Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pepsinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pepsinka

  1. alicja ty to wiesz jak sobie skutecznie nastrój poprawić. i tak trzymaj!!! ja dziś tyłkiem kurz z mojego rowerku przetarłam a gruba warstwa była. a gdzie nasze nowe koleżanki się podziały ??? czyżby wpadły tylko na chwilę?
  2. jestem, jestem. chciałam sobie poczytać twoją propozycję justynka - ale nie da się tej stronki odpalić! coś dziwnego wyskakuje u mnie. biedna ty z tą kulawą nogą. tym bandażem to tak delikatnie , bo ja kiedyś też miałam skręconą kostkę i bandażykiem obkręciłam i cieszyłam sie ,że już nie boli. nie miało prawa boleć bo noga sina się zrobiła ( krew nie dopływała) i czucia nie było. przedobrzyłam wtedy. dobrze że amputacją się nie skończyło. u was też tak zimno??? rano trza szyby w aucie skrobać!!!
  3. to nie melancholia jesienna tylko braki i to spore hormonów mojej niewydolnej tarczycy. uzupełniam ale to nie działa tak jak powinno i stąd moje spowolnienie w życiu. jadę na rezerwie jak mój stary golf4. i choć tankuje( uzupełniam euthyroxem) to i tak nie mam pałera. ostatnio miałam duuuuużo stresów więc teraz to sie odbija czkawką i nie tylko. a po słoiki to tylko odbiór osobisty przewiduję!!!
  4. http://stewia.zielniczek.pl/ - ciekawe ile w aptece kosztuje ?aż zapytam z ciekawości. próbowałyście kiedyś metody na mały talerzyk. żeby np zjadać tylko tyle ile mieści się na talerzu na jego środku , nie na całej płaszczyźnie i w dodatku nie na piętrowym ułożeniu? moje talerze są zdecydowanie za duże, bo nawet większe od tradycyjnych. chyba zestaw dla bobasa sobie kupię żeby ograniczyć porcje.
  5. no z tym cukrem to ciekawa sprawa. ja tam nie słodzę herbaty ani kawy i napojów nie spożywam bo nie lubię. ale to nie znaczy że sie nie podtruwam białą trucizną. mało jest produktów bez tego świństwa. także często jesteśmy od niego uzależnieni - nawet o tym nie wiedząc. u mnie sezon malinowo-brzoskiwniowy , więc cukru sporo idzie do przetworów. trochę mniej dodaję ale jednak bez niego ani rusz. chyba że mus jabłkowy , który już robiłam i nie zepsuł się . mam kilka przepisów na owoce ze stewią(chyba dobrze napisałam) więc może to będzie zdrowsze rozwiązanie na zimowe przetwory. a grzybki tez nie za bardzo ( bo ponoć ciężkie na wątróbkę i mało odżywcze) ale za to jakie smaczne! no i jaka przyjemność w ich zbieraniu! uwielbiam takie szwendanie po lesie.
  6. alicja twój plan bardzo mi się podoba. brzmi mi znajomo. życzę ci duuuuuuuuużo samozaparcia, bo będzie ci potrzebne- jak każdej z nas. mnie to brak konsekwencji gubi, bo plan działania mam dobry. powodzenia i pisz o tym jak dajesz radę. o porażkach też chętnie poczytam, bo znając nasze niedoskonałe ciało i umysł , takowe będą.
  7. u mnie nie za bardzo , bo strułam się i nawet nie wiem czym. noc miałam straszną ( wymioty te sprawy) ale od razu ulga i troszkę lepsze samopoczucie. dziś dietka -prawie głodowa bo na jedzenie patrzeć nie mogę. chlebek z masełkiem był żeby siłę mieć i duuuuuuuuużo wody coby się nie odwodnić. nawet na chałwę nie miałam ochoty ani mleczko w tubce! także poważne to zatrucie. drażni mnie jakikolwiek zapach jedzenia.( prawie jak w ciąży). jutro już będzie lepiej.-mam nadzieję.
  8. też bym chętnie zadek w basenie pomoczyła. najbliższy mam chyba w kołobrzegu - 40 km w jedną stronę więc rzadko korzystam. ale jest nadzieja ,że będę miała pod nosem ( tylko 10 km) bo budują. Może do armagedonu się wyrobią , ba jak na razie kiepsko im idzie.
  9. oj jak mi się tyłka ruszyć nie chciało. a pogoda wręcz zmusza do tego żeby rowerkiem pośmigać na świerzym powietrzu. to przecież ostatnie podrygi lata. jazda pomimo jakiś wewnętrznych oporów była. nie za długa ale była.głowa mnie bolała i o kanapie marzyłam. nie wiadoma skąd i nagle wpadła mi myśl ,że to prawda iż nie za bardzo się czuję - ale nie ma różnicy gdzie ta głowa mnie boli a). w domu czy b). na rowerze. dosiadając moją kozę i czując wiatr we włosach - nie wiadomo kiedy o bolącej głowie zapomniałam. a tak w domu bym leżała i użalała się nad sobą.:-)
  10. aluś jak biegać wieczorkiem - to zawsze z kimś!!! w dobie ogromnej przestępczości i nadmiaru wariatów , każda pora jest nie odpowiednia. uważajcie na siebie!!! swego czasu też biegałam ( po plaży)- bardzo miło to wspominam. to były piękne czasy. ten szum fal , niepowtarzalne zachody słońca - super. i to wspaniałe samopoczucie po treningu. ale się rozmarzyłam ;-) fajny program był dziś na polsacie o 17.45 (chyba się zaczynał) kilka wybranych osób z otyłością poddało się indywidualnemu programowi odchudzania przez 8 miesięcy i będziemy mogli śledzić ich postępy, wzloty i upadki i być może skorzystać z mądrości fachowców - ( co nieco przemycić do swojego życia). trzymajcie się kobitki.pa
  11. wiem , wiem justynka ,że nie ma idealnej diety . chciałabym jednak wiedzieć co mi służy a co nie. bo są takie dni kiedy bolą mnie wnętrzności( jakieś kolki) i to od jedzenia czegoś co mnie truje. dlatego ciągle eksperymentuje. coś u mnie szwankuje tylko nie wiem co. dorwałam dość ciekawą książkę ''zmień swój mózg, zmień swoje ciało''-daniela amen. autor wieloletni psychiatra bada skany mózgu w różnych sytuacjach i wyciąga wnioski. polecam ! porusza też temat kondycji i sylwetki- czyli coś dla nas. jak to wszystko z naszym mózgiem powiązane - masakra. nawet nie wielkie urazy mechaniczne ( np. nabicie sobie zwykłego guza) czy też psychiczne( traumy , szoki,itd) mają ogromny wpływ na nasze funkcjonowanie. potwierdzają to badania naukowe a dokładnie mówiąc -obrazy tomografii. zwykły wstrząs mózgu ( co wielu z nas przeżyło - ja przynajmniej raz) potrafi nieźle rozregulować różne układy, systemy. po latach czasami to dopiero wyłazi. także często bywa tak że najpierw trzeba mózg podleczyć , żeby np. schudnąć. dieta i ćwiczenia nie pomogą jak jest jakaś awaria w sztabie głównym. znalazłam też ciekawą myśl i propozycję ( dotyczącą jedzenia emocjonalnego) ,żeby nakleić na lodówkę wielki napis '' tego tu nie ma !!! '' niekiedy wcale nie jesteśmy głodne a jednak zaglądamy do lodówy i szukamy co by tu wciągnąć. ja wtedy czuję że czegoś mi dosłownie brak i że w lodówce to znajdę. ten napis powinien powstrzymać przed zgrzeszeniem ale czy skutecznie to nie wiem bo nie próbowałam.
  12. ale fajnie że jesteście!!! ja na bezglutenowym jadle jestem i obserwacje prowadzę .szukam ,badam i mam nadzieję,że znajdę dietę dla siebie optymalną, taką na całe życie.
  13. zaglądam tu ale nie mam nic do napisania. weny twórczej brak ! czekam na natchnienie. pozdrawiam was serdecznie.buziaki.
  14. o jakieś gwiazdki w moim wpisie się pojawiły. czytaj; g***tów . to tak żebyście nie musiały się domyślać co miałam na myśli. pa
  15. gdyby wszyscy mieli takie podejście do drugiego człowieka jak my i pewnie alicja , to nie było by na świecie wojen, mordów i g***tów. może ujawnił się w tym momencie mój brak skromności. nie dbam o to. trzeba sie czasem samemu pochwalić i wybielić. nie twierdzę ,że kocham wszystkich ludzi , bo to nie prawda. ale pozwalam każdemu żyć po swojemu - szanując ich wolną wolę. kimże ja jestem żebym miała śmiałość i prawo komuś narzucać kim ma być i jak żyć. ktoś chce być lesbijką czy geyem czy trans czy elfem, krasnoludkiem to niech sobie będzie. człowiek to człowiek - szacunek sie należy. gorzej mi idzie jeśli mam do czynienia z podziałem na rozsądnych i głupich ludzi. ale pracuję nad tym . głupota i chamstwo szczególnie mnie drażnią. w ramach okazywania takim osobom szacunku - nie zadaję się z takimi - omijam szerokim łukiem żeby im krzywdy nie zrobić. a odpowiadając na pytanie ; to rowerem pociskam. rozgryzam programy ćwiczeń na brzuch. trudne są do opanowania bo oddychać trzeba jakoś dziwnie podczas ćwiczeń. a ja oddech wstrzymuję i mroczki latają przed oczami. rower opony nie zlikwiduje. trzeba cięższego kalibru użyć. a co myślicie o chodakowskiej i jej ćwiczeniach? jakiś istny szał ostatnio zapanował. czyżby było to coś nowego i skutecznego?
  16. zdjęć nie będzie bo płukanką włosy potraktowałam i zrobiły się bardziej naturalne taki średni szary blond. w rudym mi nie bardzo za wystrzałowy .( zresztą widział ktoś kiedyś rudą myszę???) zazwyczaj są szare. upały wróciły i to chyba ostatnie podrygi lata. przeglądałam inne kafe odnośnie odchudzania i ze swobodą mowy stwierdzam że nasze kafe jest najfajniejsze!!!. jak oni się tam jadą i wyzywają - masakra. to jakieś czubki z zaburzeniami nie tylko odżywiania ale i osobowości. u nas jest całkiem miło. można mieć swoje zdanie i kulturalnie pisać o swoich przemyśleniach i doświadczeniach i sukcesach i porażkach. czytając ich wręcz chamskie wywody stwierdzam że wszystkie diety nawet te najbardziej absurdalne są skuteczne - jeśli komuś udało się osiągnąć wymarzoną wagę i nie umarł. szkopuł w tym że to co pomoże jednej osobie uporać się z wałkami - nie koniecznie służy komuś innemu. ja ciągle jestem na etapie poszukiwań skutecznej metody dla siebie , dla jadwigi. to co stosuje justynka czy alicja może być zabójcze w skutkach dla mnie .dlatego nigdy nie narzucam komuś swoich pomysłów . eksperymentuje na sobie . i u nas na kafe nikt nikogo nie wyzywa , nie poniża i nie krytykuje. szacun to podstawa dobrej wymiany myśli i doświadczeń. a przy okazji się wspieramy i to jest fajne.;-)
  17. ja po malutku się nastrajam na kolejne zmiany w odchudzaniu. nie umiem tak z marszu coś nowego wdrożyć do swojego życia. i chyba po wczasach dopiero zacznę.czyli w połowie września. przerobiłam się na rudo . teraz kolor bardziej pasuje do mojej wrednej osobowości i charakteru.
  18. kolejny '' cudowny ''środek dla tłuściochów. gdyby faktycznie był tak skuteczny i bezpieczny to było by mniej grubasków albo wcale. zielona kawa może i wypłukuje z toksyn ( bo działa moczopędnie) ale przy okazji pozbawia nas pożytecznych składników i tu pies pogrzebany. i chyba trzeba było by do końca swoich dni ją zażywać żeby zbędny tłuszcz nam sie spalał.
  19. nigdy nie byłam na mazurach! a komary są??? ja już czekam na wrzesień , tęskni mi się za unormowanym trybem mojego życia. bo teraz to wsio w biegu i wielkim chaosie. anarchia totalna a ja lubię jednak jakiś uporządkowany rytm i przede wszystkim spokój najlepiej ''święty''. całuski- pa
  20. jeszcze nie tak dawno miałam 200 metrów ( także w stroju mogłam sobie już iść przez lasek) a teraz 20 km! też wakacje mi się tegoroczne podobają bo pogoda dopisuje. dawno nie było takich upałów i ciepłych nocy. ale urlopik ci szybko i miło zleciał. teraz pełna pozytywnej energii do dietkowania wrócisz chyba ? i dalej będziemy się wspierać. pewnie o książkach które ci polecałam zapomniałaś? ja na nowo będę je przerabiać - może coś wreszcie do mnie trafi i wezmę się tak konkretnie za siebie.
  21. ja to szwendaczka pospolita jestem - nie mogłabym lezeć na plaży. nie lubię bezczynności . wolę połazić i popatrzeć jak inni tłuszcz wytapiają-leżąc na piasku. a najlepiej to w morzu - uwielbiam pływać.
  22. rozumiem - ja też bym chciała pobyć z rodzinką jak najdłużej i wyjechać jak najpóźniej. ale wczoraj była ciepła woda w morzu. większość w wodzie zadki moczyła , bo piasek parzył i nie dało się wysiedzieć. wreszcie sobie popływałam. potem rowerem do kołobrzegu( przez dźwirzyno alicja). puki pogoda dopisuje trzeba korzystać ile się da.
  23. justynka to jak bedziesz wracać do roboty to zajedź do mnie!!! mogłabyś odpocząć i jechać dalej tym bardziej że masz kawał drogi do przejechania.
×