Jak tam Landrynko sprawy się mają z Twoim żonatym panem ? ;)
Ja się z moim słodkim miałam spotkać w środę, ale chyba nic z tego nie będzie...Bo mój narzeczony zjeżdża w środę i będą o tej samej porze mniej więcej obydwoje w mieście najprawdopodobniej, więc wypadałoby abym była w domu jednak jak wróci mój facet.
Obiecałam mu małe co nieco...stęskniłam się trochę jednak za nim.
Rozmawiałam o tym z moim słodkim żonatym, sam zaczął, że będę mojego narzeczonego musiała gorąco przywitać w takim razie...i tak gadaliśmy już zmieniliśmy temat kilka razy a on wrócił do tego po to, żeby mi powiedzieć, że ruszyło go to, że ja coś z moim narzeczonym będę robić i ciężko mu z tą świadomością.
Co ja mam o tym myśleć ? O co mu chodzi ?