sie poprawilo to ja ze soba do ladu dojsc nie moglam..nie potrafilam wybaczyc tej zdrady emocjonalnej..zjadalo mnie to kontrolowalam wszystko caly czas wyczekiwalam sekundy by zlapac tel by wejsc w kompa itd...stalam sie cieniem czlowieka schudlam 20 kg w ciagu pol roku....i zdalam sobie sprawe ze sama robie z siebie ofiare bo tak mi latwiej bo nie musze wybaczac....a wybaczenie bylo kluczem do szczescia....po czasie zrozumialam to przestalam sprawdzac kontrolowac bylo ciezko mozna to porownac do uzaleznienie...kazde tkniecie jego komorki powodowalo ze wracalam do punktu wyjscia...wreszcie mi sie udalo..przestalam kontrolowac calkowicie i wtedy dopiero potrafilam wybaczyc i zapomniec - nie w sensie doslownym ale w takim gdzie nie wracam do sprawy ciagle w myslach....dopiero wtedy uwolnilam sie od tego i stalam sie szczesliwa.... Tak wiec teraz nie kontroluje ale bacznie patrze na nasz zwiazek...czy zaluje ze sprawdzalam wczesniej tak w granicach zdrowego rozsadku - nie nie zaluje...dzieki temu w pore zareagowalam w tak zwanym ostatnim momencie po przekroczeniu ktorego nie bylo by juz szans na wybaczenie.... A kolezanka sprawczyni calej sytuacji...hm..starsza...z dzieckiem sama po rozwodzie i baardzo wierzaca..ale jak widac potrzebujaca
-
Ja tylko na chwilke bo lece zaraz na zebranie do przedszkola co do kopniakow w szyjke to ja czulam takowe jak maly byl nogami do dolu....ale na wizytach z szyjka wszystko ok....teraz czasami czuje tam jakies gmeranie laskotanie jak by sobie maly paluszkami grzebal :-) moj M sie smieje ze sobie powoli wyjscie otwiera ;-) ale moze jeszcze niech poczeka... Podwojna :-) mam na koncie kierunek laczony i podyplomowke w zasadzie jestem po psych., pedagog., resocjal. i oligofrenoped..... A co do zwiazkow kolezanek to mysle ze moglybysmy dluzo razem popisac :-).....poprostu fajnie jak by inni mogli uczyc sie na cudzych bledach a nie na swoich...ale tak nie zawsze sie da... Wiadomo nie ma co generalizowac...nie wszyscy szukaja nie wszyscy ulegaja.. Nie ma co wpadac w fobie ale lekcewazyc tez sie nie powinno... Wieczorkiem jeszcze napisze Goplana mam nadzieje ze was przyjma...trzymam kciuki
-
Paatka wiesz ja w pierwszej ciazy termin mialam na 4 grudnia a urodzilam poltora tyg wczesniej natomiast torbe mialam spakowana 2 listopada...teraz pewnie spakuje sie szybciej w styczniu pewnie po 3 krolach.... Nie wiem co ci doradzic czy sie pakowac czy nie....moze tak dla spokoju zrob liste co bierzesz...w razie co ty wexmiesz tylko to co potrzebne na g***t a maz z lista dopakuje reszte... I bedziesz wiedziala ze niczego nie zapomni :-)... Kalinka hahaha no jak bym czytala o kolezankach mojego z pracy....lataja za portkami jak nie wiem co i wiem to nie tylko z opowiadan M ale takze od kolezanki ktora tam troche pracowala....byla w szoku jak dziewczyna z dzieckiem mezatka rozgladala sie tylko za tym ktory nie nosi obraczki a zonaty bo jak nie nosi to ona flircik zaraz......a najciekawsze jest to ze tam przepisy bhp zabraniaja noszenia jakiejkolwiek bizuterii ..wiec latala za wieloma... A juz totalnie im hamulce puszczaja po wypiciu...ja mojemu tylko mowie zeby docenial jaki skarb ma w domu ....bo niech sobie pomysli nie raz ze to sa zony i matki takie jak ja a zachowuja sie..szkoda gadac.... Brzuchowata jak pisalam odpowiedz dla ciebie to po wyslaniu wyskoczyla mi reklama typu: potrzebujesz gotowki, raty... Hehehe
-
Brzuchowata rozumiem o czym piszesz.. tez jestem w tej kiepskiej sytuacji, ze do tej pory miałam jedno dziecko (heheheh zaraz sie to zmieni ;-) ) i ja mam 2 chrześniaków i mąz 2 co już daje 4 do tego te dzieci maja rodzeństwo jedno lub dwoje i robi sie całkiem duza gromadka z tego... na poczatku jakoś dawalismy rade ale jak tych dzieci zaczeło przybywac to dochodziło do tego ze musialam kombinować skąd kase na prezent dla własnego dziecka zorganizować.....i zaznaczam że tamtym dzieciom rozpusty nie robilam jakies strasznej ale przy takiej ilości to i tak zawsze wychodzilo dużo.... wiec od kilku lat moje dziecko wiem co chce i kase mam odłozona.. na chrzesniaków dziele po równo.. w zalezności od kasy.. starsze dostaja juz pieniadze a młodsza prezenty... natomiast rodzenstwo dostaje symboliczne upominki + słodycza np. ksiązka, kalendarz z tym co lubią (konie, motory, smerfy), malowanke taką np w kranicach 20-25 zł duzy format albo puzle, gre planszową.....itp
-
paatka i tak własnie zróbmy, pisze cos z własnych doświadczeń nie do nakręcania ciebie czy powodowania u ciebie czegoś nie tak.. tylko dlatego ze z boku pewne rzeczy widac inaczej a czesto tez dopiero po czasie człowiek widzi coś czego nie zauważał wcześniej... Daleka jestem od oceniania twoich relacji z męzem czy zwiazku jako takiego.. bo nic mi na ten temat nie wiadomo... ale zwróce Ci uwage na kilka kwestii... Mysle, ze Twój M Cie bardzo kocha i to najwazniejsze, ale niefajnie że powiedział, ze nie idzie bo ty mu zabronilaś (miałas racje ze się wkurzylaś).... Mysle, że cos go meczyło dlatego chodzil taki struty... wiesz powodów moze byc wiele, ale biorac pod uwage sms od kolezanek... moze być tak... ze któras tam robi do niego maslane oczka...on swiadomie albo nieswiadomie zdaje sobie z tego sprawe... i nie poszedł bo wolał uniknąc sytuacji których nie chciał, które go męczą, irytuja... wiesz z jednej strony człowiek chce miec dobre kontakty z ludźmi z pracy a z drugiej ktos może chcieć to wykorzystać.. narzucac się, robić podchody.. i nie kazdy potrafi na to zareagować, bo nie chce wyjaśc na głupiego, ze zdaje mu się coś czego nie ma itd.... a wiesz baby są sprytne..potrafia okazywac swoje zainteresowania tak by zawsze mogły się tego wyprzeć.. moze kiedyś ktoras powiedziała mu coś miłego, ale z podtekstem ... i z jednej strony czowiekowi - facetowi robi się mio.. a z drugiej zaraz mysli o swojej połowce, ze to be, ze nie powinien przyjąc tego komplementu itd... to tak jak by nam kobiecie ktos powiedział, ze jestesmy sliczne, kobiece czy sos podobnego... z jednej strony zrobio by nam się miło.. a z drugiej jesli to byłby przekaz z podtekstem zaraz pomyslały bys be... ja mama męza, faceta.. i mamy w sobie konflikt.. już nie bede zagłębiac się w kwestie psychologiczne bo nie chce jeszcze bardziej zamotac mojej wypowiedzi.... moze jego gryzła coś w tym stylu a im bardziej ty byłas mila i koło niego chodzilaś tym bardziej jego poczucie winy rosło (poczucie winy którego w zasadzie mieć nie powinien, jak wiemy :-) ) wyznał ci milośc i super mozliwe ze tak jak powiedział uswiadomil sobie jak bardzo cie kocha.. z czego bardzo się ciesze :-)... Ale nie bagatelizuj innych kobiet, nie chodzi mi o to ze masz go podejrzewaś, sprawdzac, kontrolować.. bron boże... chodzi mi tylko o to.... ze czasami gdzies z boku :siedza sobie takie babki" ktore czekają na tzw. dobry moment: problemy w zwiazku, kłopoty, trudności, kryzys, kłótnia itp i wtedy czesto rzucaja swoje sidła, że to tak pptocznie nazwe... i te 30+, 40+ sa najgorsze ;-p ZAZNACZAM NIE WSZYSTKIE SAMA MAM 30 + hehehe, ale chodzi mi o to ze często sa to kobiety ktore dogania kryzys w zwiazku, czuja się zaniedbane, chca potwierdzenia swojej atrakcyjności itd...i potrafia super kokietować, czesto sa niezalezne..i szukaja Zastanów się chwilke.... czy kobieta nie szkukająca wrazen, czyjaś zona.. wysyłała by do kolegi z pracy sms-y w nocy.. ze szkoda ze go nie ma... ja nad tym myslalam.. i powiem ci że do kolezanki owszem mogla bym wysłać do jakiejś 22.00 ale do kolegi... nie... Mam nadzieje, ze moja wypowiedź przyniesie dobry skutek a nie zamieszanie..., nie chodzi o to, ze macie nie mieć problemów, ze masz stawac na głowie, żeby nie było kłotni bo tego się nie ominie... ale zawsze trzeba dawac poczucie milości i akceptacji drugiej osoby... a w kłótniach, kryzysach, problemach czesto o tym zapominamy.... sama przeszłam przez pewne problemy i dopiero po czasie widziałam to na co bylam slepa wcześniej.... a sam rodzaj kierunek wykształcenia powinien mi dawać przywilej widzenia lepiej problemów...ale jak to mówią "szewc bez butów chodzi"
-
no nareszcie ogarnełam wszystko..uf.wzięlam prysznic to od razu lepiej :-) napisze pare rzeczy na temat poruszanych oststnio tematów, bo sobote i niedziele mam gościnno imprezowa i pewnie nawet nie bedę miala kiedy zajrzec: 1. Co do miejsca gdzie czuje ruchy dziecka to musze powiedziec, że tą ciąże w przeciwieństwie do poprzedniej nosze bardzo wysoko i obecnie kopniaki czuje w okolicach żołądka i żeber czasami jak mi mały wchodzi pod watrobe hehehe i podwija nózki to kopie w okolicach pepka.. Ktos pisał, że martwi sie o to ze dziecko jeszcze ciągle nozkami do dolu...spokojnie ma jeszcze czas...moja córa zmienila pozycje dopiero na przełomie 7/8 miesiąca :-) 2. Odnosnie imprez pracowniczo integracyjnych czy jak je tam zwał.. to mój tez łazi... maja takie z 2 razy do roku ale bywały lata ze 4 były :-(....zawsze się mnie głupio pyta czy może iść... przeciez mu nie powiem NIE bo to bez sensu... wolałabym żeby naprzyklad sam zwłasnej woli nie poszedł.. a skoro sie pyta to znaczy że chce isć..ostatnio mielismy własnie spiecie.. bo ja siedze na d... a on na impreze z pracy polazł... czesto opowiada mi co tam sie działo, co kto odwalil ale pewnie nie wszystko (nie ma sie co łudzić) słucham cierpliwie chociaz czasami mnie krew zalewa.... u niego towarzystwo mieszane i niestety wiem o tym, że jest tam pare panienek (matek, żon) które nie spełnione w swoich zwiazkach szukaja atrakcji.... jednak mimo wszystko nie zamkne go w klatce.. jak bedzie chciał zrobic cos czego nie powinien to i tak w ten sposób tego nie zmienie.. przykro mi tylko, bo mam takie poczucie, ze kiedyś to my razem obskakiwalismy imprezy, razem się bawilismy, czasami wyczynialismy rózne głupoty itd... a teraz kazde z nas ma swoje imprezy.... a nam zostały wesela , chrzciny i czasami jakieś wypady do zanjomych.... Co do schizofreniczki, to zdecydowanie moim zdaniem ma tu zastosowanie art. mówiacy o groźbach karalnych..., to ze dana osoba jest chora nie zwalnia ją z obowiazku przestrzegania prawa.... Podejrzewam, ze moze dziewczyna przestała brac leki... a jesli mieszka z rodzicami to oni powinni tego pilnować...
-
Paatka mialam kiedys przepis na babke i byla pyszna...przwpis byl na proszku do pieczenia albo cukrze waniliowym chyba z delecty...trzymalam ten papierek kilka lat i przy remoncie mi go wcielo...od 2 lat przegladam wszystkie proszki i cukry w sklepach i nie ma juz tej babki....a byla taka pyyyyyyyszna
-
Czsc dziewczyny...jestem w trakcie przygotowan do jutrzejszej imprezy cory i juz nie mam sily...jeszcze pare balonow zawiesze- reszta jutro i galaretki zrobie .... Tyle ciekawych tematow a ja nie mam kiedy napisac...moze wieczorem jak nie padne to sie odezwe
-
Podwojna ty mnie nawet nie strasz ;-) mam nadzieje ze dziewczynki beda wyrozumiale i nie wykoncza mnie i domu :-)... Zreszta sama sie wykoncze bo mamy troche zawile trafienie do nas do mieszkania jak ktos jest pierwszy raz i wszystkim mama mowie uprzejmie, ze jak nie beda mogly trafic to prosze o telefon to zejde na dol... Nie wiem jak ja to zrobie jak ja po jednym wejsciu zadyszki dostaje...
-
Podwojna zrobila bym z chencia i to i tamto dla dzieciakow tylko nie wiem czy mi czasu starczy....a tak wogole to moj pierwszy wyprawiany kinder bal i nie wiem czy trzeba dzieciakom jakies zabawy wymyslac czy same dadza sobie rade...w razie co mam naszykowane karaoke dla dzieci i konkurs ze zgadywaniem smakow :-).... Zakupilam corce 100 balonow i tak se teraz siedze i mysle..kto je bedzie i kiedy dmuchal, bo ja probowalam i myslalam ze urodze jak sie zawzielam na jednego to mialam wrazenie ze predzej mi sie brzuch nadmucha niz balon...maz z piatku na sobote idzie na nocke wiec rano sam bedzie jak balon ale wypompowany.....powiedzialam ze ma do roboty brac i rozdac po pracownikach niech dmuchaja :-P a potem jak nie wejda do samochodu to se na nich przyleci...
-
Paatka w ktorym ty tygodniu teraz jestes? Wiem ze czasami czlowieka nosi ale naprawde rob to co musisz a reszte olej....dla dobra maluszka
-
Masaya mialo byc :-) ...ale mi sie literowek natrzaskalo
-
Goplana wspolczuje przejsc dentystyczntch z synkiem jak nas cos boli to wiadomo cierpumy ale jak boli nasze dziecko to cierpimy podwojnie :-( Masamya moze i tak jak piszesz :-) zrobie duza blache ...i moze podziele na dqie czesci z roznymi skladnikami bo wiadomo ze dzieci maja rozne gusta :-) smakowe...Prztpomnialas mu cos i sie usmialam....jak bylam w zerowce moze w pierwszej klasie i zblizaly sie urodziny kolegi z mojego bloku...to podekscytowany wylecial na dwor i zaczol krzyczec na cale podworko " a moja mama bedzie robila p**de" :-D....a to taka porzadan rodzina byla...szok i miny sasiadek bezcenne. Pewnie mi slowo ocenzur uje ale wiecie o co chodzi ;-) A innym razem jeszcze w przedszkolu wylecial z tamponem otwartym ale nie uzywanym i wola nas a my zdziwione co to jest..na co on pelan powagi ze tampon do tamowania krwotokow...- mama mu powiedziala...i pomyslec ze kobitka wybrnela z sytuacji calkiem calkiem..bo dziecka nie oklamala o to ze ti o inne krwotoki chodzlo niz on myslal i my wtedy tez to juz inna sprawa..;-) Potem mielismy kulkudniowa zabawe w wojne i tamowanie krwotokow :-)
-
Dziewczyny Przepraszam ze tyle nagryzmolilam i to baz przerw...:-( wiem ze ciezko sie czyta takie tresci