Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aizuz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aizuz

  1. albo preparaty z żurawiną - duuużo żurawiny. Działa odkażająco i przeczyszczająco na drogi moczowe.
  2. ania_sz ja mam rodzinkę pod i w Radomiu i w sobotę jest rodzinne spotkanie właśnie - 75. urodziny mojej babci X A ja jestem już po rozmowie z ciocią - decyzja jest taka, że jak mąż wróci z pracy to jedziemy do szpitala. Żebym miała głowę spokojną i wiedziała co mam robić, a czego nie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Oby się okazało, że wszystko jest okej!
  3. dziewczyny, dziękuję za wsparcie, jesteście Kochane. gunia na drogi moczowe dostałam Palin 3x2. x Mój stan jednak się nie poprawia :( cholernie martwię się to szyjką i schizuję... Rozmawiałam już z koleżanką, która miała podobnie - powiedziała, czego mi nie wolno itp. - lekarz nic nie wspominał o takich rzeczach (mam wrażenie, że rzucił diagnozą na "odwal się", a ta jedna tableteczka luteiny to tyle co nic jest...). Rozmawiałam z mamą - niestety dla mnie teraz, ale stety dla niej kiedyś, nie miała takiego problemu. Uruchomiłyśmy jednak linię do cioci położnej, która pracuje w szpitalu i ma do mnie zadzwonić za jakieś pół godziny - dopytam się jej co i jak. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz siedzę i dopatruję się czego nie powinnam... Zastanawiam się, czy to mały kopie, czy może ja mam skurcze. Brzuch mnie boli co chwilę... Jestem zła na siebie, ale nie mogę się powstrzymać... Zobaczymy co mi ciocia powie, ale póki co nastawiam się, że jak mąż wróci przed 22 z pracy do pojedziemy do szpitala na SOR. Tak mi doradziła koleżanka, przebadają i powiedzą co i jak. Może będę spokojniejsza. Zwłaszcza, że podobno ze skracającą się szyjką nie można jeździć samochodem, a nas czeka w sobotę podróż do Radomia 200km i powrót w niedzielę... Aż dreszczy z nerwów dostałam... X przepraszam, że Wam tak smęcę, ale muszę się wygadać :(
  4. jest koniec miesiąca, kupę kasy poszło w remont, w weekend wyjazd do Radomia, jeszcze nie wszystkie rachunki popłacone. kupię leki - źle, bo pod koniec miesiąca jeść też trzeba. Nie kupię - jeszcze gorzej, bo brać je teraz muszę... Jeszcze tą zasraną anemią się nie martwię, ale siuśki i szyjka mnie dziś dobiły :( czemu te cholerne pieniądze tak rządzą światem... Ryczeć mi się chce :(
  5. szczesliwa_onaa życzę Ci razem z Bziuczkiem wszystkiego co najlepsze! Szczęścia i miłości, no i oczywiście, żeby Twój Maluch urodził się zdrowiutki i dorodny :) X U mnie dziś dzień do d**y i płakać mi się chce... Od rana po lekarzach... Najpierw rodzinny bo mam swędzący problem na plecach - nie ma rady, ze wzgl. na ciążę nic nie powinnam brać. Przyczyna? Nieznana... Potem wskoczyłam do mojego lumpka na zakupy i szał - była dostawa małych ciuszków i o dziwo wszystko na chłopca. Kupiłam kombinezon do samochodu (trochę cieńszy, na spacer raczej się nie nada) za 8zł i kilka body, pajaców, półśpiochów i skarpetek - łącznie zapłaciłam 22zł. To był jedyny pozytywny akcent... Potem wizyta u gina i apteka i tu masakra :( Okazało się, że pojawiły się nieliczne bakterie w moczu - tabletki. Zaczyna mi się anemia - tabletki. No i co mnie najbardziej martwi - szyjka się podobno skróciła - luteina dopochwowo :( Poczłapałam do apteki - prawie 100zł... Aż mi łzy napłynęły do oczu, a jak wróciłam do domu to się rozpłakałam... Mąż akurat pojechał do pracy, ale oczywiście "nie rycz, idź i kup te leki, bla bla bla". I siedzę sama w domu i popłakuję... Nawet rozpakowywanie zakupów ciuszkowych mi nie pomogło... Dobrze, że chociaż mały kopie, tyle dobrego... To by było na tyle z mojej bezproblemowej i bezobjawowej ciąży... Mam nadzieję, że wszystko się zaraz unormuje, ale stres jest :( A w poniedziałek na wizycie wszystko było okej... Powtórka za tydzień...
  6. ten czerwony rampers w grochy - CUDO :) ja może moje zdobycze obfotografuję jutro, hmmmm... Jak będzie mi się chciało to porobię zdjęcia i pokażę co ciekawsze :)
  7. a kreseczkę od pępka w dół ja mam od w sumie dłuższego czasu, ale jest taka delikatna, blada. No ale jest :) to podobno przez hormony. Zauważyłam jednak większą zmianę - mam duuużo włosów na brzuchu. Na szczęście są jasne i widać je tylko pod światło. Śmialiśmy się wczoraj z mężem, że małemu zimno, to matce futro sprezentował :)
  8. właśnie Justynka, zapomniałam Ci odpisać. Aż sama się sobie dziwię, bo mnie "trzepło" jak przeczytałam co ta pseudo-matka (bo inaczej tego napisać nie można) znowu wymyśliła! Myślę, że oddanie teraz chłopca to najgorsze rozwiązanie. Jak pisze Ania, on dostanie tylko kociokwiku... Dowiadywaliście się, jakie macie możliwości? Domyślam się, że ona ma ustanowioną opiekę nad chłopcem, ale teraz jak go oddała to chyba macie jakąś przewagę? Nosz co za szmata za przeproszeniem za słownictwo... Nie ważne dziecko, tylko pieniądze jakie na niego dostaje... Mam nadzieję, że niemieckie prawo ma jakiegoś haka na taką szmaciurę... Póki co ja bym chyba nie reagowała na to, ale na pewno wybrała się do prawnika dowiedzieć co w takiej sytuacji... No i mieć jakąś podkładkę, żeby nie oskarżyła o (tfu tfu) porwanie albo coś... Życzę Wam wszystkim dużo siły! (W ogóle tak fajnie zabrzmiało jak napisałaś "syn wrocil o 15.00 ze szkoly". Syn, a nie syn mojego męża. Chyba już trochę Wasze relacje się poprawiły prawda?)
  9. ania_sz to zapraszam do mnie na Kaktusy - mam jeszcze 17 (no, chyba zaraz 16 bo coś mi się dziś chce :P) X monbiaa - super, że z dzieciem wszystko w porządku - to jest najważniejsze. Widocznie chce jeszcze potrzymać Was w niepewności - taka nauka cierpliwości :) X gościu - wszystko zależy ile ciąży masz za sobą, jak się w niej czujesz i w jakim mieszkasz mieście. Kurs jest do zrobienia myślę w ok 2 miesiące. Gorzej z egzaminem - w niektórych miastach długo się czeka. Ciężko jest powiedzieć, czy to dobry pomysł czy nie. Zależy też od Twojego podejścia - nauka jazdy to bardzo stresujące zajęcie dla osoby, która z prowadzeniem auta nie miała praktycznie nic styczności. Trzeba się zastanowić, czy ten stres nie byłby zbyt szkodliwy. Może jednak warto wstrzymać się na czas po porodzie? No to jest Twoja decyzja.
  10. A najlepszym uspokajaczem na rozbrykanego dziecia jest ręka tatusia - jak mój mąż przyłoży rękę gdy Mały szaleje to od razu jest spokój :) Na moją nie zawsze tak reaguje.
  11. Witaj pusia! Jeśli chodzi o ruchy to jak niektóre piszą jest to sprawa bardzo indywidualna. Ja jestem w 1. ciąży i ruchy poczułam jakoś na przełomie 16 i 17 tygodnia, a do chudzinek nie należę (jest opinia, że te mamy z warstewką tłuszczyku czują później). Są natomiast mamy chudzinki, które w kolejnej ciąży czują dopiero od np 20. tyg. Więc nie ma co się sugerować. Ja na początku nie byłam pewna, czy to Maluch (chociaż w środku siebie to wiedziałam), ale jak takie same ruchy zaczęły powtarzać się codziennie i w podobnych sytuacjach to już byłam na 100% pewna. Póki co jest delikatnie i niewyczuwalnie pod ręką, ale wiem, że z Bziuczkiem wszystko w porządku :) Cierpliwości Kochana!
  12. A w ogóle wysłałam dziś męża do sklepu po moje ukochane lody Kaktus (w ciąży jem tylko wodne lody, inne mi nie podchodzą). To chyba moja jedyna zachcianka ciążowa - jem prawie codziennie, czasem nawet 2x na dzień, a w moim mieście są tylko jednym sklepie. No i kupił - wszystkie jakie były w tym sklepie, czyli 18 :) Ale się uśmiałam! Niemniej jestem szczęśliwa, bo mam spory zapas w zamrażalce i mogę zjeść jednego o każdej porze dnia i nocy :)
  13. Dziewczynki, ale się rozpisałyście... Ja jakoś nie miałam weny nic pisać, a teraz tyle się nazbierało, że nie wiadomo za co się chwycić. X monbiaa czekamy na wieści po wizycie :) jestem strasznie ciekawa co tam się dowiesz :) X Justynka - każde małżeństwo ma lepsze i gorsze dni. Trzeba jednak pamiętać to, co dobre i na tym się skupić. Samotność jest dobra na krótką metę, potem zawsze będzie brakować tej drugiej połówki. Na mnie i męża najlepiej działa właśnie rozłąka - chociażby 2-3 dni. A uwierz, czasem drzemy się jak koty. Najważniejsze to puścić w niepamięć pewne sprawy, albo schować je głęboko w czeluściach. Żaden związek nie jest różowy. Będzie dobrze! Głowa do góry! X pomaranczowa - no to byle do jutra prawda? :) X kasiax - kolorystyka wózka świetna! A jaki to jest model? Ja w wózkach głównie patrzę na spacerówkę. Gondola to kwestia max pół roku, a spacerówki używa się długo długo. Póki co u mnie dalej Navington Cadet na 1. miejscu :) X gunia - rzeczywiście te kaloryfery w oknach to masakra! Pokazałam mężowi budowlańcowi to się śmiał. Pytam go czy tak się robi i po co, a on na to robi się, bo to automatycznie blikuje napływ zimnego powietrza przez okno. Zapytałam więc, czy nie łatwiej było by zamurować dół i zostawić tylko górną część okna, a on na to "no pewnie, że łatwiej" :) Dla mnie taki pomysł to porażka totalna... X jeśli coś pominęłam to przepraszam :(
  14. aneczka jak dzidzia się dobrze ułoży to na pewno będzie widać :) nam płeć lekarz podał w 12+6 na pierwszym genetycznym. Chłopak bez 2 zdań - nawet my sami to widzieliśmy i nie musiał nam mówić co to jest :) także w 17. tygodniu to już mus.
  15. Hej Justyna! Fajnie, że wypad udany, ale z Twojego męża rzeczywiście straszna jęczała! :) ale przynajmniej obkupiłaś się, więc jest coś, co mogło to przyćmić :) ------ pomaranczowa kuruj się szybko, bo coś nie masz szczęścia do współlokatorów... trzymam mocno kciuki za ozdrowienie! -------- gunia - jakoś nie mogę sobie wyobrazić kaloryferów w oknie - to chyba jakaś totalna porażka wykończeniowa! ale nie martw się, w końcu znajdziecie coś odpowiedniego ------- miskapyska dziękuję za odpowiedź co do cc. muszę podpytać mojego gienka co i jak. No i może w końcu zdecyduję się na jakiś szpital :P w sumie każdy szpital może mieć inaczej... trzeba by się rozejrzeć za tematem. ------ w ogóle ja po wizycie. wszystko jest w porządeczku. Mały ma dobre wymiary, fikał nóżkami jak żabka :) podobno ma długie nogi :) no i wcisnął sobie dziś główkę w dole i już wiem co mnie tak pół dnia uwiera... Nie boli, ale jest nieprzyjemne - zwłaszcza przy chodzeniu... zaczyna mi się podobno anemia, dostałam żelazo z kwasem foliowym do łykania. No ale tak to nie ma się czym martwić :) Zdjęcia nie mam, wydrukował tylko pomiary i rytm serduszka, no ale za 1,5tyg. idziemy na połówkowe, więc wtedy powinniśmy dostać jakieś ładne foto :)
  16. Dziękuje za komplementy :) -------- Majaaa2014 jak widać korzystamy ze strony http://pokazywarka.pl/ Wchodzisz na nią, masz taki zielony plusik "dodaj zdjęcie". Klikasz to, potem "Wybierz plik", wyszukujesz zdjęcie na dysku, potwierdzasz i klikasz "gotowe" albo "publikuj stronę" coś w ten deseń (może i oba :) ). Kopiujesz link, wklejasz tu i gotowe :) -------- ja się jakoś porodówki nie boję - może dlatego, że czeka mnie cesarka. Jak na początku września pójdę do mojego lekarza to wypytam go co z moim skierowaniem na cesarkę - muszę wiedzieć co i kiedy mam pozałatwiać. Nie wiecie ile wcześniej się idzie do szpitala zapisać się na cesarskie cięcie? -------- Ania_sz ja Cię doskonale rozumiem! Moja praca była dokładnie taka jak Twoja - "niesatysfakcjonująca, a za to jest stresująca, odpowiedzialna i czasem bardzooo nudna", dlatego bez skrupułów poszłam na L4. Może idź podpisz umowę, podskocz we wrześniu na jakieś 2 tygodnie a potem idź na zwolnienie? Najważniejsze jest teraz Twoje zdrowie i dobre samopoczucie.
  17. a to mój dzisiejszy brzucholek 18+3 :) jeszcze przed jedzeniem, wiec 2 razy mniejszy niż ten wieczorny :) ale i tak jest go już trochę i chętnie go podkreślam :) http://pokazywarka.pl/bh78yk/
  18. Witaj zdeterminowana :) zapraszamy :) a jeśli chodzi o włosy, to badałaś tarczycę? wszystko jest okej? Bo to wbrew pozorom powiązane ze sobą 2 rzeczy.
  19. jeśli będziesz miała świeże ze szpitala to ja bym nie robiła - szkoda kasy skoro masz nówki sztuki wyniki.
  20. Ja też już na nogach. Byłam na pobraniu krwi i w sklepie. Noc nie należała do najprzyjemniejszych, bo chyba za dużo wypiłam przed sen i budziłam się od 3 co chwilę, bo mi się siku chciało, ale nie chciałam iść, bo mocz w kubeczku do badania tyle nie powinien stać chyba... Suma sumarum wstałam o 6 bo już nie wytrzymałam. No ale jestem już po, a to najważniejsze. Teraz czekanie do 15.45 na wizytę :) Idę do innego lekarza niż mój, bo mój się urlopuje, ale już bym ześwirowała tyle czasu nie wiedząc co z małym. No i skierowanie na jakieś badania by się przydało. -------- Pozdrowienia dla Mamuś! Miłego dzionka! -------- Pomaranczowa - jak po nocy? Przeszło trochę?
  21. pomaranczowa1 trzymaj się dzielnie! i daj znać jak poczujesz się lepiej. Podsyłam moc pozytywnej energii! ----------- jeśli chodzi o wagę to ważyłam się dziś rano i od początku ciąży mam 0,5kg na plusie, czyli praktycznie tyle co mały + wody pewnie. No ale to chyba u mnie rodzinne - ani mama, ani babcia nie tyły w ciąży :) ----------- a wózek ja raczej na pewno kupię jednak ten: 3451054864 kolor lychee :) mężowi dziś pokazywałam i nawet nie powiedział nie :)
  22. Dzięki Aniu za opinię o poduszce - teraz na pewno się na nią zdecyduję :) Martwiłam się właśnie o jej grubość - czy się za bardzo nie zbija, ale skoro jest okej, to nie mam już wątpliwości. A jak jest gruba to nawet lepiej, bo ja lubię wysoko pod głową :) --- Ja ruchy czuję od przeszło 2 tygodni, ale niestety jeszcze nie da się wyczuć od zewnątrz :( mąż wczoraj trzymał dość długo rękę na brzuchu, ale cwaniaczek mały wtedy się uspokoił. Poza tym jeszcze tak delikatnie kopie więc musimy się uzbroić w cierpliwość... --- A jeśli chodzi o wózek, to chyba jednak zrezygnuję z Mury. Siedzi mi w głowie ten niski daszek budki w spacerówce i sama nie wiem... Czytałam dość dobre opinie o Navingtonie Cadet i chyba zdecydujemy się na niego. Nowy 3w1 kosztuje ok 1700zł więc nie ma aż takiej tragedii. Muszę tylko pogadać z rodzicami, bo zadeklarowali się, że kupią nam wózek, ale nie wiem jaki mamy budżet :) Zakup planuję ok października/listopada. Mam nadzieję, że się uda :) --- ja dziś już po zakupach i zrobieniu soku malinowego :) będę miała na zimę do herbatki :) wyszło 2,2l więc wcale nie tak mało :)
  23. Dzięki Aniu :) jak się sprawdziła poducha? Bo nie powiem, bardzo mi się podoba ta biała w niebieskie kropeczki (jest na innej aukcji tego sprzedawcy) i chyba się na nią skuszę. Tylko na tę ze zdejmowanym pokrowcem - chyba łatwiej będzie wyprać.
  24. Ania_sz, śliczna ta poducha. Podrzucisz numer aukcji? Ja w przyszłym miesiacu musze sobie już kupić...
×