Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Smutna_85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Przepraszam za zdublowanie wypowiedzi.
  2. Tylko najpierw właśnie musi być ten pozytywny wyrok II instancji, boję się bardzo, bo w większości przypadków potwierdzają pierwszy wyrok, ale trzeba być dobrej myśli, szansa jest :)
  3. Tylko najpierw musi być ten pozytywny wyrok II instancji, ale muszę być dobrej myśli :) Szansa jest.
  4. Do czekam dlugo: Jejku, maskara jakaś, współczuję bardzo. A nie można wtedy wnioskować o rozpatrzenie sprawy w III przez polski sąd? Mnie być może (chciałabym tego) też to będzie czekać, bo pierwszy wyrok negatywny :( I teraz walka w II instancji :(( Nie trać nadziei. Powodzenia! Do Wszystkich: Bardzo chciałabym być na Waszym miejscu, czekać tylko na wieści z II instancji, wiedząc, że jest się już na półmetku, a nawet dalej... u nas od uwag OWM do wyroku minęło 16 m-cy. Ale dzwońcie, my o sobie przypominaliśmy średnio raz na m-c :) Pisaliśmy listy, dzwoniliśmy...ale potem sobie pomyślałam, że to przez to pospieszanie ich, nagabywanie tak wyszło, różne myśli przychodziły do głowy...no cóż, po tygodniu ciągłego płaczu zbieram siły na kolejny etap. 3majcie się wszyscy cieplutko! Pozdrawiam serdecznie.
  5. Wiola - dziękuję z całego serduszka. Jeszcze nawet w sumie nie zaczęła się II instancja, nie przyszło uzasadnienie wyroku, a potem wszyyystko od początku, ale mam nadzieję, że to przetrwamy. Ja również będę pamiętać o Was w modlitwach, trzymajcie się cieplutko!
  6. haneczka - takie mam właśnie postanowienie - cieszyć się i doceniać to, co mam, a mam naprawdę dużo. Z naszej strony zrobimy wszystko, co możliwe, reszta w rękach Boga. Dziękuję za wiarę i dobre słowo :) Pozdrawiam cieplutko.
  7. wiola - no łatwe to nie jest, tym bardziej, że szanse są pewnie niewielkie, a trudno...czy może raczej BOJĘ SIĘ mieć tak wielką nadzieję jak przed pierwszym wyrokiem...ale masz rację, trzeba zaufać Bogu...dziękuję za wparcie i modlitwę :) Życzę wszystkim powodzenia, trzymam mocno kciuki, pozdrówki.
  8. wiola75 - to Ty też w Gdańskiej? My też mamy tam II instancję, ale trzeba o wszystko walczyć od początku, bo pierwszy wyrok negatywny :( 3mam kciuki.
  9. wiola75 - bardzo dziękuję... długo czytałam tylko to forum, teraz odważyłam się napisać i dobrze, bo wsparcie osób, które to przechodzą czy już to przeszły, słowa otuchy, bardzo wiele znaczą, nie ma się takiego poczucia osamotnienia...dzięki :)
  10. aldenalden - I instancja w Olsztynie, II w Gdańsku... wysłałam dziś rano zgłoszenie apelacji i czekamy na uzasadnienie wyroku, bo jeszcze nie przyszło... w sumie to ja nie jestem stroną, mój Narzeczony jest pozwanym :/
  11. Pani Arletto, dziękuję za odpowiedź.
  12. aldenalden - dziękuję za ten mały promyk nadziei, dobrze wiedzieć, że komuś się w ten sposób udało i że jednak jest to możliwe. Właśnie zakleiłam kopertę i jutro wysyłam zgłoszenie apelacji :) 6 lat na III instancje już mnie nie przeraża, I trwała 4 lata, więc już sporo za mną...
  13. Dziękuję Pani Arletto! Wiem, że w przypadku, gdy są 2 sprzeczne wyroki jest III instancja. Chodzi mi o to czy jeśli I instancja wyda wyrok negatywny, to są szanse na pozytywne rozstrzygnięcie przez II po wniesieniu apelacji? Jak to wygląda w praktyce? Domyślam się, że niezbyt często się to zdarza...
  14. Witam Was wszystkich! Mam takie pytanie: czy w przypadku, gdy I instancja stwierdziła, iż nie udowodniono nieważności małżeństwa, jest jakakolwiek szansa, że II wyda wyrok pozytywny? Skoro w większości wypadków potwierdza pierwszy... Nie trafiłam nigdzie na forum na taką sytuację, żeby komuś się udało w takich okolicznościach... zna ktoś taki przypadek, że mimo pierwszego wyroku negatywnego, drugi był pomyślny? Boję się znowu mieć nadzieję... :(
×