Evelka:)
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Evelka:)
-
A teraz smaze placuszki ziemniaczane ale ich nie rusze:-P
-
Jakby nie patrzec jest to jeden z najciekawszych i najprzyjemniejszych mozliwych tematow i za to pewnie ciagle zostaje poruszany miedzy nami- kobitkami;-) Hmm ale przyznam ze wy to chyba strasznie obeznane w tych sprawach i otwarte na wszystko:-P Na obiad zjadlam porcje zupy (tej o brzydkiej nazwie) hehe...
-
Pozwolcie ze od dzis bede pisac jako Evelka:) zamiat Linka
-
No a ja wsunelam wlasnie fasolke z bulka tarta...i lece teraz z Olka na podworko bo marudzi;-)
-
Hej. Witam wszystkich w srodowe przedpoludnie:-) Pysiaku z twoich wpisow wynika ze masz bardzo ciekawe i intensywne zycie...przynajmniej tak mi sie wydaje i szczerze ci tego zazdroszcze:-) Na sniadanie o 7 znowu tak jak wczoraj zjadlam kawalek zimnej pizzy bo zostala resztka a szkoda bylo mi wyrzucic;-) na kolejny posilek tez zjem "stare" nalesniki z dzemem...wczoraj wieczorem na kolacje robilam i tez zostaly, na szczescie tylko 2:-D tak to jest u mnie ze narobi sie tego jedzenia i trzeba za chwile wyrzucac bo zostaje ale dzis postanowilam troche pozjadac tych staroci zeby zapobiec marnotrastwu:-D w lodowce czeka jeszcze resztka moich warzyw na patelnie i ugotowany kalafior...czyli jakby nie patrzec za duzo do gadania dzis nie mam:-)
-
Ja juz na dzis jedzenie zakonczylam dwoma waflami ryzowymi a kazdy z nich z plasterkiem topionego sera:-) o ile zadnej wpadki nie zalicze to drugi dzien z kolei uwazam za udany. Olka dzis mi lobuzuje troche bo sama nie chce wcale spac, co ja uspilam to zaraz sie budzila wiec musialam ja bujac caly czas zeby pospala:-D urwis maly...
-
Na drugie zjadlam kalafiora podsmazonego z przyprawami, zrobilam 100 brzuszkow i 100 skokow na skakance, planuje jeszcze jedna stowke jakichs cwiczen. Z racji tego ze dzis troche o innych porach jadlam niz zwykle to kolejny posilek bedzie kolo 14: mloda kapustka:-)
-
Hejka. Nie odzywam sie zbyt wiele narazie bo i diety nie ma wiec nie ma czym sie chwalic. Od poniedzialku ponownie zaczynam dzialac, juz zrobilam zapas warzyw i mysle ze tez na biezaco bede tuz wami:-)
-
Hej hej. Melduje sie i informuje ze na sniadanie bylo jedno jajko sadzone i pol pomidora. Mam nadzieje ze wytrwam dzis, pozniej bedzie juz latwiej:-)
-
A nie oszukujmy sie. Odchudzanie to ciezka sprawa....wiec kazdy wynik jest dobry i powinien cieszyc:-)
-
MamoKamilki...wlasnie tak, slub a zarazem chrzciny Oleńki...nawet powiedzialabym ze chrzciny graja glowna role w tej calej imprezie:-) bo wlasnie raczej na chrzciny nastawilismy bardziej ten dzien, bo slub juz mam tylko ze cywilny, wiec teraz to taka formalnosc (nie chcialam tak nieladnie tego nazwac ale jakos innych slow nie moglam znalesc zeby lepiej to okreslic). Niby male przyjecie dla najblizszej rodziny ale jednak niewazne czy to mala czy huczna zawsze chcialoby sie wygladac efektownie:-)
-
58kg to cel ktory umiescilam w stopce jako pierwszy...mysle ze ta liczba na wadze pojawi sie kolo wtorku (oby) bo sobota raczej bedzie bez diety (moja imprezka juz). Natomiast na tym sie nie konczy bo odchudzanie zamierzam zakonczyc na wadze 54kg:-) to taki moj wymarzony wynik ale jesli do niego nie dobrne to tez nic sie nie stanie bo juz jest calkiem dobrze:-)
-
Dzien zakonczony. Do tego jedzenia o ktorym pisalam wczesniej doszly tylko jeszcze platki z mlekiem bo wiecej czasu nie mialam...do jutra:-)
-
No i z tego samego wzgledu u mnie sa tylko 4 posilki bo zaczynam o 9 i jem co 3 godziny...hmm moze wprowadze jakas zmiane zeby jednak wychodzilo ich 5...zobacze:-) Wiecie co, zwazylam sie dzis po wstaniu i waga pokazala mi 59, jutro to jeszcze potwierdze:-D
-
Oj gdyby dalo sie choc troche tej Twojej motywacji Pysiaku pozyczyc to byla bym chetna:-D No ale coz, jak sama sie nie wezme to nic z tego...ja na drugie zjadlam kanapke z razowego chlebka z wedlina i pomidorem a o 15 usmaze sobie troche makaronu z jajkiem bo tak te kluseczki stoja w lodowce chyba drugi dzien, szkoda zeby mialy sie zmarnowac:-D na kolacje przewiduje tak jak wczoraj jogurt naturalny bo tez w trakcie mojej warzywnej diety kupilam i stoi do dzis...jesli chodzi o cwiczenia to hmm niby od wczoraj cokolwiek zaczelam ale to tylko takie male zestawiki choc dobre i to...wczoraj 50 brzuszow, 30 nozyc i 20 przysiadow a dzis 50 brzuszkow i 50 nozyc...ciekawe jak dlugo to potrwa hehe;-)
-
Oby tak nie bylo bo to forum jest bardzo potrzebne:-) Wydaje mi sie ze moze jeszcze przylacza sie tutaj nowe dziewczyny i bedziemy tak trwac bez konca:-D Chcialabym sie tu udzielac nawet jak juz dobrne do swojego ostatniego celu ale nie da sie przewidziec jak to bedzie wygladac za jakis czas. Nom tak facet bez miesa przeciez dlugo nie wytrzyma:-D Ja juz dzis trzy posilki mam za soba: kawalek pizzy, warzywa na patelnie, platki z mlekiem...
-
Hej. Nom niestety zycie czasem przynosi nam niemile chwile i przykrosci ale tak to juz jest Martulka...i zapewniam Cie ze kazda z nas wiele w swoim zyciu juz przeszla niezaleznie od wieku...natomiast poddawawac sie nie ma co, bo jakos trzeba zyc dalej a co to za zycie w smutku??? Co by sie nie dzialo trzeba isc dalej swoja droga i mimo wszystko zyc najfajniej jak potrafimy...wiadomo ze takie sytuacje daja nam niezle w kosc nom ale tyle jeszcze zycia przed toba wiec wypadaloby poszukac tych dobrych stron i nimi sie dalej sugerowac a nie tym co boli:-* A z dieta? Tez musisz wkoncu na powaznie z tym zawalczyc bo za chwile zaczniesz zalowac ze tak odpuszczasz, kilogramy urosna i wtedy juz calkiem sie zniechecisz, trzymaj sie mocno z nami a mam nadzieje ze wkoncu znajdziesz duzo sily na dalsza walke.
-
Dzis trzy posilki...pierwszy warzywa na patelnie, pozniej salatka z pomidora, cebulki, koperku, salaty i malej ilosci oliwy a ostatni surowka z kapusty i marchewki, do tego troche warzyw na patelnie bo zostala mi koncowka:-) Jutro niedziela czyli moj dzien "luzu"...w granicach rozsadku...hmmm juz czuje smak tych rzeczy ktore jutro pochlone...jutro rano sie zwaze i porownam z waga ktora pokaze sie w poniedzialek...trzymajcie sie dziewuszki:-*
-
Nom i kolejny dzien prawie minal, zjadlam dzis tylko dwa razy zupe o 12 i o 15 bo ogolnie za bardzo jesc mi sie nie chcialo...weekend sie zaczyna a tym samym wieeeelkie pustki na naszym topiczku:-) wszyscy jak widac jakies zajecia maja, nie nudza sie tylko jaaaa tak na tym necie przesiaduje ech...no ale coz, jest dzidzia nie ma imprez:-) No i jak tam Kalinka, okres sie pojawil wreszcie? MamoKamilki co tam u ciebie, nie pokazujesz sie tutaj...chyba jednak zrezygnowalas?:-( Dziewczyki ktore rzadko piszecie dawajcie znac o sobie troche czesciej... Zycze milego weekendu i udanego pod wzgledem dietki, pa:-*
-
Szczerze powiedziawszy to ja za kasza nie przepadam ani za jaglana ani za zadna inna...gryczana moge zjesc w ostatecznosci...ale o wiele bardziej wole ryz:-)
-
Jest i nasza Malinka:-) musisz czesciej tu zagladac i pisac co u ciebie...niewiem co ci poradzic z ta kasza bo nie jestem jeszcze wprawiona dobrze w diete...dobrze byloby gdyby wypowiedzialy sie w tym temacie Pysiaku badz Patinia czyli nasze wzory do nasladowania:-D
-
Basiula jak najbardziej zgadzam sie z Pysiakiem...nie ma rzeczy niemozliwych...jesli bardzo sie chce to do wszystkiego mozna dojdc chocby malymi kroczkami...a my przeciez bardzo chcemy i to wystarczy zeby wkoncu osiagnac cel:-) nie ma co sie zniechecac i stawiac sobie przeszkod w postaci watpienia we wlasne mozliwosci:-*
-
Bialkowego czyli co na przyklad? Jajko albo jogurt naturalny moglby byc?
-
Tega...napewno latwiej jest taka diete przetrzymac gotujac sobie jakies potrawki z tych warzyw np leczo jak Pysiaku napisala albo jakas zupke...nawet salatke zlozona z kilku warzyw...ja osobiscie nie polecam takiego jedzenia jak ja wczoraj jadlam czyli np sam pomidor na sniadanie, same brokuly na obiad itp...to musi byc cos bardziej zlozonego zeby wytrwac jakos:-) Tzn Kalina ty masz swoja trampoline gdzies kolo domku czy musisz gdzies chodzic zeby poskakac? Ja dzis na sniadanie zjadlam warzywa ba patelnie (takie z biedronki) a teraz szykuje sobie to leczo z cukinii...juz nie moge sie doczekac:-D
-
Hej. U mnie dzis praktycznie bez diety. Bylo wszystko co byc moglo. Kilka kanapek, talerz flakow, ciastka...pozwolilam sobie tez na loda a teraz gril sie szykuje...ale nie przejmuje sie bo od jutra same warzywka postaram sie jesc. Pozdrawiam:-)