Energiczna Zuza

Zjadłam jeszcze na kolację 2 plastry twarogu i 1/3 z połowy bułki z ziarnami;);) No właśnie Gościu, dietetyk układa dietę indywidualnie, więc nic nam po Twoim menu;);) Dragonette, no to duchowo jesteś oczyszczona:-):-) A zakupy zrobione? Bo miałaś z Rodzicami dzisiaj jechać?

No to fajnie:) Za chwile idą zrobic sos pieczarkowy, bo mam w planie gołabki- jakos tak mnie naszło;):)

Dragonette, mam nadzieję, że nie znikniesz szybko z tego topicu;), bo moje Dziewczynki czasami gdzieś się zapodziewają;)

No u mnie generalnie Rodzice kładą duzy nacisk na rodzinne spędzanie Świąt. Zawsze w niedzielę idziemy wszyscy na Rezurekcję, a potem zasiadamy wsyscy do stołu na Wielkanocne Śniadanie. Podobnie spotykamy się w święta Bożego Narodzenia. Jestem szczęśliwa, że mamy takie tradycje, po przynajmniej wiem, że są dni w roku, które różnią się od poszczególnych, na które czeka się miesiącami;):) Jak powiedziałam Mamie, że chyba zostaniemy u siebie na Świętach, to Mama powiedziała, że absolutnie- jak to tak sami;);)

My mieszkamy odzielnie, 150 km mamy do moich Rodziców, a 250 km do teściów, czyli tak trochę pośrodku;) U siebie raczej większe porządki mam porobione, okna umyte, czyste firanki i zaslony;), każdy kąt wyczyszczony, no ale wiadomo- kurz zbiera się codziennie, więc na bieżąco będe tylko odkurzać i zmywac podłogi. Na Święta pojedziemy do Rodziców, więc zrobię sałatkę i jakieś ciasto. Oczywiście Mama na mnie nakrzyczała, żebysmy absolutnie niczego nie przywozili, ale chcę tez odciążyć, zwłaszcza że i Siosta i Bratowa coś szykują, więc ja tez chcę;):).

No to pewno zakupie sobie:):) A Ty jakie masz plany na Święta?

Co do kalorii- dokładnie ich nie liczę, ale zwarcam na nie uwagę. Zasadniczo nie jem jakiś przekąsk słonych, tłustych rzeczy, bardzo rzadko jem coś smażonego- raczej duszę, albo gotuję na parze. Staram jeść jeść więcej warzyw i owoców, no i zobaczymy jak będzie się toczyć moja dalsza walka z kg;)

My planujemy jechać do moich Rodziców na Święta, ale też nie zamierzam szaleć z jedzeniem. Pewno spróbuję większość rzeczy, ale w malutkich ilościach. Lampki wina też pewno sobie nie odmówię:) Ale będę robić tak, żeby nie musieć za bardzo spalać tego wszystkiego po Świętach.

Dragonette, no ja niestety nie potrafie planować jedzenia na cały dzień. Zawsze coś mi się zmienia. Ech- trudny egzemplarz ze mnie:) Oczywiście, że kobiety, które mają swoję zdanie są bardziej wartościowsze. Przynejmniej nie są pierdołami, tylko wiedzą czego chcą. Wiadmomo, że w każdym związku są zgrzyty. To jest rzecz oczywista. Natomiast problemy należy rozwiązywać, a nie zamiatą je pod dywan, mimo, że czasami jest to bardzo trudne.

Eveeelka, no szkoda że nie wyszło nic z tej pracy, ale miałabyś za lekko, gdybyś poszła na jedną rozmowę i miała juz pracę;):) 87, no tak- chyba łatwiej wybaczyć policzek niż przykre słowa. Podobno ranią bardziej niż wymierzony policzek. Myślę, że dzisiaj jesteś "świeżo po tej sytuacji", dlatego tak to widzisz. Może faktycznie zadra w sercu będzie trwac dłużej, ale na pewno pogodzicie się, przeciez nie przekreślisz tylu lat wspólnego bycia razem. Mam nadzieję, że jutro już spojrzysz na to inaczej.

Jestem i ja Kochane. Niedawno wróciłyśmy z Córcią z urodzin Jej koleżanki, wcinam kolację- trochę późno jak dla mnie ale póxno też pójdę spać:) Mariett, fajnie że biznesik się kręci, bo o to przecież chodziło:), no i super że Chłopców zapisałaś do przedszkola, bo jest ono potrzebne. 87, podejrzewam, że jeśli macie za sobą kłótnie, to nie jest Ci lekko, ale pamiętaj, że tutaj jesteśmy anonimowe i może czasami warto się wyżalić. A może uda się nam nawet cos doradzić. Oczywiście nie naciskam, ale nie zapomnij, że nie jesteśmy tutaj tylko żeby mówić o jedzeniu. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że szybko dojdziecie do porozumienia.

Witajcie:) Juz prawie po weekendzie, oj wielka szkoda. Moja Psiapsiółka juz pojechała. Było badzo fajnie. Poplotkowałyśmy trochę i tak jakoś szybko czas zleciał. Dietkowo ok, bez niespodzianek;) Dziesiejsze menu: śniadanie: kromka z szynką, pomidorem i ogórkiem świezym obiad: mały kawałek fileta, 2 małe ziemniaki i sałata kolacja: mała porcja leczo. Wczoraj wypiłam 3 litry wody niegazowanej i noc miałam z głowy heh. Do ubikacji chodziłam co 20 minut:) No nic- dobrego wieczorku i nocki;) Mam nadzieję, że do jutra:):)

No 87, z pewnością narzekać nie możemy;-) Ja jestem po obiadku, jeszcze muszę pozmywac podłogi i będzie ślnić wszystko;):) Moje dzisiejsze menu: ( gdyby mnie już tutaj nie było dzisiaj) śniadanie: kromka chleba orkiszowego z twarozkiem i papryką II śniadanie: mały kapuśniaczek obiad: pół kotleta schabowego, 1 mały ziemniak z wody i 2 łyżki marchewki z jabłkiem kolacja; w planie jogurt

Dzień doberek;) Jak Wam nocka minęła? Ja się średnio wyspałam. W nocy u sąsiadów włączył się alarm i tak sie darł, że chyba wszyscy sąsiedzi dookoła się pobudzili;) Zaraz zmykam z Córcią na warsztaty teatralne, bo przenieśli na 9, no ale to lepiej:) Popołudniu przyjeżdza do Nas Przyjaciółka i zostaje do jutra, więc troche poplotkujemy;)

Dzięki za rady. Ostatecznie podejmę decyzję po Świetach, ale na pewno porządnie się nad tym zastanowię. Moje dzisiejsze menu: śniadanie: kromka chleba orkiszowego z masełkiem, plstrem sera żółtego i papryką II śniadanie: kapuśniaczek obiad: warzywa z patelni kolacja: placek z otrębów pszennych z twarogiem

No chyba się coraz bardziej przekonuję żeby spróbować tej kopenhagi. Mam jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji, więc zobaczymy:) Ja wróciłam niedawno od znajomej- byłam na kawce;), zjadłam obiadek i zaraz idę po Córcię:) Niby słoneczko świeci, ale dość chłodno jest.

87, myślę że w pewnych kwestiach faceci mają jednak wyczucie;) i nie do końca wykorzystują swoją siłę;) Mariett, no to Gospodyni pełną parą:) Dziewczynki zastanawiam się nad jedną rzeczą. Tylko nie naskoczci na mnie. Zastanawiam się nad dietą kopenhaską, między innymi po to, żeby oczyścić organizm. Wiem, że to trochę zaprzecza moim postanowieniom, ale mnie bardzo kusi. Poza tym moja waga od dłuższego czasu stoi w miejscu, no i od 2 tygodni ani nie ćiwczę, ani nie biegam, bo znowu mi biodro doskwiera, więc pasowałoby w krótkim czasie zrzucić ok 5 kg, żeby to biodro odciążyć. Więc tak naprawdę ta dieta nie byłaby moją fanaberią. Z drugiej strony boję się że nie wytrzymam. No faktycznie na niej można schudnąć ok 5- 6 kg w ciągu 13 dni. No i wiadomo- dla organizmu to mały szok. No na pwno jeśli się zdecyduję, to zaczęłabym ją po Świetach, bo teraz już nie zdążę. Doradzicie mi coś?

Dzień doberek:) 87, no to nieźle;), ale żeby tak od razu framugę odrywać heh. Ech faceci;):) mariett, bardzo się cieszę że wracasz do Nas:) i miło słyszeć, że potrafimy zmotywować;):) Ja odprowadzam Córcię do przedszkola i zabieram się za małe porządki, muszę też pranie zrobić. Na szczęście słoneczko pieknie świecie, to i energii od razu więcej:)

87, ja myslę, że rtg nawet niewiele pomoże. Może to kwestia wiązadła, któremu brakuje 'smarowania' jak się zużywa i tez chyba może pobolewać. ja miałam kiedyś przeboje z kolanem, miałam 3 razy ściąganą wodę, kilka miesięcy ledwo chodziłam, kolano cały czas w bandażu elastycznym. Najgorzej było rano jak wstawałam. Masakra. No ale potem jakoś przeszło. A co do promieniowania w stronę ud, to może rwa kulszowa? Ona dośc często się tak zaczyna właśnie od bólu i promeniowana od ud i tak przez całą nogę. No oby nie, bo to dopiero ból. Kurcze, jak będziesz w Polsce to chyba tylko usg pokaże co może dolegać. Moje dzisiejsze menu: śniadanie: kromka z szynką Iobiad: 2 małe krokiety podwieczorek- 7 pierogów z kapusty No i zjadłam 4 kosti czekolady, więc u mnie szału nie ma;), a zapowiadało się tak niewinnie:)

No to będę trzymac kciuki, żeby się udało;) ja z kolei mogę pracować tylko na rano i to najlepiej od 8-16, bo do 17 mam przedszkole i inne godziny nie wchodzą w grę. Jak męża nie ma ja odprowadzam i przyprowadzam Córcię, więc inne godziny nie wchodzą w grę. Mieszkamy od moich Rodziców 160 km, a od teściów 250 km, więc musismy sobie radzić sami;):) Zresztą już chyba pisałyśmy o tym, że życie samemu ma tez sporo minusów;)

No Eveeelka, mi też nie chodziło o względy finansowe. Fakt- z tym nie mamy problemow, mimo że tylko mąż pracuje, ale tak jak napisałaś- chciałoby się zobaczyć czasami innych ludzi ;):) i to zazwyczaj bierze górę, no ale jak dodatkowo wpadłoby jeszcze troche kasy, to nie obraziłabym się heh. A Ty planujesz znaleźć coś na pełny etat?

Eveeelka, no oczywiście że chciałabym się czym zająć:). Jeszcze nie tak dawno pracowałam, ale się zwolniłam, tzn. za porozumieniem stron rozwiązaliśmy umowę, bo warunki były dla mnie niezadawalające, no i tak siedzę od tej pory;) Ja co prawda mam wyższe wykształcenie, ale kolorowo nie jest z pracą. No mimo wszystko mam nadzieję, że coś uda mi się znaleźć. Na szczęście mam wspaniałego męża, który bardzo mnie wspiera i absolutnie nie robi żadnych wyrzutów, że nie pracuję.

No i 87 ja również gratuluję spadku wago- fajny wynik:) U mnie znowu waga stoi, no ale nie ma się co przejmować, tylko dalej robić swoje;);)

Dzień doberek:) Jak Wam nocka minęła? U mnie tradycyjnie za szybko:). Do późna sobie rozmawiamy, oglądamy filmy, no a wcześnie trzeba spać, bo moja Córcia przed 7 już sie budzi;):) Zjadłam już sniadanko: jajecznicę z jednego jaja na szynce i do tego kromka z pomidorem, na II śniadanie będzie jablko, na obiad, miseczka zuru z kiełbaską, a na kolację może kefir albo maślanka;) Taki plan i zamierzam się go trzymać;):) Zaraz idę z Córcią na spacerek bo pogoda piękna, świeci słoneczko. Jest cudnie:):) Żal siedzieć w domu;)

lauraaaaaaa no i bardzo dobrze że zmądrzałaś. Każdy na pewno popełnia bęłdy zywieniowe, zwłaszcza jak ma się naście lat- głodówki sa czymś modnym, ale niestety bardzo niezdrowym.