lapd
od roku jestem byłą żoną porucznika. pomijam już fakt, że zdradził mnie z koleżanką z pracy, którą wcześniej przyprowadził do naszego domu...
po roku od rozstania, dwóch latach terapii i leczenia farmakologicznego, mogę powiedzieć, że wróciłam do siebie. a myślałam, że zniszczył mnie doszczętnie. tyran, despota, socjopata, manipulator. wszystko okraszone pięknymi słówkami o miłości.
do granic perwersyjny w łóżku, w ogóle nie liczył się z moimi uczuciami. przez tych kilka lat zohydził mi mężczyzn, seks. gdyby nie psychiatra i psycholog pewnie dalej byłabym znerwicowanym wrakiem człowieka w głębokiej depresji.
nadal na widok żołnierza na ulicy mam mdłości. a nie daj Boże jak poczuję zapach munduru...
Jakbym czytala opis swojego zwiazku .Własnie bylam z kims takim i ciesze sie ze wytrzymalam 2 lata za duzo o 2 .Tak samo zdradzał, oszukiwał klamał, po sexie z nim mialam dlugo traume . Ale najwazniejsze teraz ciesze sie zyciem i Tobie tez zycze LAPD.Pozdrawiam