mezatka splatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
tak, z pewnoscia
-
witam wszystkich serdecznie :) pisze zeby sie pochwalic ze wszystko idzie chyba w dobrym kierunku, a mianowicie - on rozstal sie z narzeczona. dwa tygodnie temu wyniosla sie calkiem od niego zabrala wszystkie swoje rzeczy nikt w rodzinie nie wie o co poszlo, ale ja oczywiscie sie domyslam. czekam teraz na krok z jego strony, wiem ze jest mu ciezko ale wiem tez ze w koncu sie wszystko dobrze skonczy. :)
-
wrocilam do meza. dlatego, ze on nie potrafil sie okreslic, nie potrafil podjac ostatecznej decyzji. po czesci go rozumiem, wiem jakie to wielkie byloby ryzyko z jego strony. a gdyby jednak nam nie wyszlo, to stracilby cala rodzine i zostalby calkiem sam. ja sama nie wiem, czy bym tak zaryzykowala. wprowadzilam sie do domu tydzien temu, od tego czasu spotkalismy sie raz. jest mi ciezko, chcialabym to przerwac, tym bardziej ze wiem, ze razem nigdy nie bedziemy tak na serio i laczyc nas moze tylko i wylacznie seks. ale nie potrafie inaczej.
-
no nie wiem czy tak do konca ok, ale juz chyba nie warto sie smucic wiecznie, bo zycie jest za krotkie na to.
-
troche sie wydarzylo przez swieta :)
-
temat znika :)
-
witam was, nie zapomnialam o tym, ale jakos nie przyszlo mi do glowy ze jeszcze kogokolwiek stad ciekawi co sie u mnie dzieje i dlatego nie pisze.
-
do moich rodzicow
-
wyprowadzilam sie dzis od meza
-
kocham ich obydwoch, nie potrafie tego inaczej wytlumaczyc
-
jejku widzielismy sie wczoraj wiekszosc dnia praktycznie spedzilismy razem, to bylo straszne ze musielismy udawac ze wszystko jest w porzadku... za kazdym razem kiedy nasze spojrzenia sie spotykaly czulam taki dreszcz masakra wszystkie wnetrznosci czulam wrecz... cos nie do opisania.
-
myslalam ze juz tu nikt nie zaglada. nie moglam za bardzo teraz wchodzic na ten topik, bo maz za bardzo podejrzewa.
-
przykro mi. :) uzyjcie wyobrazni. :)
-
no to przykro mi, ale nie bede opisywac swojego zycia erotycznego na forum publicznym. :)
-
ja mam nadzieje, ze nic sie nie wyda, z ta pralka to juz tak zapobiegawczo powiedzialam mezowi ze cos cieklo i pojechalam po niego zeby zobaczyl (nie mieszkamy od siebie jakos strasznie daleko, mam do niego blizej niz np. do tescia czy do moich rodzicow). maz cos tam zaczal rozkrecac wieczorem ale mowi ze wszystko wyglada dobrze i nie wie czemu ciekla woda, ze bedzie musial z nim pogadac i sie zapytac :D mam nadzieje, ze wymysli jakas dobra wymowke, juz mu napisalam ze ma myslec, bo ja sie na tym nie znam. ale teraz mam kolejna zagwozdke... dlaczego ta narzeczona przyjechala tak nagle niezapowiedzianie? niby ma wolne do konca tygodnia, ale przeciez mogla go uprzedzic ze przyjedzie, pojechalby po nia na dworzec, a nie musiala by sie tluc z tymi torbami przez cale miasto... no troche to dziwnie wyglada jakby go o cos podejrzewala... narazie sie niczego nie dowiem, nie wiem nawet kiedy ona wyjezdza, wiec kontaktu nie mamy wcale, odezwie sie pewnie jak jej juz nie bedzie, chyba ze sie gdzies "rodzinnie" zobaczymy.