Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aizuz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aizuz

  1. Ale tematów, o hoho :) ------- jeśli chodzi o ubezpieczenie, to my mamy oboje u mnie w pracy + mąż ma u siebie jeszcze. Nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale łącznie z becikowym dostaniemy (mam nadzieję :) ) chyba 8,5 tys zł. U męża ma tylko on, bo okres karencji na ciąże wynosił 9 miesięcy - nie dotyczył tylko pracowników, którzy przystępowali (nowy program ubezpieczeni grupowego). U mnie w pracy też był okres karencji, ale tamte ubezpieczenie mamy już od kwietnia zeszłego roku. Składek płacimy coś w sumie ok 150zł? ale nie jestem do końca pewna - odbijane z poborów, więc nie kontroluję tego :) Takie ubezpieczenie to genialna rzecz. Jak wszystko dobrze pójdzie to taki zastrzyk gotówki będzie idealny (przymierzam się wtedy do kupna szafy z Ikei do naszej nowej sypialni :P) --------- jeśli chodzi o proszki i kosmetyki to cóż. Ja planowałam myć dzidziusia w jakimś płynie do kąpieli - ciocia używała Oilatum i była b. zadowolona. Myła małego na stole, a potem płukała w wanience. Wstępnie planuję kąpać brzdąca codziennie, chociaż mój małż mówi, że się nie zgadza i co 2-3dni. Ale ja sobie tego jakoś nie wyobrażam... Poradzę się w tej kwestii mamy :) Nad proszkiem jeszcze się nie zastanawiałam - pranie planuję najwcześniej na początek grudnia - wg mnie teraz bez sensu, bo będzie zbierać kurz w szafkach. Prawdopodobnie kupię proszek dla dzieci, ale zastanowię się jeszcze nad tym. Sprawa wg mnie nie na teraz :) --------- a w ogóle ostatnio kupiłam sobie spodnie na allegro - z H&M Mama. Przyszły dziś i jestem zachwycona - muszę przyznać, ze panel ciążowy mają rewelacyjny! Zdecydowanie będą to moje ukochane spodnie ciążowe :) Co prawda zapłaciłam z przesyłką ok 46zł więc nie aż tak tanio za używane, ale nie żałuję - i tak zaoszczędzone pieniądze, a te są w naprawdę dobrym stanie! Do tego czyściutkie i pachnące i nawet ich chyba prać nie będę :P o taki są: http://pokazywarka.pl/n327t6/ --------- dziś 18+0 :) za chwilkę półmetek :) ale ten czas leci :) pozdrawiam cieplutko!
  2. Ja mama zamiar kupić zwykłe łóżeczko z materacem. Na początku nastawiałam się na te kilkunastoelmentowe, ale szczerze mówiąc po 1. nie podobają mi się te wszystkie misiaczki, gwiazdeczki, żyrafki, wrrrr (to moje osobiste zdanie i nie chcę nikogo urazić!). To co wkleiła malinowaaa jeszcze by było do przyjęcia, chociaż te serduszka są niepotrzebne :) przynajmniej mi do chłopca nie pasują :) A po 2. najważniejsze - wyleczyłam się z tych pierdułek, jak naczytałam się w necie o niebezpieczeństwach - głównie chodzi o ochraniacz. Baldachim jak któraś pisała - to zbieracz kurzu (chociaż nieziemsko mi się podoba!) :) Z kołderki ze wzgl. bezpieczeństwa też raczej nie będę korzystać - przymierzę się do śpiworka. Przybornik - jakoś nie mam pomysłu co tam chować :) W zestawie malinowej brakuje mi tylko przewijaka-nakładki. No i tak sobie dumałam, dumałam i doszłam do wniosku że kupię same łóżeczko z materacem. Byle miało szufladę :) Chociaż ja pamiętam, że jak brat był mały to pod łóżeczkiem był najlepszy schowek na wanienkę :) Więc to też warte przemyślenia. ------- mi ostatnio wpadło w oko takie: 3426052451 (skopiujcie to do wyszukiwarki na stronie głównej). Łóżeczko dla maluszka, a jak podrośnie łatwo przerobić na łóżko dla kilkulatka. Przy takich opcjach cena wg mnie niczego sobie. Póki co jest na szczycie listy :)
  3. A ja powiem tak - kochany gościu, skoro się tak przejmujesz "kaleczeniem naszego pięknego języka", jak to napisałaś, to nie kalecz go sama. W Twojej wypowiedzi brakuje wydaje mi się 2 przecinków, a już na pewno 1 :) Błędna interpunkcja to też kaleczenie. Z pozdrowieniami, mgr inż. bez zamiłowania do humanistyki
  4. to też nie jest mój dzień :( dzwonili z przychodni, ze mojego lekarza nie będzie do końca miesiąca, więc zamiast 28.08. będę mieć wizytę nie wiadomo kiedy :( niby na pierwszy możliwy termin, ale nie wiem kiedy to wypadnie :( chyba wybiorę się do innego gina, bo zwariuję do tego czasu a i skierowanie na świeże badania by się zdało... popłakać się można... ------ ania_sz ja sobie poradziłam i obejrzałam wózek - bardzo ładny. Chociaż ja osobiście wolałabym nie z białym, a sam szaro-czarny. mam wrażenie, ze to białe siedzisko zaraz będzie brudne jak 150.
  5. Monbiaa pyszności! Aż ślinka cieknie :) ----- MamaPysia jestem pewna, mam wskazania ortopedyczne do cc i nawet nie myślę o naturalnym porodzie ----- a u nas była burza :) tak lało, że aż neta nie miałam i co chwilę prądu nie było, ale aura od razu bardziej znośna - tego trzeba było! :)
  6. Mały miś - 31 - łódzkie - 04.01.14 - Córcia (chyba) Styczniowa_mama2014 - Gdańsk - 05.01.2014 - Córeczka MamaPysia - 30 - Kraków - 05.01.14 - Córeczka ania_sz - 25 - Dąbrowa T. - 08.01.14 - Córcia Uleczkaa- 23 - Krynica- 08.01.2014- płeć nieznana kasiax - 25 - Płock - 07.01.2014 - Synek justyna29oo - 28 - Niemcy - 11.01.14 - plec nieznana pomaranczowa- 23- Pabianice- 11.01.2014- Córcia. Monbiaa - 21 - Jarosław - 12.01.14 - płeć nieznana szczesliwa_onaaa - 22 - Kielce - 14.01.14 - Córcia Aniołek23 - 23- Mragowo - 17.01.2014 - Córunia aizuz - 25 - Kraków - 17.01.2014 - Synek polepiona - 31- Łódź - 22.01.14 - płeć nieznana Niutka - 23 - Łódź - 23.01.14 - Córcia KarinaSty2014 - Gdańsk - 28.01.14 płeć nieznana ------------ dorzucam mojego chłopa do tego babińca :)
  7. MamaPysia ja też właśnie jestem na etapie głębokiego zastanawiania się nad szpitalem. Na razie w czołówek Narutowicz - bo mam najbliżej, bo oddział świeżo remontowany i sporo znajomych tam rodziło. Mój lekarz co prawda z Siemiradzkiego, ale jakoś mnie tam nie ciągnie. Muszę sobie poczytać więcej opinii - dla mnie ważne jest, żeby po cesarce dawali dziecko matce jak najszybciej - no nie wyobrażam sobie leżenia kilku-kilkunastu godzin z myślą, że moje dzieciątko jest gdzieś tam nie wiadomo gdzie... Gdybyś miała jakieś info w tym temacie to będę wdzięczna ;) ---------- jeśli chodzi o wspólne mieszkanie z rodzicami to oczywiste jest, że jednym się to podoba, a innym nie. Ja tylko zawsze powtarzam, że jak bardzo kocham moich rodziców, tak bardzo nie mogłabym z nimi mieszkać. No nie i już. Cenię sobie swoją swobodę, że mogę sprzątać/nie sprzątać kiedy mi się chce, chodzić czy spać w samych galotach i nikomu nic do tego. Mieszkamy z mężem na swoim od prawie 4 lat i nie wyobrażam sobie inaczej. Na samym początku teściowa była u nas codziennie! na wizycie i znieść tego nie mogłam, a co dopiero gdybym miała z nimi mieszkać (a proponowali u siebie pięterko...). --------- pojawił się temat remontów starych domów i budów. Prawdę mówiąc, jeśli macie możliwość, to stawiajcie sami od podstaw... My mamy 70-cioletni dom po babci i robimy teraz generalny remont sypialni - na każdym krok niespodzianki... Nie ma to jak stawiać od początku po swojemu, a nie remontować to co się zastało. Oczywiście bardzo nie narzekam, bo najważniejsze, że jest to nasz kąt, ale ile męczarni to ciężko sobie wyobrazić... ----------- a teraz idę odsapnąć - gotowałam dziś obiadek i po prostu padam na twarz... brzuszek mnie trochę pobolewa, więc wolę przysiąść na chwilę Pozdrowionka wszystkim mamom! ----------- P.S. Ja chyba od kilku dni delikatnie czuję małego rozbójnika - mam nadzieję, że się nie mylę i to on :) na razie to delikatne smyranie, ale najważniejsze, że zaczyna pokazywać mamie, że u niego wszystko okej :)
  8. Ja za ostatnie 4D zapłaciłam 260zł i też dostałam płytkę z nagranym całym badaniem i drugą ze zdjęciami. Co prawda po fakcie trochę żałuję, bo z tego 4D u nas praktycznie nic nie wyszło... Mamy 1 zdjęcia na którym widać twarzyczkę małego, ale i tak niezbyt wyraźnie. Ja niestety muszę czekać na wizytę do końca sierpnia :( liczyłam na spotkanie z ginem i małym w najbliższą środę, ale okazuje się, że mój lekarz jest na urlopie i dopiero na 28.08. się zapisałam :( no nic, uczymy się cierpliwości :) pójdę 28.08. na wizytę, zobaczymy co i jak i pewnie na 29.08. na połówkowe do tego samego lekarza prywatnie, na 4D. W środę zobaczymy, czy z 4D coś wyjdzie, więc najwyżej się nie wybierzemy :) moja endo okazuje się, że też na urlopie, a w ogóle wizyta na październik dopiero... musiałam zapisać się do innego, bo kończą mi się leki... także nic po mojej myśli niestety :( ----- ania_sz fajne zakupy :) widzę że Ty jak ja - powolutku, po kilka sztuk wszystko zbierasz na ciuchach :)
  9. Moim zdaniem tej lekarce albo się nie chciało robić usg, albo za bardzo musiałaby się rozliczać za nie ;) USG to są przecież fale ultradźwiękowe, które otaczają nas praktycznie cały czas. Fakt faktem, ze badanie to ich skumulowana dawka, no ale bez przesady... jeśli chodzi o owłosienie to u mnie bez zmian :) no może na głowie mam ich trochę więcej i ładniejsze, ale poza tym nie zauważyłam jakiegoś nadmiaru, a mam trochę włosów w miejscach dla kobiet nieodpowiednich ;) Dziewczynki, które czują ruchy - dajcie jakiś dobry przepis jak obudzić małego leniuszka - mój syn jakoś nie kwapi się do smyrania mamy, a ja z tych troszkę bardziej niecierpliwych :) ----- No i oczywiście witam nowe Forumki!!!! :)
  10. a teraz muszę się pochwalić :) co prawda nie wczorajszą wizytą - lekarz tylko zbadał mnie - PIERWSZY RAZ! - "manualnie". Szyjka w porządku, wsio trzyma się na kupie jak powinno. USG nie miałam, ale za tydzień idę do drugiego lekarza, a ten robi mi usg na każdej wizycie :) więc wtedy podglądnę małego :) Chwalę się za to dzisiejszym dniem, bo jest taki udany ze aż sama się dziwię :) Rano - wspaniała pobudka. Okazało się, że dostałam wypłatę a wraz z nią premię kwartalną, której się nie spodziewałam! Ponad 1000zł dodatkowej kasy :) co prawda już się rozeszła, bo robimy mega generalny remont całej sypialni, ale jednak taki zastrzyk gotówki cieszy :) potem byłam w pracy i dowiedziałam się, że dziewczyna, za którą jestem na zastępstwie za szybko nie zamierza wracać, więc jest co raz większa szansa, że jednak ten macierzyński dostanę. a na koniec - uwaga uwaga :) Byłam w realu na zakupach, Pan (tak, z wielkiej litery!) kroił mi arbuza. Taka duuuuża połówka była i ja od razu od niego z rąk brałam. A on na to do mnie - "ale Pani w ciąży jest, nie za ciężko Pani?". I drugą połówkę zaniósł mi i włożył prosto do koszyka! Normalnie 3cm nad ziemią :) Mojego brzucha jeszcze tak nie widać, zwłaszcza jak dziś luźną kieckę założyłam, ale to było takie miłe, że micha mi się cieszy do tej pory na samą myśl :) Poczułam się jeszcze bardziej w ciąży i mega mi się to uczucie podoba :) No, oby więcej takich dni :) I życzę Wam wszystkim podobnych! No i podsyłam wszystkim razem i każdej z osobna moc pozytywnej energii, bo dziś mam aż w nadmiarze! Buziaki!
  11. Zacznę może od alkoholu na wesele :) IMO szkoda kasy na kolorowe alkohole. Zasada jes prosta - będą, to ludzie wypiją, nie będą to nie będzie im wcale brakować i nikt nie zauważy braku :) Po co więc przepłacać? :) My na weselu mieliśmy ok 100 gości. Kupiliśmy ok 130 butelek (0,5l na głowę zaproszoną) + rodzice mieli 2 kartony po 12 i my 2 kartony po 12 tańszej na bramy (która notabene została cała bo bram nie mieliśmy). No i mieliśmy bimber, którego poszło ok 5-6l. Wódki zostało ok 2,5 kartona (tej weselnej, nie tańszej), przy czym my dawaliśmy przy wyjściu każdej parze/rodzinie/fotografom/orkiestrze po flaszeczce. Zatem rozrachunek 0,5l na głowę był jak najbardziej okej, nie zostało dużo, ale też nikt się nie martwił, że zabraknie. Gdybyśmy nie dawali na wyjściu z całą pewnością zostałoby jeszcze ok 30-40 butelek więcej. Nam natomiast poszło sporo wina - kupiliśmy w sumie 4x12 czyli 48 butelek. Zostało dosłownie kilka (chyba nawet 10 nie przekroczyło, w tym część pootwierana). Piwa nie mieliśmy wcale. Myślę więc, ze wina warto kupić - my mieliśmy półsłodkie białe i czerwone i półwytrawne białe i czerwone. Za całość alkoholu zapłaciliśmy ok. 4000zł, ale mieliśmy wódkę za 21zł/butelkę (wymóg moich rodziców, uparli się na Maximusa i jedyne w czym ze ślubem nie odpuścili :) ). Wiadomo, że tańsza wódka (a np Pan Tadeusz czy Żołądkowa to kwestia w hurcie 15-17zł, więc różnica robi się spora) Tak jak któraś wcześniej zauważyła, wszystko zależy jednak od rodziny - jakie w niej są "pijaki" i w czym się lubują :) No i zależy czy wesele jedno czy dwudniowe. My mieliśmy 1 dzień, więc nie wiem jak się liczy rozrachunek na 2 dni. pomaranczowa, przepraszam, że tak napiszę, ale rozbawił mnie Twój narzeczony z tym kurierem :) myślę, że to taki stres przedślubny (mój mąż stresował się bardziej niż ja!) i jeszcze za kilka lat będziecie się z tego śmiać do łez :) Szkoda tylko, że nie stoi murem za Tobą... No ale co tam, przejdzie mu :)
  12. Justynka, ten przepis z kaszą kus kus brzmi fantastycznie :) Muszę wypróbować, bo bardzo lubię tę kaszkę :) Zapisałam sobie go na dysku, co by mi nigdzie nie zginął :) ---- i już wiem co miałam jeszcze napisać. Monbiaaa, przytulam Cię mocno, bo sama żyję w wielkim stresie co to może być po porodzie. Ja co prawda mam jeszcze umowę, ale jest na zastępstwo, więc kończy się w chwili powrotu tej dziewczyny, bez żadnej odpowiedzialności dla pracodawcy. Jeśli wróci ona chociażby dzień przed moim porodem, to o macierzyńskim mogę sobie jedynie pomarzyć... Mam jednak nadzieję, że spojrzą na tę sytuację ludzkim okiem, bo przeraża mnie, ze mielibyśmy zostać z mężem z 1 pensją 1600zł... Pewnie rodzice by pomogli, ale ja bym bardzo nie chciała... także trzymaj się mocno kochana i jak byś miała jakiś fascynujący pomysł to się podziel :) ---- u mnie dziś trochę sprawiedliwości! rano kropił deszczyk i od razu czuć zmiany w powietrzu. może jednak dotrę jakoś do tej przychodni :)
  13. Dziewczyynki, a jak byłyście 1 dzień po rozpoczęciu okresu, to byłyście w ciąży 0+1 dzień, czyli byłyście w zerowym, czy pierwszym tygodniu? No oczywiście, że w pierwszym :) czyli jak jest 15+3 to jest SKOŃCZONE 15 tygodni i JESTEŚCIE w tygodniu 16. Dzień porodu (teoretyczny) to jest dokładnie 40+0 czyli koniec 40. tygodnia., gdyby było 40+1 to już jest tydzień 41. ja liczę wg USG. bo owu przesunięta o tydzień, więc OM teoretycznie jak monbiaa 05.04., ale jestem teraz w 14+3tyg. ------ Mały miś, jeśli chodzi o Twoje wyniki, to się w zasadzie nie wypowiem, bo fachowego oka to nie mam :) do lekarza mi daleko. Ja po prostu jak interpretuję wyniki swoje, to patrzę na wynik i na zakresy norm. mnie generalnie gin uczulił, ze TSH powyżej 1,5-2 to już tak średnio, więc jak widzę coś takiego to już spina, ale i tak się okazuje, że jest ok. Na moje oko, to po miesiącu skok u Ciebie z 0,46 na 2,03 to taki sobie wynik i oznacza, ze jednak brakuje Ci trochę hormonów, bo tendencja wzrostowa jest spora. No ale tak jak mówiłam, ja nie jestem lekarzem więc nie biorę odpowiedzialności za moje domniemania. napisałaś, ze wybierasz się na kontrolę niedługo, więc zobaczysz co i jak :) ------ jeśli chodzi o łóżeczko to ja planuję kupić najzwyklejsze drewniane, ale pewnie z szufladą na dole zawsze to dodatkowe miejsce na pierdołki malucha, chociażby zapas pieluch :) styczniowa pokazywała kołyskę ileś tam w 1 ale mnie to nie kupiło :) ja przymierzam się do kupienia fotelika-leżaczka-bujaczka. Wydaje mi się, że posłuży troszkę dłużej niż taka mała kolibka. A i dzieciątko można zabrać w tym w podróż po całym domu :) coś w tym stylu: http://allegro.pl/fisher-price-lezaczek-bujaczek-fotelik-m7930-i3380680597.html zdjęcie pierwsze lepsze, ale chciałam pokazać zamysł :) nie mam czasu teraz szukać czegoś bajer ;) ------ Ok dziewciołki, ja uciekam. Jadę do babci na wieś na parę dni. Będę Was podczytywać na telefonie, co by nie być za bardzo w tyle :) POZROWIONKA!
  14. slodka cytryna nie chcę się wymądrzać bo nie jestem lekarzem i w ogóle, ale uważaj Kochana na tą tarczycę - w ciąży z dnia na dzień zwiększa się zapotrzebowanie na jej hormony. to, ze teraz masz super wyniki, nie oznacza, że za 2 miesiące będzie tak samo (oczywiście mam nadzieję, ze wszystko będzie u Ciebie ok!). Ja jestem bardzo wyczulona na tym punkcie. Tak samo mój gin - każe mi co 3-4 tyg. badać hormony. TSH i FT4 to prywatnie koszt ok 40zł, a samo TSH może wypisać nawet rodzinny. Ja bym na Twoim miejscu dla spokoju sumienia kontrolowała je częściej, właśnie tak co ok. 4 tyg. Poza tym tarczyca jest bardzo podatna na zmiany. Ja sama miałam piękne wyniki przed ciążą, dla pewności zwiększona dawka, żeby w razie ciąży mieć dobry start, a tu po 2 miesiącach większej dawki bach - 2 razy gorszy wynik. Ale oczywiście to Twoja decyzja i nie mam zamiaru spierać się z Twoim lekarzem. Po prostu musiałam napisać to dla spokoju sumienia :) ------- gunia1990 bawcie się dobrze :) pozdrów ode mnie morze! :)
  15. slodka cytryna100 to wyjątkowo rzadko masz te wizyty... ja przy niedoczynności i Hashimoto kontrole TSH i ft4 mam co 4 tygodnie. póki co też biorę 100, chociaż TSh mi wzrasta stopniowo, więc do końca ciąży podejrzewam jakieś podniesienie dawki będzie...
  16. gunia - kolor czerwony będzie tak samo odpowiedni dla dziewczynki jak i dla chłopca - przecież najszybsze samochody to te czerwone :) -- jeśli chodzi o tarczycę to ja Euthyrox biorę już ok 5 lat. Nie mam określonej pory - zawsze jest "jak wstanę", czyli godzina 6,7,9 czy nawet 10. Ważne, żeby po połknięciu nie jeść przez co najmniej pół godziny. A USG robią, żeby zobaczyć stan tarczycy - czy nie żadnych guzków i innych zmian chorobowych. to taka profilaktyka :)
  17. a to mnie trochę zasmuciłaś ta gondolą :( no ale co tam, szybciej przerzucimy się na spacerówki :) a te wg mnie mają odjazdowe! :) właśnie ja też co jakiś czas przeglądam allegro i tak od 1200 do 1500 można kupić full wypas zestaw. Osobiście wolę wydać kupić markowy i dobrej jakości wózek używany, niż nówkę sztukę niewiadomego pochodzenia. Cena dokładnie taka sama... Jak nigdy nie jestem za podążaniem za marką, tak w kwestii wózka nie wiedzieć czemu mam odmienne zdanie :) Może dlatego, że wózek straszliwie mi się podoba :) Tylko zastanawiam się nad kolorem. Czarny to dobry wybór? Nie nagrzewa się za bardzo taki wózek? Ładne są czarne, ale właśnie to mnie nurtuje...
  18. Ja też mam upatrzony wózek i prawdopodobnie to on będzie zakupiony :) Maxi Cosi Mura (3 albo 4, obojętne). Nowe są niestety diabelsko drogie, ale planuję kupić używany :) Jeszcze tylko wybiorę się do jakiegoś sklepu zobaczyć jak się go prowadzi, ale na necie same pochlebne opinie, więc raczej się skuszę :)
  19. Okej, teraz już czaję, dziękuję ania_sz :) po prostu patrzyłam nie na ten grudzień i styczeń :) ja myślałam o np 31.12.2013 a 01.01.2014. Wiedziałam, że coś jest nie tak w moim rozumowaniu :) Mój błąd :) Niemniej cóż, tak to jest, że gdzieś te granice muszą być, a tak na prawdę dziecko z każdego miesiąca może być brzydko mówiąc trochę opóźnione i mieć jakieś kłopoty z nauką czy rozwojem. Zgodzę się z tym, że być może w przedszkolu to się zauważa - to jest okres największego rozwoju dziecka. Niemniej kiedy dziecko jest już w szkole różnice się zacierają - ja pomimo, że byłam rok młodsza od reszty nie odstawałam wcale od grupy, a wręcz byłam w czołówce. Mój brat jest z listopada i poszedł do żłóbka jak miał niecałe roczek, jeszcze nawet nie chodził - wiadomo, że panie musiały się nim trochę inaczej zajmować na początku, ale szybko te różnice się zatarły - dziecko przystosowuje się do warunków. Podkreślę jednak jeszcze raz - każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim własnym tempie. Czasem brakuje mu w jednej dziedzinie, ale za to jest mistrzem w innej. Ja zaczęłam chodzić w wieku 3 lat, ale pisać już umiałam w wieku 4 i czytałam książki 2 lata starszemu bratu. Zatem ja będę inna i wcale się nie obrażę, jak mój synek zechce urodzić się jeszcze w tym roku. Marne szanse, bo termin mamy na 17.01., ale gdyby chciał to będę się nawet cieszyć :)
  20. Dziewczyny, bez urazy, ale nie mogę znaleźć jakoś wielkiej przyczyny domniemanych różnic w rozwoju między grudniowymi, a styczniowymi dzieciaczkami. Przepraszam, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że dziecko z 31.12. jeszcze leży, a dziecko z 01.01. już chodzi, wydaje mi się to śmieszne :) wytłumaczcie mi to proszę, bo może ja coś omijam w moim rozumowaniu. Poza tym pamiętać trzeba o jednej podstawowej zasadzie - każde dziecko rozwija się po swojemu! Moja koleżanka urodziła wcześniaczka, chłopiec miał spore problemy z oddychaniem, przeleżał 3tyg. w szpitalu, a teraz, w wieku 4 miesięcy ciągnie się do siadania. Nie ma tu więc nic pewnego. Jeśli chodzi o rozwój społeczny, to też jakoś nie ma sztywnych reguł. Jak napisałam - każde dziecko jest inne. Chodzenie do szkoły? Ja urodziłam się w kwietniu, więc w środku roku, i co? I poszłam rok wcześniej do szkoły - jakoś mi się nie krzywdowało. Szczerze mówiąc, gdyby moje dziecko urodziło się 01.01. to bym się wkurzyła i być może też posłała "rok" wcześniej - dla mnie to rok na straty, a nie rok więcej. No wyżaliłam się :) -------- jeśli chodzi o starania, to my staraliśmy się trochę ponad rok, ale mój mąż cały czas nie był przekonany i próbował odwlec, a ja z kilku względów powinnam. Po pół roku okazało się, że nie mam owulacji i od lipca leciałam na CLO ze skutkiem marnym. W kwietniu był miesiąc przerwy bo miałam słabe wyniki tarczycy. W zasadzie miał być, ale nasz synek postanowił bez żadnego wspomagania wreszcie się pojawić :) Będę się śmiać całe życie, bo wiem dokładnie kiedy się począł - najlepszy prezent od mojego męża na urodziny i 2. rocznicę ślubów :)
  21. Mysle ze ludzie szybko by sie przyzwyczaili :) no ale wiadomo ze to Wasza decyzja :) Moje marzenie to Ignacy - Igi, Ignas -,ale niestety maz sie nie zgadza...
  22. styczniowa, to czy jest się szczupłym czy większym ;) wcale nie determinuje że można tak wcześnie poznać płeć. ja jestem z tych drugich i płeć poznaliśmy w 12+6 przez usg dopochwowe. Baaardzo się dziwiłam, że tak wcześnie i nachodzą mnie czasem wątpliwości, ale na zdjęciu malucha widać chłopa bez dwóch zdań :) największe znaczenie ma w takich sytuacjach doświadczenie lekarza/ultrasonografisty, jakość sprzętu no i czy maluszek dobrze się ułoży :) chociaż nie powiem - tych ruchów to Ci zazdroszczę strasznie - ja się nie mogę doczekać kiedy to moje chłopie zacznie pokazywać mamie, że wszystko z nim okej - jak już czuć ruchy to już jakoś człowiek spokojniejszy :) no ale tu akurat tęgość chyba ma znaczenie, więc nie nastawiam się na szybkie odczucia :) chociaż moja bratowa jest szczuplutka, a poczuła dopiero ok 17tyg. Mikołaj Dawid - bardzo ładnie :) pewnie też bym rozważała Mikołaja, ale znajomym w lutym się urodził synek i tak go nazwali, więc nie chce d*plikować. U nas póki co pewne jest drugie - Antoni. Chociaż ja jestem przeciwna 2 imionom, ale mąż się uparł więc niech mu będzie...
  23. Cześć Dziewczynki i Maluszki :) Justynka - szczęśliwej podróży :) Wszystko już spakowane? :) ---------------------------------- ja dziś byłam u lekarza po przedłużenie L4 - naczekałam się prawie 2h, żeby w gabinecie być 3min... Bo lekarz standardowo godzinę się spóźnił, eh... Ale za to się zważyłam i jestem 2kg na minusie, a tu już 1. trymestr na końcówce. Zaczynałam z wagą 81, a teraz 79. A bziucho wywaliło mi :) CO prawda bardziej to wypchało mi bebeszki niż to maluch, ale jak wciągnę brzuch to już widać, który brzuch to już wina młodego :) Nie mniej jak wychodzę to brzucha nie wciągam - a co. Po co mam się męczyć jak mogę udawać, że jestem w trochę bardziej zaawansowanej ciąży niż rzeczywiście :) Bo mój brzuch to tak na 5miesiąc chyba wygląda :) ---------------------------------- Poza tym ja jak to ja - jak już znam płeć, to się nie powstrzymam od zakupów. W takim tempie szafa mojego syna będzie bardziej pokaźna niż moja i mojego męża razem wzięta :) Ale jak tu się powstrzymać... Kupiłam na ciuchach spodenki, półśpiochy i 2x body (w tym 1 czarne z taką fajną aplikacją jak smoking, ale dopiero na 74cm) i dałam za wszystko równe 10zł. No bajka :) Teraz muszę przystopować, bo konto szczupleje, a do wypłaty jeszcze trochę, ale po wypłacie będzie szał :P Muszę chować przed mężem, żeby mu żyłka nie pękła :P hihi. Z resztą, dostałam w niedzielę od mamy mojej chrześnicy 2 pary spodni ciążowych, więc jestem dobre 200zł do przodu jak nie lepiej - to trzeba spożytkować na małego :) Trzymajcie się ciepło!
  24. Mały miś witaj w naszym gronie :) ------------------------------------------------- Jeśli chodzi o spodnie ciążowe to ja się będę przymierzać do zakupu. Póki jest lato i ciepło, to ile mogę chodzę w sukienkach, spódnicach, luźniejszych spodniach, bo mimo iż brzuszka nie ma za bardzo, to już większość moich rzeczy mnie uwiera, a też do chudzielców nie należę :) Spodnie ciążowe będę kupować jak będzie zima, bo mimo moich usilnych starań przekonania się do leginsów nic chyba z tego nie wyjdzie - no nie czuję się w tym ani komfortowo, ani ładnie... Po cichu liczę, że może trafi mi się coś w moim second handzie - mam mały układ z właścicielką, że gdyby coś było to mi odłoży :) Byłoby super, bo jak pomyślę sobie, że mam zapłacić 150zł za spodnie na 3 miesiące to mnie skręca...
×