Ania_C

Dziewczyny nie zapominajcie że jestem też w liderką w kwestii złapania dodatkowych kilogramów :( z tego co kojarzę to żadna z naszej piątki nie przybrała z powrotem tyle co ja. Przecież waga wzrosła mi jeszcze bardziej niż ta napisane w stopce bo osiągnęłam 78,4kg :( zaraz poprawię stopkę na wagę z dzisiaj i obym już mi nigdy nie musiała zmieniać ją na większą.

Hej dziewczyny jestem za 25.11 akurat równe 2 tygodnie i poniedziałek może dzięki temu ograniczymy grzechy weekendowe. U mnie na wadze 74,2kg czyli nie spadła mi wczorajsza zwyżka w całości bo mniej miałam w sobotę ale cóż za głupotę się płaci. Pewnie gdybym sobie wczoraj nie zrobiła takiego a;la postnego dnia to miałabym o wiele więcej. Kaciusia właśnie to mnie tak drażni że mi jak skacze ta waga to od razu z taką petardą :( pamiętam jak kiedyś próbowałam schudnąć i liczyłam kalorie a raz pokusiłam się na kebaba czyli bułka mięsko i surówki sosów nie brałam i na drugi dzień miałam 2 kilo do przodu gdzie ta bułka przecież też tyle nie ważyła. Ale co zrobić.

Hoopna i ja się dołączam do grzesznic - cały tydzień grzeczna a wczoraj popłynęłam wieczorem oczywiście zjadłam bułkę z masełkiem i salami i jeszcze trochę czekolady i dziś na wadze już +1,5 kg a jutro ważenie :( och ale głupia jestem a już tak ładnie mi szło.

Kaciusia ogromnie cię przepraszam za taki temat przy śniadaniu fakt nie pomyślałam że tak z rana to akurat na śniadanie może któraś trafić :( Hoopna powiem ci szczerze że ja myślałam że u nas będzie podobnie jak u twojej koleżanki bo moja też ble ble fu i nawet patrzeć nie chce ale mam to szczęście że narobiła do nocnika i uciekła żeby nie widzieć co tam siedzi i od razu kazała do kibelka spuścić :) a też myślałam że będzie wykorzystywać jak założę jej pieluchę na czas drzemki albo na noc. Dobra kończymy już ten brzydki temat :) Hoopna organizm może się buntować z uwagi na jesień w końcu całkiem niedawno pisałyśmy że robimy wszystko wbrew naturze i zamiast gromadzić tłuszczyk na zimę za wszelką cenę chcemy go zwalczyć. Nie łam się na pewno będzie dobrze :)

Hej dziewczyny ja od dziś mam dni PW więc waga na pewno podejdzie do góry (tak jak zawsze) chciałabym się wam pochwalić że moja córcia wczoraj zrobiła kolejny krok na przód a mianowicie zrobiła kupkę do nocniczka i to wieczorem jak już miała założoną pieluszkę na noc przyszła do kuchni i kazała mi ją ściągnąć mówiąc ble ble (na kupkę tak mówi) myślałam że narobiła w pieluchę i muszę ją przebrać a tam pusto tylko leciutkie siusie więc poszłyśmy na nocniczek ona zrobiła jeszcze trochę siusiu pochwaliła się i usiadła dalej pytam się czy będzie robić kupkę a ona że tak więc znając ją (bardzo nie lubi jak ktoś się jej przygląda w trakcie tej czynności) pytam czy mam iść do kuchni - tak. To poszłam a za chwilę przyleciała Sara i mówi ble ble i ciągnie mnie żebym poszła i zobaczyła. Szłam z nadzieją że nie będzie ble ble na podłodze i pierwsze co to zerknęłam właśnie tam ale nic czyściutko patrze do nocniczka a tam mamy ble ble :D :D :D sorki że wam tak szczegółowo opisuję coś co w żadnym razie nie dotyczy diety ale jestem dumna z mojej córki i chciałam się tym pochwalić.

Ewa trzymam kciuki za Ciebie choć osobiście uważam że wyglądasz suuuuper :) uciekam bo córcia wstała po drzemce. Napiszę jeszcze szybciutko że źle zabrzmiało to jak napisałam że będę musiała latać za małą - bo nad tym nie ubolewam bo mam małą tancerkę i śpiewaczkę :) jeszcze nie gada ale już śpiewa jak stara :) a jaka ma skalę głosu :D chodziło mi tylko o to że będę to robić sama bez pomocy ze strony męża (z tym że już się do tego przyzwyczajam i tyle) uciekam pa

Hoopna pewnie udałoby mi się coś dopasować w to nie wątpię ale najpierw musiałabym mieć na to kasę a z tym już krucho niestety. Ale jak już napisałam powyżej dam radę. Ewa tak córka zrobiła duże postępy dlatego zaczęło wydawać mi się realne posłanie jej od marca. Teraz praktycznie za każdym razem idzie siusiać na nocnik :) więc uważam że niedługo opanuje siusianie gorzej z sygnalizowaniem nie woła tylko sama idzie ale na to mamy czas do marca jeszcze długa droga :)

dzięki Ewa :D :D :D właśnie na to zwracam uwagę że będę latać z mała i dlatego muszę czuć się swobodnie zobaczymy co z tego wyjdzie. Co do rozmów z innymi to jak wspomniałam zostają mi dwie szwagierki bo z reszta tamtej rodziny nie utrzymujemy żadnych kontaktów dlatego byliśmy zdziwieni ze nas teraz zaprosili - dla mnie to zupełnie obcy ludzie jak wspomniałam widziałam ich 3 razy w ciagu 10 letniego związku z mężem . Ale dam radę mam taka nadzieję przynajmniej

Dzięki Hoopna tak też zrobię pochodzę popytam i się wszystkiego dowiem. Własnie przed chwilą doczytałam że do państwowego bez znajomości nie przyjmą od połowy semestru. Może nawet i lepiej dla córki jak poczekamy do września będzie akurat przed 3 urodzinami :) W pobliżu domu ma dwa z tego że jedno jest jak na mój gust o wiele lepsze ma i angielski i inne zajęcia dodatkowe to drugie o ponad połowę tańsze ale żadnych zajęć dodatkowych - kompletnie nic. Tak więc nie ma się co zastanawiać wolę dopłacić ale żeby córka miała większe możliwości. Gorzej tylko z tym że wciąż nie wiem gdzie będę mieszkać ale jeśli do czasu zapisów mąż nic nie rozwiąże w tej kwestii zapisuję ją tu koło domu i koniec.

Hoopna też zastanawiałam się nad bolerkiem tylko nie wiem czy to coś da bo to wycięcie jest przecież usytuowana w dole pleców a bolerko to bardziej górę zasłania która akurat jest zakryta :( A ściskające gacie to i tak by się przydały bo nawet jak miałam te 69kg to i tak brzuch był wystający ale widziałam ostatnio reklamę wyszczuplających rajstop więc może coś mi się uda wykombinować. Mam do Ciebie jeszcze pytanie z innej beczki pisałaś że twoja córka szła do przedszkola jak miała 2,5 lata ja też coraz częściej chcę już wrócić do pracy i mieć własne pieniądze ale wtedy musiałabym posłać Sarę do przedszkola nie dość że o pół roku szybciej to już do zgranej grupy. Wciąż rozważam za i przeciw i wciąż nie wiem. Ale moje pytanie jest takie czy wysłałaś córkę ze wszystkimi razem od nowego roku czy dałaś ją w po pierwszym semestrze? Nurtuje mnie taki problem: jeśli dam córkę od drugiego semestru w wieku 2,5lat to co będzie dalej gdy przejdzie całe przedszkole to pójdzie o rok szybciej do szkoły czy zostanie na jeszcze jeden rok z zupełnie jej nieznanymi a już zgranymi przez dwa lata dziećmi z jej "prawidłowego" rocznika? Chyba będę musiała przejść się do przedszkola i wypytać :)

Oj dziewczyny to sobie podjadacie :) ja na szczęście chyba już się uspokoiłam z tym grzeszeniem i daję radę od poniedziałku dziś na śniadanie zjadłam dwa chlebki (z przepisu Ewy) z chudą szyneczką potem podjem trochę surimi na obiad wątróbka duszona z wczoraj mi została więc dużo tego nie mam jakieś 4-5 kawałków ale starczyć musi a na kolację chudy twaróg albo ze szczypiorkiem rozrobiony jogurtem albo taki zwykły tylko solą obsypany. Ja tam w żadnym wypadku najsilniejsza nie jestem :D ale jeśli mogę was jakoś zdopingować to zdradzę wam że od poniedziałku dzięki nie podjadani mam na wadze -4,1kg wiem że w głównej mierze to woda ale cieszę się że już wskazówka na wadze nie uwzględnia :) Dziewczyny obiecuję wam że jeśli pojadę na te urodziny to tak jak będę umiała to się wystroję choć wiadomo makijaż i fryzura "domowej roboty" to żaden szał. Siostry męża zawsze fryzjera mają zamówionego przed takimi imprezami ale co tam jak się da tak się postaram - dla was i dla siebie :D Hoopna właśnie ta koronkowa bardziej mi się podoba ale jest taka odważna :( fajna jest pod tym względem że w niej nie widać tak bardzo mojego brzucha jak w tej klasycznej która pewnie przez ten materiał tak się układa uwydatniając brzuch. Jednak ta koronkowa ma tą wielką wadę - gołe plecy więc odpadają jakiekolwiek gatki wyszczuplające i fałdki będą się wylewać. No i stanik w niej widać a bez stanika to mogę tylko spać a nie balować. Ewa nie znajdzie się nikt kto nas zawiezie pewnie nawet my będziemy musieli jeszcze zabrać mamę męża ale nawet bym nie chciała nie lubię polegać na kimś w kwestiach czasu powrotu a na alkoholu tak mi nie zależy. Chodzi głównie o to że mężuś będzie się świetnie bawił ze swoją rodziną chodził od jednego do drugiego a ja będę za córką latać i tak naprawdę sama siedzieć najwyżej z dwoma szwagierkami (nic nowego) do tego on jak zwykle sobie wychleje a mnie będzie szlag trafiał. Ależ się rozpisałam ale przynajmniej będziecie miały co poczytać

Kaciusia dzięki za słowa otuchy niby fajne że nas zaprosiła w końcu trochę się zmieniłam :) wkurzyło mnie wczoraj chyba to że mąż pomimo kwasów miedzy nami jak gdyby nic uznał że zawiozę przywiozę i to nowym samochodem żeby mógł się pochwalić (on pewnie sobie popije) wiem że się zgodziłam jak babcia zapraszała (nie wypada odmówić bez powodu) ale wydaje mi się że zważywszy na sytuację między nami powinien to jakoś inaczej rozegrać a nie z góry załatwione i ani słowa do dodania jakby to był mój obowiązek i tyle o czym tu rozmawiać. Z tatą cały czas czekamy na wyniki badań jeszcze nie przyszły.

Tak na wieczór wam napiszę nowinę jakiej się dziś dowiedziałam. Planowałam że do świąt zgubię to co nadrobiłam bo po drodze nie było żadnych innych rodzinnych uroczystości a tu nagle dziś telefon do męża że za dwa tygodnie jego babcia wyprawia 80 urodziny z hukiem że się tak wyrażę czyli bal na wynajętej sali i jesteśmy zaproszeni :( i lekkiego doła złapałam że kurcze też musiałam się zapuścić tym bardziej że z tamtą stroną rodziny nie utrzymujemy prawie w ogóle kontaktu i widziałam ich (czytajcie oni mnie) tylko na swoim ślubie i potem na komunii syna jedej z sióstr mojego męża - jak już się roztyłam i oczywiście usłyszałam wtedy komentarze a gdzie jest twoja żona (mimo że siedziałam obok) i że jestem nie do poznania - ogólnie taka trochę nieprzyjemna część rodziny na czele z tą jego babką która jak tylko mogła to docinała mi z uwagi na tuszę choć sama jest niezłym gabarytem :( pamiętam jak kiedyś nie było już miejsc siedzących i mąż musiał stać ale ja siedziałam to mu zaproponowała żeby usiadł mi na kolanach to będzie mu wygodnie jak na sofie ze względu na moje wymiary wrrrr

Kingatrz po wczorajszym dniu wróciłam do wagi z soboty czyli spadło mi te 1,5kg które nabyłam w niedzielę. Szczerze wam powiem że zatrważające jest to jak wagi potrafi mi skoczyć z dnia na dzień dobrze chociaż że to spadło. Hoopna dziękuję bardzo za "śliczne imię dla ślicznej córeczki" :D Kaciusia wiem że damy radę musimy się tylko spiąć mi też niestety żołądek się powiększył :( i jest ciężko a co to dla nas :) Ja na razie mam spokój z teściową od urodzin córki nie byłam tam jeszcze i pewnie mąż będzie chciał teraz jechać na wolne 11 listopada ale ja nie wiem czy pojadę w końcu tylko ja mam prawko a skoro on mnie źle traktuje to nie muszę mu wozić tyłka do jego mamusi - a co tam.

Kaciuisia oczywiście że nie mam ci tego za złe. Mi nie przeszkadza że ktoś tak nazwie psa ale to że komentuje że to imię dla psa a nie dziecka. Też miałam psa o podobnym imieniu wabiła się Saba :) Tak Kaciusia trzeba się wziąć za siebie i wypracować ładne spadki na rocznice dukania :) tym bardziej że wypada ona tak blisko świąt i sylwestra :) Tofu nie jadłam choć też się zastanawiałam czy byłoby dobre. Tak samo jak te różne sojowe rzeczy. Ale nie próbowałam bo nie chciałam jakby co marnować kasy.

Dzięki Ewa tyle co napisałaś z pewnością mi wystarczy :) i będę umiała zrobić chlebki. Zastanawiam się tylko czy zrobić je jutro czy w czwartek. Fajnie że idziesz systemem 5/5 bo będziemy szły tak samo :) razem zawsze raźniej. Udało mi się dzisiaj nie zgrzeszyć - a jednak możliwe :) w sumie zjadłam jedną kostkę chudego twarogu 250g i 5-6 szt surimi ale w brzuchu mnie trochę ściska taka jakby kolka to pewnie rozepchany żołądek się buntuje :) do tego dużo się opiłam ciekawe czy juto będzie efekt.

No Kaciusia ja będę miała o 10 dni mniej do nadrobienia przed rocznicą ale damy radę :) na pewno poprawimy obecną wagę. Dziękuję za skomplementowanie imienia długo się zastanawialiśmy bo nam mówili że ble bo żydowskie albo że tak się psy nazywa a nie dzieci ale to chyba raczej problem tych co psy nazywają imionami ludzi. A Sara to takie ładne biblijne imię więc zostało. Ewo a w ilu stopniach pieczesz te swoje chlebki i ile mniej więcej czasu bo chyba się pokuszę i upiekę sobie na jutro i pojutrze.

Kaciusia córcia ma na imię Sara w sumie ma dwa Sara Anna ale wiadomo używa się tylko tego pierwszego a drugie to tylko w dokumentach :) Och jak fajnie było jak miałam tą 6 z przodu :) najgorsze że niedługo mamy rok dukania a tu zwyżki zamiast sukcesów

Ewa ja też raz oglądała ten program zdziwiło mnie wtedy jak pan Gaca mówił o jakiejś dziewczynie że jej waga docelowa to 70kg i z rozmiaru 60 będzie nosić 38 pamiętam że strasznie mnie to zdziwiło bo ja miałam te 70kg a rozmiar 38 był nieosiągalny ale pamiętam że przede wszystkim pomyślałam o tej nieszczęsnej obwisłej skórze że niby jak ona wciśnie się w 38 skoro tej skóry będzie miała na pewno więcej ode mnie i doszłam do wniosku że pewnie dzięki ciężkim treningom ten problem nie będzie jej dotyczył. Kurczę że ja nie miałam więcej zaparcia w czasie gubienia tych kilogramów i dopuściłam do tego problemu. Ale co tam czasu już nie cofnę. Dziękuje za brawa dla córci :)

Ewa ja jak jadam jakieś potrawy z otrębami to już nie połykam dodatkowej porcji więc dobrze robisz :) Kaciusia nie łam się to ja cię przebiłam po wczorajszym dniu mam +1,5kg czyli 78,4kg :( ale płacz nic tu nie da trzeba się zabrać do dukania i zrzucić te dodatkowe kilogramy. Damy radę. W tym ciężkim dla mnie dniu (przez wagę i ograniczenie jedzenia) moja córcia zrobiła mi wspaniały prezent. Wreszcie po tylu nieudanych próbach zrobiła siusiu do nocniczka i nie dość że sama poszła na nocnik (ja byłam zajęta w kuchni) to jeszcze przyniosła mi go do kuchni żeby pokazać że nasiusiała do środka :) :) :) a jakiś czas później zauważyłam że ma lekko mokre body z tyłu i szybko pobiegłam z nią na nocniczek bo myślałam że zaczyna siusiać a tak następna niespodzianka już było nasiusiane do środka :) tylko siadając tył bodziaków jej się podwinął i dlatego się pomoczył. Fakt że trzecie podejście już się nie udało i zrobiła na podłogę ale i tak uważam że to ogromny przełom i mam wielką nadzieję że córcia już zaczyna rozumieć że trzeba na nocniczek robić :) więc pomimo głodu i wielkiej wagi humor mam baaardzo dobry.

Hej dziewczyny ja też od dziś grzecznie dukam bo po weekendzie kolejny skok na wadze :( Co do menu to ja dziś robię sobie taki a'la postny dzień białkowy i będę jeść jedynie chudy twaróg ale nie w jednym posiłku tylko jak poczuję głód. Żeby nie zgrzeszyć przypadkiem. Muszę jeszcze pomyśleć jakie przykładowe menu wam napisać bo przyznam szczerze że całkowicie o tym zapomniałam a że u mnie od dawna nie było konkretnych obiadów to dajcie mi czas i przypomnijcie czy mam pisać to co planuję zjeść w dany dzień czy takie przykładowe menu które można by skomponować? Bardzo spodobał mi się przepis Ewy na chlebki i na pewno z niego skorzystam w czwartek bo do środy włącznie planuję zrobić sobie ścisłe dni białkowe takie mocne uderzenie w zebrany tłuszcz :)

Hej dziewczyny ja już się melduję :) Kaciusia ze mną jest tak samo jak z tobą też się nie mogę opanować i wrócić na właściwe tory a wiadomo święta się zbliżają i chciałabym wrócić do osiągniętej wcześniej wagi :( z postem też klapa mi wyszła pod wieczór się objadłam. Wczoraj też grzeszka zaliczyłam bo zjadłam smażonego kotleta w panierce i przestawiłam sobie dni P na PW bo tak z warzywami to na razie mi jest łatwiej w ten weekend ale od poniedziałku już same dni P i oby żadnego podjadania. Kurcze a taką miałam silną wolę a teraz doopa :(

Dziewczyny fajnie macie z tymi poprzebieranymi maluszkami czekającymi na cukierki :) Kaciusia faktycznie szkoda że twój mąż wymiękł ale kto wie może jak przypilnujesz go w te niedukanowe dni żeby nie szalał to coś mu się jednak uda zrzucić Hoopna ja dziś na obiad jem kostkę chudego twarogu więc nie podpowiem ci z obiadem :) Ewa jak ja teraz drugi raz zaczęłam dukana to zaczęłam od II fazy z tym że zaczynam najpierw od 5 dni białkowych a dopiero potem 5 dni z warzywami nie robię uderzeniówki bo wydaje mi się to bez sensu moją uderzeniówką będą te dni samego białka ale na zasadach II fazy to i tak będzie szok dla organizmu po tych szaleństwach.

Jednak nie zrobię tego ciasta bo kupiłam małą dynię niecałe 2kg i z tego co się doczytałam to mi nie starczy na ciasto ale to nawet dobrze nie będzie mnie kusić :) Kaciusia a jak tam z mężem daje radę na dukanie? a efekty jakie są? Hoopna ja z głodówek nie zrezygnuję nadal zamierzam je stosować chciałam tylko dać sobie parę dni żeby z powrotem załapać rytm dukana bo tak to żadna głodówka mi nie wychodziła zawsze coś zjadłam nie dozwolonego ale już jutro zamierzam spróbować :) trzymaj kciuki

Ewa nie poradzę ci w sprawie flaków bo sama nie wiem niby z wołowiny tylko wskazane części możemy jeść a czy flaki się do tego zaliczają to trzeba by było w książce doczytać. Przypomnij mi proszę ty jesteś już na III fazie czy jeszcze na II? Coś ostatnio cienko u mnie z pamięcią. Aż boję się co to będzie jak wrócę do pracy po takim okresie nieużywania mózgu :) Hoopna prośba do ciebie żebyś podała przepis na to ciasto z dyni coś mi się wydawało że podawałaś jakąś stronkę ale teraz nie mogę się doszukać, może o inne ciasto chodziło. Ja mam dziś na obiad wątróbkę z kurczaka duszoną na cebulce a potem już nic albo jakiś twaróg ze szczypiorkiem.