pepsinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pepsinka
-
no właśnie sama się dziwię , że waga stoi- może uległa awarii a ja się tu cieszę. takie programy faktycznie wywołują różne emocje. i to prawda że czym więcej do zrzucenia tym początkowo efekty lepsze. powinni pokazać tych ludzi jak sobie radzą po jakimś czasie . czy utrzymują wagę czy może już nie żyją( bo i tak może być). sernik gmailem puściłam. jutro pomoczę zadek w baseniku. ale się cieszę! bylebym zawału nie dostała , bo ostatnio mało się ruszałam.
-
http://odchudzanie-skutecznie.pl/bez-diety?gclid=CK-_s8ipt7oCFQlb3godoWUAUg A - DO POCZYTANIA . DO ZAKUPU TESTU NIE ZACHĘCAM!!! WRESZCIE ZNALAZŁAM SWOJE ZDJĘCIE W SIECI ( TA PO LEWEJ , TO OBECNIE JA;-( , A TA PO PRAWEJ - TO WSPOMNIENIE)
-
fat -kilersów wczoraj oglądałam. ja to bym chciała ,żeby więcej powiedzieli na temat konkretnych planów odchudzania a nie tylko ważą ich i takie tam bzdety opowiadają. mogli by podać tyg rozpis posiłków i treningów. albo co to znaczy dieta glikogenowa. za co najlepiej się najpierw sie wziąć ,żeby jakiś skutek w końcu był naszych zmagań . w końcu to fachowcy więc mogli by nas więcej uświadomić jak zdrowo zrzucić słoninę. czuję niedosyt jak ten program oglądam.i wcale mnie nie motywuje. ja lubię wiedzieć jak to wszystko działa a tam nic nie podają - żadnych nowych ,sprawdzonych zaleceń. na necie jest więcej informacji , tylko trzeba być ostrożnym , bo czesto głupoty wypisują powołując się na wielkie autorytety i znawców tematu. dlatego nadal szukam odpowiedniego dla siebie - dla joanny-jadwigi sposobu na fałdki i faudy. puki co waga stoi jak zaklęta w miejscu. może osiągnęłam maksymalny półap dla siebie i choćbym nie wiadomo ile jadła waga nie wzrośnie. sprawdzam to na sobie, bo chcę wiedzieć czy ograniczanie kalorii w moim przypadku ma jakiś sens. z dotychczasowych moich przemyśleń i obserwacji sporo się o sobie dowiedziałam i na tym mi teraz najbardziej zależy. chcę jak najlepiej wniknąc w swój organizm ,żeby ustalić co jest nie tak i gdzie leży przyczyna ,żeby temu zaradzić. doszłam do wniosku ,że jeśli ktoś zmaga się ''tylko z nadwagą '' lub ''tylko otyłością '' bo za dużo jadł , to dość łatwo schudnie - mniej jedząc i ćwicząc więcej. sporo takich osób jest . ja do nich nie należę:-(. niestety. ale nie poddaję się !
-
A TAK DLA PRZYPOMNIENIA http://www.punktzdrowia.pl/dieta_odchudzanie/dieta
-
nie mroziłam ale myslę ,że mozna spróbować. to jest sernik na zimno wiec dlaczego nie . ja tak mroziłam pączki i drożdżówki a jak mnie wzięło na słodkie to w mikrofali podgrzewałam i zapach był jak w cukierni.
-
radzę sobie ''doskonale'' na swój sposób!;-) dzisiaj zrobiłam przed chwilką serniczek z karmelem i orzeszkami. bomba kaloryczna to mało powiedziane. wylizuję garnki po polewach ( to w ramach lub zamiast obiadu) . pojechałam sobie po bandzie z dzisiejszą dietą , a raczej '' zdrowym '' odżywianiem. ale przecież nie mogę codziennie być doskonała w swoich postanowieniach . toć ja grzeszna istota.
-
a na którą kolację ? bo jadam kilka.;-) obowiązkowo gorące kakao bez cukru oczywiście. kolacje mam jeszcze do dopracowania, bo chciałabym coś lekkiego, smacznego i nie za obfitego przed snem zjeść. nic smażonego! często jest to jedna kanapka . delektuję się nią powoli . uwolniłam się od przekonania ,że np. obiad to musi być na ciepło. okazało się że wystarczy jakaś sałatka z pekinki z dodatkiem serka pleśniowego albo wędlinki i jakiś jeszcze warzyw z odrobiną makaronu i kapką sosu ( ja uwielbiam czosnkowy). najlepsze to proste dania (jajecznica ze szczypiorkiem). albo ostatnio owsianka - nie zastąpiona niczym lepszym. jeszcze mi się nie znudziła a jem ją codziennie. a ty co polecasz??? przymierzam się do zakupu patelni ceramicznej, ponoć nie przypala i tłuszczu nie potrzebuje , czyli coś dla nas.
-
ciekawe wiadomości. odchudzanie to nie taka prosta sprawa. jakie to wszystko w naszych organizmach złożone i powiązane jest. wystarczy jedna awaria systemu, organu czy układu i wsio się kitra i tłuszczu nie spalamy choć mamy ujemny bilans kaloryczny. Ale próbować warto. ja to już chyba do późnej starości będę na sobie eksperymentować różne zalecenia. może wreszcie trafię na te odpowiednie do mojego przypadku i uda mi się tłuszcz wytopić. tak chociaż 10 kg. słoniny bym z chęcią się pozbyć chciała. ale się rozmarzyłam hm............:-)
-
justynka tam u ciebie są lumpexy??? ja tylko u BO -TANIEGO się zaopatruję . lubię sobie ponurkować ! chyba że buty i bielizna , no to tylko nowe z pod igły. biorę dychę i szaleję . fajne rzeczy są po 2 zł. za sztukę. a jak trafię na promocję ;-) , to i po 1zł można kupić. także tania jestem w utrzymaniu jeśli chodzi o ciuchy. gorzej jeśli chodzi o żarcie.
-
dobry termos trzeba do tego zabiegu. szklankę ryżu lub kaszy zalewam wrzątkiem - 2 szklankami. i teraz różne są czasy termosowania. ryż pełnoziarnisty ( biały pewnie krócej) można dłużej potrzymac ok 3-4 godz . natomiast jaglaną to 30 min. - trzeba zaglądać żeby papka się nie zrobiła. kiedyś robiłam też komose ryżową i też krótko sie parzy. popróbuj sobie. mi parę razy nie wyszło sypkie bo za długo trzymałam i papka wyszła ale za to gryźć nie musiałam . taki kleik sobie powstał. ale teraz to już mam opanowane i wychodzi super. a miodzik jadasz??? ja mam w tym roku 3 rodzaje i najlepszy spadziowy jak dla mnie. wiem że to mało odżywcze ale jakie smaczne! odrobinka nie zaszkodzi. szok - miałam zakwasy lekkie po pompkach , przysiadach itd... niby takie proste ćwiczenia .jutro zestawik też będzie zwiększony o parę powtórzeń. to tak dla rozruszania starych kości. pozdrawiam i trzymajcie się babki:-),
-
żytniej do pieczenia chlebka używam. do nalesników też dawałam i były ok. zaparzyłam w termosie kaszę jaglaną i na jutro będzie do zupki mlecznej. żeby owsianka nie obrzydła , to tak sobie urozmaicam. polecam taką formę ''gotowania '' kaszy , ryżu bo wszystko wychodzi sypkie i jędrne i garnka nie trzeba potem skrobąć .
-
mi tak moja owsianka posmakowała ,że mogłabym 3razy dziennie ją jeść. gotuję kakao na mleku i tym zalewam na noc moje musli domowej roboty. a rano jakiegoś owoca dorzucam i śniadanko jak talala. z banankiem albo jabłuszkiem najwyborniej smakuje. takie spodnie typowo na rower są świetne , bo na kamieniu można posiedzieć bez ryzyka dostania ''wilka''. ja zakładam długie i na to krótkie spodenki. mam podwójną gąbkę wiadomo gdzie;-) ale za to mięciutko na siodełku i pupcia nie odgniata się.
-
http://www.fitblogerka.pl/2012/08/co-ewa-chodakowska-poleca-do-jedzenia.html - a tak się natknęłam na ten artykuł. w zasadzie nic nowego. zastanawiam się dlaczego nic z mikrofali. coś wiecie ?
-
a u mnie normalnie się wysyła. może jakaś awaria w sieci niemieckiej.
-
byłam rowerkiem na przejażdżce i było super! potem zawzięłam się i wykonałam zestaw ćwiczeń z propozycji paczusia 1989. jak ja dawno tych ćwiczeń nie robiłam. aż miło było sobie przypomnieć. pompki były najtrudniejsze. a wy jak dzisiaj radę dawałyście??? justynka w lesie była? a alicja to żyje? pewnie zapracowana dziewczyna i czasu taczki załadować nie ma. urozmaiciłam swoja owsiankę ,dodając przeróżne orzechy(tak symbolicznie) i żurawinę , której nie lubiłam , a która mi zaczęła smakować. jak to się upodobania smakowe zmieniają na stare lata.;-)
-
:P
-
d:
-
:d
-
byłam dzisiaj u endokrynologa i dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy na temat mojej choroby. choćbym nie wiadomo jak ograniczała żarcie , to i tak nie schudnę. jak w grę wchodzą hormony (ich brak) to sprawa się komplikuje. podstawa to regulacja hormonów , co nie jest takie proste , ale możliwe. tarczyca to taki mały narząd , który reguluje wieloma przemianami np. przemianą materii.produkuje prąd w organizmie , dzięki któremu wsio działa , kręci się jak należy. u mnie brakuje odpowiedniego napięcia prądu i wszystko na wolniejszych obrotach funkcjonuje. spalanie też , zwłaszcza tłuszczu. dlatego czasami głupoty tu piszę , bo mózg ma zaćmienie i opóźnienie w działaniu. dziękuję za miłe słowa i wyrozumiałość.
-
kobitki nic tak chyba nie zniechęca jak BRAK POZYTYWNYCH EFEKTÓW!!!. ja już od co najmniej paru lat kombinuję , eksperymentuję i NIC. waga ledwo drga. dlatego nie będę się zarzynać i torturować , bo to nic oprócz frustracji nie daje. ruszać sie będę, bo mam taką potrzebę i po wysiłku lepiej się czuję. są jakies tego wymierne korzyści. z siłowni tez nie zrezygnuję , bo lubię taką formę sportu. ale będzie to raczej rekreacja niż jakiś plan treningowy. jednym udaje się schudnąć , a innym nie. ja do tych drugich się zaliczam. i chyba pora się z tym pogodzić. może jak odpuszczę to wtedy wsio się pozytywnie ułoży. bo jak na razie kiepsko mi idzie.
-
justynka ty powinnaś wiedzieć na jakim etapie jestem! oczywiście jak zwykle - NA STARCIE. tak sobie dzisiaj pomyślałam jak wyglądało by moje życie , gdybym wiedziała ,że już zawsze będę taka jak dziś ( ok.70 kg) . od razu jakaś ulga zagościła w mym sercu i błogi spokój. nie musiałabym już więcej myśleć o wadze, co jak zauważyłam bardzo mnie stresuje i dołuje. ja już chyba osiągnęłam maxymalną dla mnie wagę bo przestałam tyć. moje komórki tłuszczowe są wypełnione po brzegi . zastanawiam się czy poprostu nie zaakceptowac tego stanu i wreszcie zacząć normalnie żyć . może obsesja schudnięcia uniemożliwia mi powrót do normalnego wyglądu z przed paru lat. może zmodyfikować swój nowy cel. inaczej go nazwać. jestem już zmęczona tym tematem. chciałabym robić w zyciu to na co mam ochotę a nie to co powinnam żeby ważyć mniej. wszystko kręci się wokół jednego dylematu i to jest dość nudne. chciałbym lepiej rozumieć siebie - swój organizm i trafnie rozpoznawać swoje potrzeby, i je dobrze zaspakajać. za duży natłok informacji na temat odżywiania i aktywnosci fizycznej. ja już nie nadążam.
-
:P
-
:p : p
-
justynka a jak zrobić minkę z jęzorem ( na klawiaturze?) bo :) , ;), , ,;-( ,:-( to już umiem .
-
ciekawe czy dałoby się ''odkręcić'' moją przeszłość i przywrócić cudowną wiotkość i urok i wdzięk osobisty??? chyba już pozamiatane i nie ma co się łudzić . mięśni mało, tłuszczu sporo i ścięgna sparciałe. wreszcie uruchomili siłownię w mojej okolicy! już mam kumpelkę chętną do wspólnych wygibasów. alicja a ty jak z siłownią stoisz? jesteś częstym gościem ?
