Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

soc84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. witam! poroniłam 2 dni temu. byłam w 9 tyg ale okazało się ,że to tzw ciąża bezzarodkowa bo długo nie było widać nic poza pustym pęcherzykiem. Tabletka na przyśpieszenie, potem łyżeczkowanie i wypis....Ciężko to przeżyłam -nie śpie, nie jem, nic mi się nie chce, ciągle bym tylko leżała w łóżku udając przed rodziną ,że spie. Jeszcze w szpitalu było lepiej, trochę się uspokoiłam ale kiedy wróciłam do domu wszystko wróciło. Jestem silna i wiem że się z tego otrząsnę na tyle że będę mogła żyć w miarę normalnie, chociaż nigdy chyba nie zapomnę... to forum trochę postawiło mnie na nogi, dało nadzieję bo nie wiedziałam,że po poronieniu szybciej można zajść w kolejną ciążę. Muszę odczekać jakieś pół roku. Odpocznę ,dojdę do siebie i znów będziemy z mężem próbować. Nie poddamy się! Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? chodzi mi o tak wczesne poronienie gdzie rozwój maleństwa zatrzymał się na etapie podziału komórek lub troszkę później? czy decydowałyście się na pochówek? Ja nie dałabym chyba rady. Zdecydowałam ,że oddam go do badania aby dowiedzieć się o przyczynę poronienia . nie wyobrażam sobie patrzeć na grób swojego dziecka.
×