Ania_C

Po balu super mała bawiła się świetnie fakt że nie z dziećmi w te przygotowane zabawy bo jeszcze jest za mała ale latała po tej sali zabaw jak małpka a ja za nią :) ale się nalatałam dobrze że mąż był to trochę sobie mogłam odpocząć jak on z nią latał. Moja waga dziś mnie zaszokowała pokazała mi 80,2kg!!! szlag by to trafił że się teraz akurat zepsuła mężowi też na szczęście dodała jakieś 7-8kg ale czemu to nie wiemy. Tak czy siak niemożliwe żeby w nocy aż tyle przytyć tym bardziej że wczoraj prawie nic nie jadłam bo zabiegana byłam. Poszłam więc do taty się zważyć i tam już lepiej wskazało -30g od wczoraj niby mało ale lepiej że w dół :) Niestety wczoraj podczas balu ja również złamałam postanowienie adwentowe niestety ale nie dało rady inaczej bal trwał 3 godziny a córcią ciągle nam jakieś ciasteczka przynosiła i wpychała wciąż mężowi oddawałam ale widziałam że jej przykro więc wzięłam dwa kęsiki dosłownie a ciasteczka to te takie malutkie jak kółeczko z kciuka i palca wskazującego mam nadzieję więc że mi wybaczycie. Ksawery nawiał nam śnieżycę mamy śniegu po łydki na drogach lód masakrycznie jechało się wczoraj na ten bal dziś już lepiej ale wczoraj to każdy samochód przy ruszaniu i hamowaniu tańczył na tym lodzie aż strach Ale dojechaliśmy i wróciliśmy bezpiecznie a to najważniejsze. Jak znajdę czas to prześle wam fotki jak u nas biało i jak mój balkon wygląda na parapetach to mam ok. 30cm śniegu

Hej dziewczyny a u mnie przez ten wiatr dobra wiadomość mąż ma wolne bo na zewnątrz pracują i już nie będzie musiał prosić żeby go puścili szybciej aby na bal Sary zdążyć :) i jeszcze pierwszy śnieg u nas spadł fakt że mokry więc pewnie niedługo stopnieje ale i tak fajniutko biało jest :) Na wadze marne -100g ale wczoraj miałam na obiad tartę więc się tego spodziewałam. Pozdrawiam wszystkie mikołajkowo :*

Kaciusia super że z teściem wszystko w porządku. Do mnie ten huragan ma dojść wieczorem i w nocy ma wiać już alarmują żeby wszystko pochować z balkonów itd. ma wiać z prędkością 120km/h - uroki mieszkania nad morzem. Moja córcia jutro idzie na bal mikołajkowy - jej pierwszy w życiu zobaczymy czy się będzie jej podobało szkoda tylko że za mało małych dzieci się zgłosiło i robię jeden duży dla wszystkich jednak wolałabym żeby była w grupie z mniejszymi zawsze bezpiecznej.

Lila99 spóźnione lecz serdeczne życzenia z okazji imienin niech spełni ci się wszystko co sobie wymarzysz :) Ewa ja też wolę prezenty tylko dla mnie a nie do kuchni wręcz wkurza mnie jak dostanę coś do kuchni bo w końcu to jest wyposażenie domu anie osobisty prezent dla mnie - no niestety taka zołza ze mnie :) Kaciusia z patelnią ci niestety nie pomogę ale taki ból też już nie raz miałam z boku trochę pod żebrami ja to zwalałam na kolkę ale najczęściej tak miałam jak zjadłam mało np. w czasie postu. Mam super nowinę wczoraj tato odebrał wyniki szpiku kostnego i na szczęście nic nie wykryli :D :D :D jego stan spowodowany był tą niedokrwistością przez nieprzyswajanie wit. B12 teraz dostaje zastrzyki z tą witaminą i po skończonej kuracji (czyli już niedługo) ma zrobić ponowne badania które powinny być w porządku :) co za ulga. Fakt że podczas badania żołądka wyszło że ma blizny czy jakieś ranki porowate na żołądku ale to przez tabletki na cukrzycę które brał po 1000mg 3xdziennie teraz przeszedł na insulinę i tą tabletkę bierze już tylko jedną w dawce 850mg więc nie będzie się już żołądek bardziej nadwyrężał.

Ewa znowu myślisz podobnie ja też postanowiłam że w wigilię będę pościć do wieczerzy :) taki ukłon w stronę Mosleya i zaraz po świętach czyli 27 też planuję post mam nadzieję że dzięki temu się nie rozpędzę z zajadaniem potraw :) Kaciusia cieszymy się razem z tobą z odzyskanej wolności :) Jeśli nie grzeszysz a waga nie spada to faktycznie lepiej żebyś się nie ważyła codziennie po co się dołować lepiej poczekać do poniedziałku :) Hoopna ja chyba pójdę banalną drogą i kupię mężowi zestaw perfum + dezodorant w sprayu i kulce mamy taki ulubiony zapach ale już daaawno mu się skończył i na pewno się ucieszy zastanawiam się żeby jeszcze coś do tego dołożyć ale jeszcze nie wiem co. Lila99 witamy serdecznie w naszej grupie wsparcia na pewno będziemy cię wspierać więc super że do nas dołączyłaś :)

Myślałam jeszcze nad naszymi wspólnymi ważeniami czy może warto by było dodać do 9 i 23 grudnia wspólne ważenie w sylwestra tak na koniec roku tylko nie wiem czy to nie wypał bo wiadomo po świętach pewnie nam przybędzie ale zawsze byłaby jakaś dodatkowa motywacja na te 4 dni poświąteczne co myślicie?

Och dziewczyny jak my podobnie myślimy ja też założyłam już parę dni wcześniej że wykorzystam adwent i zrobię sobie postanowienie zero słodyczy :) więc już jesteśmy we trzy. Dodatkowe zrobiłam sobie takie postanowienie które mam nadzieję mi się uda - żadnych grzechów żywieniowych w czasie adwentu tylko czysty dukan z tym że głównym postanowieniem jest zero słodyczy a te grzeszki to taki dodatek oby się jednak udało :)

hoopna super są te przepisy muszę się zastanowić i z któregoś skorzystać w tamtym roku też robiłam pierniczki ale Sara jeszcze była za mała do pomocy tylko zajadała :) zastanawiam się teraz nad pierniczkami czy domkiem z piernika bo też jest słodki a tobie życzę powodzenia z choinką :)

Hoopna już nie będę was opuszczać ale ty moja droga musisz nam obiecać że nie będzie ignorować złego samopoczucia i będziesz o siebie jeszcze lepiej dbać a jak przyjdzie taka potrzeba to marsz do lekarz bez narzekania.

Ale fajny temat mnie ominął super marzenia oby się spełniły :) Fajnie by było spotkać się ale czy w spa to akurat chyba nie dla mnie jakoś nie wyobrażam sobie żebym miała tak jak na filmach leżeć przykryta ręcznikiem i ktoś obcy miałby mnie masować. Kaciusia super że pójdziesz w sukience bardzo ładnie ci w sukienkach pamiętam zdjęcia w niebieskiej chyba :) koniecznie poślij fotki. Kingatrz fajna ta kiecka ale faktycznie rozm. 44 to dla ciebie raczej jak worek by był :)

Hoopna gratuluję spadku :) ja również zaczynam brać się za siebie bo do rocznicy rozpoczęcia diety chciałabym mieć tyle ile osiągnęłam a nie taką zwyżkę. Jeszcze w niedziele czekają mnie imieniny dziadka ale tam już będzie bardziej luźno i nie zamierzam grzeszyć tylko tyle żeby nie było głupio. Nie napisałam wam jeszcze jaką miałam koszmarną podróż powrotną od teściowej otóż nie przejechaliśmy nawet połowy drogi jak na padły wycieraczki :( bezpiecznik ok więc wysiadł silniczek kurcze a sypał taki śnieg z deszczem ze masakra. Jakoś dojechałam ale droga strasznie męcząca i ciężka najgorzej było na dwupasmówce bo jak jakiś tir przejechał i chlupnął na szybę to nawet nie widziałam gdzie na pobocze mogę zjechać żeby wytrzeć szybę :( jak na ironię jak nic z przeciwka nie jechała to widoczność była dobra bo nie świeciło po szybie. Mówię wam ciężko było jak już dojechaliśmy do domu to mąż mi powiedział że jest pod wrażeniem bo był pewny że się zatrzymam i powiem że dalej już nie jadę. Mówię wam zawsze coś :( ale na szczęście to już za nami :) teraz czas zabrać się ostro za dietkę :) i może spróbować wygospodarować czas na jakąś naukę tańca bo aż wstyd na takich imprezach jak u babci że ja tańczyć nie umiem.

Kaciusia pomyślałam dokładnie to co napisała Hoopna jak przeczytałam twój post 1,5kg to super wynik i ciesz się z niego :) U mnie na wadze więcej o 0,7kg niż przy poprzednim wspólnym ważeniu pewnie dużą rolę odegrały tu urodziny babci ale ja nawet się cieszę bo tym razem nie brałam wagi do teściowej i szczerze to byłam przygotowana na jakieś 76-77kg a tu jest 74,9kg więc nie jest źle do następnego ważenia popracuję nad wagą jak należy i może będę mogła pochwalić się podobnym wynikiem do twojego Kaciusia :) Niestety nie pomyślałam żeby zabrać aparat i nie mamy żadnych zdjęć ale pewnie gdzieś tam po rodzinie się znajdą tylko będzie trzeba troszkę poczekać :)

Hej dziewczyny na wstepe uprzedzam ze pisze z tableta i nie wiem jak wprowadzic polskie znaki wiec wybaczcie ich brak i mozliwe bledy ale chcialam zdac wam relacje dzis a nje jutro z domu. Ja juz po imprezie bawilam sie swietnie faktycznie jestem odpowiedzialna za kradziez tego wieczoru babci meza :-) ale nie bezposrednio bo zlodziejaszkiem okazala sie moja coreczka :-) wywijala pieknie przez prawie 6 godzin praktycznie bez odpoczynku inne dzieci choc dwa razy starsze przy niej wymiekaly :-) ochow i achow nie bylo konca jaka ona sliczna slodka i jak super sobie tanczy. Sara czasami przystawala przygladala sie przez chwile doroslym jak tancza i ich nasladowa oczywiscie na tyle na ile pografila :-) Ja rowniez uslyszalam ogrom komplementow a maz do znudzenia powtarzal ze jestem najladniejsza ze wszystkich na sali i jak on sie cieszy ze ma taka sliczna zone :-) i jak on to mnie barczo kocha idt. Wbrew moim obawa nie napil sie choc oczywiscie popijal jak kazdy nie kierujacy ale pilnowal zeby nie przesadzic i byl w naprawde swietnej formie do samego konca z corka bawil sie przeswietnie i prsktycznie caly wieczor byl nasz wspolnie spedzony :-) po postu cud miod :-)

Hoopna ja też lubię tego autora bardzo podobała mi się "Ława przysięgłych" normalnie czytałam z zapartym tchem :) muszę zobaczyć i może wypożyczyć którąś z tych co polecasz. Również najbardziej lubię thillery za to nie cierpię romansideł bo są takie przewidywalne ale jeśli w książkę z wątkiem detektywistycznym jest wpleciony wątek romantyczny to mi nie przeszkadza :) Cieszę się że podzieliłyście moją opinię co do małej i rozwiałyście wszelkie wątpliwości to ciotka tak mnie nastraszyła że jak mała znowu wyczuje że w pieluchę można robić to będę miała problem ale powinnam jej nie słuchać już dawno się zauważyłam że ona to powinna bajki pisać :) Pogadam z małą wszystko jej wytłumaczę i będzie dobrze

Kingatrz super autko gratuluję ci zakupu przyznam szczerze że jestem pod wrażeniem że za 15 tys można kupić taki ładny rocznik kurczę my wydaliśmy trochę ponad 12 tys a rocznik mamy 2002 :( ale cóż pewnie chodzi rozmiar. również obejrzałam sobie jak wygląda to autko i naprawdę jest ładne a do tego toyota jest bardzo dobrą i solidną marką - sama się przekonałam jakie mocne mają samochody :) Ja ostatnio miałam ochotę poczytać i ciotka dała mi dwie książki "Księżycowy Kamień" Wilkie Collins - to była taka historyczna powieść detektywistyczna ja przeczytałam bez żadnych problemów i ciekawiła mnie bo jest dużo zwrotów akcji - nie jest tak jak zwykle że od samego początku wiesz kto jest winny :) Natomiast moja ciocia stwierdziła że to nie dla niej i dopiero jak jej powiedziałam żeby dała się jej rozkręcić to zaczęła czytać drugi raz ale też jej nie pasowało - może trochę się gubiła nie wiem ale mi się podobała Natomiast następna czyli "Lista gości" Fern Michaels tak mi się spodobała że wypożyczyłam sobie we wtorek dwie kolejne tej autorki czyli "Okrutne oskarżenie" i "Twarz z przeszłości" i to właśnie te dwie teraz czytałam fajne choć podarowałabym sobie scenę seksu w tej drugiej z nich bo nie była wcale potrzebna. Najlepiej ze wszystkich czytało mi się "Okrutne oskarżenie" niepokojące jak ogromną moc mają słowa.

Kaciusia właśnie też się skłaniam ku temu żeby jednak jej założyć pampersa ale boję się czy to nie spowoduje cofnięcia. Tym bardziej że mała na razie robi tylko do nocniczka jak idziemy do taty na dół to musimy lecieć do góry jak jej się zachce albo zabierać ze sobą nocniczek bo na toaletę jeszcze nie chce robić :( więc pewnie musiałabym zabrać nocnik ale jak to będzie wyglądało :D Cieszę się że mąż ma już luźne spodnie :D to takie miłe jak ciuchy robią się za duże. Pogratuluj mu i podsyć jego motywację a już niedługo zapomni że miał problem z wagą.

Hej dziewczyny przepraszam bardzo że tak was zaniedbałam nie będę ściemniać i powiem szczerze że wciągnęły mnie tak dwie fajne książki i zamiast tu do was pisać i czytać to siedział z nosem w książce - mam nadzieję że mi to odpuścicie czasem trzeba się od..amić :) Kaciusia ja również przesyłam pozdrowienia dla rodzynka. A jakbyś bardzo chciała się z nami podzielić pomysłem na prezent ale się boisz że przeczyta to masz przecież nasze adresy e-mail :D MałaMi witam serdecznie jak piszą dziewczyny relacjonuj nam swoje zmagania pisz jakby cię dołek złapał itd. itp. my postaramy się wesprzeć i pomóc. Dzisiaj wieczorem wybieramy się do teściowej a jutro mamy te urodziny babci męża. Oby wszystko przebiegło sprawnie. Z uwagi na te urodziny mam do was prośbę o poradę. Wciąż zastanawiam się co mam zrobić z Sarą na czas urodzin czy zakładać jej pampersa czy nie. Dodam że teraz już wszystkie swoje potrzeby załatwia do nocniczka nauczyła się nowego słowa "siusiu" i woła jak musi. W ciągu dnia śpi już bez pieluchy i żaden wypadek jeszcze się nam nie trafił (tfu tfu opukać) pieluszkę zakładam tylko na noc i na dwór (przy takiej pogodzie wolę nie ryzykować że będziemy się rozbierać albo wracać do domu z mokrymi spodenkami) i najczęściej jak wracamy to pielucha jest sucha a Sara sama woła kiedy jej się chce żeby ją rozebrać z tej pieluchy i mogła pójść na nocnik. Tak samo jest wieczorem zanim zaśnie nawet jak już leży w pieluszce to woła na nocnik i z samego rana to samo pokazuje żeby ją rozebrać i na nocniczek. Coraz częściej pielucha z nocy też jest sucha. I teraz mam dylemat bo nie chciałabym żeby cofnęła się w swoich postępach przez te pół dnia w pieluszce ale tez nie chciałabym żeby się posiusiała jak ją np. pochłonie zabawa??? Wiadomo że do auta to muszę jej pieluchę założyć bo do teściowej jedziemy ok. godz a do babci mamy ok. km więc też liczmy godzinę w jedną stronę bo nie znam drogi więc będę jechać dłużej a nie zawsze pewnie będzie gdzie od razu stanąć żeby ją na nocniczek posadzić. Co o tym myślicie?? Przepraszam że po mojej nieobecności tak od razu was moimi sprawami zarzucam ale naprawdę nie wiem co zrobić.

Dziewczyny pomysł dobry ale już próbowałam i nic z tego :( pozostaje mi przeczekać i z każdej kąpieli robić zabawę jest to o tyle trudniejsze że zawsze kąpanie było zabawą a teraz jak już wspomniałam zaczyna płakać zanim wejdzie a przestaje dopiero jak wyjdzie więc kąpie ją teraz bardzo szybciutko. Co ciekawe codziennie w ciągu dnia jak wanna jest pusta sama do niej wchodzi i myje sobie np. nóżki które ubrudziła pisakami. No i koniec postu :) dziś jakieś leciutki proteinowe jedzonko i oby bez grzechów.

Ewa podejrzewam że mąż kąpiąc mała za mocno spłukał jej włosy i teraz mamy doopke nawet jak obiecuje jej że głowy myć nie będę :( Hoopna faktycznie jest to strasznie przygnębiające jak się pilnujesz a i tak waga w górę leci :( głowa do góry i nie poddawaj się przynajmniej wiesz jak dobrze działają na ciebie te głodówki gorzej że wygląda na to że są jednak niezbędne ale i tak pisałaś że spodobały ci się one bardzo i na pewno będziesz je stosować więc nie ma tego złego :) wrócisz do głodówek i będzie po sprawie. Ja dzisiaj też na głodówce jestem więc możemy się wspierać :)

Kaciusia poszperam co mam w kompie najwyżej zrobię jeszcze parę nowych fotek i wam dzisiaj wyślę jak Sara pójdzie spać ona bardzo lubi pozować do zdjęć robi takie fajne śmieszne minki :) Faktycznie było dwa tygodnie do wspólnego ważenia a już został jeden jak ten czas leci. Mnie też ciekawi czy kingatrz udało się nabyć fajne autko mam nadzieję że dziś się odezwie i nie będzie nas dłużej trzymać w niepewności :) A ja z malutką mam problem zraziła się do kąpania i tak jak uwielbiała siedzieć w wannie i się pluskać to teraz jak tylko widzi że wodę odkręcam od razu ucieka i zaczyna płakać. Próbowałam już wszystkiego nawet piany a zamiast lepiej jest coraz gorzej bo wcześniej zaraz po tym jak się zraziła to chociaż sama wchodziła i sama się myła gąbeczką a ja tylko szybciutko poprawiałam a teraz to zaczyna płakać jak tylko zaczynam nalewać wodę płacze podczas całej szybciutkiej kąpieli i przestaje dopiero jak już ją wycieram :( Kurcze mam nadzieję że jej to przejdzie bo mamy wykupione bilety na basen do wykorzystania do 20 grudnia a w takiej sytuacji nie ma nawet co się wybierać.

To dzisiaj ja się zamelduje jako pierwsza choć mamy weekend więc pewnie ruchu tu nie będzie. Udało mi się wczoraj ładnie dukać z jednym tylko odstępstwem zjadłam odrobinę sosu chilli (w składzie jest cukier) do szynki drobiowej ale dziś już bez sosu. Muszę się dzielnie trzymać bo dotarło do mnie że 25.11 moja waga pewnie i tak nie będzie do pochwalenia skoro 23.11 mamy tą wielką imprezę - na pewno coś tam sobie zjem bo przez tyle godzin i przez samą grzeczność nie można cały czas odmawiać ale postaram się: po pierwsze uzyskać ładną wagę do 23.11 i po drugie na imprezie zjeść w miarę to na co dukan zezwala. Wczoraj sprawdzałam na mapie jak tam dojechać i powiem wam że droga do doopki prawie cały czas jedzie się przez same wioski a nie drogą krajową i pełno rozjazdów po drodze. Spis jak jechać już przygotowany teraz tylko ciekawe którym samochodem pojedziemy wiadomo że seata mam już opanowanego i jazda nim idzie mi o wiele sprawniej a mazdę muszę jeszcze wyczuć bo prowadzi się całkowicie inaczej ale pewnie droga w piątek do teściowej pozwoli mi lepiej się z nią zapoznać :)

Dziewczyny wielkie dzięki za słowa otuchy Kaciusia ogromnie przyjemnie czytać takie słowa aż się ciepło na sercu robi. Masz rację tylu już zrzuciłyśmy wszystkie kilogramów że damy radę i tym ostatnim. Czas przestać grzeszyć i się użalać a zabrać się do roboty. Z tą imprezą to faktycznie głupio wyszło zamiast dążyć do zgubienia kilogramów złapałam kolejne 2 ale powiem wam szczerze że w pewnym momencie byłam pewna że wcale tam nie pojadę więc nie było mobilizacji teraz już wiem że jadę więc trzeba się spiąć! Powiem wam jeszcze (a raczej napiszę) że u mnie w domu relację z mężem bardzo się poprawiły choć przyznam szczerze że ja już postawiłam krzyżyk na to małżeństwo i to podziałało na mojego ślubnego jak kubeł zimnej wody :) aż dziwne jak się starałam i starałam to brak odzewu a jak odpuściłam to taki niespodziewany efekt. Chciałabym zabrać się za jakieś ćwiczenia ale przy trybie życia mojego brzdąca ciężka to sprawa bo jak mała wstaje o 6 a zasypia ok. 22 to ja padam obok i zaraz też zasypiam.

Hej dziewczyny przepraszam że was tak ostatnio zaniedbuje postaram się to naprawić trochę zabiegana byłam ale teraz już powinno być po staremu :) Kaciusia ja miałam fioletową w cętki i normalnie ją pielęgnowałam jak pozostałe :) Aż wstyd wam o tym pisać ale nie będę was okłamywać znowu popłynęłam :( i znowu od dziś "żelazne" postanowienie poprawy. Nienawidzę tych moich grzechów bo dopada mnie po nich taki depresyjny nastrój jak ostatnio Kaciusia miała zawsze po tym jak zgrzeszę i na drugi dzień waga pokazuje tak dużą nadwyżkę to dociera do mnie że przy tak ogromnej tendencji do tycia i raczej słabej przemianie materii czeka mnie Dukan do końca życia :( na pewno nie jest to budujące ale co zrobić nic na to nie poradzę mogę jedynie starannie i codziennie dbać o to aby nie zniweczyć osiągnięć diety.

Jestem jestem nigdzie się nie zagubiłam :) po prostu nie ma nic ciekawego do napisania :) siedzę i sprawdzam ofertę przedszkoli.

stopka zaktualizowana :)