-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Flavia234
-
nie bede już się mazac, jestem za slaba psychicznie na takie wspomnienia. Ja chce pamiętac tylko to co dobre czyli moment narodzin synka, to jak mi go podali, jak go 1raz zobaczyłam, jak przyniesli ubranego w słodkiej czapeczce z uszami:). Reszty pobytu w szpitalu nie chcę pamiętac. Krystian śpi już godzinę. pewnie zaraz obudzi się na karmienie. a mnie boli brzuch po lewej str jak ucisnę to taki ostry ból przeszywający. kiedys już tez to miałam, pózniej ucichło a teraz znowu boli. mi się wydaje ze to jelita. Powaznie z m myślimy nad kupnem własnego mieszkania w mieście. teraz mieszkamy na wsi, troche szkoda mi domu, dużego podwórka, tu mam swoje psy, ale nie chce żeby wychodziły takie kłótnie jak ostatnio
-
ja uwazam że terror laktacyjny jest. a juz na pewno był w szpitalu gdzie rodziłam. Mały był głodny, bo mleko pojawiło się dopiero po 3 dobie, a te p***y wmawiały mi że ja nie chce karmic i specjalnie to robie żeby nie karmic piersią. dziecko mi plakało, nie chciało już w ogole łapac pustego cyca, a te przyłazily i tylko przystawiac, przystawiac. Od samego przystawiania jeszcze nikt sie nie najadł, mleko musi leciec a mi nie lecialo. Spadł w szpitalu 240g i pózniej dziwne że tyle spadło z wagi jak on ciagle był głodny. Nawet jak to pisze to jestem wsciekla, powinnam się im bardziej postawic ale byłam tak wystraszona tym wszystkim do tego ciągle słabo i słabo, bałam się brac malego na ręce, źeby nie zemdlec razem z nim. Jak moja mama poszła do jednej i poprosiła czy by mogła do mnie zajrzec bo ja nie daje rady utrzymac się na nogach ,to powiedziała żeby nie stawiac wymagań, bo oni mają kupe kobiet po cc a ja powinnam sobie radzic. Nikt nie patrzył na to że mdlałam. nie podali mi krwi, stwierdzili że leki wystarczą, a ja czułam sie jak trup. Chce wymazac z pamięci pobyt tam, bo od razu wszystko się we mnie trzęsie. nienawidzę tego szpitala. Lezałam 4 dni i już powoli dostawalam depresji ciągle płakalam, gdyby potrzymali mnie jeszcze troche tak jak MamęK, to na pewno dobrze by się to nie skończyło. Odetchnęłam dopiero jak wrócilismy do domu i w spokoju nakarmiłam malego mm, wtedy tez dostałam mleka i miałam nawał pokarmu w piersiach ale co z tego skoro dzieciątko już się zraziło i nie chcialo ssac. Mam żal do siebie o to że pozwoliłam aby moje dziecko był głodne. Musiałam to wsyztsko napisac, bo to siedzi we mnie. Pamiętam tez jak wrócilismy do domu, pierwsza noc. Polozyłam się przytulilam do męża, bo tak bardzo za nim tęskniłam. w tym samym momecie mały zaczął płakac i tak sobie pomyslałam że już nigdy nie będzie tak jak wczesniej, że wszystko się zmieniło. Teraz się wstydzę tych mysli, bo to nasze wyczekane i najukochansze dziecko, ale tak było. Nawet jak to piszę, to łzy mi lecą. A teraz już nie wyobrazam sobie, żeby Go nie było i tak się cieszę że go mam:)
-
czesc. Krystian wlasnie zasnął. dzis wstalismy o 8 i jak zawsze 2godz zabawy i lulu. spi w wózku zawsze w dzien, tak mi lepiej go bujnąc jak sie wybudza, to jeszcze przykima troche. pewnie 30-40 min pospi i moze pójdziemy na spacer, tylko nie ma mi kto pomoc z wózkiem. Jestem dziś sama w domu z małym. z rana ogarnełam psy, mały bawił sie w leżaczku. zjadłam śniadanie. pózniej poodkurzam. wiecie co ja to jestem cała w nerwach przez tą sytuacje w domu, jest mi tak przykro a zarazem wkurzona jestem. Kiedyś to był inny dom, teraz zmiana o 180st, a jeszcze miedzy tym wszystkim jesteśmy my z M. pisałam wam że moi rodzice się rozwiedli, to wlasnie o to chodzi.
-
Ok mam chwilę więc piszę:) Krystianek zasnął po spacerze, spacerujemy na półsiedząco, mój maly lezec nie chce za nic w swiecie więc kłade mu w gondoli grubą poduche a on zamiast sie oprzec, to siłuje się aby usiąsc i już można powiedziec ze prawie siada, ciągnie się przy tym za spodnie heh Noce ok 1 pobudka na jedzenie ok 2 i śpi do 6. dzis wzielam do łózka to spalismy wszyscy razem jeszcze do 8:) My kąpiemy na łóżku w wanience, ale tez juz chlapie, ja rozkładam duzy ręcznik w około. I też duzi gada, a przy ubieraniu kłóci się jak mu wkładam rece, nie lubi tego. zauwazylam ze naśladuje nasze miny, jak się do niego gwizdze to on robi taką samą minę Ja dałam dziś malemu polizac kiełbase gotowaną, podobał mu się smak. Kurcze nie wiem czy na pierwszy raz kupic słoik czy zrobic samej. Jeszcze 2 tygodnie. MamoK u nas tez dziś upał. wczoraj tak samo, bylismy u teściów na grillu ale mały zaraz zachciał spac i musiałam siedziec z nim w domu, załuje ze nie wzielismy wózka. nic nie miałam z tego grilla w sumie nie wiem po co jechalismy. Ale dużo wam dzieci zachorowało, my narazie zdrowi odpukac, przeziebienie u malucha to masakra, mój raz tez miał najgorsze te gile. My z m się pogodzilismy, na urodziny dostałam prezent, na rocznice kwiaty i czekoladki. nie wiem czy pisalam. teraz jest ok, ale ta spr jest dalej nie rozwiązana. Wiem jedno, musimy wyprowadzic się od rodzicow i zamieszkac sami bo kłócimy się przez kogoś, a to nie jest dobre dla naszego związku. Przez 2 lata było ok, dobrze isę nam mieszkało chcielismy szykowac sobie mieszkanie w naszym domu a teraz wiem ze to niemożliwe i musimy uciekac bo czuje że to nie była pierwsza kłótnia. M wyładowuje swoje złości na mnie, ja nie wiem kogo bronic. ogólnie ciezki temat:( Któras pytała o dzieci, ja bym chciała drugie ale za ok 5 lat, chociaz nie wiadomo jak to będzie. narazie na nic sie nie nastawiamy.
-
MamoK ja cie czytam o tym dniu matki i płaczę. w szpitalu tez płakałam , ale ukrywalam to, chcialam byc twarda ale szłam do łazienki i tam ryczałam w glos, albo odwracałam sie na łóżku i płakałam. ja juz nie chce wracac do tego szpitala nigdy
-
dziewczyny wszystko napisze ale pózniej. mały chciał spac i nie moze zasnąc a ja chce sie isc kąpac
-
czasem się smieje jak czytam te poprzekręcane wyrazy i tez mi sie rzuciło ze mamaK napisała Kupa na swojego syna heh. a te zdj asik rozwaliło mnie, faktycznie silne dziewczyny głowy trzymają aż miło hehe
-
gosc- jak chcesz to ja mogę wysłac również zdj moich włosów pod pachami:D U nas dzis tez fajna noc. Mąz dzis cały dzień w domu. Jestesmy pogodzeni:) duzo piszecie nie nadążam czytac. Dzięki za życzenia, 24 lata za mną:)
-
ilonek akurat byś urodziła z końcem maja jak ja:) tylko za rok heh ja to bym nie chciala takiej małej różnicy, najbardziej optymalna dla mnie to 5 lat
-
Ja myślę ze Krystian na 90% będzie leworęczny, bo zabawki bierze w lewą, ssie też lewą, ogólnie więcej sie nią posluguje. Ja jestem lewus i on pewnie będzie po mnie:)
-
ilonek Krystian robi często identyczną minę jak Pola na 1zdjeciu. mój mąż wtedy mówi do niego "stary dziadek bez zębow" :D ps. podobna do Ciebie mamo3- jak dałas rade z chłopakami z tak małą róznicą. ja bym chyba nie dała rady.
-
Tez mysle, że nie powinno byc czuc. Kurcze nie wiem, no śmierdzi i koniec, moze nie tak mocno jak wczesniej ale śmierdzi, czuc od razu
-
Kasia Krystian dziś też okropny maruda, szok. niech ten dzien się kończy, bo nie daje mu dziś rady. chce spac płacze, chce jesc płacze, bawic sie nie, tylko rece. I też wkłada całe pięsci do buzi ssie palce i się krzywi.
-
ja mojemu wysypałam zabawki na łózku i bawie się z nim bo sam nie chce. dziś jest niemozliwy, robiałam mleko to tak się darł że kopnął nogą w butelkę i wylał. wrr czasem mam chęc śpiewac tak jak mamaK "boże daj mi cierpliwosc do mojego dziecka" hehe no zły dzien ma mój mały,ale to nie jego wina. Robią wasze dzieci tak jakby żuły gumę? mój ciągle żuje jezyk i miesza nim w buzi. No i ogląda tv, nie daje mu ale on sam kieruje głowe i patrzy z zaciekawieniem. moje biodra są dużo szersze niz wczesniej podejrzewam ze juz się nie zejdą, ja mam figure gruszki więc talie dalej mam, nawet w ciązy miałam, za to ta skóra na brzuchu rozciągnięta. Czyli pierwsze co podac, marchew z czym? ja czekam do 4 mies ale to juz niedługo.
-
Agata obejrzałam zdj tej twojej koleżanki Kasi i na pierwszy rzut oka sie zdziwiłam jak pisalaś że my podobne, ale jak tak dlużej się przypatrzec to faktycznie mamy wspólne cechy przede wszystkim długi wąski nos i podobny uśmiech. U nas dziś marna noc Krystian budził się 4 razy i nie mógł zasnąc, nie wiem o co chodzi bo normalnie budzi się raz na mleko i odrazu zasypia. Nie dał mi pospac w ogóle, rano nie mogłam oczu otworzyc. A on coraz bardzoej przyzwyczaił sie do noszenia na rekach, nie chce leżec, lezaczek też już be. Jest coraz cwańszy i to wykorzystuje. Teraz spi w wózku ale pewnie zaraz się obudzi Mamo3chł- ty tez mnie zaskoczyłas. jak lezałam w szpitalu to przychodziła taka pielęgniarka gruba postawna blondynka z krótkimi włosami i ja ją utożsamiłam z tobą, heh nie wiem czemu. Doznałam szoku jak zobaczyłam ze ty taka malutka i drobna, ogólnie wyglądasz młodo i tez mi kogos przypominasz. kilka z was jest podobnych do osób z mojego otoczenia
-
spr
-
sprawdzam
-
pytanie do Mamy K i M- kiedy wyszłaś i na jakiej sali leżałas?:) moze byłysmy obok siebie
-
urodził się w dokładnie skończone 39 tygodni:) tydzien przed terminem i dobrze bo pewnie do terminu by wazył ponad 4,5kg
-
mąż był cały czas ze mną, na koncu przeciął pepowinę. asik mój mały wcale nie chce cyca, jak przystawiam to krzyczy od razu nawet nie spróbuje. masuje ale bolą, teraz jak odciągam to piersi są lżejsze. wsztstko przez to ze w pierwszych 2 dobach byłam taka słaba ze nie miałam pokarmu, teraz juz jest ale maluch nie chce ssac:(
-
znieczulenie dostałam ale pod koniec to juz nie działało nic a nic, ból był masakryczny jakby mi łamali kości. cięcie miałam do tego jeszcze pękłam, mam ok 20 szwów więc wyobrazcie sobie jak chodzę, jak stara baba. po porodzie mdlałam bo straciłam tyle krwi ze ciagle miałam ciemno przed oczami. Krystianek nie chce ssac cyca, więc odciągam laktatorem i podaje w butelce. mam problem z piersiami bo porobiły mi się guzy a on w szpitalu nie chcial zessac tego i bardzo bolą. mleka nie mam az bardzo duzo, ale te zastoje okropne. to tyle z tych złych rzeczy, ale nie chce juz o tym pamiętac. Krystianek jest sliczny i cudowny, dobrze ze juz jest z nami:)
-
dzięki:)
-
dodam jeszcze ze jak wyjechalismy z domu to odrazu zaczeły mi się skurcze co 4 min a do szpitala 45min jazdy więc panika:D na izbie miałam 4cm rozwarcia po godzinie już 7 i szybko 10 tylko najgorsze to główka nie chciała zejsc. A poród tak jak pisałam był okropny, bo mały nie mógł wyjsc musieli pomóc ssakiem. z resztą powinnam miec cc z taką wagą dziecka ale usg w szpitalu zanizyło. Ale wszytsko ok. Synek jest taki duży wyglada jakby juz miał ze 3 mies:) taki długasny jest, nosi ciuszki 62
-
Hej my juz w domku:) Wczoraj wyszlismy. Krystianek ur 30.05.2014. waga 4.320g dł 60cm. poród sn. 15 min po napisaniu ostatniego posta odeszły mi wody zalałam cały pokój. to była godz 18. pojechalismy do szpitala. wzieli mnie na porodówkę przed 20 i o 1.20 w nocy urodziłam. Miałam strasznie ciężki poród. Dostałam krwotoku i ledwie chodzę. Ale jakos daje radę. Malutki jest słodki, zajmuje strasznie duzo czasu ale jestem szczęsliwa że już go mamy:). Pozdrawiam
-
ilonek 2 razy to wyleciało, ale własnie nie dużo i rzadkie. Narazie nic dalej nie ma bo byłam w łazience i czysto Jesli będzie leciec dalej to na pewno pojedę ale jesli to tylko troche się pokazało to będę czekac. Ale coś czuję że w nocy urodzę