Przecież to gniot jakich mało.
Gdyby wyciąć stamtąd wulgaryzmy, alkohol, seks, patologie to nic by z tego filmu nie zostało.
Film określiłbym raczej jako dramat sci-fi, całkowicie oderwany od rzeczywistości, a przez skumulowanie patologii reżyser sprowadził film do absurdu i w efekcie nie poruszył żadnego problemu.