Energiczna Zuza

Ech...dopiero sobie usiałam i zjadłam niedawno obiad, bo na kolację to już czasu nie wystarczy:) Nakręcona- 8- 10 tygodni leczenia to niby dużo, ale jak jest szansa na poprawę, to na pewno da się to przrtrwać. Najważniejsze, że Mama jest we właściwych rękach. Taka pogoda jestbeznadziejna, więc nie ma się co dziwić, że dzieciaki chorują... Dość często zdarza się tak, że po dłuższym braniu antybiotyków, czy dodatkowo jeszcze innych syropów- dzieci dostają biegunkę i boli brzuszek, więc dobrze że odstawiłaś. Mam nadzieję, że lepiej się Córcia czuje. 87, no tak jest- najpierw jakiś plan- jak się uda wykonać, to idzie się za ciosem i lecą nastęone, no a wiadomo- na realizację planów trzeba kasy. Ale fajnie że te plany macie i chcecie coś w życiu osiągnąć. My dzisiaj rano wzięliśmy rachunki, które przyszły do zapłacenia i wyszło ok 2 600 zł::), no i jednorazowo popłynęła taka kwota. dodam, że to były bieżące rachunki, a nie zaległe. NIe wiem czy u Was też tak jest, ale u nas, jak jest jakiś większy wydatek, to za chwile pojawiają się kolejne, no bo przecież byłoby za mało heh. Zawsze coś dodatkowego wyskoczy. Dziewczynki, jutro jadę do Warszawy, tzn, dzisiaj o 3 w nocy, bo muszę tam być rano, więć pewno nie będę mieć za dużo czasu żeby tutaj być z Wami, ale postaram się wieczorkiem coś napisać.

Witajcie:), no ja teraz na chwilkę mogłam wejść tutaj. Wczoraj wrócił mój mąż i spałam 2 godzinki dzisiaj;):) Od rana załatwiamy sprawy, za chwilę jedziemy na zakupy, bo jutro jadę do Warszawy i nie będzie już kiedy jeżdzić po sklepach. W dodatku dostałąm okres i męczę się okropnie, no ale co zrobić:( u mnie pogodna pod chmurką, a w dodatku zaczęło padać, tzn. niby tak mży, ale przyjemnie nie jest.

Nio fakt- czasami tak jest że brakuje czasu na ploty:) Nakręcona i dowiedziałaś się czegoś od lekarzy w sprawie Mamy? Moje dzisiejsze menu: śniadanie: 2 wasy z serkiem topionym II śniadanie: jabłko obiad: pół chochli zupy i pół miseczki makaronu z tuńczykiem

87, to fajnie że wybiki sa dobre i dobrze że to tylko przemęczenie. Ja jestem po lekkim śniadanku, zrobiłam już jedno pranie i zabieram się za małe sprzątanko;)

Witajcie, 87 oczywiście że Ciebie chcemy;). Jak mogłaś pomyśleć inaczej. No i bardzo się cieszę z Twojej pupy:):) Skoro facet to zauważył, to faktycznie coś jest na rzeczy. Super, bo motywacja do ćwiczeń nadal jest i fajnie słyszeć, że widać efekty ćwiczeń. ja tez oprócz biegania będę chcieć ćwiczyć jeszcze, więc zobaczymy co z tego mi wyjdzie:):) Miłego poranka:)

Chyba sobie postanowią, żę postaram się jak najwięcej razy być na Drodze Krzyżowej i modlić się o silną wolę i o wytrwanie w postanowieniu zrzucenia zbędnych kg:) Może Ten z Góry mi pomoże:)

Też chciałabym sobie coś postanowić, no ale ze słodyczami może średnio mi wyjść. Co prawda bywało, że nie jadłam miesiącami, czy raz nawet 1,5 roku i dałam radę, ale wydaję mi się że przyzwyczajenia organizmu się zmieniają i to co było kiedyś- dzisiaj może być średnio wykonalne:)

Jak miałam naście lat, to też czasami cały Post nie jadłam słodyczy, ale w Świeta jak się rzuciłam to żarłam wręcz, a nie jadłam heh. Wstyd się przyznać, ale czasami zamiast bardziej duchowo przezyć Wielki Post, to liczyłam dni do końca, żeby zjeść coś słodkiego. No ale to było niedojrzałe:)

Eveeeelka, nie że nic nie będę jeść, coś tam lekkiego przekąsze, ale zasadniczo dwa dni w roku mam takie postowe. Korona z głowy mi nie spadnie:)

Też tak czasami mam, że przez kilka dni ważę się codziennie,a le pomału już odpuszczam:) i postaram się trzymać ważenia raz w tygodniu. A jak mama zareagowała na szpital. Zotsała bez problemu? Powiedzieli cos ile czasu tam spędzi?

No i kolację jem tak ok 17, dzisiaj kilka minut przed:), ale zdarza się też ok 18.

Nakręcona, ale fajnie taki domek, w którym zawsze coś się dzieje, ale fakt- czasami przydałoby się trochę spokoju;) Ja zawsze podziwiam moja Mamę, która zawsze chętnie przyjmuje gości, tych zapowiedzianych i tych niezapowiedzianych. Uwielbia ich częstować, zawsze potrafi wyczarować coś z niczego i cieszyła się jak ktoś przychodził. Eveeelka, jak chodzę spać zazwyczaj ok 24, 1. czasami zdarzy się że 23 albo nawet i 22, ale jest to bardzo rzadko. Natomiast jak jest mąż, to śpimy po 3-4 godzinymax, bo zazwyczaj oglądamy jakieś filmy. Tradycją już chyba stało się, że jak jesteśmy razem, to około 4-5 razy w tygodniu robimy sobie seanse filmowe:) Średnio raz w miesiący zakupujemy około 6-7 filmów i sobie oglądamy;)

Nakręcona, tak myślałam że Mama się rozmyśliła, bo nic niepisałaś. No ale może jutro już faktycznie pójdzie. Moja Córcia z antybiotyków to miała Augumentin i bardzo szybko Jej pomagałł, z tym że Ona miała może 5 razy antybiotyk w ciągu 5 lat, więc bardzo rzadko i szybko działały. Moja Córcia przy kaszlu miała zalecane baaaardzo dużo pić. Ech te choróbska. Jeśli chodzi o tory, to smaki moją Córcię w ogóle nie interesują, bo Ona za tortami nie przepada, zresztą tak samo jak i ja. Córa zje 1, 2 kęsy i tyle. W sobotę przyjeżdza Jej Chrzestna z Rodzinką (moja Siostra), więc będą urodzinki w domu i tu już zamówiłam tort z takim opłatkiem Myszką Minnie, a w poniedziałek robimy w takiej salce zabaw dla dziecie i też jakiś chcę zamówić, ale tyle tych tortów jest, że nie mogę się zdecydować:) No nic- jutro pójdę i coś wybiorę, bo czas najwyższy:) Moje dzisiejsze menu: śniadanie: 2 wasy z pomidorem, rzodkiewką i pastą z suszonych pomidorów II śniadanie: banan obiad: 9 pierogów z kapustą kolacja: 5 pierogów z kapustą Ech...jak ja je uwielbiam. To bardzo niedobrze:)

Nakręcona, a jak Mama? Miałyście iśc dzisiaj na badania do szpitala.

Eveeelka, myślałam, że tak po prostu bez okazji piekłaś te ciacha;)

Jestem i ja. Byłam trochę pobiegać, poza tym zamówiłam jeden tort, no a na drugi muszę się zdecydować, bo nie bardzo wiem na jaki. Może Wy mi pomożecie? Najpierw myślałam o takim z masą cukrową- żeby był cały pokryty i do tego jakieś 2-3 figurki z bajek. Ale też fajne są podobno takie malowane żelem spożywczym w formie płaskiej (bez figurek itp). Jeden do domu zamówiłam na takim opłatku z myszką Minnie tiramisu, więc mam nadzieję, że będzie dobry. Zjadłam obiadek i teraz na chwilkę usiadłam. Nakręcona, też mam nadzieję, że Twojej Córci już ten antybiotyk pomoże. A jaki bierze? Szkoda, że ta goraczka nie spada, ale oby teraz pomogło. A kaszle do tego? Czy tylko gorączkuje?

Witajcie:) Dziewczynki- jaki ja miałam sen dzisiaj. Nigdy mi się nic tak dziwnego nie śniło. Otóż brałam udział w Formule 1:). Masakra:) i co najfajniejsze- wygrałam !!!;) Wstałam, to nie wiedziałam gdzie jestem, czy nadal na trasie, czy w swoim łóżku heh. Chyba jeszcze nie mogę się obudzić:)

Nakręcona, myślę że tak zdecydowanie będzie lepiej, przynajmniej później unikniemy napadów na słodycze:) Dobrze, że Córcia już lepiej. Mam nadzieję, że dzisiejsza nocka już będzie spokojniejsza i stan odgorączkowy też będzie mijał.

A to przynajmniej pogodę masz fajną. Może jakiś magnez sobie wypij. Nakręcona- myślę, że nie ma się co załamywać ciastkami, bo wcześniej czy później organizm się dopomina i chociażbyś robiła nie wiadomo co, to i tak sie skusisz. Może np. ustal sobie, że raz na 2 tygodnie zjesz sobie jakiegoś małego wafelka, czy kawałek ciasta i organizm jakbędzie dostawał regularnie, to nie będzie późnie takich uników. Ja dzisiaj zjadłam na śniadanie 2 plastry twarogu, pół ogórka kiszonego i plasterek szynki (chleba nadal nie jem), na obiad małą miseczkę żuru i zamowiłyśmy sobie z Mamą małą pizzę heh- jakoś tak nas naszło, więc zjem kawałek, ale nie będą żałowac imieć wyrzutów sumienia, bo jem ją bardzo rzadko, a raz na czas to nie zaszkodzi. A Córcia lepiej dzisiaj?

Witajcie:) U mnie zasadniczo ok, aczkolwiek pogoda faktycznie kiepska- taka senna i bardzo mglisto. Zjadłam obiadek, na 11 byłam w Kościele z Córcią, która tradycyjnie stawia mega opory i mówi, że tylko na 5 minut może iść:) no ale cóż- jakoś dajemy radę:) A tak to robię pomału listę z zakupami, bo za tydzień imprezka, czasu mało, a wmiędzy czasie bardzo dużo innych załatwień.

No właśnie Eveeelka, daruj już sobie z tymi ciachami, a przynajmniej ni episz tutaj o nich:), bo tylko slinka leci heh. Ja za tydzień będę mieć smakołyki, bo Córcie będzie mieć urodzinki, więc na pewno sobie nie odmówię:). Nakręcona, to fajnie że Syn po powrocie będzie miał zapewnioną pracę, bo ogólnie to trochę ciężko z nią w Polsce. Wiem jak jest w Anglii, bo byłam tam trochę i nie ma juz szału takiego, jak parę lat temu. Pozmieniało się i to bardzo.

Oj Eveeelka, dzisiaj to zkolei chyba za mało zjadłaś. Musisz, ja zresztą też- bardziej to wypośrodkować:) Moje dzisiejsze menu: śniadanie: 2 lastry twarogu, pół pomidora II śniadanie; 3 mandarynki obiad: małą miskę żuru z kiełbaską i 2 naleśniki z dżemem truskawkowym kolacja: serek wiejski z połową pomidora, kilka oliwek, pół ogórka kiszonego i łyżka slonecznika

Nakręcona, a Twój Syn często przyjeżdza do Polski? (pisałaś że jest zagranicą).

Ja w sumie też powinnam dostac za kilka dni, bo mnie piersi zaczynają boleć:), no i ciągnie mnie do słodkiego. Hamuję się jak mogę i mam nadzieję, że mi sie uda;)

Oj Nakręcona, nie ma się czym prezjmować:) Ja też czasami łapię takiego lenie, że mi się nawet nie chce herbaty czy kawy zrobić:). Na szczęście baaaaardzo rzadko, ale jednak się zdaża. Lenistwo też nam się czasami należy.